agnieszka.com.pl • Pytanie o kobiety.
Strona 1 z 3

Pytanie o kobiety.

: 21 lis 2003, 22:58
autor: tomek
Mam wiele przyjhaciółek, sam nie mam dziewczyny. Zauważyłem jednak, że moję przyjaciółki traktuja mnie tylko jako przyjaciela. Znają mnie dobrze, wiedzą że jestem wuper fscetem- często mi to powtażają i dziwuią się, jak to jest możliwe ze nie mam dziewczyny!!! Jednak żadna z nich nie chce byc ze mną. Jak to sie dzieje? One same spotykaja się z jakimiś idiotami, a ja się temu przypatruje z żałością i litością. Przecięż wystrczyłoby jakby jedna z nich chociaż wykazałe ze chce czegoś więcej odemnie niż tylko przyjaźni. Ale nie:| Zawsze jak poznaje jakąś nowa kobiete ona chce być moja przyjaciolka- nic wiecej, Nie wiem juz co o tym muśleć. Może to ja robie jakis błąd? Jak pokażać kobiecie, że chce być dla niej kimś więcej niż tylko przyjacielem????
Może ktos był w podobnje sytuacji, proszę o radę.

Pozdrawiam...

: 23 lis 2003, 06:08
autor: Arthur_Neo
Ja byłem w takiej sytuacji... powiem nawet że bardzo podobnej. Miałem sporo koleżanek, spotykałem się z nimi i tak samo każda z nich mówiła mi że jestem super chłopakiem i dziwiły się że taki facet a dziewczyny nie ma! To samo co u Ciebie! I wiesz co? Powiem Ci taka prawde. Oczywiscie nie sugeruje ze w Twoim przypadku to sie sprawdza. Te "przyjaciółki" po prostu mają cie w dupie! Mówią tak bo widzą że jesteś miłym chłopakiem i nie chcą Cię zranić a tak naprawdę myślą co innego "ja z nim? boże! nieeee!" itp. Nie bądź naiwny Tomek... ja w koncu spotkalem kobiete ktora jest po prostu przepiekna i wspaniala a te kolezanki swoje to bym mógł na nie lać! wiesz dlaczego? bo moja dziewczyna powiedziała mi coś czego nie zapomnę do końca życia "Wiesz co? Te twoje koleżanki musiały być głupie kiedy odmawiały propozycję od takiego wspaniałego faceta jak Ty" długo po tym byłem w szoku :) Pozdrawiam.

: 24 lis 2003, 21:16
autor: Gość
zgadzam sie ale jak zwykle sa i wyjatki. 8)
mam przyjaciolke ktora cenie nad zycie jest bardzo ladna i w ogóle kazdy samiec slini sie na jej widok ja rowniez ale po prostu ciezko to wytlumaczyc ja niepotrafil bym zaproponowac jej bycia razem ona jest perfekcyjna nigdy sie ze soba nienudzimy ona potraif mnie rozsmieszyc ja ją nawet kiedy mamy zle dni razem zawsze czujemy sie dobrze ale gdyby zaproponowala mi bycie razem to niezgodizl bym sie ja chyba ją zabardzo kocham to chyba taka milosc jak w rodzinie....
W swoim zyciu mam na kogo liczyc ale tej jedynej nieznalazlem....... mam tylko super przyjaciolke ktorej napenwo niezapomne do konca zycia.

: 24 lis 2003, 21:19
autor: student
ten gosc wyzej to bylem ja student. To forum mnie wciaga jak tak dalej pojdzie chyab sie zarejestruje :)

: 01 gru 2003, 18:02
autor: Kaska
Arthur ja sie np. z Toba nie zgadzam, nie mozesz uogolniac, w ogóle ... znalazles ta jedna jedyna i sadzisz, ze tamte to smiecie? jak mozesz, na pewno spedzales z nimi duzo czasu itd. ja mam chlopaka a mimo to i wielu kolegow i jednego takiego jakby przyjaciela - bo sama nie wierze w przyjazn pomiedzy kobieta a mezczyzna ... ale takiego dobrego kumpla ... i on nie ma nikogo, sami kiedys bylismy chwile razem, ale dobrze sie rozumiemy itd. .... nie uogolniaj ... podejdz do tego z rozsadkiem :D Pozdrawiam goraco!

