Kiedy ślub? - do doswiadczonych zyciem.

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Maelee
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 12 lip 2004, 16:40
Skąd: zza krzaka ;)
Płeć:

Postautor: Maelee » 18 sty 2005, 01:11

Mysiorek pisze:
Maelee pisze:... Po co wtedy w ogole brac slub, skoro juz wszystko odkrylismy bez niego?

Odwróć Twą wypowiedź...
Czyżby ślub był dla Ciebie gwarancją nie rozejścia się?


Absolutnie nie, wcale tak nie uwazam! Zreszta tak samo jak mieszkanie z kims przed slubem nie gwarantuje przeciez, ze pozniej nie bedzie problemow w malzenstwie. Po prostu wydaje mi sie, ze taka sytuacja powoduje wiecej szkod niz korzysci. Pomijajac juz kwestie rutyny moze pojawic sie wowczas inna niebezpieczenstwo - mieszkacie razem, ale nie macie wobec siebie wiekszych zobowiazan, testujecie sie, oceniacie. Nawet najmniejsze problemy, blahostki, ktore po slubie bylyby niczym istotnym, w takiej sytuacji moga zawazyc na waszym zwiazku. Bo przeciez kazde z was ma wolna droge, kazde z was moze powiedziec "zegnam". Dopiero pozniej przychodzi refleksja, ze moze przesadzilem. Z kolejnym partnerem znowu sobie pomieszkujecie, znowu sie "testujecie", znowu rozstajecie, bo cos tam nie pasuje. I tak w kolko, tworzac bledne kolo. Oczywiscie nie twierdze, ze tak jest w kazdym przypadku, ale ja jestem tradycjonalista i wole nieco inne rozwiazania, nawet kosztem pozniejszych problemow. Poza tym poznac sie wzajemnie mozna wystarczajaco dobrze spedzajac wspolnie duzo czasu, dzielac jakies pasje i zainteresowania, nie koniecznie 24h/dobe pod jednym dachem :). Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 18 sty 2005, 01:17

Bo przeciez kazde z was ma wolna droge, kazde z was moze powiedziec "zegnam". Dopiero pozniej przychodzi refleksja, ze moze przesadzilem

Przed slubem jest refleksja "moze przesadzilem" - w domysle - powinienem to naprawic, jesli nie chce Jej/Jego stracic, po slubie moze to sie ograniczyc do "przesadzilem", ale i tak ode mnie nie odejdzie :D
Awatar użytkownika
Maelee
Bywalec
Bywalec
Posty: 46
Rejestracja: 12 lip 2004, 16:40
Skąd: zza krzaka ;)
Płeć:

Postautor: Maelee » 18 sty 2005, 01:30

Gracja - chodzilo mi o to, ze taka refleksja pojawia sie, gdy po wspolnym zamieszkiwaniu jedna ze stron odeszla, a pozniej zaluje zbyt pochopnie podjetej decyzji. Po slubie z byle blahostki ludzie sie nie rozstaja. Takie jest moje zdanie.
karol

Postautor: karol » 18 sty 2005, 08:44

Az włosy stają dęba gdy sie to czyta !! widać wyraznie ze sie ludzie do siebie nie nadawali ! a po slubie było by jeszcze gorzej !
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 18 sty 2005, 10:31

Moj facet powiedzial mi ostatnio, ze jak bedzie dziecko to nie chce slubu. Fine with me. :)
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 19 sty 2005, 00:38

Mysiorek pisze:
Odwróć Twą wypowiedź...
Czyżby ślub był dla Ciebie gwarancją nie rozejścia się?


Żadną gwarancją nie jest.W każdej chwili możemy usłyszeć:sory,ale pomyliłam/łem się,ale trzeba robić tak,aby nie doszło do tego,że druga strona dojdzie do wniosku,iż to pomyłka.

Najgorzej jest wtedy,gdy jedna strona jest jak najbardziej ok,a drugiej coś odp******.Tego właśnie nie pojmuję i to jest przykre :554:
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
karol

Postautor: karol » 19 sty 2005, 08:19

:564: he he , tylko jak okreslic poprawnie której stronie odpierdala a której nie , bo to jest ciekzwe ??! która strrona ma racje , bo zapewne kazda ma swoją i wiec co wtedy ?? :564: :556:
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 22 sty 2005, 11:58

Chyba da się to stwierdzić - komu odp...dala :D
A najlepiej gdy strona odp...dalająca sama przyznaje, że jej odp...dala :P
Jeśli się jest razem przez parę lat, to NAGŁĄ zmianę stanowiska można nazwać odp...dalaniem.
Jeśli zmiana ta (wspólna) ewoluuje z nami razem, to NAM (jako para) nie odp...dala, choć inni twierdzą, że Nam odp...dala :D :D :D
Czyżby mi, przez tą wypowiedź, odp...doliło??? :D :D :D :D :D
:564:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 22 sty 2005, 12:23

