niebanalne oswiadczyny??
Moderator: modTeam
niebanalne oswiadczyny??
czy znane Wam sa sposoby na jakies niebanalne oswiadczyny?
osobiscie to bym jej powiedzial kiedy data slubu i ze ma byc gotowa bez spoznienia (MOJA sie potrafi przed wyjsciem 15 razy przebrac) no ale ze MOJA to romantyczna jest w przeciwienstwie do mnie to...nie mam pomyslow...te kwiaty,kolacja to odpada...
osobiscie to bym jej powiedzial kiedy data slubu i ze ma byc gotowa bez spoznienia (MOJA sie potrafi przed wyjsciem 15 razy przebrac) no ale ze MOJA to romantyczna jest w przeciwienstwie do mnie to...nie mam pomyslow...te kwiaty,kolacja to odpada...
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
MOJA to romantyczna jest w przeciwienstwie do mnie to...nie mam pomyslow...te kwiaty,kolacja to odpada...
a czemu odpada? Ja się uważam za romantyczną i myślę że takie coś by się podobało No chyba że się boisz ze jako nie-romantyk nie będziesz tam pasował?
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
Szkoda ze u nas nie ma lunaparkow, bo moglbys zrobic tak:
kwiatki, kolacja romantyczna. Nastroj odpowiedni, ona czeka na slowa. Mowisz ze musisz jej powiedziec cos waznego, ona czeka... a Ty ze ja kochasz i to wszystko Potem idziecie do lunaparku i w trakcie jak rollercoaster wjezdza na gore mowisz ze nie ma sensu z tym zwlekac, bo nie wiadomo co bedzie jak zjedzie w dol i sie oswiadczasz Bylaby zaskoczona :diabel2:
kwiatki, kolacja romantyczna. Nastroj odpowiedni, ona czeka na slowa. Mowisz ze musisz jej powiedziec cos waznego, ona czeka... a Ty ze ja kochasz i to wszystko Potem idziecie do lunaparku i w trakcie jak rollercoaster wjezdza na gore mowisz ze nie ma sensu z tym zwlekac, bo nie wiadomo co bedzie jak zjedzie w dol i sie oswiadczasz Bylaby zaskoczona :diabel2:
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
te kwiaty i kolacja odpada bo raz ze nie wiem jakie kwiaty a dwa to wydaje mi sie to jakies takie oklepane
z tego co ja się znam na romantyczkach to one uwielbiają "oklepane" rzeczy. Stare rockowe piosenki, zachody słonca, kwiaty zerwane na lace...same banały i dlatego tak trudn zeby facet im to zapewnił. Mój kochany mówi że powinnam się w innej epoce urodzić
"Bierz od świata to, co Ci daje, ale nie domagaj się tego, czego Ci dać nie chce. Natomiast prosić możesz zawsze."
to byly moje urodziny, imprezka na calego u kolegi w ogrodku, znajomi, grill, piffko, rozesmiane geby. nagle moj facet wstaje i prosi wszystkich o cisze, mysle sobie, pewnie chce zlorzyc zyczenia a ten bach na kolanko i pierscien wrecza. az mi sie nogi trzesly a znajomi :651: szczeny do ziemi, ze mna na czele.
uwazam to za fajna forme.
uwazam to za fajna forme.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
speszył na pewno, ale chyba bardziej było by mu smutno, przykro. Osobiście nie chciałabym znaleść sie w takiej sytuacji i niapewno nie tylko ja.
czasem zastanawiam się, jak potoczyło by się moje zycie gdybym odmówiła lub powiedziała ze pomyslę.....
czasem zastanawiam się, jak potoczyło by się moje zycie gdybym odmówiła lub powiedziała ze pomyslę.....
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Mój eks mi się oświadczył w knajpie przy piwie. Pierścionek kupiła moja mama, bo "taki był ładny", a on miał problem z wyborem. Więc on schował do kieszeni i wyjął w knajpie.
Jakie oświadczyny, taki koniec: do niczego.
Teraz to tak sobie myślę, że tak np. gdzieś na wyjeździe mi się marzy. Jakiś październik, morze, spacer albo gapienie się na wodę i wtedy może spytać. Pierścionek może być później, nie musi być akurat w tym momencie, bo mi to amerykańskim kiczem zalatuje, może przez same okoliczności. A kolacja przy świecach? Zawsze dostaję ataku śmiechu, jak sobie wyobrażam, jak to z zewnątrz wygląda - kicz totalny. Nawet bez zaręczyn. Więc może ja średnio romantyczna. Zresztą romantyzm to dla mnie raczej nie te świeczki, tylko zupelnie inne rzeczy.
Jakie oświadczyny, taki koniec: do niczego.
Teraz to tak sobie myślę, że tak np. gdzieś na wyjeździe mi się marzy. Jakiś październik, morze, spacer albo gapienie się na wodę i wtedy może spytać. Pierścionek może być później, nie musi być akurat w tym momencie, bo mi to amerykańskim kiczem zalatuje, może przez same okoliczności. A kolacja przy świecach? Zawsze dostaję ataku śmiechu, jak sobie wyobrażam, jak to z zewnątrz wygląda - kicz totalny. Nawet bez zaręczyn. Więc może ja średnio romantyczna. Zresztą romantyzm to dla mnie raczej nie te świeczki, tylko zupelnie inne rzeczy.
Zawsze dostaję ataku śmiechu, jak sobie wyobrażam, jak to z zewnątrz wygląda - kicz totalny.
oj, tak - jak kolacja to tylko do spedzenia milo czasu, ale z duzą dawka humoru. Zupełnie mi to romantyzmem nie podchodzi.
Zaręczyny? ja preferuję albo głośne i huczne np. przez mikrofon na jakiejs imprezie albo w najmniej spodziewanym momencie: np. w kopercie po rachunku , w trakcie szalonego biegu na plaży na jakiejs tropikalnej wyspie , przed wspolnym skokiem na bangy , jesli w restauracji to nie snobistycznej, a pierscionek moglby byc gdzies ukryty (niekoniecznie w kieliszku ) a narazie, ech.. nie głupoty mi w głowie
ha, a ja kiedyś słyszałam fajną historię.
Chłopak wpadł niby, ot tak, znienacka do dziewczyny z zapytaniem, czy nie miałaby ochoty gdzieś się przejść.
Ona oczywiście się zgodziła, a jako, że mieszkali w tym samym akademiku zaproponował, żeby poszli na dach tegoż akademika, "dla jaj" powiedział
Wchodzą, ona już nie ma siły, bo to po jakichś drabinkach trzeba było się spinać, wzrok nietęgi etc.
Gdy znaleźli się na samym szczycie on poprosił ją o zamknięcie oczu.
Posłuchała, a i owszem
Gdy otworzyła oczęta ukazał im się widok niebanalny.
Jej facet ustawił się z kumplami z drugiego akademika [znajdującego się naprzeciw], że na dany znak[w tym przypadku to była ustalona wcześniej godzina] włączą światło w swoich pokojach.
Swiatło w oknach ułożyło się w kształt serca
I wtedy zapytał ją czy go chce
Chłopak wpadł niby, ot tak, znienacka do dziewczyny z zapytaniem, czy nie miałaby ochoty gdzieś się przejść.
Ona oczywiście się zgodziła, a jako, że mieszkali w tym samym akademiku zaproponował, żeby poszli na dach tegoż akademika, "dla jaj" powiedział
Wchodzą, ona już nie ma siły, bo to po jakichś drabinkach trzeba było się spinać, wzrok nietęgi etc.
Gdy znaleźli się na samym szczycie on poprosił ją o zamknięcie oczu.
Posłuchała, a i owszem
Gdy otworzyła oczęta ukazał im się widok niebanalny.
Jej facet ustawił się z kumplami z drugiego akademika [znajdującego się naprzeciw], że na dany znak[w tym przypadku to była ustalona wcześniej godzina] włączą światło w swoich pokojach.
Swiatło w oknach ułożyło się w kształt serca
I wtedy zapytał ją czy go chce
-
- Uzależniony
- Posty: 330
- Rejestracja: 12 sty 2004, 01:02
- Skąd: Trójmiasto
- Płeć:
- taka_jedna
- Maniak
- Posty: 648
- Rejestracja: 29 kwie 2004, 23:49
- Płeć:
A ja mialam smieszne zareczyny Bo nic od poczatku mojemu ukochanemu sie nie udawało - Napierw po moich urodzinakch mial zabrac mnie na plaze ( tam miala byc juz pizza wloska - moja ulubiona winko swiece kocyk:P) Tylko ze moj luby nie pomysla ze to pazdziernik - w trakcie drogi mial dyskretnie zadzwonic po ta pizze ale zgubil numer telefonu gdy dojechalismy na miejsce ( bez pizzy - ja dowiezli nam w trakcie) rozchualo sie wietrzysko i fale na jeziorze wielkosci "tsuanmi" no i zanim doszlismy do kocyka - to porwala go woda -- o swieczkach i winku nie wspomne:P ukryte byly - no ale widac jakis zulik soobie je przytulił W rezultacie moj facet juz rozgorczony ze mu sie nic nie udaje etc .. zrezygnowany padł mi na kolana - i zamiast zaczac mi sie oswidczac zaczał do tego ze cholera znou mu sie nie udalo no a pozniej widomo - spytal sie czy nie chce zostac jego zona - calosc moich oswidczyn mozna uznac za jedna wielka klape ale z pesrspektywy czasu do dzis sie z tego smiejemy
"W uśmiechu jest całe bogactwo człowieka"
Ja się oświadczyłem... u niej w domu.
A miałem taki srogi plan: zabrać ją po prostu na wycieczkę do ruin zamku koło Rudna (okolice Krzeszowic). Byłem tam wcześniej ze dwa razy i uznałem, że zajebiste miejsce.