: 01 sty 2004, 19:53
autor: Dziki Wilk
Arthur_Neo pisze: moja dziewczyna powiedziała mi coś czego nie zapomnę do końca życia "Wiesz co? Te twoje koleżanki musiały być głupie kiedy odmawiały propozycję od takiego wspaniałego faceta jak Ty" długo po tym byłem w szoku :) Pozdrawiam.

WłaśnieWbije gwóźdźdo twojej trumny : )
Po tych słowach dostałeś małpiego rozumu i kobieta przejeła nad tobą władze tak sie zdobywa chłopaków z kompleksami : ) musisz uwieżyć w siebie
Ps. NIe będe was więcej uczył bo zakosicie wszystkie najładniejsze laski w polsce i nic dla mnie nie zostanie :573:

: 02 sty 2004, 11:04
autor: michu
z wlasnego doswiadczenai powiem, ze takie przyjaznie to przewaznie tylko kolegowanie sie (ale nie twierdze ze zawsze, bo sa tez prawdziwi przyjaciele).... z drugiej strony prawdziwa przyjazn to tylko przedsionek milosci, i jak ktos kiedys powiedzial/napisal "jesli kobieta zamiast milosci proponuje Ci przyjazn, nie martw sie, oznacza to bowiem ze chce postępować wg kolejności" :-)
no i kobiety trzeba zdobywac, czasem nawet bardzo dlugo, a nie czekac az same nam legna do stop!

: 02 sty 2004, 11:07
autor: michu
poza tym "od zawsze" toczy sie spor o istnienie zarowno przyjazni jak i milosci..
sam sie zastanawialem nad tym pierwszym i do dzisiaj ciezko mi powiedziec czy mozna miec prawdziwego przyjaciela, ale plci przeciwnej, i tylko przyjaciela.. nie wiem czy istnieje przyjazn bez podtekstow, jako silna więz miedzy dwojgiem ludzi, ale jeszcze wiele przede mna i mam nadzieje ze w koncu uda mi sie znalezc odp. na to pytanie :D

: 04 sty 2004, 23:54
autor: dziunia
Twój problem tkwi w tym, ze masz ciulate imie a jak skończysz 18 lat to radze i
ść do urzędu sobie przepisac
nowe imie, wtedy zobaczysz że życie sie do ciebie uśmiechnie. :D

: 05 sty 2004, 11:51
autor: Gość
Co Ty wiesz o Tym czy ładne czy nie "Tomek" to najladniejsze imie na ziemi.

A Ty majac 15 lat to jeszcze gówno wiesz i w majtki robisz na widok jakiego kolwiek chłopaka.

Idz lepiej nie krytykuj czegos jesli niewiesz oco chodzi.

Spoko Tomek moze poprosu zabardzo chcesz sie zwiazac z kazda nowa poznaną dziewczyna, a one to potrafia wyczuć.

Wiecej wiary w siebie.

Pozdrawiam

: 08 sty 2004, 19:32
autor: Tomasz
Oj Dziunia, Dziunia, krechę załapałaś. A tak swoją drogą to co Ci się w tym imieniu nie podoba?

A wracając do tematu. Często jest tak, że dziewczyna czeka na ruch ze strony faceta, do tej pory jest przecież ogólnie przyjęte, że to facet powinien wykonać pierwszy krok. Tak więc może przynajmniej jedna z Twoich przyjaciółek, właśnie na taki gest czeka?

: 12 cze 2011, 17:27
autor: kot_schrodingera
Autor już może nie żyje ale poruszam temat bo sam mam tan problem. Jak być miłym dla kobiety nie zostać jej przyjacielem?

