co zrobić w takiej sytuacji ?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

echo
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:38
Skąd: południe
Płeć:

co zrobić w takiej sytuacji ?

Postautor: echo » 27 paź 2010, 11:26

Witam,

Zaczne szybko bo nie chce sie rozpisywać, przejde od razu do sedna problemu.
Mam 29 lat, dziewczyna 26, od 3 lat razem, mieszkamy razem niewiele dłużej.
Ostatnio średnio między nami, było kilka szczerych rozmów, obietnice poprawy i wydawało mi się że wszystko idzie w dobrym kierunku....

Ostatnia poważniejsza rozmowa miała miejsce jeszcze przed wakacjami. Któregoś dnia mój niepokój wzbudziły późne telefony które dostawała moja dziewczyna, po 23:00 raczej nie dzowni się bez ważnego powodu, nigdy ich nie odbierała przy mnie (wychodziła do kuchni rozmawiać). Na moje pytanie kto dzownił odpowiadała "znajomy, kolega... " troche mnie zdziwiło to i raczej mimo usilnych prób uzyskania od niej tej informacji - nie udało mi sie staysfakcjonującej odpowiedzi od niej uzyskać.

Postanowiłem więc (i tu zaznaczam, nie jestem z tego dumny) poszukać informacji o swoim położeniu na własną rękę. Dla informatyków, obieg informacji w przyrodzie nie jest trudny do prześledzenia i szybko znalazłem co i do kogo pisała. Okazało się, że od jakiegoś czasu piszą ze sobą, a jedna z wiadomości konczyła się "jak bedziesz sama na spacerze, daj znać". Skojarzyłem to z wydarzeniem nieco wcześniejszym, kiedy A. chciała dość późno iść na spacer z psem, i wyjątkowo (zazwyczaj tego nie robiłem )zaoferowałem sie ze pójde z nią. Zareagowała dość gwałtownie, ze złością - juz wtedy nie wiedziałem o co chodzi i to wzbudziło kolejne podejrzenia, które chyba głównie skłoniły mnie do tego żeby poszukać o co chodzi.

Po tym co znalazłem postanowiłem poprosić ją o szczerą rozmowę. W ciągu 5 minut okłamała mnie kilkakrotnie (niestety, jej pech że nie wiedziała, iż wiem trochę wiecej niż jej się wydaje). censored mnie to szczerze mówiąc, w końcu przyznała ze i owszem, planowała takie spotkanie. Ja przyznałe sie skąd mam te informacje (tutaj świadomie pozbyłem się możliwości kontrolowania sytuacji).
Wyciągniecie wniosków z rozmowy nie trwało długo, rozwiązanie które proponowałem (wyciągasz telefon, dzwonisz do tego typka i definitywnie konczysz znajomość) uznałem za najbardziej na miejscu. W końcu zgodziłem się, że ona sama rozwiąże tą sytuację.
Rozwiązała ją przez nie odbieranie telefonów, nie dopisywała na smsy itp. - wyjechaliśmy na wakacje. Oddałem pole kontroli, bo powiedziałem jej co i jak znalazłem, wiec zaczeła kasować nie wygodne wiadomości z telefonu + liste połączeń.

Sprawa przycichła.
Kilka tyg. później, spotkalismy się przypadkiem przed domem. Z powitlnego pocałunku wyczułem ze nie tylko była na spacerze ale i wypite piwo dość było wyczuwalne. Może w tym i nic dziwnego, gdyby nie fakt ze wiedzialem ze nie ma kasy (nie pracuje). Odpowiedziała że "spotkała dawno nie widzianą koleżanke z dzieckiem na spacerze i postanowiła iść na piwo". Oczywiście tylko idiota by w to uwierzył, chwile później przepraszała i przyznała sie sama że spotkała sie z nim wyjaśnić sobie pewne sprawy (czyt. nie ma ochoty na związek z nim).

Postanowiłęm ze skoro obietnicy nie dotrzymała, to ja tez sprawdze co sie dzieje (teraz było to mocno utrudnione bo bardziej się pilnowała). Kilka dni później, sytuacja się powtórzyła, znów się z nim spotkała - jak sama stwierdziła - nie ma wpływu na to co koleś sobie wyobraża (mam nieco inne zdanie), i spotała się z nim tylko po to zeby mu powiedzieć, żeby "odezwał sie jak sobie wszystko poukłada, zresztą on jedzie do Holandii i prosił o spotkanie".

Ok, dziś minął miesiąc. Miałem dość dziwny sen i złe przeczucia. Ponownie zajrzałem co się dzieje. I oczom nie wierze, gość wcale do Holandii nie pojechał, mało tego wnioskuje ze w piątek planują spotkanie. Ze szczątków informacji, wydaje mi sie ze wiem gdzie się spotkają, jest tylko jedna knajpa o pasujących kryteriach, 300 m od jej uczelni.

Reasumując, złudzeń co do związku nie mam żadnych, mam juz serdecznie dość, nawet jeśli to typowo koleżeńskie spotkanie (w co trudno mi uwierzyć, bo gość jej podsyła info o przypadającym dzien później dniu chłopaka - nie wiem czy mu wysłała życienia, czy demotwatorki z napisami "i po co sie uśmiecnełaś, teraz nie moge przestać myśleć o tobie" ). Trudno mi uwierzyć ze w 3 tygodnie koleś się pozbierał i że juz zaakceptował fakty. Całość śmieszna, bo wszyscy się znamy....

