agnieszka.com.pl • Pomożecie?
Strona 1 z 1

Pomożecie?

: 27 sty 2014, 21:31
autor: Pietrek
Cześć! Może Was nieco przynudzę, ale proszę, doradźcie mi coś. Żyję sobie już 20. wiosenek i jak to niemal każdy, chciałbym mieć kogoś bliskiego z płci żeńskiej, do kogo mógłbym się przytulić i te sprawy.
W tym wieku wydaje się to dziwne, ale nie miałem do tej pory nikogo. Jeszcze tym bardziej dziwne jest to, że niektórzy już biorą ślub w tym wieku i mają dzieci, a ja żadnego związku na poważnie, nic kompletnie, żadnych zbliżeń. Może to zabrzmi głupio, ale... jestem typem romantyka. Nie chodzę na zupełnie żadne imprezy, to nie w moim stylu. Nie wydaje mi się, żebym był brzydki, bo niemal wszyscy mówią "chłopie, daj spokój z tym". Nie jestem też żadną wredotą, sierotą, pomagam, jak tylko mogę. Codziennie chodzę na siłownię, dbam o siebie. Pewnie teraz padną pytania w stylu "czy coś robię w tym kierunku, żebym szukał dziewczyny". Otóż robiłem kilka razy jeszcze rok temu i to nie ma sensu. Zawsze kończyło się to tak samo, że "ja nie chcę być w związku, zostańmy przyjaciółmi". Od tamtej pory naprawdę zraziłem się do tego, co nie zmienia faktu, że będę walczył dalej, ale jak mam znaleźć, może już tą jedyną? Czy do końca życia mam być samotny? Chyba nikt z nas nie chciałby żyć z taką świadomością (a tak zapewne będzie u mnie). Co zatem robić? Wciąż czekać i się łudzić? Nie chcę żadnej księżniczki z bajki...

: 30 sty 2014, 21:43
autor: Maverick
Codziennie chodzisz na silownie? Pracujesz tam czy chodzisz patrzec na dziewczyny? Bo przeciez nie trenowac. Nawet zawodowcy nie trenuja codziennie. 4, 5 razy to max. No ale mniejsza o to, bo sie czepiam.

Romantyk to taki typ ktory lubi cierpiec. Cierpienie jest istota romantyzmu i dlatego dziewczyny nie sa romantyczne ;) One po prostu lubia i potrzebuja emocji ktore sa do niego troszke podobne, ale oprocz nich jest cala masa innych ktorymi sa zainteresowane. Dlatego na romantyka zadna nie poleci. Nawet jak jakas szuka wielkiej milosci do konca zycia i wierzy w rozowe jednorozce latajace nad para zakochanych to i tak wybiera posrod facetow ktorzy nie sa romantykami. Romantyzm jest nudny i - co wazne - jest wymowka dla nic nie robienia i nieudacznictwa. Chcesz z dziewczyna sie przytulac, trzymac za lapki i patrzec na wschody Slonca? Ale ona to moze z kazdym, z nie-romantykiem tez. Z nim moze nawet o wiele wiecej. Traktuj romantyzm jako dodatek, przyprawe do bycia facetem. Na samym romantyzmie nie zbudujesz atrakcyjnosci.

No i jak ktos w wieku 20 lat ma zone i dzieci, to znaczy ze zycie mu sie niezle spier... wiec nalezy mu wspolczuc, a nie zazdroscic ;) No i nawet jak jakas poznasz to bedziesz pewnie ciekaw jak jest z innymi, ja przynajmniej bylem. I warto sie tego dowiedziec jak jest. Ale swoje trzeba przejsc, zeby dorosnac. Jak chcesz kogos poznac, to musisz miec do zaoferowania cos wiecej niz swoje uczucia.

: 03 lut 2014, 14:18
autor: Pietrek
Tak, korzystam codziennie. Od jakiegoś tygodnia, dlatego napisałem codziennie. Za jakiś czas rzecz jasna trzeba z tym na trochę przestać. To tak tytułem wyjaśnienia.

Owszem, lubi cierpieć i tak właśnie jest ze mną, że "lubię", czasem z głupiego powodu (pewnie dla innych, ale dla mnie nie). "Nawet jak jakąś poznasz" - ale ja czuję, że nie poznam... Nic się w tej sprawie nie rusza. Co mam robić? Na siłę szukać dziewczyny? Tak już robiłem i nic to nie dało. I tak robił na pewno nie będę. Czekać? Ile? W nieskończoność? Gdzie nie przejdziesz w mieście - idzie sobie zakochana para, a Ty co najwyżej możesz łzę w oku skręcać...

