Czy jestem normalny ?
: 08 sty 2015, 23:23
Na sam początek powiem że przeczytałem prawie cały internet na ten temat.
Witam
Mam dość dziwny problem, polega on na kontakcie a raczej jego braku z płcią przeciwną (kobietami).
Otóż przez całą podstawówkę i gimnazjum strasznie mało rozmawiałem z dziewczynami (tak sam od siebie bardzo rzadko nawiązywałem z nimi rozmowy), miałem bardzo niską samoocenę. Aktualnie mam 16 lat i chodzę do szkoły średniej, pierwszej klasy, tak samo jak w poprzedniej szkole słucham ciągle jak moi koledzy są doświadczeni w tych kontaktach i przez to od dawna zacząłem zadawać sobie pytanie 'czy ze mną jest wszystko okej', pojawiały się momenty, w których wmawiałem sobie 'że jestem po prostu nie normalny' i całe moje życie będzie tak wyglądać : /
Nie mam problemu w rozmowach z kolegami, kontakty z 'moją płcią' nawiazuje latwo, moze nie od razu 'cześć jestem...', ale po krótkim czasie po dołączeniu się do grupy i posłuchaniu czegoś 'o nich' staję się jednym z najbardziej rozgadanych, owszem jestem trochę nieśmiały.
Poradziłem sobie z masą wyzwań, o których nawet nie myślałem że jest jakaś szansa żebym dał sobie radę, zawsze pomagało przeanalizowanie 'co się może stać' i powiedzenie do siebie 'jestem za*ebisty' (przepraszam za przekleństwo), 'nic złego się nie stanie'. Pomaga mi również myslenie o tym że w moim towarzystwie są osoby, które np. nie odezwały sie jeszcze do nikogo, niestety może to podłe, ale przez to że myślę że ktoś jest 'gorszy' staję się pewniejszy.
W mojej klasie nie ma dziewczyn, ale w szkole jest ich dużo.
Cały czas czekam na jakąś idealną sytuację, ale również z każdą chwilą co raz bardziej myślę że już jest za późno : /
Czytałem wiele na ten temat, ale macie może jakieś sposoby na polepszenie swojej samooceny ?
Na dodanie chociaz minimalnej ilości pewności siebie podczas rozmowy, tak czasami myslę że kobieta jest kimś 'innym', że nie dam rady.
Pozdrawiam
Witam
Mam dość dziwny problem, polega on na kontakcie a raczej jego braku z płcią przeciwną (kobietami).
Otóż przez całą podstawówkę i gimnazjum strasznie mało rozmawiałem z dziewczynami (tak sam od siebie bardzo rzadko nawiązywałem z nimi rozmowy), miałem bardzo niską samoocenę. Aktualnie mam 16 lat i chodzę do szkoły średniej, pierwszej klasy, tak samo jak w poprzedniej szkole słucham ciągle jak moi koledzy są doświadczeni w tych kontaktach i przez to od dawna zacząłem zadawać sobie pytanie 'czy ze mną jest wszystko okej', pojawiały się momenty, w których wmawiałem sobie 'że jestem po prostu nie normalny' i całe moje życie będzie tak wyglądać : /
Nie mam problemu w rozmowach z kolegami, kontakty z 'moją płcią' nawiazuje latwo, moze nie od razu 'cześć jestem...', ale po krótkim czasie po dołączeniu się do grupy i posłuchaniu czegoś 'o nich' staję się jednym z najbardziej rozgadanych, owszem jestem trochę nieśmiały.
Poradziłem sobie z masą wyzwań, o których nawet nie myślałem że jest jakaś szansa żebym dał sobie radę, zawsze pomagało przeanalizowanie 'co się może stać' i powiedzenie do siebie 'jestem za*ebisty' (przepraszam za przekleństwo), 'nic złego się nie stanie'. Pomaga mi również myslenie o tym że w moim towarzystwie są osoby, które np. nie odezwały sie jeszcze do nikogo, niestety może to podłe, ale przez to że myślę że ktoś jest 'gorszy' staję się pewniejszy.
W mojej klasie nie ma dziewczyn, ale w szkole jest ich dużo.
Cały czas czekam na jakąś idealną sytuację, ale również z każdą chwilą co raz bardziej myślę że już jest za późno : /
Czytałem wiele na ten temat, ale macie może jakieś sposoby na polepszenie swojej samooceny ?
Na dodanie chociaz minimalnej ilości pewności siebie podczas rozmowy, tak czasami myslę że kobieta jest kimś 'innym', że nie dam rady.
Pozdrawiam