No i przyszedłem do niej rano. Mieliśmy wyjechać zaraz jak przyjdę. Ale ona chciała coś zrobić do jedzenia zanim pojedziemy. I jakis makaron nastawiła. Nastawiła i poszliśmy do pokoju. No ale jakoś tak mieliśmy się ku sobie, żeśmy sie zaczęli sobą zajmować. Było gorąco i namiętnie tak, żeśmy zapomnieli o całym świecie. Świat o sobie przypomniał, kiedy zaczął się unosić w mieszkaniu smród palonego ciasta. Szybko wyłączyłem makaron. Na dnie garnka był zwęglony makaron. A ponieważ to był ulubiony garnek jej babci, więc musieliśmy szorować go. Nie za bardzo to szło. I tak minęło dodatkowe 2 godziny.
W końcu ona stwierdziła, że już nie pojedzie, bo nie ma sensu. Zrobiłem wielkie oczy <boje_sie>, posmutniałem. Zaciekawiła się czemu. A ja w końcu powiedziałem CZEMU.
A miałem taki srogi plan: zabrać ją po prostu na wycieczkę do ruin zamku koło Rudna (okolice Krzeszowic). Byłem tam wcześniej ze dwa razy i uznałem, że zajebiste miejsce.
No i przyszedłem do niej rano. Mieliśmy wyjechać zaraz jak przyjdę. Ale ona chciała coś zrobić do jedzenia zanim pojedziemy. I jakis makaron nastawiła. Nastawiła i poszliśmy do pokoju. No ale jakoś tak mieliśmy się ku sobie, żeśmy sie zaczęli sobą zajmować. Było gorąco i namiętnie tak, żeśmy zapomnieli o całym świecie. Świat o sobie przypomniał, kiedy zaczął się unosić w mieszkaniu smród palonego ciasta. Szybko wyłączyłem makaron. Na dnie garnka był zwęglony makaron. A ponieważ to był ulubiony garnek jej babci, więc musieliśmy szorować go. Nie za bardzo to szło. I tak minęło dodatkowe 2 godziny.
W końcu ona stwierdziła, że już nie pojedzie, bo nie ma sensu. Zrobiłem wielkie oczy <boje_sie>, posmutniałem. Zaciekawiła się czemu. A ja w końcu powiedziałem CZEMU.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Tak wlasnie pomyslalem ale w czasie skoku wykrzyczec togracja pisze:przed wspolnym skokiem na bangy
Ja UWIELBIAM romantyczne kobiety juz po pierwszych dwoch postach kolezanki z 1 strony widze, ze faktycznie dla niej ta otoczka to cos wielkiego
Natomiast moja nalezy do srednio romantycznych wlasciwie to to, co dla mnie jest romantyczne jej wydaje sie az przeromantyczne:) a to co dla mnie nie ma zadnego znaczenia, jakies slowo np. lub ciag slow jej wdaje sie boskie nie qmam:)
BUAHAHAH fisz dobrefish pisze:Zajebisty pomysł. Sam bym za takiego wyszedl
Ja myslalem ze ja zepchnie z tego dachu...
A sam pomysl owszem moze zrobic wrazenie al wedlug mnie jest to pomysl zerzniety z AMERYKANSKIEJ DENNEJ ROMANTYCZNEJ KOMEDII o tak aczkolwiek z pewnoscia moze zadzialac.
Ja mam kilka mysle ciekawych pomyslow ale nie bede o tym pisal, chyba ze sie rozejde z mala to moge napisac bo ewentualna nastepna sie o tym forum nie dowie
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
chyba wazne żeby się pamiętalo
a przykład z życia wzięty...można oświadczyć się w liście ...bynajmniej nie ze strachu , mój ojciec tak się oświadczył mamie, będą ze sobą już ze dwadzieścia pięć lat - po ślubie... i nadal się im dobrze wiedzie więc to chyba dobrze wróży ...
Aco do kwiatów, nie chciałabym róż...może coś bardziej pomyslowego.
a przykład z życia wzięty...można oświadczyć się w liście ...bynajmniej nie ze strachu , mój ojciec tak się oświadczył mamie, będą ze sobą już ze dwadzieścia pięć lat - po ślubie... i nadal się im dobrze wiedzie więc to chyba dobrze wróży ...
Aco do kwiatów, nie chciałabym róż...może coś bardziej pomyslowego.
zeby byla zaskoczona smsem hehe nie no zartuje szczezr mowiac tez sie nad tym zastanawialem. Mi osobiscie podoba sie najbardziej pomysl jednego z userow o powiedzeniu tego przez mokrofon na jakies uroczystosci itp z drugiej strony ktos by sobie pomyslal ze za duzo amerykanskich filmow sie naogloadalem.
to z zes kokioem na linie.... a jak powiesz i zaczniesz wymiotowac ze wzgledu na przeciazenia itp jak to bedzie wygladalo?
to z zes kokioem na linie.... a jak powiesz i zaczniesz wymiotowac ze wzgledu na przeciazenia itp jak to bedzie wygladalo?
So understand;
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Don't waste your time always searching for those wasted years,
Face up...make your stand,
And realise you're living in the golden years.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 97 gości