Jak z tym żyć??? (zdrada)

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Myszka
Bywalec
Bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 17 wrz 2004, 11:36
Płeć:

Jak z tym żyć??? (zdrada)

Postautor: Myszka » 19 wrz 2004, 19:30

Witam was wszystkich!!!Nie trudno zauważyć że jestem tu nowa.Dołączyłam do was bo mam nadzieje że mi choć troszke pomożecie....Chciałąm zapytać czy ktoś z was zna przypadki małżeństw ,które odczuły ból zdrady a mimo to żyja nadal i potrafia z "tym "żyć??? Jestem mężatką 2 lata do tej pory było ok miedzy nami ,no wiadomo drobne sprzeczki były ale to normalka.Wzieliśmy ślub z miłości i wydawało mi sie że bedziemy bardzo szcześliwi....A tu masz !Kilka dni temu dowiedziałąm sie ze mąż mnie zdradził :567: Mówi że bardzo żałuje ,że wie jak bardzo mnie skrzywdził itp Nie wiem co dalej robić ,nie potrafie juz mu zaufać ,mam w sobie tyle złości a jednocześnie szkoda mi naszego małżeństwa i chciałabym spróbować udźwignąć ten cieżar.Myślicie że to możliwe???Prosze napiszcie jak uniknąć błedów,czego nie robić nie wiem cokolwiek napiszcie tak strasznie mi źle :567: Nikt o tym nie wie....
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
Awatar użytkownika
lizaa
Maniak
Maniak
Posty: 712
Rejestracja: 06 sty 2004, 20:53
Skąd: Poznan
Płeć:

Postautor: lizaa » 19 wrz 2004, 19:45

Nie jestem mezatka...ale jestem w zwiazku. w zwiazku w ktorym mozna uznac ze wystapila zdrada. wierzylam i wierze nadal ze idzie zyc z ta wiedza. wierzylam ze moze byc lepiej. ze mozna wybaczyc.. ze milosc i tak wyplynie jak oliwa na wodzie.wierzylam bardzo mocno..i z tego co mi sie wydaje jest juz dobrze.
choc wiem ze to siedzi w czlowieku. wiem ze Druga czesc na kazdym kroku bedzie sie zastanawiac nad kazdym podejzanym krokiem.. ale trzeba zaufac.a wszytsko sie ulozy...i tego Ci z calego serca zycze.
"szczescia nie kupisz gdy klopoty pietrza sie po sufit"
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 19 wrz 2004, 20:45

a ja uwazam ze nie mozna tak zyc ze zdrada to jest koniec, ze wszystko sie rozsypalo i nie ma czego zbierac :( W kazdym z nas drzemie potencjalna zdrada ale jezeli ktos sie nie umie opanowac... Bardzo mi Ciebie Myszko zal... No chyba ze umiesz wybaczyc tak do konca ale czy ktokolwiek to umie ???..........
soul of a woman was created below
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 19 wrz 2004, 21:00

No i klops.
I to tylko po dwóch latach małżeństwa ...
Znaczy coś nie jest tak ...
Nie wiem, nie byłem jeszcze żonaty, ale mając za sobą paroletnie zwiazki coś a'la małżeństwo wydaje mi się, że jak się ludzi kochają, szanują itd to nie chodzą na bok.
Kropka.

Jestem od jakiegoś czasu w zwiazku, jesteśmy zakochani, własnie zamierzamy się pobrać. Oboje uchowalismy się w związkach 'na kocią łapę' do 30 bez ślubu, dzieci itd.
Nie wyobrażam sobie siebie zdradzajacego swoją wybrankę ...i odwrotnie.

Może w twoim przypadku to po prostu nie jest to jeszcze TEN lub TA ...

A co do przebaczenia zdrady i życia z tym - z własnych doświadczeń w poważnym związku wiem, że zdrady nigdy się nie zapomina, nie wybacza tak do końca i najczęściej jest to początek końca związku.
To że zdarzyło się to raz, teraz, tak szybko to może zdarzyć się ponownie - nie da się żyć z takim obciązeniem jakby się nic nie stało...

:( wspólczuję ... sam wiem jak się czuje człowiek kochający i zdradzony ... :(
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 19 wrz 2004, 22:36

Jak sie kocha to mozna wybaczyc, tylko nalezy sie zastanowic czy jest po co.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 wrz 2004, 22:56

eng pisze:No i klops.
I to tylko po dwóch latach małżeństwa ...
Znaczy coś nie jest tak ...
Nie wiem, nie byłem jeszcze żonaty, ale mając za sobą paroletnie zwiazki coś a'la małżeństwo wydaje mi się, że jak się ludzi kochają, szanują itd to nie chodzą na bok.
Kropka.

Jestem od jakiegoś czasu w zwiazku, jesteśmy zakochani, własnie zamierzamy się pobrać. Oboje uchowalismy się w związkach 'na kocią łapę' do 30 bez ślubu, dzieci itd.
Nie wyobrażam sobie siebie zdradzajacego swoją wybrankę ...i odwrotnie.

Może w twoim przypadku to po prostu nie jest to jeszcze TEN lub TA ...

A co do przebaczenia zdrady i życia z tym - z własnych doświadczeń w poważnym związku wiem, że zdrady nigdy się nie zapomina, nie wybacza tak do końca i najczęściej jest to początek końca związku.
To że zdarzyło się to raz, teraz, tak szybko to może zdarzyć się ponownie - nie da się żyć z takim obciązeniem jakby się nic nie stało...

:( wspólczuję ... sam wiem jak się czuje człowiek kochający i zdradzony ... :(


Wybacz , ale to co piszesz to bzdury !! nie chce mi sie tu pisać wiec napisze dziewczynie na priv ! :P
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
sallvadore
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 330
Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
Skąd: Trójmiasto
Płeć:

Postautor: sallvadore » 19 wrz 2004, 23:01

Jak czujesz że warto zainwestować ponowinie w ten związek to trwaj przy nim dalej. Czasami tak jest że ludzie po takim czymś zbliżają sie do siebie. Ale pamietaj to bedzie wymagać od Ciebie naprawde dużo siły,cierpliwości i nie raz bedziesz miec chwile zwątpiniea. Po takim czymś nic już nie jest takie same w związku. Sama to na pewno wiesz. Przemyśl na spokojnie i daj drugą szanse ale patrz uważenie na partnera czy jemu zalezy na tym. Jest ryzko że zrani Cie ponownie....
Awatar użytkownika
taka_jedna
Maniak
Maniak
Posty: 648
Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
Płeć:

Postautor: taka_jedna » 19 wrz 2004, 23:04

Jak sie kocha to mozna wybaczyc, tylko nalezy sie zastanowic czy jest po co.

rzadko się z Tobą Mav zgadzam, ale teraz się podpisuję wszystkimi 4 łapami
Jeśli to jednorazowa zdrada to wcale nie musi oznaczać rozpadu zwiazku, ale należałoby się zastanowić dlaczego. Co jest nie tak?
I nie mów Krzysiu że czasem nic nie jest "nie tak" i że każdy zdradzić musi bo Ty jesteś szczególny przypadek :P
Myszko, trzymaj się cieplutko i nie rozpaczaj.
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 wrz 2004, 00:00

Nie chcę oceniać i nic radzić, bo zdrady nie doświadczyłam z żadnej strony. Ale przypomniała mi się pewna historia. Na imprezie koleś, który miał dziewczynę, podrywał moją koleżankę. Na Jej opory facet odrzekł, że już Ją kiedyś zdradził i Mu wybaczyła. Myślał, że jak raz uszło Mu to na sucho to można dalej tak postępować. Rób sama co uważasz, ale ja wyznaję jedną prostą zasade w życiu-zdrada jest automatycznym końcem związku i nie ma żadnych kompromisów.
Choć znam i przypadek, że mężatka wyjechała za granicę zarobić, wróciła i okazało się, że jest w ciąży-ale nie ze swoim mężem. Ale ten człowiek wybaczył swojej żonie-może ze względu na Ich dzieci, nie wiem. Wszystko sobie sama poukładaj zanim zdecydujesz...
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Student
Weteran
Weteran
Posty: 828
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:06
Skąd: dolny ślask
Płeć:

Postautor: Student » 20 wrz 2004, 01:16

Ja powiem tylko - Juz nigdy nie bedzie tak jak kiedys... i ,że zdrada jest jak narkotyk kto raz sprobowal nie oprze sie zrobic tego jeszcze raz gdy rany sie zagoja.

Ale z calego serca zycze ci Powodzenia :)
Awatar użytkownika
natasza
Weteran
Weteran
Posty: 1339
Rejestracja: 12 kwie 2004, 11:48
Skąd: z sieci
Płeć:

Postautor: natasza » 20 wrz 2004, 09:12

znasz siebie
zastanów się czy jestes na tyle silna
zstanow sie czy warto przebaczac
czy naprawde jest to ktos z kim nadal chcesz budowac zycie ..?!
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 09:16

Wybacz , ale to co piszesz to bzdury !!


