TA TRZECIA CZYLI ZWIĄZEK Z ŻONATYM MĘŻCZYZNĄ
Moderator: modTeam
TA TRZECIA CZYLI ZWIĄZEK Z ŻONATYM MĘŻCZYZNĄ
µWitam na forum ! Chciałam poruszyć temat związku z żonatym mężczyzną.Sama kilka lładnych lat w takim związku byłam więc może chcesz mojej rady?
Czekam na posty .Wyżalcie się i wypłaczcie na moim ramieniu.Wiem coś o tym-czekam Malhosia
Czekam na posty .Wyżalcie się i wypłaczcie na moim ramieniu.Wiem coś o tym-czekam Malhosia
Ostatnio zmieniony 10 gru 2010, 13:18 przez malhosia, łącznie zmieniany 4 razy.
malhosia pisze: związku z żonatym mężczyzną
Nie było żadnego związku.
Tobie się wydawało, ze byłaś. A on był i jest w związku z żoną & Co.
Dlaczego wszystkim się wydaje, że życie wygląda tak, jak oni je widzą, a nie tak, jak naprawdę wygląda?
Endrjuł, zesrałeś lasce topa
b/o
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Ja ? raczej Ty - ale i tak mamy odmienne zdania w tej kwesti .
zwiazek to zwiazek , małzenstwo to małżeństwo
zwiazek to nie musi byc małzenstwo
zaś małżeństwo jest pewnym specyficznym związkiem.
" Związki ludzkie
Pary ludzi:
* związek konkubinacki
* związek małżeński
* związek monogamiczny
* związek morganatyczny
* związek partnerski "
zwiazek to zwiazek , małzenstwo to małżeństwo
zwiazek to nie musi byc małzenstwo
zaś małżeństwo jest pewnym specyficznym związkiem.
" Związki ludzkie
Pary ludzi:
* związek konkubinacki
* związek małżeński
* związek monogamiczny
* związek morganatyczny
* związek partnerski "
Ostatnio zmieniony 10 gru 2010, 22:22 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Andrew pisze:zwiazek to zwiazek , małzenstwo to małżeństwo
"A matka to jest matka".
Andrew pisze:" Związki ludzkie
Pary ludzi:
* związek konkubinacki
* związek małżeński
* związek monogamiczny
* związek morganatyczny
* związek partnerski "
Dorzuć jeszcze związek forumowy: ja z Tobą.
Coś nas łączy, ale odczucia są diametralnie różne.
Ja piszę o tym obustronnym COŚ. Każdy rozumie to inaczej, w innej skali, w innym otoczeniu, z innym rozumowaniem... to jesteśmy w związku, bo ja tak powiedziałem?
B/O
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Bardzo filozoficznie podchodzicie do sprawy ,lecz milość jest gorsza niż rozwolnienie i robisz wbrew sobie i zdrowemu rozsądkowi wiele rzeczy,o które byś się nie podejrzewal.Ja bylam w takim związku 10 lat.Sto razy rezygnowalam ,ale obietnica "wytrzymaj jeszcze trochę "dawala mi silę.I czekalam na Niego.
Mysiorek pisze:Nie było żadnego związku.
Był. Nie w takim kształcie jak ty sobie wyobrażasz, ale był. Mimo że równoległy.
Mysiorek pisze:Dlaczego wszystkim się wydaje, że życie wygląda tak, jak oni je widzą, a nie tak, jak naprawdę wygląda?
Bo po to właśnie są wszyscy.
Ja to bym był ciekawy, jakim cudem żona sie przez 10 lat nie dowiedziała o was.
Otóż historia jest zawila.Zona wiedziala prawie od początku.Walczyla z tym faktem
przez jakiś czas.Potem postanowila wziąć na przetrzymanie wedlug rad cioci
"poszaleje sobie i wróci jak zbity pies".Tak się nie stalo.Od 13 lat mieszkamy
razem mamy super synka i stwierdzam OPLACALO SIĘ CZEKAĆ NA SWOJĄ
MILOŚC-chociaż przezywalam naprawdę koszmary i jego żona też.Dzisiaj
patrzę już na to inaczej ale nie obwiniam się bo tamten związek byl
naprawdę toksyczny .
przez jakiś czas.Potem postanowila wziąć na przetrzymanie wedlug rad cioci
"poszaleje sobie i wróci jak zbity pies".Tak się nie stalo.Od 13 lat mieszkamy
razem mamy super synka i stwierdzam OPLACALO SIĘ CZEKAĆ NA SWOJĄ
MILOŚC-chociaż przezywalam naprawdę koszmary i jego żona też.Dzisiaj
patrzę już na to inaczej ale nie obwiniam się bo tamten związek byl
naprawdę toksyczny .
