Czy dobrze jest w młodym wieku, jakies 16-18(a nawet wiecej) lat poświęcac partnerowi/partnerce maksimum uwagi, calego siebie? Czy warto rezygnować z wielu rzeczy, w tym obowiązków na rzecz drugiej osoby? Wreszcie, wg forumowiczów, dobrą metodą jest bardzo głebokie, czasami nawet przesadne, angażowanie się uczuciowo i emocjonalnie w "chodzenie ze sobą"?
Mam nadzieje, że z chęcią dołączycie do dyskusji