: 12 cze 2011, 19:51
autor: Mona
kot_schrodingera pisze:Jak być miłym dla kobiety nie zostać jej przyjacielem?

Przelecieć ją na pierwszej randce? [:D]

: 12 cze 2011, 21:37
autor: kot_schrodingera
Mona pisze:Przelecieć ją na pierwszej randce?
mówimy o normalnym, przeciętnym facecie.

: 12 cze 2011, 22:28
autor: shaman
Mona pisze:Przelecieć ją na pierwszej randce?
To nie gwarantuje sukcesu.

Przelecieć ją na pierwszej i każdej następnej. Wtedy w najgorszym przypadku zostanie się jej najlepszym przyjacielem.

Normalnym być fajnie, przeciętnym nie warto. Życie mamy jedno.

: 13 cze 2011, 09:09
autor: Marissa
kot_schrodingera pisze: Jak być miłym dla kobiety nie zostać jej przyjacielem?

Chyba nie ma na to prostej reguły? Rób tak i siak, to na pewno nie zostaniesz jej przyjacielem? Trochę głupio... każdy człowiek jest inny i to co na jednego działa, to na innego już nie bardzo.
Jak nie wiesz jak się za to zabrać, to może i seks na pierwszej (i każdej kolejnej) randce pomoże.

: 13 cze 2011, 12:05
autor: Dzindzer
Stanie się przyjacielem, nie przyjacielem nie jest wbrew pozorom łatwe.
Tobie chyba chodzi o to by nie zostać kolegą, względnie powiernikiem.

Jeśli masz do zaoferowania jedynie bycie miłym to zostaniesz kolegą.


kot_schrodingera pisze:
Mona pisze:Przelecieć ją na pierwszej randce?
mówimy o normalnym, przeciętnym facecie.

To w takim razie na trzeciej ;)

: 13 cze 2011, 18:59
autor: kot_schrodingera
Dzindzer pisze:Jeśli masz do zaoferowania jedynie bycie miłym to zostaniesz kolegą.
czyli co polecasz? zaryzykować i rzucić ciało na łoże?

: 14 cze 2011, 12:32
autor: Maverick
Powodowac sytuacje ktore nie sa typowe dla kolezenstwa. Nie przylatywac na kazde zawolanie, nie byc za milym, byc zagadka i wyzwaniem, a nie daniem na tacy. No i podobac sie jej fizycznie...

: 15 cze 2011, 18:41
autor: kot_schrodingera
Maverick pisze:No i podobac sie jej fizycznie...
I to chyba leży pies pogrzebany.

: 15 cze 2011, 19:30
autor: Dzindzer
Gdyby tak było to ładne kobiety miałyby tylko brzydkich kolegów.

: 15 cze 2011, 20:48
autor: Nemezis
kot_schrodingera pisze:I to chyba leży pies pogrzebany.

Raczej kot.

Przyjmujesz takie tłumaczenie, bo jest dla Ciebie łatwiejsze. Najlepiej zgonić na 'siłę wyższą'

: 15 cze 2011, 20:49
autor: Mona
kot_schrodingera pisze:Maverick napisał/a:
No i podobac sie jej fizycznie...
I to chyba leży pies pogrzebany.

Operacja plastyczna? [:D]

: 15 cze 2011, 20:58
autor: kot_schrodingera
Mona pisze:Operacja plastyczna?
operują już koty? <diabel>
Nemezis pisze:Przyjmujesz takie tłumaczenie, bo jest dla Ciebie łatwiejsze. Najlepiej zgonić na 'siłę wyższą'
Ostatnio miałem starcie na ten temat z koleżankami. Twierdziły oczywiście że uroda się nie liczy <angry> jak to leciało? "Uroda nie ma znaczenia, rzuciła taksując świetnie rysujące się pod obcisłymi dżinsami muskularne pośladki" <hahaha> Jasne że charakter ma znaczenie jeśli buduje się związek. Ale żeby budować ten związek trzeba kogoś poznać. A przy poznaniu liczy się uroda bo skąd mamy znać charakter nieznanej nam osoby? Tak uroda ma znaczenie. Już niemowlaki lepiej zachowują się przy ładnych opiekunkach. A ja mam problem z takim rozpoczęciem znajomości by weszła w fazę związku. Charakter ma dobry bo mam koleżanki.