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 01:00 przez malhosia, łącznie zmieniany 1 raz.
malhosia pisze:.Tak się nie stalo.Od 13 lat mieszkamy
razem mamy super synka i stwierdzam OPLACALO SIĘ CZEKAĆ NA SWOJĄ
MILOŚC
Jak ja bym chciała doczekać takiego końca... Ale niespecjalnie uśmiecha mi się czekanie 10 lat, bez względu na "wytrzymaj jeszcze trochę".
Jednak gratuluję osiągniętego celu - czyli szczęścia u boku tej właściwej osoby. Nie muszę sobie wyobrażać, co czułaś i dlatego podejrzewam, jak możesz czuć się teraz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Andrew pisze:FrankFarmer pisze:
Ja to bym był ciekawy, jakim cudem żona sie przez 10 lat nie dowiedziała o was.
No własnie - dlaczego załozenie, ze zona nie wiedziała ?
No właśnie. Wytłumaczcie się Kamerad FranFarmer:)
Temat kojarzy mi się z anorektyczkami w grupach wzajemnej adoracji
Ostatnio zmieniony 12 gru 2010, 16:56 przez Topp, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie ma takiego wagonika, którego nie da się odczepić, jak to mówią.
DO OLIVII
Trudno jest radzic w takim przypadku bo każdy związek jest inny jak i ludzie w nim.Opowiem ci co ja robilam.Otóż zawsze bylam piękna ,czekająca, w dobrym nastroju ,dobre jedzonko.
Zona -osa wiecznie zla ,wrzeszcząca na dzieci,teściowa wiecznie u nich.U mnie byl azyl.Dokuczalam jego zonie przyznam-telefony,moje perfumy (pryskalam mu ubranie po cichaczu)moje wlosy w samochodzie,przypadkiem zgubione tam spinki,szminki i zapinki.
A poniewaz to dokuczanie zonie-odbijalo się na NIM patrzylam czy ma mnie dosc ale nie mial.A kiedy napisalam mu list pożegnalny (nie samobójczy) przepisując prawie wszystko z "PESTKI" powiedzial ,że nigdy nie da mi odejść.I ten list znalazla jego żona a to bylo dopelnienie czary.Szybki rozwód ,bez orzeczania o winie.Te lata byly piękne pelne namiętności,romantyzmu,szczęścia.Ale i niepewności co będzie dalej.Ale z drugiej strony ,gdybym miala ugrzęznąć w związku z jakimś nudnym typkiem,i zostać z dwójką dzieci po kilku latach malżeństwa-nie wiem co jest gorsze.Olivia pisz jak masz problem,zaradzimy coś.Wiem jak potrzeba bratniej duszy,nie raz upijalam się w trupa gadając z przyjaciólką do rana.
Trudno jest radzic w takim przypadku bo każdy związek jest inny jak i ludzie w nim.Opowiem ci co ja robilam.Otóż zawsze bylam piękna ,czekająca, w dobrym nastroju ,dobre jedzonko.
Zona -osa wiecznie zla ,wrzeszcząca na dzieci,teściowa wiecznie u nich.U mnie byl azyl.Dokuczalam jego zonie przyznam-telefony,moje perfumy (pryskalam mu ubranie po cichaczu)moje wlosy w samochodzie,przypadkiem zgubione tam spinki,szminki i zapinki.
A poniewaz to dokuczanie zonie-odbijalo się na NIM patrzylam czy ma mnie dosc ale nie mial.A kiedy napisalam mu list pożegnalny (nie samobójczy) przepisując prawie wszystko z "PESTKI" powiedzial ,że nigdy nie da mi odejść.I ten list znalazla jego żona a to bylo dopelnienie czary.Szybki rozwód ,bez orzeczania o winie.Te lata byly piękne pelne namiętności,romantyzmu,szczęścia.Ale i niepewności co będzie dalej.Ale z drugiej strony ,gdybym miala ugrzęznąć w związku z jakimś nudnym typkiem,i zostać z dwójką dzieci po kilku latach malżeństwa-nie wiem co jest gorsze.Olivia pisz jak masz problem,zaradzimy coś.Wiem jak potrzeba bratniej duszy,nie raz upijalam się w trupa gadając z przyjaciólką do rana.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 382 gości