agnieszka.com.pl • spotkanie z byłą: impuls, konsekwencje, konkluzje
Strona 1 z 1

spotkanie z byłą: impuls, konsekwencje, konkluzje

: 03 lip 2011, 14:10
autor: satyrek
Cześć forumowiczom!

Jakie są wasze przemyślenia/doświadczenia związane ze spotkaniami z byłym/byłą, podczas których przeskakuje przyjemny impuls :) Poddajecie się chwili czy bierzecie na wstrzymanie? Kto w waszej ocenie częściej inicjuje kontakt fizyczny (czy płeć w ogóle ma w tym kontekście znaczenie)? Jakie mogą być konsekwencje z tym związane? Czy takie drobne szaleństwo może coś rozbudzić, czy raczej doprowadzi do zerwania kontaktu? Czy doszukujecie się podtekstów?

Od pół roku nie widziałem się ze swoją byłą dziewczyną (zawsze super się rozumieliśmy, rozstaliśmy się bez wzajemnych pretensji). Ostatnio znów złapaliśmy kontakt i umówiliśmy się na kolację pogadać. Potem jakiś drineczek, klubik no i w trakcie imprezy zaiskrzyło. Dostałem propozycję przeniesienia się na afterek do niej ale, choć kusiło jak diabli, odmówiłem. Odprowadziłem ją do taksi, buziak na dobranoc i lekkim krokiem wróciłem do siebie.
Spotkaliśmy się parę dni później i gadało się super. Pouśmiechaliśmy się do całego wydarzenia i długo rozmawialiśmy o wszystkim. Nie było żadnych niezręcznych momentów ciszy - było sympatycznie.

Moje konkluzje: cieszę się, że postąpiłem tak, a nie inaczej. Nic się nie spieprzyło. Nie było niezręcznego poranka podczas którego albo szybko i w milczeniu bym wychodził, albo chciałbym zostać (nie wiem, czy czegoś bym sobie nie ubzdurał i nie zaczął jej męczyć). Nie wiem, czy ona czegoś by nie chciała, czy może myślałaby o tym, że głupio postąpiła. Ale zastanawiam się jak to toczy się innym, więc opisujcie proszę doświadczenia swoje i innych oraz przemyślenia w tym temacie.

Z góry przepraszam, jeżeli dubluję jakiś wątek, ale ze mną szukajki na forach nie współpracują z zasady.

: 03 lip 2011, 14:16
autor: Andrew
facet wie ! musi wiedziec takie rzeczy ...
Ja nie mam zadnych problemów i nie miałem z byłymi , a działo sie roznie , ale to Ja ! a kazdy jest inny .
Dodać musze , ze mnie wychowały kobiety [:D]

: 03 lip 2011, 14:23
autor: satyrek
Zaiste wyczerpująca i wiele wnosząca do dyskusji wypowiedź:) Ja już nie mam pytań, temat można zamknąć:)

Wiem, że każdy jest inny, stąd pytanie o doświadczenia i przemyślenia innych osób.

A co do: facet powinien wiedzieć odpowiadam: wiem co czuję, ale nie wiem czy ewentualne zdarzenie nie miało na to wpływu. Nie jestem na tyle pyszałkowaty, żeby utrzymywać, że nic mnie nie ruszy.

: 03 lip 2011, 15:01
autor: pani_minister
Jak ma zostać byłą, zwłaszcza taką, z którą masz zdaje się przyjacielskie stosunki - to najlepsza opcja moim zdaniem dać właśnie buziaka w czółko na dobranoc.

Ja miałam takiego jednego byłego wydawało się, nie skończyło się na buziaku w czółko raz i drugi i od tego czasu już cztery lata mijają, jak się znowu razem bujamy :)

: 03 lip 2011, 21:19
autor: ksiezycowka
Zależy.
Zależy jak było, po jakim czasie, z jakich przyczyn się skończyło, w czym po rozstaniu teraz tkwicie i jakie macie swoje cele.
Ciężko na to odpowiedzieć po takiej wypowiedzi.