: 15 cze 2011, 21:02
autor: Mona
Błażej, nie przerabialiśmy tego tutaj na forum parę lat temu? Nastąpiły aż tak wielkie zmiany? :>

: 16 cze 2011, 06:36
autor: kot_schrodingera
Mona pisze: nie przerabialiśmy tego tutaj na forum parę lat temu?
no właśnie! Tyle lat nie potraficie przyjąć tego do świadomości?

: 16 cze 2011, 09:38
autor: Andrew
BŁAZEJ ile razy ci trzeba napisac - to co oczywiste i co nawet juz mój syn wie .

: 16 cze 2011, 14:34
autor: Nemezis
kot_schrodingera, a Ty się dalej upierasz, że to wygląd i charakter? A co np. z pewnością siebie, którą u niektórych facetów wyraźnie czuć przy pierwszym kontakcie? Podobnie jak stanowczość czy błyskotliwa konkretna gadka?
Chcesz powiedzieć, że to przez swój wygląd i charakter podnieca mnie mój ponad 50-letni, łyso-siwy i z wąsami lekarz? Że mój kumpel swoim wyglądem działa na kobiety, mimo iż ma buźkę taką, że nie skomentuję? :>
Błażej, Ty chyba naprawdę z własnej wygody nie przyjmujesz pewnych faktów.

: 16 cze 2011, 15:21
autor: Alamakota
Taaa.... Wygląd jakoś tam się liczy, ale u facet zdecydowanie dalej pojedzie na poczuciu własnej wartości i tych wszystkich innych cechach wspomnianych przez Nemezis.

Tak wizualnie jakby spojrzeć na moich eks, to każdy z innej bajki.
Byli i blond i bruneci, oczy brązowe, niebieskie i szare. Dwóch niskich, dwóch wysokich. Dwa chudzielce, dwóch przy kości. Jeden zero włosów na klacie, drugi owłosiony _wszędzie_, jeden blady jak ściana, dwóch o ciemnej karnacji. Jeden miał nawet strasznie krzywe zęby :P

Okropny mam ten gust :)

I żeby nie było, to wszystko w sumie kilku facetów, w tym parę związków kilkumiesięcznych jedynie ;)

Nawet superfaceci z okładek magazynów samym wyglądem by nie zdziałali. Jakby taki Johny Depp był ciapa, to którą dziewczynę myślisz by podniecał?

Jest takie coś jak "za miły facet". Niektórzy faceci nie mogą tego pojąć, jak można być "za miłym". A no można. Bo facet ma być facetem, a nie kapciem u stóp kobiety. Facet na stałe nie może być draniem oczywiście, musi szanować kobietę, ale musi również szanować siebie. Jak facet pozwala mi wejść sobie na głowę, to jest stracony. Wejdę, zdepczę, wypluję i zostawię. Ale o tym to długo by pisać.

Tak czy owak, wygląd to naprawdę sprawa drugorzędna.


PS. wpadłam niechcący jakiś czas temu na podręcznik w internecie - jak być alfa mężczyzną. Podręcznik jak podrywać kobiety. Mimo wielu bzdur, których się spodziewałam, byłam zaskoczona, że ogólnie, to koleś pisał prawdę. Pewne tematy były wręcz uproszczoną wersją rzeczy, które wyczytałam wk ilku podręcznikach parapsychologicznych i rozwijających. Także może chłopcy powinny czytać takie rzeczy, żeby zrozumieć jak być mężczyzną? :)