Ojej, to ja musze stwierdzic, ze mi odp....la :546:
Ale wiecie co? Jest mi z tym dobrze i uwazam, ze jest to do zycia niezbedne. A poza tym, to nie dzieje sie tak samo z siebie.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 25 sty 2005, 15:51

Przede wszystkim trzeba się najpierw zastanowić czy jest się przygotowanym do małżeństwa. Małżeństwo to nie zabawa. To nie wygodne kawalerskie życie. To dom, nowe obowiązki. Trzeba zadać sobie uczciwie pytanie czy ja będę w stanie podołać temu wszystkiemu? Co prawda wiele osób dzisiaj spotyka się ze sobą a już mieszka pod jednym dachem - zupełnie jak w małżeństwie. Ale małżeństwo to znacznie większe zobowiązanie.

Inna sprawa to to, czy rzeczywiście szczerze kochamy swojego partnera, że chcemy się z nim związać na całe życie, na dobre i na złe.

Decyzja o małżeństwie nie może być kwestią przypadku. Powinna być starannie przemyślana!
karol

Postautor: karol » 25 sty 2005, 21:02

Gdyby tak było wszystkie małzenstwa były by około wieku lat gdy sie ma 27-35 a nie w wieku lat 20 - 25 My starsi juz wiemy jak to jest ! :564:
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 25 sty 2005, 21:49

A to sobie stwierdzę :P :
małżeństwo = dzieci :562:
... po co kwit w innym przypadku?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 26 sty 2005, 00:09

małżeństwo = dzieci


No i dlatego młodzi często zawierają małżeństwo jak się okazuje że dziewczyna jest w ciąży. Najgłupszy powód do ślubu.

... po co kwit w innym przypadku?


Po co? Po to żeby nie żyć stale w konkubinacie i zalegalizować związek.

SĄ MAŁŻEŃSTWA KTÓRE NIE MAJĄ DZIECI I TO WCALE NIE DLATEGO ŻE NIE MOGĄ ICH MIEĆ.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 26 sty 2005, 00:18

...zalegalizować związek.

PO CO???

Jesteś przeciw konkubinatom?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 26 sty 2005, 02:03

Mysiorek pisze:Chyba da się to stwierdzić - komu odp...dala :D
A najlepiej gdy strona odp...dalająca sama przyznaje, że jej odp...dala :P
Jeśli się jest razem przez parę lat, to NAGŁĄ zmianę stanowiska można nazwać odp...dalaniem.
Jeśli zmiana ta (wspólna) ewoluuje z nami razem, to NAM (jako para) nie odp...dala, choć inni twierdzą, że Nam odp...dala :D :D :D
Czyżby mi, przez tą wypowiedź, odp...doliło??? :D :D :D :D :D
:564:


Mysior ,to ześ się zapętlił :D .Dawno tu nie zaglądałam i teraz dopiero to zauważyłam.
Tak naprawdę, to chyba każdemu na tym świecie od******la choć trochę.
Już samo wejście na to forum wystarczy,aby się troszkę po*********ło w główce.
Sorry,późno już i mi się z lekka miesza wszystko.

:DDDDDD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
karmen
Maniak
Maniak
Posty: 517
Rejestracja: 16 sty 2005, 16:33
Skąd: północ
Płeć:

Postautor: karmen » 26 sty 2005, 22:47

Tak naprawdę, to chyba każdemu na tym świecie od******la choć trochę


a nooooooo, zgadzam się... mnie od******la prawie dziennie na dwa sposoby. Raz to w szkole - i nie idzie strzymać, a drugi to zwykle jak jestem z chłopakiem hehe...Czasem sama sobie sie dziwie ale jest GIT :D
cubasa
Weteran
Weteran
Posty: 1412
Rejestracja: 15 gru 2004, 01:46
Skąd: VV@r52@vv@
Płeć:

Postautor: cubasa » 26 sty 2005, 22:50

Wy tu jak na razie o odp*******niu. Może nowy topic założyć? :D
Polecam serwis dla zaginionych i znalezionych zwierzaków http://zaginiony-znaleziony.pl/
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 27 sty 2005, 00:43

PO CO???

Jesteś przeciw konkubinatom?


Uważam że w konkubinacie nie ma nic fajnego. Zwłaszcza jak się urodzi dziecko to jak para się rozstanie (bo oczywiście nie są małżeństwiem i można robić co się żywnie podoba) to niewinne dziecko na tym cierpi. A poza tym tzw. "samotne matki" mieszkające ze swoimi facetami pod jednym dachem wyłudzają od państwa pieniądze, które oczywiście biorą się z naszych podatków.