: 04 lip 2011, 07:29
autor: satyrek
Chciałem, żeby temat był zaczątkiem do dyskusji. Nie chodziło mi o analizę jakiegoś problemu :) Po prostu ciekawi mnie jakie życie pisze scenariusze.

: 04 lip 2011, 12:15
autor: Maverick
Raczej duzo mozliwych scenariuszy tu nie widze. MOznaby je wyliczyc na palcach jednej, no... obu rak.

: 12 lip 2011, 18:02
autor: satyrek
Śmieszna rzecz: od tego czasu kontakt mamy prawie codziennie - albo krótka wiadomość, albo spotkanie, czy telefon i rozmowa na tematy bieżące lub filozoficzne - inicjowane raczej przez nią, niż przeze mnie. No i cholera zaczyna się mi powoli w głowie mieszać, heh.
Gdyby nie jeden mały szkopuł, to trzymałbym kontakt koleżeńsko-przyjacielski bez wysiłku. Jednak z równowagi wyprowadza mnie to, że co jakiś czas wtrąca pytania o inne dziewczyny albo rzuca teksty, że pewnie kogoś fajnego lada dzień poznam. Wiem, że sama nikogo nie ma, ona wie, że ja nie mam nikogo. Nie rozumiem skąd ta jej "troska"...

Ktoś mądry?

: 12 lip 2011, 20:24
autor: shaman
satyrek pisze:co jakiś czas wtrąca pytania o inne dziewczyny albo rzuca teksty, że pewnie kogoś fajnego lada dzień poznam. Wiem, że sama nikogo nie ma, ona wie, że ja nie mam nikogo. Nie rozumiem skąd ta jej "troska"...

Ktoś mądry?
Prowokuje Cię żebyś w końcu podjął konkretne kroki, których wyczekuje
lub
ma do Ciebie już tak koleżeński stosunek, że szczerze życzy Ci fajnej dziewczyny, bez żadnych podtekstów.

Masz jaja? To sprawdź.

: 12 lip 2011, 23:23
autor: satyrek
Odpowiedź bardzo fair - po facecie innej się nie spodziewałem. Ale co na takie dictum kobiety?

Zdarzyło się którejś z Was, Forumowiczki, tak (albo podobnie) prowokować? Czy któraś z Was faktycznie wyrażałaby szczere,zainteresowanie życiem intymnym byłego? Rozumiem koleżeńskie kontakty po rozstaniu i je popieram ale TEN temat chyba trochę wykracza poza ramy dobrych stosunków byłych partnerów.

: 12 lip 2011, 23:24
autor: Dzindzer
Ja mam kontakt z kilkoma byłymi. Iż życie obchodzi mnie tak samo jak innych kolegów.

: 13 lip 2011, 02:38
autor: Andrew
Satyrek - Ty masz problem - ale go nie dostrzegasz , a dotyczy on Twej osoby [:D]

: 13 lip 2011, 06:42
autor: satyrek
Jeżeli problemem jest to, że za dużo myślę i roztrząsam, to wiem. Jeżeli co innego, to mnie oświeć - na pewno to przemyślę ;)

: 13 lip 2011, 06:53
autor: kot_schrodingera
Kumpel spotkał się z byłą. Był impuls. Impuls teraz ma się dobrze. Biega, skacze, niedługo pójdzie do przedszkola...

: 13 lip 2011, 07:21
autor: ksiezycowka
satyrek pisze:Forumowiczki, tak (albo podobnie) prowokować? Czy któraś z Was faktycznie wyrażałaby szczere,zainteresowanie życiem intymnym byłego?
Byłego nie, bo po co? On już sprawdzony, prowokować można nowych. A jeśli chodzi o koleżeńskie kontakty to zgadzam się, że były to tak samo jak kolega jest i niczym się nie różni.