Rozstać w tej chwili bedzie się cieżko, uczuciowo sie nie czuje zobligowany, finansowo gorzej bo właśnie otwieram firme i nie bardzo mam kase na to żeby sobie coś wynająć, przynajmniej przez miesiac jeszcze może być z tym problem.

Pytanie, co zrobić.
- Porozmawiać, skonczy sie kłótnią że znów jej grzebałem w korespondencji i jakkolwiek to nic nie zmieni poza tym ze prawdopodobnie nie dowiem sie juz w ogóle co sie dzieje.
- Iść na spotkanie do tego pubu :)
- Przeczekać, spakować się i wyjść.

...Inne propozycje ? :)

Ogólnie bede wdzięczny za rzucenie innego światła na całą sytuację.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 11:42

Ja bym Cie pogoniła gdybyś mi grzebał w korespondencji?

Czy jeśli ona chciałaby miec kolegę z którym by sie spotykała robiłbyś problemy ?
echo
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:38
Skąd: południe
Płeć:

Postautor: echo » 27 paź 2010, 12:10

Uważasz że ona zachowała się fair, nie mówiąc mi o żadnym z tych spotkań ?
Uważasz że postąpiła fair okłamując mnie kilkakrtotnie gdy poprosiłem o szczerą rozmowę.
Uważasz, że to tylko przyjaźń (moi przyjaciele, koleżanki nie wydzwaniają c drugi dzien po 23:00) ?
Uważasz, że rozdawanie numerów jakimś przypadkowym typkom jest fair podczas gdy ona stroi fochy kiedy rozmawiam na GG z koleżanką z liecum?

Co do spotkań z kolegami - nie robie jej problemów, nawet jeśli nie wszystkich jej znajomych znam. Uważasz, że to bedzie fair jeśli w drodze do tesco po bułki wezme numer od jakiejś przypadkowej koleżanki i się z nią spotkam, nie mówic nic mojej dziewczynie?

Powiedz mi gdzie jest ta granica ? Mam czekać aż się ze sobą prześpią ?

Powiedziałem jej, nie bede jej robił problemów o ile nie bedzie tego ukrywać, sądzisz że to zły układ? Co do tego gościa to już niestety jest na spalonym, wiem ze nie chodzi mi o koleżeństwo, nie jestem naiwny - sam jestem facetem i wiem jak się koleżanki traktuje a jak potencjalne kandydatki na powazniejszą znajomość.

Dziwi mnie tylko poziom tego typka, bo różnych miałem znajomych, ale każdy miał na tyle honoru, żeby się nie umawiać z ludzmi będącymi w związkach.
Ostatnio zmieniony 27 paź 2010, 12:14 przez echo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 12:17

Czemu zadajesz mi pytania sugerujące ?

Zdając pytanie próbowałam ustalić czy jest możliwym by to było zwykłe koleżeństwo a ona miała powody by nie mówić, np. awantury, nadmierne wścibstwo, zakazy, docinki.
Czyli czy moze to być uklad bez podtekstów erotyczno-seksualnych.

A to, ze do Ciebie o takich porach nie dzwonią nic nie znaczy. Poza ogólnymi zasadami kiedy wypada dzwonić sa jeszcze prywatne ustalenia. Do mnie upoważnione osoby śmiało tak do 1 w nocy mogą dzwonić. Po 22 dzwonią raz i czekają az oddzwonię, nie dzwonią az do skutku, bo wieczór jest.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 27 paź 2010, 12:20

echo pisze:Postanowiłem więc (i tu zaznaczam, nie jestem z tego dumny) poszukać informacji o swoim położeniu na własną rękę.

W przypadku uzasadnionych podejrzeń - a tutaj zaistniały takowe oraz przy założeniu że macie poważniejsze plany - a mieszkacie razem - możesz być z tego dumny. Zrobiłeś dobrze.
echo pisze:Ja przyznałe sie skąd mam te informacje (tutaj świadomie pozbyłem się możliwości kontrolowania sytuacji).

Tu zawaliłeś.
echo pisze:rozwiązanie które proponowałem (wyciągasz telefon, dzwonisz do tego typka i definitywnie konczysz znajomość)

To słabe.
echo pisze:"spotkała dawno nie widzianą koleżanke z dzieckiem na spacerze i postanowiła iść na piwo".

Tutaj powinienes całkowicie przestać ją traktowac powaznie a tylko dla seksu i w tej samej chwili zacząć szukać innej.
echo pisze:demotwatorki z napisami "i po co sie uśmiecnełaś, teraz nie moge przestać myśleć o tobie" ).

Od tej chwili powinien nastąpić koniec wspólnego mieszkania - zalezy na jakich warunkach mieszkacie. Jak ty u niej to nie ma problemu, jak razem to sie wynosisz i zostawiasz ją z kosztami, jak ona u ciebie - to najciekawsze opcja :) - walizki odrazu za drzwi ze stosownym bilecikiem i bukiecikiem :)
Prościutkie.
echo
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:38
Skąd: południe
Płeć:

Postautor: echo » 27 paź 2010, 12:43

Dzindzer pisze:Czemu zadajesz mi pytania sugerujące ?