CZYSTY ZWIĄZEK MAŁŻEŃSKI TO JEST TO.
Awatar użytkownika
Samael
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 129
Rejestracja: 25 gru 2004, 23:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: Samael » 27 sty 2005, 01:38

Dźwięk słów "związek małżeński" mnie odrzuca, ale... strasznie miło byłoby mi być mężem jakiejś kobiety ;D:D:D Pewnie jeszcze nie dorosłem, poczekam, dojrzeję i wtedy niech mnie zrywają :D
Smith&Wesson - the original point&click interface
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 27 sty 2005, 02:03

Tylko uważaj Samael!

Zapytaj najpierw o to ,czy komp jej nie będzie przeszkadzał :556:
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
karol

Postautor: karol » 27 sty 2005, 08:55

Mysle iz sluby małzenskie podtrzymują zwiazek i przynajmniej w połowie przypadków dobrze jest ze taki zwiazek został zawarty , bo : człowiek dziala pod impulsem , rózne rzeczy sie dzieją w trakcie jak ludzie ze sobą są : PAMIETAM jak to było u mnie , gdyby nie zwiazek małzenski , było by pare takich przypadków ze poszedł bym w cholere ! a i żona też by poszła w trymigy !! a tak jestesmy razem mamy dwoje wspaniałych dzieci i w miare jest dobrze ! i tak nigdy nie bedzie idealnie ! wiec jak pisze 50% na 50% dobrze ze te sluby są , bo pomagaja utrzymać zewiazek razem :564:
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 27 sty 2005, 09:08

Zwłaszcza jak się urodzi dziecko to jak para się rozstanie (bo oczywiście nie są małżeństwiem i można robić co się żywnie podoba) to niewinne dziecko na tym cierpi.


A jak są małżeństwem to dziecko nie cierpi jak się rozstaną?
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 27 sty 2005, 09:15

a ja mam Karol jedno pytanie: biorac pod uwage Twoje stanowiska w tej kwestii i w kwestii zdradzania - jezeli ktos ma takie podejscie do zdrady jak Ty to po co rzucac slowa na wiatr i przysiegac zonie wiernosc? to juz przeciez lepiej w konkubinacie zyc, jezeli zdrada nie jest chwilowym zapomnieniem sie tylko usankcjonowanym nawykiem...
soul of a woman was created below
karol

Postautor: karol » 27 sty 2005, 09:47

Wszystko sie zmienia , charlie !! kiedys tak nie było ! ale tu wszystko jest opisane , tyle ze masz wiele lektury do poczytania . :564:
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 27 sty 2005, 09:50

przeczytalem chyba wszystko na tym forum, co nie zmienia faktu ze obecnie taka rozbieznosc u Ciebie istnieje - mowie o poradach udzielanych mlodszym forumowiczom... :564:
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 27 sty 2005, 09:51

kiedys tak nie było !
No jasne ze nie. To z wiekiem czlowiekowi przestaje zalezec i zaczyna zyc tak aby jego dupie bylo dobrze.
lilith
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 27 sie 2004, 11:48
Skąd: ;)
Płeć:

Postautor: lilith » 27 sty 2005, 09:53

Ślub... brrrr... Jakoś tak nie bardzomam ochotę. Może kiedyś, kto wie. Ale teraz dostaję uczulenia na samą myśl o małóżeństwie czy dźwięk słowa ślub. Blah... :552:
karol

Postautor: karol » 27 sty 2005, 09:56

Maverick pisze:
kiedys tak nie było !
No jasne ze nie. To z wiekiem czlowiekowi przestaje zalezec i zaczyna zyc tak aby jego dupie bylo dobrze.

Oczywiscie Mav ze tak , bowiem ciagle tylko dbanie o zwiazek i to jednostronne prowadzi tylko do jednego ! brak poczucia iż sie jest kochanym ...do drugiego !! co ja Wam bede mówił sami zobaczycie ! nic nie trwa wiecznie , :D :D :D :D :D

A tobie Charlie o co chodzi ??? moze na priva skubniesz coś ! ;)
Awatar użytkownika
Krystian
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 327
Rejestracja: 19 sty 2005, 12:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Krystian » 27 sty 2005, 12:11

A jak są małżeństwem to dziecko nie cierpi jak się rozstaną?


Na ogół wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo rozstania. Poza tym chyba nikt by nie chciał być dzieckiem nieślubnym.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 27 sty 2005, 16:38

fish pisze:
Zwłaszcza jak się urodzi dziecko to jak para się rozstanie (bo oczywiście nie są małżeństwiem i można robić co się żywnie podoba) to niewinne dziecko na tym cierpi.


A jak są małżeństwem to dziecko nie cierpi jak się rozstaną?


Dziecko cierpi,oczywiście.
Jednak zostaje przeważnie przy jednym z rodziców i wtedy drugi rodzic cierpi.
Znam kogoś,kto cierpi przez to.Jest to ogromne cierpienie.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 339 gości