: 16 lip 2011, 08:40
autor: Maverick
satyrek pisze:Śmieszna rzecz: od tego czasu kontakt mamy prawie codziennie - albo krótka wiadomość, albo spotkanie, czy telefon i rozmowa na tematy bieżące lub filozoficzne - inicjowane raczej przez nią, niż przeze mnie. No i cholera zaczyna się mi powoli w głowie mieszać, heh.
Gdyby nie jeden mały szkopuł, to trzymałbym kontakt koleżeńsko-przyjacielski bez wysiłku. Jednak z równowagi wyprowadza mnie to, że co jakiś czas wtrąca pytania o inne dziewczyny albo rzuca teksty, że pewnie kogoś fajnego lada dzień poznam. Wiem, że sama nikogo nie ma, ona wie, że ja nie mam nikogo. Nie rozumiem skąd ta jej "troska"...

Ktoś mądry?
Nastepnym razem jak bedzie sie chciala spotkac to udaj zamyslonego, powiedz ze wtedy nie mozesz bo idziesz do kina i zaproponuj inny termin. Sprawiaj wrazenie szczesliwego bez niej, ze cieszysz sie swietnie zyciem, masz powodzenie itd.
Ona moze sondowac jak Tobie idzie bez niej. Jak wyczuje ze slabo, ze nie potrafisz nikogo poznac to moze uznac zes nieudacznik i ze dobrze zrobila rozchodzac sie. A tak troche jej gul polata, od tego sie nie umiera a Ty bedziesz mial okazje poobserwowac jej reakcje zazdrosci. I nie wdawaj sie w dyskusje o obecnych dziewczynach i tych ktore miales po niej.
TJezeli jednak chcialbys pozostac z nia na stopie kolezenskiej to musisz w rozmowie z nia uzywac sformuowan typu "ciesze sie ze jestesmy przyjaciolmi", "nie chce zeby ten kontakt jaki mamy sie zepsul" itd - typowo babskie zwroty splawiajace delikwentow - powinna zrozumiec aluzje.

: 29 sie 2011, 13:18
autor: blue_star
Maverick masz rację :) Teksty typu fajnie mieć takiego porzyajciela itp. dają dużo do myślenia ;) hehe.. Druga osoba wtedy wie.. Choć ja kiedyś to wykorzystałam chyba błędnie.. Bo był ktoś kogo baaaaardzo lubiłam i nawet coś więcej ale nigdy jemu tego nie powiedziałam... :( I uczucie minęło .. ale jesteśmy przyjaciółmi cały czas ;) i to jest fajne.. :D I zawsze mówiłam i mówię jak o przyajcielu :):) heh.. Właśnie sobie o nim przypomniałam... :P <aniolek>

: 17 cze 2014, 22:19
autor: Jehanne
Z moim byłym rozstaliśmy się w gniewie, nie chciałam z nim rozmawiać przez dłuższy czas, aż w końcu postanowiliśmy się pogodzić i zostać dobrymi znajomymi. Ja spotykałam się już wtedy z kimś innym. Niestety, mój były udawał, że mnie rozumie, podziela mój punkt widzenia i tak dalej żeby zaciągnąć mnie do łóżka. Na całość z nim nie poszłam, ale parę razy doszło między nami do pettingu (z jego inicjatywy). Za pierwszym razem strasznie tego żałowałam, ale potem sytuacja się powtórzyła... Teraz znowu się do siebie nie odzywamy. Tak więc w moim przypadku "przyjaźń z byłym" nie zdała egzaminu.

: 17 cze 2014, 22:34
autor: Maverick
Bo jestes ulegla kobieta.

: 20 cze 2014, 11:18
autor: Andrew
raczej jakaś dziwna by kolezance nie ubliżyć :)

: 24 lip 2014, 15:17
autor: dirtydiana
Ja ze swoim byłym amm normalny kontak, więc nie mam stresu jak mamy się zobaczyć :)