Droga Dzindzer, to nie są pytania sugerujące. Pamiętaj o tym ze wiekszość rzeczy jest dość relatywna.
Zdając pytanie próbowałam ustalić czy jest możliwym by to było zwykłe koleżeństwo a ona miała powody by nie mówić, np. awantury, nadmierne wścibstwo, zakazy, docinki.
Czyli czy moze to być uklad bez podtekstów erotyczno-seksualnych.


Podteksty wysyła ten koleś, a ona się z nim spotyka mimo to. Poza tym, nie sądze zeby układ w drugą stronę (ja spotykam sie z nową koleżanką) został zaakceptowany, skoro są problemy już na etapie rozmów ze znajomymi na GG....
Może i byłoby łatwiej samemu sobie powiedzieć "ok kocha mnie, niech sie spotyka z kolegami" gdyby między nami było faktycznie ok, a nie jest. Jeśli seks jest wyznacznikiem, raz na mniej wiecej miesiąc, taka jest częstotliwość obecnie.

A to, ze do Ciebie o takich porach nie dzwonią nic nie znaczy. Poza ogólnymi zasadami kiedy wypada dzwonić sa jeszcze prywatne ustalenia. Do mnie upoważnione osoby śmiało tak do 1 w nocy mogą dzwonić. Po 22 dzwonią raz i czekają az oddzwonię, nie dzwonią az do skutku, bo wieczór jest.


Ok, przyznaje rację. Jak sie odniesiesz do cyctatu (to dotyczy tego niedoszłego spotkania, jeszcze przed wakacjami). Na pytanie po co chciała sie z nim spotkać odpowiedziała "chciałam sie z nim spotkać żeby zrobić ci na złość". Do końca nie pojmuje jako umys ścisły tej pokrętnej logiki, jak mogła mi zrobić na złość kiedy to bym się nie dowiedział w ogóle o tym spotkanu,gdybym nie znalazł tego w mailach ?


FrankFarmer pisze:
echo pisze:Ja przyznałe sie skąd mam te informacje (tutaj świadomie pozbyłem się możliwości kontrolowania sytuacji).

Tu zawaliłeś.


Prosiłem o szczerą rozmowe, wypadało być szczerym też - skoro zapytała skąd o tym wiem.

echo pisze:rozwiązanie które proponowałem (wyciągasz telefon, dzwonisz do tego typka i definitywnie konczysz znajomość)

To słabe.
[/quote]

Dlaczego ?

echo pisze:demotwatorki z napisami "i po co sie uśmiecnełaś, teraz nie moge przestać myśleć o tobie" ).

Od tej chwili powinien nastąpić koniec wspólnego mieszkania - zalezy na jakich warunkach mieszkacie. Jak ty u niej to nie ma problemu, jak razem to sie wynosisz i zostawiasz ją z kosztami, jak ona u ciebie - to najciekawsze opcja :) - walizki odrazu za drzwi ze stosownym bilecikiem i bukiecikiem :)
Prościutkie.[/quote]

Przyznaje jej racje, nie ma wpływu na to co koleś do niej pisze (chociaż jednocześnie ma wpływ na to ze w ogóle pisze - gdyby chciała to skończyć, dawno by skończyła).
Mieszkam u niej, i tu sprawa sie finansowo troche bardziej dla mnie komplikuje.
Chyba zaczekam i się wyprowadze po rozliczeniu zleneń, chociaż kusi mnie żeby iść na to spotkanie i dać gnojowi w pysk - ot tak dla zwyczajnej samczej satysfakcji. 8)
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 paź 2010, 12:47

Dzin prawo do spotykania się z kolegami i nienaruszalności korespondencji to jedno. Drugie - to fakt, że panna straszliwie kręci. I to tak typowo do bólu :D

Ona nie umie / nie chce być szczera, on nie potrafi od niej szczerości wyegzekwować. Nie widzę tego za bardzo :>
Awatar użytkownika
Sir Charles
Weteran
Weteran
Posty: 3146
Rejestracja: 02 wrz 2004, 11:38
Skąd: sponad chaosu
Płeć:

Postautor: Sir Charles » 27 paź 2010, 12:52

Nawet jeśli nie jesteś finansowo w stanie wyprowadzić się w tym miesiącu, nie stanowi to uzasadnionego powodu, dla którego mielibyście nie zakończyć oficjalnie tego, co i tak faktycznie nie istnieje.

Jeżeli jest jakkolwiek wychowana, pozwoli Ci przemieszkać jeszcze parę tygodni (rozumiem, że mieszkanie jest jej?), a jeżeli nie, no to chyba poradzisz sobie jakoś przy pomocy rodziny/przyjaciół?
soul of a woman was created below
echo
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:38
Skąd: południe
Płeć:

Postautor: echo » 27 paź 2010, 13:07

pani_minister pisze:Dzin prawo do spotykania się z kolegami i nienaruszalności korespondencji to jedno.


