Mam ogromny problem...
Moderator: modTeam
Mam ogromny problem...
Moj facet mi nie ufa. Mamy teraz bardzo ciezki kryzys, ale naprawde... nie oklamalabym go... a on wlasnie napisal mi, ze strasznie krece i znowu wykrecilam mu wala... nie wiem juz jak z nim rozmawiac, jest bardzo zle, a strasznie mi na nim zalezy.. Kocham go nad zycie... wiem, ze to co sie dzieje jest podejrzane, ale przeciez powinien mi wierzyc jesli mnie kocha czy ktos byl kiedys w takiej trudnej sytuacji? Czy taki kryzys da sie pokonac? Jestesmy razem okolo 6 miesiecy, zaczelo sie psuc ostatnio... Z gory dziekuje za kazda odpowiedz, jak cos to pytajcie a ja odpowiem (w miare mozliwosci - nie chce zeby sie domyslil ze to ja napisalam, gdyby przypadkiem tutaj trafil)
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
- I*Z*U*$*K*A
- Entuzjasta
- Posty: 138
- Rejestracja: 21 maja 2005, 21:34
- Skąd: Swietokrzyskie
- Płeć:
Skoro facet Ci nie ufa to nie wzielo sie to chyba z nikad, tak po prostu bezpodstawnie. Oczywiscie nie podwazam tutaj uczucia jakim go darzysz. trzymaj sie bedzie dobrze. faceci jak sobie czegos nie powkrecaja to sa chorzy Bedzie dobrze. pozdrowki
* W szaleńczej wichurze znajdę Twój szept
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
W wzburzonym morzu oblicze Twe
W gwieździstym niebie oczu Twój blask
W słodyczy miodu pocałunków smak
Nie ważne kiedy, i tak znajdę Cię
W ślad po twych stopach pójdzie mój cień
Bajtek pisze:Napisz nam moze co takiego zrobilas ze on ma powody do tego aby przestac Ci ufac.Pozdrawiam
Chodzi o to,ze jest ktos kto jest bardzo mocno we mnie "zakochany". Sieje intrygi po ktorych zawsze wychodzi na to, ze to ja jestem ta zla... Bartek poczatkowo mu nie wierzyl... ale sprawa bardzo dlugo sie ciagnie... nie mowi mi tego wprost, dzisiaj wlasciwie pierwszy raz, ale ja to widze.Ciagle sie klocimy...Nie potrafie juz tak dalej. Wszyscy tylko chca mnie zniszczyc, to sie tak odbija na moim zdrowiu... wpadlam w takiego ogromnego dola, ze nie wiem czy kiedys z niego wyjde...
Gdzie jestescie przyjaciele moi? Odplyneli w sinej mgle... Kogo to obchodzi kiedy boli?
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Tylko Ciebie... kiedy idzie zle
Powiedz mu po prostu, jak Ci na nim zalezy, ze go kochasz etc.-powinno pomoc. Acha, i daj mu nieco czasu w razie potrzeby-zazwyczaj to jest kwestia maks. kilku dni i wszystko wraca do normy.
Ostatnio zmieniony 27 cze 2005, 23:05 przez GNRose, łącznie zmieniany 1 raz.
The boy you trained, gone he is... Consumed by Darth Vader
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie wierzę, że w tym żadnej Twojej winy nie ma i jesteś jedynie ofiarą.
Bartek albo niech uwierzy albo znajdzie sobie kogoś komu zaufa (bo jak widac Tobie nie potrafi).
Szczera rozmowa - tak, ale jeśli nic nie da...?Tak tez być może.
Swoją droga temu "zakochanemu" to powinien pójśc i mordę obić a nie słuchać jakis paplanin.
Bartek albo niech uwierzy albo znajdzie sobie kogoś komu zaufa (bo jak widac Tobie nie potrafi).
Szczera rozmowa - tak, ale jeśli nic nie da...?Tak tez być może.
Swoją droga temu "zakochanemu" to powinien pójśc i mordę obić a nie słuchać jakis paplanin.
Jeśli nbaprawdę nie byłoby żadnej mojej winy, to bym po prostu ukochanemu powiedziała najszczerzej jak potrafię, prosto w oczy, że moje uczucie jest prawdziwe i silne - tylko dla niego jest moja miłość, a reszta to nieprawda. I boli mnie, że przestał mi wierzyć, bo ktoś inny chce nasz związek zniszczyć przez zazdrość. Co więcej zrobić?
Natomiast temu zakochanemu też bym parę rzeczy powiedziała: bynajmniej nie przyjemnych.
Natomiast temu zakochanemu też bym parę rzeczy powiedziała: bynajmniej nie przyjemnych.
"Jeśli traktujesz życie ze śmiertelną powagą, nie licz na wzajemność" [A. Mleczko]
Swoją droga temu "zakochanemu" to powinien pójśc i mordę obić a nie słuchać jakis paplanin.
POPIERAM!!! Ja bym tak zrobil. Pogadal z gostkiem a jak wyszlo by ze klamie obil bym mu morde. Zreszta jakby nie klamal tez bym mu morde obil Jezeli ma cos do dziewczyny ktora kocham rozsiewa na jej temat plotki itp to poczul bym sie w obowiazku tak postapic chociaz NIENAWIDZE rozwiazan silowych. Ale tutaj jest wyjatek
Live long and prosper
Zaufanie to podstawa związku, jeśli nie dałaś mu powodu do niepokoju, i on mimo to wierzy temu gościowi, to jest to tylko i wyłącznie jego problem,a Ty sie powinnaś zastanowc czy chcesz być z osobą która bardziej wierzy nieznajomemu (zakladam ze ten "zakochany" to jest jakas obca osoba dla Twojego faceta) niż swojej dziewczynie. 3maj sie
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista
pozdrawiam
pozdrawiam
Nie ma czegoś takiego jak mnie kochasz to zrozumiesz i bez wytłumaczenia.Może w filmach ale nigdy w życiu za to jest coś takiego że jeśli się kocha to nie ma się żadnych najmniejszych nawet tajemnic a zaufanie jest sztuką mówienia sobie o wszystkim a nie zawierzaniu na słowo.
Jeśli się mocno kocha to jest się zazdrosnym o rożne głupoty a faceci mają na tym punkcie pierd...a wiem po sobie.Pozdrawiam.
Jeśli się mocno kocha to jest się zazdrosnym o rożne głupoty a faceci mają na tym punkcie pierd...a wiem po sobie.Pozdrawiam.
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości