Toksyczny związek ? czy jednak jest szansa i możliwa walka?
: 27 lut 2017, 19:58
Witam,
Nazywam się Krzysiek i od 3 lat jestem w związku. ja jak i moja dziewczyna mamy po 20 lat. Okres tych 3 lat był bardzo ciężkim okresem dla obu stron ponieważ moja dziewczyna bardzo liczy się ze słowem rodziców a oni na pierwszym miejscu stawiali tylko i wyłącznie naukę co powodowało, że nie mieliśmy za bardzo możliwości spotykania się. Na samym poczatku jedynie za pomoca fb czy sms sie kontaktowaliśmy ewentualnie spotykaliśmy na imprezach u koleżanki do której od czasu mogla wyjść. Rodzice z jednej strony nie chcieli by spotykala się z osoba którą nie znaja a z drugiej strony nie chcieli jakos zbytnio mnie poznać. Ja przez okres 2 lat bardzo się staralem i spotkania 1 w miesiącu czy nawet 1 raz na 2/3 miesiące z bolem serca małymi sprzeczkami wytrzymywalem. Podjeżdzalem do jej szkoły nie raz by moc się chwile z nią zobaczyc pogadać. Gdy przeżylem ten okres 2 lat, uwierzcie to bylo bardzo trudne w moim zyciu moi wszyscy znajomi chodzili na imprezy wspolnie z dziewczynami a ja mimo ze mialem to nie moglem wychodzić z nia. wszystkie imprezy typu 18 itd musialem spedzać sam niestety, jednak nie poddalem sie i pokazywalem ze bardzo mi na niej zalezy i wytrzymywalem to wszystko. Oczywiście pragnę napomniec ze jestem typem chłopaka bardziej "romantycznego" ale tak można powiedzieć z umiarem? tak chyba mi się wydaje. Bardzo lubie kobiecie sprawiać przyjemnosc po przez kupienie kwiatów, jakis upominek te droższe jak i te drobniejesze czekolada przy jakims spotkaniu itd.. Razem dawaliśmy sb odczuć ze jednak się kochamy lecz mialem nie raz do niej wyrzuty o to ze nie potrafi troszke nagiąć prawdy i spotkać sie ze mna cześciej ale pożniej rozumialem ze po prostu nie chce klamać rodziców i po prostu boi się coś robic inaczej. Po tych 2 latach zmienilo się gdy zdala mature i poszła na studia. Moglem juz od czasu do czasu przyjechać do jej rodziców, teściowa wydała mi się bardzo przyjemna i nawiązalismy od razu taka przyjemna sympaite tak to moge nazwać ogolnie jestem typem człowieka który bardziej rozumie kobiety i umie z nimi rozmawiać, może nie koniecznie rozumie ale po częscie zna ich pragnienia. Co do teścia wydaje sie bardzo zimnym czlowiekiem bo jego córka jest oczkiem w jego glowie.. dlatego bardzo cięzko nawiązywalo sie znjaomosc z nim ale jakos musialem to przezyc bo wiadomo chce z nią spedzić całe zycie a mianowicie tak planowalem.
Odkąd poszla do pracy zaczął sie 1 problem a mianowicie faceci... jako iż moja dziewczyna jest bardzo ładna to inni to zauwazaja i zaczał do niej wypisywać o spotkania ona zapewniala ze mowila mu ze ma chłopaka i ze nie bardzo się spotka z nim ale nadal prowadzila takie rozne rozmowy znim ze on w pracy zaczal ja nachodzić by cos podać itd.. ona mi o tym w koncu powiedziala oczywiscie wczenisej ze do niej pisal to mowilem zeby mu jasno dala znac zeby nie posunal sie za daleko ale jakos ona tego nie zrobila i wlasnie zaczal tak pisac coraz czesciej pytac o marzenia o spotaknia i tak jak pisalem czesciej w pracy sie plątać. Wrescie odwarzylem sie do niego napisać bardzo kulturalnie napsailem ze skoro dziewczyna mowila mu wiele razy ze nei to zeby po prostu dal jej spokoj a nie probowal rozwalic związek i to pomoglo zrozumial towszystko. Przez dłuzszy okres bylo okej ale ostatnio na studiach inny mężczyzna zaczal pisać do niej podobnie jak tamten wczesniejszy komentowac jej zdj ze "sexi wygladasz" "ładnie ci w okularach itd" ona nie reagowala na to tylko normalnie pisala pozniej na studiach wołał do selfie oczywiscie przytulajac ja ona tłumaczac sie ze niby szybko zdjeła ręke itd. pozniej rozne teksty typu ze wyjdzie gdzies z wykladów ale ona musi isc z nim razem za rączke itdd.. ona uwaza to w miare za normalne i ze nic nie robi zlego. Ja uwazam jednak ze powinna wprost powiedziec mu zeby tak nie postępowal i nie robil bo tego sobie nie życzy oczywiscie powiedzialem jej to ale ona uwaza ze jak zdjela wtedy reke z jej raminia to jest znak dal niego ... Jestem strasznie widzac po tym wszystkim zazdrosny ale po prostu wiem jacy są faceci dlatego staram się uchronic to wszystko itd... wczoraj spotkalem się z nia jak sie o tym dowiedzialem ze tak sie stało i bardzo się pokłócilsimy ze teoretycznie powiedzialem ze z nami koniec ... powiedzcie mi co mam zrobić? jak to widzicie z boku? jak wam się wydaje mam racje co do tego wszystkiego? czy jednak mylę sie ? Bardzo mi na tym zalezy ponieważ nie daje sobie rade juz wiec szukam pomocy tutaj
Przepraszam za wszystkie błędy aczkolwiek piszę w emocjach o tym bo przezywam to rozstanie się
Nazywam się Krzysiek i od 3 lat jestem w związku. ja jak i moja dziewczyna mamy po 20 lat. Okres tych 3 lat był bardzo ciężkim okresem dla obu stron ponieważ moja dziewczyna bardzo liczy się ze słowem rodziców a oni na pierwszym miejscu stawiali tylko i wyłącznie naukę co powodowało, że nie mieliśmy za bardzo możliwości spotykania się. Na samym poczatku jedynie za pomoca fb czy sms sie kontaktowaliśmy ewentualnie spotykaliśmy na imprezach u koleżanki do której od czasu mogla wyjść. Rodzice z jednej strony nie chcieli by spotykala się z osoba którą nie znaja a z drugiej strony nie chcieli jakos zbytnio mnie poznać. Ja przez okres 2 lat bardzo się staralem i spotkania 1 w miesiącu czy nawet 1 raz na 2/3 miesiące z bolem serca małymi sprzeczkami wytrzymywalem. Podjeżdzalem do jej szkoły nie raz by moc się chwile z nią zobaczyc pogadać. Gdy przeżylem ten okres 2 lat, uwierzcie to bylo bardzo trudne w moim zyciu moi wszyscy znajomi chodzili na imprezy wspolnie z dziewczynami a ja mimo ze mialem to nie moglem wychodzić z nia. wszystkie imprezy typu 18 itd musialem spedzać sam niestety, jednak nie poddalem sie i pokazywalem ze bardzo mi na niej zalezy i wytrzymywalem to wszystko. Oczywiście pragnę napomniec ze jestem typem chłopaka bardziej "romantycznego" ale tak można powiedzieć z umiarem? tak chyba mi się wydaje. Bardzo lubie kobiecie sprawiać przyjemnosc po przez kupienie kwiatów, jakis upominek te droższe jak i te drobniejesze czekolada przy jakims spotkaniu itd.. Razem dawaliśmy sb odczuć ze jednak się kochamy lecz mialem nie raz do niej wyrzuty o to ze nie potrafi troszke nagiąć prawdy i spotkać sie ze mna cześciej ale pożniej rozumialem ze po prostu nie chce klamać rodziców i po prostu boi się coś robic inaczej. Po tych 2 latach zmienilo się gdy zdala mature i poszła na studia. Moglem juz od czasu do czasu przyjechać do jej rodziców, teściowa wydała mi się bardzo przyjemna i nawiązalismy od razu taka przyjemna sympaite tak to moge nazwać ogolnie jestem typem człowieka który bardziej rozumie kobiety i umie z nimi rozmawiać, może nie koniecznie rozumie ale po częscie zna ich pragnienia. Co do teścia wydaje sie bardzo zimnym czlowiekiem bo jego córka jest oczkiem w jego glowie.. dlatego bardzo cięzko nawiązywalo sie znjaomosc z nim ale jakos musialem to przezyc bo wiadomo chce z nią spedzić całe zycie a mianowicie tak planowalem.
Odkąd poszla do pracy zaczął sie 1 problem a mianowicie faceci... jako iż moja dziewczyna jest bardzo ładna to inni to zauwazaja i zaczał do niej wypisywać o spotkania ona zapewniala ze mowila mu ze ma chłopaka i ze nie bardzo się spotka z nim ale nadal prowadzila takie rozne rozmowy znim ze on w pracy zaczal ja nachodzić by cos podać itd.. ona mi o tym w koncu powiedziala oczywiscie wczenisej ze do niej pisal to mowilem zeby mu jasno dala znac zeby nie posunal sie za daleko ale jakos ona tego nie zrobila i wlasnie zaczal tak pisac coraz czesciej pytac o marzenia o spotaknia i tak jak pisalem czesciej w pracy sie plątać. Wrescie odwarzylem sie do niego napisać bardzo kulturalnie napsailem ze skoro dziewczyna mowila mu wiele razy ze nei to zeby po prostu dal jej spokoj a nie probowal rozwalic związek i to pomoglo zrozumial towszystko. Przez dłuzszy okres bylo okej ale ostatnio na studiach inny mężczyzna zaczal pisać do niej podobnie jak tamten wczesniejszy komentowac jej zdj ze "sexi wygladasz" "ładnie ci w okularach itd" ona nie reagowala na to tylko normalnie pisala pozniej na studiach wołał do selfie oczywiscie przytulajac ja ona tłumaczac sie ze niby szybko zdjeła ręke itd. pozniej rozne teksty typu ze wyjdzie gdzies z wykladów ale ona musi isc z nim razem za rączke itdd.. ona uwaza to w miare za normalne i ze nic nie robi zlego. Ja uwazam jednak ze powinna wprost powiedziec mu zeby tak nie postępowal i nie robil bo tego sobie nie życzy oczywiscie powiedzialem jej to ale ona uwaza ze jak zdjela wtedy reke z jej raminia to jest znak dal niego ... Jestem strasznie widzac po tym wszystkim zazdrosny ale po prostu wiem jacy są faceci dlatego staram się uchronic to wszystko itd... wczoraj spotkalem się z nia jak sie o tym dowiedzialem ze tak sie stało i bardzo się pokłócilsimy ze teoretycznie powiedzialem ze z nami koniec ... powiedzcie mi co mam zrobić? jak to widzicie z boku? jak wam się wydaje mam racje co do tego wszystkiego? czy jednak mylę sie ? Bardzo mi na tym zalezy ponieważ nie daje sobie rade juz wiec szukam pomocy tutaj
Przepraszam za wszystkie błędy aczkolwiek piszę w emocjach o tym bo przezywam to rozstanie się