Nie wiem czemu, ale mam wrażenie ze występuje w przyrodzie jedynie prawo do "spotykania sie z kolegami". Dla eksperymentu jestem w stanie bardzo szybko sprawdzić jak w praktyce wygląda zastosowanie "prawa do spotykania się z koleżankami".
Mam nature naukowca, chętnie się poświęce - chcesz? ;)


Drugie - to fakt, że panna straszliwie kręci. I to tak typowo do bólu :D
Ona nie umie / nie chce być szczera, on nie potrafi od niej szczerości wyegzekwować. Nie widzę tego za bardzo :>


Ja już nawet nie chce tego widzieć, ale mój cynizm w stosunku do kobiet ma tylko szanse rozkwitać. Ten gatunek jest niereformowalny, ale i tak zawsze faceci to świnie :D
Swoją drogą, rozwiń proszę "panna kręci, typowo do bólu" :)


Sir Charles pisze:Nawet jeśli nie jesteś finansowo w stanie wyprowadzić się w tym miesiącu, nie stanowi to uzasadnionego powodu, dla którego mielibyście nie zakończyć oficjalnie tego, co i tak faktycznie nie istnieje.

Jeżeli jest jakkolwiek wychowana, pozwoli Ci przemieszkać jeszcze parę tygodni (rozumiem, że mieszkanie jest jej?), a jeżeli nie, no to chyba poradzisz sobie jakoś przy pomocy rodziny/przyjaciół?


Finansowo kolego, to ona jest pogążona na prawie 2 tyś zaległych rachunków i zobowiązań. Jako że byłem takim idiotą który ją utrzymywał przez 3 lata, moge się wyprowadzić (mam troche sprzetu który moge sprzedać, pożyczyć kase od rodziny też mogę), a ona beknie bo za 3 tyg tu przyjdzie komornik....
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 13:07

echo pisze:Na pytanie po co chciała sie z nim spotkać odpowiedziała "chciałam sie z nim spotkać żeby zrobić ci na złość". Do końca nie pojmuje jako umys ścisły tej pokrętnej logiki, jak mogła mi zrobić na złość kiedy to bym się nie dowiedział w ogóle o tym spotkanu,gdybym nie znalazł tego w mailach ?

Bo w tym logiki nie ma. To na złośc było wymyślone na poczekaniu.

pani_minister pisze:Drugie - to fakt, że panna straszliwie kręci. I to tak typowo do bólu :D

Jasne, ze kręci, a ja staram sie dociec czemu. czy może to bys z jej strony czysty układ, mimo kręcenia.

pani_minister pisze:Nie widzę tego za bardzo :>


Ja tez nie widzę.
Ja oczekuje szczerości, ale w taki bardziej dojrzały sposób, oczekuję czegos na co jestem gotowa, ni po to by po uslyszeniu czegos niewygodnego robić aferę.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 13:12

echo pisze:Mam nature naukowca, chętnie się poświęce - chcesz? ;)

Chcesz to sie poświęcaj.

Skoro uznaje prawo do spotykania sie z kolegami to uznaje na takich samych zasadach prawo do spotykania sie z koleżankami.

echo pisze:
Finansowo kolego, to ona jest pogążona na prawie 2 tyś zaległych rachunków i zobowiązań. Jako że byłem takim idiotą który ją utrzymywał przez 3 lata

Jak mnie takie cos irytuje. Najpierw płaci a potem wypomina.

echo pisze:a ona beknie bo za 3 tyg tu przyjdzie komornik....

Kolejny który czerpie satysfakcje z takich rzeczy
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 27 paź 2010, 13:19

echo pisze:Mam nature naukowca, chętnie się poświęce - chcesz?

Ja tam mogę na szybkie piwo się wybrać w wolnej chwili. A nuż masz coś ciekawego do powiedzenia.

echo pisze:panna kręci, typowo do bólu

Ależ co tu rozwijać? W co drugim temacie w tym dziale masz opis dokładnie tych samych wymówek, tych samych kłamstewek, tych samych dziwnych smsów czy spotkań... Aż się dziwię Dzin, że chce jej się jeszcze odpisywać, który to już raz to samo musisz biedna pisać? :D

echo pisze:Ten gatunek jest niereformowalny

Pfff, też Ci się na uogólnienia zebrało 8)


Dzindzer pisze:czy może to bys z jej strony czysty układ

Myślę, że tylko jeśli tamten trzeci nie bawi się w podrywanie. Swoją drogą nie padły tu przykłady żadnych soczystych i namiętnych smsów, więc kto wie - może takowych nie było? I jest bardzo, bardzo słabiutka szansa, że jednak niekoniecznie chce zdradzać autora, a jedynie potrzebuje pogadać [:D]
Ale nawet wtedy sytuacja jest kiepska.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 13:26

pani_minister pisze:.. Aż się dziwię Dzin, że chce jej się jeszcze odpisywać, który to już raz to samo musisz biedna pisać? :D

A nie wiem który. Ja nadal nie umiem przez lce przewidzieć które kręca bo powiedzenie prawdy ściągą na nie niesłuszne oskarżenia, problemy, a które kręcą bo sumienia i mysli maja nieczyste. No dobra w ewidentnych przypadkach wiem


Ale nawet wtedy sytuacja jest kiepska.