Pewnie, nie dam sobie poznać od razu, że jestem romantykiem, zrobie dokładnie tak samo, jak napisałeś. Tylko jak znaleźć kobietkę? Widocznie wszyscy skazują mnie na to, że jednak jej nie będzie. Nic, tylko skończyć studia i wszystko zakończyć.. ;)

: 03 lut 2014, 20:04
autor: Smile8
Pietrek pisze:"Nawet jak jakąś poznasz"

Skoro nie jesteś Dzwonnikiem z Notre Dame to znaczy że powinieneś popracować nad swoją psychiką, bo aspekty fizyczne na 1 rzut oka masz z głowy.
Wydaje mi się że nie masz poważnych problemów w życiu i jeszcze takich nie doświadczyłeś dlatego wynajdujesz jakieś rzeczy z dupy słonia wyjęte.
Weź się za swoją pasję, rób to co chcesz, chodź tam gdzie chcesz. Sprawa jest prosta. Czujesz się dobrze sam ze sobą = przyciągasz pozytywne osoby do swojego otoczenia, czujesz się źle = wszyscy wiemy, zresztą widzisz jak to wygląda codziennie.
Poczytaj jakieś książki poradniki, zmień psychikę bo ta jest beznadziejna i nic nie daje.
Na sam początek polecam Faceta z jajami - Tomasza Marca.

: 04 lut 2014, 10:09
autor: shaman
Te same rozterki przeżywałem i ja i pewnie większość chłopaków prędzej czy później. Moje były jeszcze bardziej kuriozalne: "18 lat i żadnej dziewczyny, co ze mną nie tak, pewnie brzydki, pewnie głupi, pewnie nudny". A potem 4 poważniejsze związki, w tym 3 udane, w tym jeden trwający. Ciebie pewnie czeka to samo.

Sęk w tym, żeby docenić siebie, zaufać sobie. Nie zaniżaj swoich wymagań, nie traktuj ich jako czynnika zmniejszającego szansę na poznanie dziewczyny. Nie ustawaj w prowokowaniu sytuacji, po których możesz o sobie pomyśleć dobrze czy być z siebie dumnym. Pewność siebie, zadowolenie z tego kim się jest, co się robi, ze swojego życia; to jest zauważane w sposobie być oraz atrakcyjne dla kobiet. Nieatrakcyjne (i równie łatwe do wychwycenia) jest za to traktowanie sprawy jako (niezałatwionego) zadania i przeżywanie wyjścia do pubu jak porażki, "bo żadna się nie uśmiechnęła".

Żyj tak, żeby czuć się świetne ze swoim życiem, niezależnie od tego czy w danej chwili jesteś w związku czy nie.
Nie witaj się z gąską podczas flirtu, który w danej chwili powinien być tylko flirtem, emocjonującą, przyjemną intelektualną zabawą. Mam niereformowalnego przyjaciela, który na własne życzenie skraca sobie zabawę do momentu, w którym kobieta się orientuje że on już kalkuluje czy byłaby z niej żona, taki z niego romantyk - w efekcie jego relacje z flirtu przechodzą w koleżeństwo i koniec.

Kobietka znajdzie Cię sama - a raczej sytuacja znajdzie was oboje - jeśli będziesz wiódł interesujące życie. Musisz mieć argumenty, aby zaprosić kobietę do swojego fascynującego świata, a nie uzależniać szczęście od tego czy jesteś w związku czy nie. Piszę po trzykroć to samo, innymi słowy, byś zrozumiał.

Ale nie wystarczy być "dobrym towarem". Nie wystarczy znać dobrą kandydatkę. Musicie też na siebie trafić w sprzyjających okolicznościach, etapach swojego życia. To absolutnie losowe, nie masz na to większego wpływu. Jedynym sposobem na maksymalizację szans na poznanie świetnej kobiety, która uzna i ciebie za swietnego meżczyznę, jest... być świetnym mężczyzną non stop.

: 10 paź 2014, 10:58
autor: sofiajoe
Witam,

Potrzebuje pomocy. Poniżej zamieściłem link do ankiety która jest mi potrzebna do mojej pracy magisterskiej, ankieta jest w pełni anonimowa i tyczy się miłości, zdrady i zaufania w związku. Byłbym naprawdę wdzieczny za jej wypełnienie. Potrzebuje naprawdę dużą ilość ankietowanych, by móc w jak najbardziej rzetelny sposób poznać mechanizmy popychające ludzi do różnych czynów.
Z góry dziękuję za pomoc,