: 16 cze 2011, 21:13
autor: Maverick
kot_schrodingera pisze:Ostatnio miałem starcie na ten temat z koleżankami. Twierdziły oczywiście że uroda się nie liczy jak to leciało? "Uroda nie ma znaczenia, rzuciła taksując świetnie rysujące się pod obcisłymi dżinsami muskularne pośladki" Jasne że charakter ma znaczenie jeśli buduje się związek. Ale żeby budować ten związek trzeba kogoś poznać. A przy poznaniu liczy się uroda bo skąd mamy znać charakter nieznanej nam osoby? Tak uroda ma znaczenie. Już niemowlaki lepiej zachowują się przy ładnych opiekunkach. A ja mam problem z takim rozpoczęciem znajomości by weszła w fazę związku. Charakter ma dobry bo mam koleżanki.
A ja mialem zawsze wiecej dziewczyn niz kolezanek. Kto ma lepszy charakter?
A dziewczyna miala po czesci racje. Oczywiscie lepiej jest sie urodzic Adonisem, ale nawet Adonis moze podrywanie dziewczyny spier... skolei kompletny brzydal (na 1 rzut oka) jak bedzie zdradzal oznaki zadbania, poczucia dobrego smaku i "mial to cos" moze z dziewczynami nie miec zadnych problemow. To cos to nie magiczny skladnik z eliksiru Asteriksa, a umiejetnosc wplywania na emocje kobiet. Z facetami jest tak ze jak podejdzie ladna kobieta i spyta sie czy sie z nia przespia to ci ocenia ze zgrabna d... i odpowiedza "tak". Kobieta chocby miala na Twoj widok kisiel w majtkach prawie na pewno odpowie "nie". Wyglad pomaga, ale mozna sie bez niego obejsc. Meskosc mozna prezentowac na wiele sposobow.
Alamakota pisze:Jest takie coś jak "za miły facet". Niektórzy faceci nie mogą tego pojąć, jak można być "za miłym". A no można. Bo facet ma być facetem, a nie kapciem u stóp kobiety. Facet na stałe nie może być draniem oczywiście, musi szanować kobietę, ale musi również szanować siebie. Jak facet pozwala mi wejść sobie na głowę, to jest stracony. Wejdę, zdepczę, wypluję i zostawię. Ale o tym to długo by pisać.
Najlepiej do tego wszystkiego pasuje pytanie: jak by w tej sytuacji zachowal sie James Bond? I juz wiadomo jak zachowuje sie samiec alfa. Banal ale tak to najlepiej przedstawic.
Alamakota pisze:PS. wpadłam niechcący jakiś czas temu na podręcznik w internecie - jak być alfa mężczyzną. Podręcznik jak podrywać kobiety. Mimo wielu bzdur, których się spodziewałam, byłam zaskoczona, że ogólnie, to koleś pisał prawdę. Pewne tematy były wręcz uproszczoną wersją rzeczy, które wyczytałam wk ilku podręcznikach parapsychologicznych i rozwijających. Także może chłopcy powinny czytać takie rzeczy, żeby zrozumieć jak być mężczyzną?
Czytalem. Tez uwazam ze bylo tam wiele bzdur, ale ogolnie dawaly pojecie o co w tym wszystkim chodzi. Moze niekoniecznie podreczniki naucza jak byc mezczyzna, bo tego wg mnie nauczyc sie nie da - wychodzi w zyciu, ale moga pomoc zmienic siebie i swoje zycie na lepsze. Naturalnie nalezy podchodzic do wielu rzeczy w takich poradnikach z dystansem. A co do bycia mezczyzna to swego razu przy sporej ilosci % rozmawialem z jednym facetem m.in. o rozbojach i popularnej niegdyc (moze nadal?) kradziezy telefonow komorkowych. Nie mogl mnie zrozumiec ze wole ryzykowac dla jakiego telefonu niz oddac i miec spokoj. Przy czym nie naleze do tych co za zle spojrzenie rzucaja sie w bijatyke. Raczej wole ich unikac, ale siebie, swojej wlasnosci i swoich bliskich bronil bede bez wzgledu na koszty.