No jest, bo skoro kręci to związek nie jest zdrowy, w zdrowym ludzie są szczerzy, w zdrowym za szczerośc nie obrywają, więc mogą być szczerzy
echo
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:38
Skąd: południe
Płeć:

Postautor: echo » 27 paź 2010, 13:30

Dzindzer pisze:
echo pisze:Na pytanie po co chciała sie z nim spotkać odpowiedziała "chciałam sie z nim spotkać żeby zrobić ci na złość". Do końca nie pojmuje jako umys ścisły tej pokrętnej logiki, jak mogła mi zrobić na złość kiedy to bym się nie dowiedział w ogóle o tym spotkanu,gdybym nie znalazł tego w mailach ?

Bo w tym logiki nie ma. To na złośc było wymyślone na poczekaniu.


Jestem człowiekiem który raczej analitycznie i na chłodno podchodzi do życia. Raczej można mnie przekonać do swoich racji, o ile racjonalnie sie to potrafi uargumentować.
Takie stwierdzenie jest tak naprawdę kłamstwem i albo będę się starał na własną rękę docieć o co chodzi albo pogodze się z faktem że czegoś nie rozumiem (to się nie uda).

pani_minister pisze:Nie widzę tego za bardzo :>


Ja tez nie widzę.
Ja oczekuje szczerości, ale w taki bardziej dojrzały sposób, oczekuję czegos na co jestem gotowa, ni po to by po uslyszeniu czegos niewygodnego robić aferę.

[/quote]

Aferę to moge zrobić z powodu złamania obietnicy - obiecała być szczera wtej kwestii, jednak jak widać woli brnąć w kłamstwa z nadzieją że się nie wyda. Jeszcze raz zaznacze, nie zabraniam jej spotkan z kolegami i ona na te spotkania chodzi. Więc w czym problem ?

Dzindzer pisze:
echo pisze:Mam nature naukowca, chętnie się poświęce - chcesz? ;)

Chcesz to sie poświęcaj.


Jaki wynik obstawiasz? Bedzie miała coś przeciw jak jej powiem ze ide na piwo z koleżanką ? Hmm a może podejść do sprawy tak jak ona, nic jej nie mówić i za jej plecami iść się z kimś spotkać... Nie uważasz, że to juz przekroczenie granic ?

Skoro uznaje prawo do spotykania sie z kolegami to uznaje na takich samych zasadach prawo do spotykania sie z koleżankami.


Obawiam się ze nie masz racji, (wyżej pisałem o tych rozmowach na gg z tyt. których miałem problemy)

echo pisze:Finansowo kolego, to ona jest pogążona na prawie 2 tyś zaległych rachunków i zobowiązań. Jako że byłem takim idiotą który ją utrzymywał przez 3 lata



Jak mnie takie cos irytuje. Najpierw płaci a potem wypomina.


Pretnesje za swoją naiwność moge mieć tylko do siebie. Rozumiem ze jak przez 3 lata bedziesz kase wpłacać developerowi na mieszkanie a ten po 3 latach z uśmiechem na twarzy rzuci ci "sorry bejb, zbankrutowałem" to przejdziesz nad tym do porządku dziennego ? :D Czuje się oszukany i tylko tyle w tej kwestii.

echo pisze:a ona beknie bo za 3 tyg tu przyjdzie komornik....

Kolejny który czerpie satysfakcje z takich rzeczy

[/quote]

Mylne wrażenie odnosisz, przedstawiam fakty po prostu. Bo może jest ze mną tylko dlatego że nie da rady sama finansowo ?
Ostatnio zmieniony 27 paź 2010, 13:33 przez echo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 27 paź 2010, 14:10

\
echo pisze:Pretnesje za swoją naiwność moge mieć tylko do siebie. Rozumiem ze jak przez 3 lata bedziesz kase wpłacać developerowi na mieszkanie a ten po 3 latach z uśmiechem na twarzy rzuci ci "sorry bejb, zbankrutowałem" to przejdziesz nad tym do porządku dziennego ? :D Czuje się oszukany i tylko tyle w tej kwestii.

utrzymywanie jej traktowałeś jako formę inwestycji ?
Awatar użytkownika
Junak
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 176
Rejestracja: 13 sie 2007, 21:37
Skąd: Sudety
Płeć:

Postautor: Junak » 27 paź 2010, 14:15

Byłem w identycznej sytuacji jakieś 2 lata temu.

Byłem z dziewczyną od 4 lat. W nowej pracy poznała jakiegoś kolesia. W przeciągu 2-3 tygodni sprawa nabrała tempa. Zaczęły się "przypadkowe" spotkania, nerwowe ukrywanie telefonu, "ciche" rozmowy i tym podobne.

Nie miałem żadnych dowodów, nie chciałem też postawić Siebie w roli kontrolującego tyrana, dałem więc pełną swobodę. Byłem jednak czujny i czekałem na odpowiedni rozwój sytuacji. Kiedyś przypadkiem wywiązała się między nami rozmowa na ten temat, powiedziałem jedynie, że kocham ją i nie chce wprowadzać nieprzyjemnej atmosfery, ale jeżeli kiedykolwiek mnie oszuka, a ja się o tym dowiem, to nie będę słuchał żadnych tłumaczeń i zwyczajnie odejdę.

Nie minęły dwa tygodnie, cała sprawa się rypła, a ja dotrzymałem słowa i odszedłem. Ona bardzo szybko zapakowała mu się do wyra i związek się skończył. Dziś już ponad dwa lata minęły, a oni dalej są razem.

Jaka moja rada ? Porozmawiaj szczerze i powiedz co Cię boli. Nic więcej nie możesz zrobić. Jeżeli będzie miała zamiar dać mu na lewo to i tak to zrobi, bez względu na to, jakich ty zabiegów nie będziesz się dopuszczał.
Umiesz liczyć ? Licz na siebie.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 27 paź 2010, 15:27

echo pisze:Powiedz mi gdzie jest ta granica ?
Tam, gdzie ją wspólnie wytyczycie. Obecnie nigdzie. Więc miej się na baczności ]:->

I cholera, jaki ja jestem pusty, ale seks jest dla mnie jednym z wyznaczników :D Raz na miesiąc? Powodem fochy? Nie udało się naprawić od miesięcy? Podejrzliwość, zazdrość? Mnie by już tam nie było. Tzn w związku. W mieszkaniu bym został ile bym potrzebował. Gdzie to Twoje analityczne myślenie?
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 27 paź 2010, 17:41

Ja bym załatwiła sobie na szybko mieszkanie, a na ich spotkanie wpadła jej tylko oddać klucze. Bez rozmów, dyskusji czy obijania buzi.
echo
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 27 paź 2010, 10:38
Skąd: południe
Płeć:

Postautor: echo » 27 paź 2010, 18:52

No to żeby było ciekawiej, poruszyłem delikatnie temat dzisiaj. No i dowiedziałem się ze nie mam powodów do zmartwień, i owszem, typek ją zaczepia na fejsbuku (doprawdy nie rozumiem po co ludzie tam konta zakładają) i ze ona nie ma zamiru się z nim więcej spotykać (po co więc spotkanie piątkowe? ). Zaproponowałem że jak ma jakiś problem to ja moge go zaczepić (już nie koniecznie na fb ;) ). Wybiore się jednak w piątek, będzie ciekawie. [:D]
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 27 paź 2010, 18:57

W kontach na fb jest więcej sensu niż w Twoim zachowaniu.
Weź zacznij biednym pomagać czy coś.
rafipdg
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:43
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: rafipdg » 12 lis 2010, 18:34

Witam, mam na imię Rafał, postanowiłem założyć konto na tej stronie ponieważ trapi mnie problem, z którym nie mogę sobie poradzić. Postaram się opisać całą historię zrozumiale i czytelnie.

A więc...
Poznałem ją w nowej szkole ( około 3 lat temu). Na początku zwracałem na nią uwagę w szkole na przerwach, przypatrywałem się - bardzo mi się podobała ale jako że jestem wstydliwy i nieśmiały bałem się nawiązać kontakt, dużo obaw typu, że nie będzie chciała ze mną pogadać, że mogę jej do gustu nie przypaść i takie tam. Po pewnym czasie odważyłem się napisać do niej wiadomość na pewnym portalu internetowym na którym miała konto, po wymianie paru wiadomości z nią udało mi się uzyskać jej numer telefonu. I tak sobie zaczęliśmy pisać ze sobą. A to sms-y a to na GG. Z dnia na dzień zacząłem się do niej przywiązywać uczuciowo, poznawałem ją, wszystko mi w niej pasowało. Pisaliśmy tak ze sobą dobry rok - w tym czasie ani razu się nie spotkaliśmy. Ona nawet nie wiedziała kim jestem - tzn. nie wiedziała który to 'ja'. Po tym czasie pojawiło się coś w rodzaju zauroczenia wzajemnego swoimi osobowościami (no i ja jej osobą, bo wiedziałem, jak wygląda). Podczas pisania z nią w tym czasie bywało różnie, były okresy kiedy o coś się obrażaliśmy na siebie i ja z tego powodu urywałem z nią kontakt ( tydzień, dwa). Jednak po pewnym czasie zawsze czułem jej brak w moim życiu i nawiązywałem go ponownie. A ona zawsze mi to wybaczała gdyż też się ze mną emocjonalnie związała. Po jakimś roku gdy byliśmy bardzo blisko spotkania się i nasze uczucia aż kipiały (miłość, mega zauroczenie ? nie umiem tego nazwać) poważnie się pokłóciliśmy. Nie odzywałem się do niej około miesiąca. Po tym czasie napisałem do niej, okazało się, że jest z kimś (wcześniej nie była z nikim w czasie gdy pisaliśmy ze sobą). Mnie zbiło to z tropu i przestałem się do niej odzywać. Około dwóch miesięcy później postanowiłem do niej napisać, po prostu nie dawałem sobie emocjonalnie rady bez niej. Wszystko sobie wyjaśniliśmy, spotkaliśmy się i było bardzo fajnie. Postanowiliśmy spróbować być razem, jednak jedno nieporozumienie sprawiło, że straciła do mnie zaufanie. (Zdecydowała się spróbować ze mną gdyż z tamtym chłopakiem miała ciężki okres, kłócili się cały czas i w ogóle). Nie udało nam się dojść do porozumienia i przestałem się do niej odzywać znów. <zalamka> W tym czasie cały czas starałem się nie myśleć, zapomnieć, nie widziałem cienia nadziei w to, że może nam się udać. Przyszedł wrzesień, widywałem ją w szkole i no nie wytrzymałem, napisałem do niej. I tak małymi kroczkami wyjaśnialiśmy sobie wszystko, szczerość na maksa, sytuacja jednak wygląda tak, że jest obecnie z tamtym chłopakiem cały czas. Może to dziwne ale kocha i mnie i jego, widuje się i ze mną i z nim. Powiedziała mi o tym otwarcie, ja mam parę cech których jemu brakuje i na odwrót. Nie umie zdecydować się konkretnie na króregoś z nas. On i ja wiemy o tej sytuacji. We mnie brakuje jej tej pewności, że znów mogę się tak nie odzywać gdy się pokłócimy. Ja jednak czuje, że dam radę wytrwać, zależy mi na niej okropnie, kocham ją i chcę być z nią. Jednak na drodze stoi ten 'drugi' i jej mama, która nam nie ułatwia chociażby spotkań. Jest po prostu za tym drugim, nie za mną. Powiedzcie mi, jakie są szanse, że może mi z nią się udać, nie wyobrażam sobie nawet, co będzie jak wybierze jednak nie mnie. Boję się tego strasznie ale mimo tego chcę spróbować. Poradźcie mi coś, co mogę zrobić w tym kierunku, żeby nam się udało.