Czyżby według ciebie dało się zdradzać i być dalej w związku ?
Bo inaczej to nie mogę zrozumieć/zinterpretować twojej wypowiedzi ...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 wrz 2004, 09:56

Tak ,,,,dokładnie tak !!
Nie piszce tu dziewczynie takich czarnych scenariuszy ! bo zrobicie jej wode z muzgu !! po co te przytaczane przykłady , jak i tak ile ludzi tyle chistori a kazda inna !! zdrada to nie jest koniec swiata , jesli dwoje ludzi sie kocha ! trzeba tylko swa dumę , pochamowac , jesli oczywiscie warto !!
Tu patrz ...........posty Tomasza ! choc nie odbierac tego dosłownie !! :D
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 10:13

zdrada to nie jest koniec swiata , jesli dwoje ludzi sie kocha

Jak się kocha to się nie zdradza.
Z panienką która 'dała' innemu nie mam o czym rozmawiać. Miłość ? nie ma, nie było, nie będzie - tamten był ciekawszy skoro poszła do niego...
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 wrz 2004, 10:18

Młody jestes jeszcze !!!!!! :564: zle gadasz ! to nie takie proste ! miłosc przechodzi wiele prób w czasie jej trwania , ma wzloty i upadki ! i nie jest prawda iz jak sie kocha to sie nie zdradza , wszystko zalezy od temperamentu !! i nie tylko .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 10:22

Młody ? wydaje mi się że wystarczająco dostałem po dupie ...
Panienka która zdradziła jest obrzydliwa, jak śmierdzące mięso, w życiu bym jej nie dotkął, nawet jeśli była by moją żoną, bo po czymś takim przestała by być.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 wrz 2004, 10:30

eng pisze:Młody ? wydaje mi się że wystarczająco dostałem po dupie ...
Panienka która zdradziła jest obrzydliwa, jak śmierdzące mięso, w życiu bym jej nie dotkął, nawet jeśli była by moją żoną, bo po czymś takim przestała by być.


No widzisz !!!!! własnie o to chodzi ! "obrzydliwa " ???? nie kochałeś jej widac , bo gdyby tak , gdybyś ja naprawde kochał ! nie pisał byś własnie takich głupot ! zżera Cie duma , zachowujesz sie jak zranione zwierzę !!
Tak to jest jak ludzie są z sobą bo s a sobą zauroczeni , zafascynowani , biorą sluby , by zatrzymac kogs przy sobie , załozyć mu kajdany przynaleznosci ! (to moje nie rusz) ale gdy pojawi sie problem w postaci zdrady !! to koniec swiata ! zadnej pomocy , zadnego kompromisu ! Smiem twierdzic ze gdyby uległa ciezkiej chorobie , kalectwu też bys ja zostawił !! tu dało by sie powiedzieć o niedojrzałosci emocjonalnej !
Zycie Ci dało po dupie ??? i dalej Ci bedzie dawac , jak bedziesz miał takie mysli jak piszesz tu w tym temacie , czyli obrzydliwa , smierdazce mieso !
Człowiek to istota słaba ;)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 10:51

Nie zgodzę się z tobą. Jak się kogoś kocha to nie zauważa się innych, nie szuka okazji do bliższych kontaktów, nie ma się 'chwil słabości' itd.
Mnie inne kobiety poza tą którą kocham nie interesują, jestem zajęty, odmawiam.
Uważam że jak sie swojego partnera szanuje to się go nie zdradza i nie ma żadnego wytłumaczenia dla zdrady.
Słabość ? jaka słabość, to tylko brak uczuć. Jaki kompromis ? że mi też wolno ? to po co ludzie są razem, można by całe życie przeżyć 'bez przydziału' i chodząc do burdeli ...
Duma nie ma tu nic do tego.

A ty pozwalasz swojej żonie/kobiecie chodzić na boki jak ma na to ochotę ?

... zadnej pomocy , zadnego kompromisu !

Jeszcze mam pomagać ? kpisz ... może miałbym być jeszcze świadkiem na jej ślubie, przyjacielem ?
Ostatnio zmieniony 20 wrz 2004, 11:10 przez eng, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 wrz 2004, 11:03

eng pisze:Nie zgodzę się z tobą. Jak się kogoś kocha to nie zauważa się innych, nie szuka okazji do bliższych kontaktów, nie ma się 'chwil słabości' itd.
Mnie inne kobiety poza tą którą kocham nie interesują, jestem zajęty, odmawiam.
Uważam że jak sie swojego partnera szanuje to się go nie zdradza i nie ma żadnego wytłumaczenia dla zdrady.
Słabość ? jaka słabość, to tylko brak uczuć. Jaki kompromis ? że mi też wolno ? to po co ludzie są razem, można by całe życie przeżyć 'bez przydziału' i chadząc do buredli ...
Duma nie ma tu nic do tego.

A ty pozwalasz swojej żonie/kobiecie chodzić na boki jak ma na to ochotę ?


pewnie ze sie nie szuka okazji ! to okazja znajdzie Ciebie , a tym ja mówie !
chwile słabosci ma sie zawsze !
piszesz ... "Uwazam ............?"Własnie o to chodzi , Ty uwazasz i koniec kropka , a co kto inny uwaza Cie nie obchodzi , nie ma zmiłuj sie dla osoby popełniającej błąd (bo nie mówie tu o notorycznym zdradzaniu ) nie ma wytłumaczenia ????? a to dlaczego ? moze nie jestes taki dobry i nie dajesz wszystkiego dlatego Cie zdradzają ?? brak uczuć ??? eeeeeeeee ! nie koniecznie !

Nie nie pozwalam , ale pewnie bym nie miał nic do powiedzenia gdyby chciała to zrobic , bo i co ja wtedy mógł bym zrobic ?? no co ?? zostawic ja tak jak Ty zostawiłeś swe Panmie ?? Co innego gdyby to było nagminne co tydzien inny partner (totalna rozwiązłosć ) ale gdy zdaza sie cos takiego , a zdaza sie wszędzie !! w 90% zwiazkach , to trzeba jakos to zniesc , zaakceptować zrozum iec dlaczego ? i nad tym pracowac a nie robic koniec swiata !

To" dupa " żadzi tym swiatem , kto tego nie zrozumie niech sie nie zeni ! :D
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 11:18

zostawic ja tak jak Ty zostawiłeś swe Panmie ??

Niestety nie ja ją tylko ona mnie. Gdybym ja to zrobił nie okradła by mnie żeby mieć warunki dla tego gościa z którym mnie zdradzała.
Zresztą nie wiem po co to robiła bo jak dla niej to miałem za duży temperament.

Zdrada to nie błąd, to nie pomyłka, to nie chwila słabości - to oznacza że osoba zdradzajaca ma pusto w sercu ... i tyle. A w związkach nie szukam samego sexu tylko miłości, zwiazku, relacji i ZAUFANIA.

Skoro lubisz jak ci kobieta do domu HIV'a i inne weneryczne przynosi, ew. jest w ciąży nie z tobą ale z jakimś innym - to nie ma sprawy. Ja dziękuję.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 20 wrz 2004, 11:45

Jak to Terencjusz powiedzial: "homo sum, humani nihil a me alienum puto" czyli "czlowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce" oraz "errarum humanum est" co oznacza "bladzic jest rzecza ludzka".

Jak sie kocha to mozna wybaczyc. Ale tylko raz. I jak juz wczesniej napisalem trzeba sie zastanowic czy WARTO wybaczac, bo jezeli osoba zdradzajaca nie przejawia uczuc do zdradzonego to po cholere...
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 12:00

Maverick pisze: Jak sie kocha to mozna wybaczyc. Ale tylko raz. I jak juz wczesniej napisalem trzeba sie zastanowic czy WARTO wybaczac, bo jezeli osoba zdradzajaca nie przejawia uczuc do zdradzonego to po cholere...


Trudno mi się z tobą nie zgodzić.
Moment w którym 'wychodzi szydło z worka' jest trudny, okazuje się, że coś jest inaczej niż do tej pory nam się wydawało.
Niestety jak to ktoś napisał zdrada nie jest w większości jednorazowym przypadkiem, jest to skłonność, wada, skaza lub cecha ( jak zwał tak zwał, na jedno wychodzi ).
Trzeba umieć podjąć decyzję co dalej, a na pewno nie jest już nigdy tak samo jak było przed...

A co do wybaczania - raz wybaczysz - dajesz przyzwolenie na kolejne 'wypadki'.

Zdrada potwornie boli zdradzanego - nie rozumiem jak można twierdzić, że się kogoś kocha i wbijać mu jednoczesnie szpilę w serce - dosłownie i w przenośni...
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 20 wrz 2004, 12:12

A co do wybaczania - raz wybaczysz - dajesz przyzwolenie na kolejne 'wypadki'.
Takie przyzwolenie dostanie jak wybaczysz 2 raz. Ale prawidlowa reakcja na druga zdrade to kop w dupe :D
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 12:19

Maverick pisze:
A co do wybaczania - raz wybaczysz - dajesz przyzwolenie na kolejne 'wypadki'.
Takie przyzwolenie dostanie jak wybaczysz 2 raz. Ale prawidlowa reakcja na druga zdrade to kop w dupe :D


Moim zdaniem na pierwszą tak się powinno reagować ...
i tak żadna nie próbuje nawet się potem tłumaczyć, bronić ... bo nie ma po co ...
szkoda życia na takie k....y ...
Awatar użytkownika
Myszka
Bywalec
Bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 17 wrz 2004, 11:36
Płeć:

Postautor: Myszka » 20 wrz 2004, 13:06

Witajcie kochani!Dziekuje za wszystkie odpowiedzi :) Widze ze ostra dyskusja tu nastała :536: Ale spokojnie po co te nerwy :580: Każdy z nas ma inne zdanie na ten temat i każdy ma takie prawo!Jedni nie wyobrażaja sobie żyć ze świadomością zdrady inni próbuja i żyja.Myśle że ci co mówią że zdrady sie nie wybacza po prostu nigdy jej nie doświadczyli bo kiedy człowiek słyszy o róznych historiach innych to sprawa jest prosta jak drut....Ale kiedy chodzi o nasze prywatne życie to zaczynają sie schody :558: I naprawde wierzcie mi nie łatwo podjąć jakąkolwiek decyzje!Ale postanowiliśmy spróbować nadal żyć razem ,choć jak wiele osób tu podkreśla juz nic nie bedzie takie same...Ale myśle że kazdy człowiek ma prawo do błędu ,bo tylko ludzie którzy nic nie robią nie popełniają błedów,i trzeba dać każdemu szanse...To strasznie dużo kosztuje ale czego sie nie robi z miłości???Być może właśnie popełniam najwiekszy błąd w życiu pozwalając mu zostać ale może zrozumie i bedziemy kiedyś szczesliwi....
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 13:14

ci co mówią że zdrady sie nie wybacza po prostu nigdy jej nie doświadczyli

Niestety doświadczyli :( powiedziałbym, że bagatelizowanie jej to objaw braku doświadczeń w tej dziedzinie ...
Powodzenia
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 wrz 2004, 13:45

Każdy krytykuje tych, co zdradzają. A czemu zdradzeni nie zastanowią się co było przyczyną, co zrobili nie tak, co przegapili. Bo jeśli ktoś nie ma powodu, to nie zdradza. Łatwo jest poużalać się nad sobą, ale żeby potrafić przyznać się do błędu to już gorzej. Najważniejsze to uczyć się na błędach, ale trzeba umieć się do nich przyznać. I nie pozwolić do powtórki z przeszłości-nieważne czy pozwolisz Mu wrócić, czy zwiążesz się kiedyś z kimś innym.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 20 wrz 2004, 14:13

A czemu zdradzeni nie zastanowią się co było przyczyną, co zrobili nie tak, co przegapili

Bo nie mają najczęściej możliwości usłyszeć prawdy od partnera, nigdy się nie dowiedzą co było prawdziwym powodem ...
Tacy przyłapani na zdradzie kłamią, zamydlają, zaplątują żeby tylko sie nie wydało więcej ... i z czego tu wnioski wyciągać ? z fusów ? :)
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 20 wrz 2004, 14:17

Wystarczy trochę pomyśleć i przeanalizować wszystko. Ale jak już napisałam-łatwiej jest przyjąć postać ofiary i innych obwiniać. Lenistwo ludzkie i skłonność do zwalania winy nie ma granic!!! A nigdy tak nie ma, żeby wszystko było podane na tacy, żeby każdy nam wszystko wyjaśniał. Najważniejsze jest i tak to, do czego sami dochodzimy.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Myszka
Bywalec
Bywalec
Posty: 41
Rejestracja: 17 wrz 2004, 11:36
Płeć:

Postautor: Myszka » 20 wrz 2004, 14:20

Sorry Leszczynka ale ja nie czuje sie ani o drobinke winna :027: Wiem że dałam z siebie wszystko w tym związku ,a nawet wiecej.........Wiec nie mów że to wina zdradzanego ........
Najgorzej jest być nikim dla kogoś kto jest dla ciebie wszystkim....

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 435 gości