Pozdrawiam !

Posty napisane na tym forum są jego własnością. Nie edytujemy ich, sprawiając, że są niezrozumiałe dla czytelnika. / księżycówka
Ostatnio zmieniony 13 lis 2010, 18:25 przez rafipdg, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 12 lis 2010, 20:33

W szufladkę kumpla z netu wlazłeś posłusznie już po kilkunastu dniach zapewne. Przez rok pisałeś z dziewczyną nie dając jej mozliwości bycia dla niej pociągającym, atrakcyjnym, nie pokazując swojego stylu bycia, rozmowy ani wyglądu na codzień.

Dawałeś jej jedynie namiastkę osobowości via Internet. Nie przeczę, bywa że to wystarczy, jeśli ktoś ma silną osobowość i potrafi to robić. Dla niej Twoja była tak interesująca, że obojętne jej było czy byłeś obrażony czy nie.

Teraz z braku sroki złapała za ogony dwie sroczki i się nimi bawi. A Wy, pozbawione ambicji chłopczyki się z tego cieszycie. I to szastanie wielkimi słowami, tym kochaniem, byciem razem, śmieszność i żałość na zmianę.

Jesteś lalką w rękach innej laleczki. Wam obu brakuje wiele, w to uwierzę na słowo. Dziewczyna przypadnie temu trzeciemu, który nie będzie imitacją faceta.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 12 lis 2010, 20:47

rafipdg pisze:widywałem ją w szkole i no nie wytrzymałem, napisałem do niej.

Jakież to już "normalne" jest w tym "nowym" świecie, ale ja nie chciałem, by pozostało niezauważone.
rafipdg pisze:Ona nawet nie wiedziała kim jestem - tzn. nie wiedziała który to 'ja'. Po tym czasie pojawiło się coś w rodzaju zauroczenia wzajemnego swoimi osobowościami (no i ja jej osobą, bo wiedziałem, jak wygląda).

A wiesz - zaskoczę cię - ona wiedziała kim jesteś! Raz byłeś tym :D raz tym :( a raz tym <hahaha> Taki kolorowy niczym kameleon.
shaman pisze:I to szastanie wielkimi słowami, tym kochaniem, byciem razem, śmieszność i żałość na zmianę.

Kurde, znowu :/ No monopol normalnie... Opatentuj definicję.
shaman pisze:Jesteś lalką w rękach innej laleczki. Wam obu brakuje wiele, w to uwierzę na słowo.

Tak, bo ona to zapewne ideał niedościgniony. <hahaha>
rafipdg
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:43
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: rafipdg » 12 lis 2010, 20:52

Dzięki za budujące słowa... Dam sobie rękę uciąć za nią, że nie jest taka jak mówisz. Może faktycznie początek naszej znajomości był po prostu dziecinny (dziś wspominając to z nią śmiejemy się z tego). Bardziej liczyłem na to, że ktoś mi coś poradzi co w tej sytuacji mogę zrobić, żebym to ja był 'wygrany' w tej sytuacji.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 13 lis 2010, 20:28

Synek - pomysl Ty troche - CO MOZESZ ZROBIC ??... Nic - albo wiele , tyle , ze to wiele to nie bedziesz Ty taki jaki jesteś tylko ktoś kim bys sie chciał stać - dasz rade potem tak przez całe zycie ?
Wiesz jak działał Kasanowa ? ze mial tyle kobiet i tak łatwo je zdobywał ? w sumie to proste - trzeba dać kobieta to czego pragną - tyle, ze Kasanowa zenic sie nie chciał !! [:D]

[ Dodano: 2010-11-13, 20:31 ]
FrankFarmer pisze:Tak, bo ona to zapewne ideał niedościgniony. <hahaha>

Nie zrozumiełas chyba tego co istotne w wypowiedzi Szamana
Ona nie musi byc ideałem , ona moze byc nawet pzrecietną !!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
rafipdg
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 12 lis 2010, 17:43
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: rafipdg » 13 lis 2010, 23:15

Andrew pisze:Synek - pomysl Ty troche - CO MOZESZ ZROBIC ?? ... Nic - albo wiele , tyle , ze to wiele to nie bedziesz Ty taki jaki jesteś tylko ktoś kim bys sie chciał stać - dasz rade potem tak przez całe zycie ?
Człowieku ale ja chce zrobić wszystko, żeby być z nią. Kocham ją i wierze, że gdy ona będzie ze mną będę w pełni szczęśliwy. Ona z resztą ze mną też. Natomiast jeśli wybierze tamtego, to jestem pewien, że za jakiś czas ( rok, dwa, pieć) rzuci go. Tyle, że ja nie będę w stanie znów do tego wrócić co było między nami. To mnie najbardziej denerwuje w tej sytuacji.
Truposz
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 01 lis 2010, 22:57
Skąd: z dołu
Płeć:

Postautor: Truposz » 14 lis 2010, 08:53

Zrób tak, daj mi jej numer. Ja wszystko załatwię, porozmawiam z nią o tobie i o twoim problemie. Może akurat coś wskóram.
Ostatnio zmieniony 14 lis 2010, 08:53 przez Truposz, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 lis 2010, 13:06

skoro nie bedziesz w stanie, jak piszesz, znaczy nie jestes jej godzien ! i Ona dobrze robi , ze sobie szaleje Bo takie jest jej prawo - Twoje czekac jak pies , albo i nie ! masz wybór !
Co znaczy zrobic wszystko ? ty nie wiesz o czym piszesz ! bowiem zdobyc kobietę to jedno , a zatrzymac przy sobie - to drugie ! Kup sobie psa ! dobra rada ...
Widac nie jestes az taki dobry skoro ma kogos innego i nie tobie oceniac co dla niej dobre ! Na siłe sie w Tobie nie zakocha , gdyby tak było nie odstepowała by ciebie na krok i nikt inny obok by sie nie pojawił .
Ona bedzie z Tobą szczesliwa ? po czym tak wnosisz ? smieszny jestes . Gdybys napisał , ze przy Tobie niczego jej nie bedzie brakowac to bym jeszcze zrozumiał , ale szczescie ? cóż mozna miec miliony , a szczescia zadnego .
Ostatnio zmieniony 14 lis 2010, 13:09 przez Andrew, łącznie zmieniany 2 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
MadziaraW
Początkujący
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: 15 lis 2010, 19:02
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: MadziaraW » 15 lis 2010, 20:01

Witam,
Chciałam przedstawić Wam moją sytuację i prosić o jakieś rady, bo sama już nie potrafię sobie z tym poradzić, nie wiem jak to zmienić.
Napisałam że jestem z Krakowa,a to dlatego bo tutaj studiuję,a tak naprawdę jestem z Bieszczad. W 1 liceum poznałam chłopaka, który był w naszej paczce i traktował mnie jak kumpelę. Mieliśmy podobne podejście do ludzi, do życia i w wielu innych kwestiach. Po kilku wyjściach w góry, zaimponował mi i się zakochałam. Po 2 latach, czyli jakoś w 3 liceum powiedziałam mu o tym,ale on na to że ja jestem jego kumpelą i że on nie chce tego zmieniać, że on nie chce mieć na razie dziewczyny. Odpuściłam sobie,ale jak tylko zbierała się banda by do niego pojechać i pochodzić po górach to ja od razu leciałam z nimi. Teraz jestem na studiach 3 rok, przez 2 lata go nie widziałam. Miałam w tym czasie chłopców, tak mniej więcej z każdym byłam rok. NA długi weekend teraz co był, pojechałam do domu i spotkaliśmy się starą paczką. Ten chłopak przyjechał samochodem do nas, jak wracał to wziął mnie i jeszcze jednego kumpla. Spędziliśmy razem 2 dni i ja czułam się jak w niebie. Poszliśmy obserwować zwierzynę, łowiliśmy i czyściliśmy ryby, wieczorami piliśmy jakieś trunki i było naprawdę przyjemnie. Widziałam że on już inaczej mnie traktuje, nie jest przy mnie skrępowany tak jak po tym jak mu powiedziałam że mi się podoba. Świetnie spędziliśmy czas a ja znów odświeżywszy to uczucie. Teraz już wiem że on inaczej podchodzi do tego by być z kimś, bo miał 1 dziewczynę, którą znał od gimnazjum.
Jak mam zwrócić jego uwagę na siebie? Znów mam zrobić pierwszy krok? Nie chcę by znów było tak jak wtedy gdy pierwszy raz mu się do tego przyznałam. Jak się dowiedzieć czy mam u niego jakieś szanse?
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 15 lis 2010, 23:29

MadziaraW pisze:Widziałam że on już inaczej mnie traktuje, nie jest przy mnie skrępowany tak jak po tym jak mu powiedziałam że mi się podoba.
Może dlatego, że to było kilka lat temu!?

MadziaraW pisze:Jak mam zwrócić jego uwagę na siebie?
Twój charakter zna. O Twoim zainteresowaniu wie. Od lat. I wciąż nie pali się do romansu. Zastanówmy się, co pozostało... A tak -ciało!

MadziaraW pisze:Jak się dowiedzieć czy mam u niego jakieś szanse?
Użyj kobiecości. Flirtuj. Kokietuj.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 342 gości