rozstanie - oddanie $ dla zasady

[pani_minister]

Po prostu pewne rzeczy trzeba wynieść z domu.

Ale jakie? Żeby płacić za siebie i po połowie? Mnie by niemożebnie zirytowało, gdyby druga osoba postanowiła na przykład nie pojechać na wspólne fajne wakacje, bo jej nie stać, a ja nie powinnam w jej mniemaniu płacić za oboje.


Kasa jest (zakładając, że jest, że nie rozmawiamy o sytuacjach, kiedy jej nie ma, bo to zupełnie inne kwestie wtedy wchodzą w grę) po to, żeby ją wykorzystywać i przyjemność sobie (sobie, a także sobie wzajemnie) sprawiać, a nie, żeby z niej problem robić.


Doprecyzowując jednak: nie wyobrażam sobie, że najpierw komuś stawiam, daję tę kasę, funduję - a potem z tego rozliczam (bo na przykład się coś w związku posypało i jest to jakaś tam metoda na odegranie się).

[Andrew]

Autorze - odnosze wrazenie , ze ty wiesz jak powinno byc , po co zatem te pytania ? ty dobrze myslisz! trzymaj sie tego . Tylko na przyszłosc by sie to nie odbiło na kolejnej kobiecie , bys sie nie stał sknerą , liczykrupą i zycze kobiety ktora bedzie dobrze wychowana innych unikaj .

[ksiezycowka]

problemem jest jak takie coś wyprostować

Tego się nie zmieni. Taka osoba po prostu taka jest i to że jakiś facet się pojawi w jej życiu nie zmienia jej podejścia do życia.

np. kiedys uznaliśmy ze zrobimy listę 10 rzeczy które życzym sobie żeby druga strona robiła i szanowała. i okazało się że jak ja przedstawilem swoją listę - to nawet jej nie chciała poczytać.

Bo ona Ciebie nie szanowała to po co miała czytać?

Ale jakie? Żeby płacić za siebie i po połowie?

Szacunek do pieniądza. Zrozumienie, że trzeba na niego zapracować, a nie jest dany ot tak. Dodając szacunek do drugiego człowieka można chyba wypracować zdrową sytuację. Twój przykład z wakacjami. Miało tak być u nas tego lata, ale ustaliliśmy, że ja najwyżej zapłacę za 2 osoby, a on na jesieni mi swoje odda. Bo teraz np nie ma, wtedy będzie miał. Można pokombinować. Nie można za to wydawać więcej niż się zarabia i na czyimś portfelu wisieć. Ale nie tylko kwestia ciułania (która mi jest bliższa), ale też nauczenie czym jest tzw. gest, wpojenie, że jak kogoś zapraszasz to płacisz za niego itd.

[Dzindzer]

Doprecyzowując jednak: nie wyobrażam sobie, że najpierw komuś stawiam, daję tę kasę, funduję - a potem z tego rozliczam

Nie wyobrażam sobie takich sytuacji. Jak kupuje, czy funduję to w pełni świadomie. I nawet gdybym dzisiaj kupiła cos drogiego a jutro z jego winy się rozstała to nie wypomnę, bo w końcu kupiłam bo chciałam.

PM widzę, ze stosunek do pieniądz mamy podobny.

Tylko na przyszłosc by sie to nie odbiło na kolejnej kobiecie , bys sie nie stał sknerą , liczykrupą i zycze kobiety ktora bedzie dobrze wychowana innych unikaj .

Właśnie, bo tu juz jeden taki był co herbatę ( albo kawę) latami przeżywał

Bo ona Ciebie nie szanowała to po co miała czytać?

I po co miała ukrywać, ze nie szanuje

Nie można za to wydawać więcej niż się zarabia i na czyimś portfelu wisieć.

Tego pierwszego to ja się strasznie boję. Ja na kredytówce debet mam nie dłużej niz jakieś 10-15 dni i to rzadko. Ogólnie sie stałam strachliwa, że mi braknie, lub, że komornik przyjdzie. Dlatego od dłuższego czasu z lubością oszczędzam, ba nawet to inwestuje i całkiem nieźle mi idzie pomnażanie, nie jakoś wspaniale, ale ja jestem zadowolona. A ja typ kochający wydawać jestem, więc to było trudne na poczatku, a teraz jest naturalne.

ale też nauczenie czym jest tzw. gest, wpojenie, że jak kogoś zapraszasz to płacisz za niego itd.

Oj tak. Tatuś mnie uczył, że facet ma mieć gest. Ale i tego, ze tu z pamięci cytuje niestety, z przykrością Cie tego nauczyć muszę, ale jak ty zapraszasz kogoś, nawet mężczyznę to ty płacisz, dobre wychowanie nawet kobiety kosztuje, ale gdyby mężczyzna zdecydowanie wyrażał chęć płacenia, nie kłóć się, damie nie wypada i daj płacić, jeśli chcesz znajdziesz sposób by się odwdzięczyć. A ja tam lubie obdarowywać bliskich faceta, rodzinę, przyjaciół, bliższych znajomych

[Hyhy]

Znam taka podobna ale nie az tak jebnieta dupe, dzieki Ci Boze ze to nie moja dupa
A swoja droga i bardziej na serio - trzeba byc idiota, zeby sie tak podporzadkowac i w ogole byc z taka osoba.

[majkawazka]

Zemsta nic tu nie da. Dziewczyna z dnia na dzień nie zmieni swojego podejścia do życia, ludzi i pieniędzy. Trzeba jasno ustalić pewne zasady, a przede wszystkim być asertywnym, umieć powiedzieć nie. Po co po raz kolejny pożyczać pieniądze osobie, która wcześniejszych pożyczek też nie oddawała? Może gdyby kilka razy usłyszała słowo "nie", to nauczyłoby ją rozumu, a tak wykorzystała niekonsekwencję partnera.
W kwestii finansowej z takimi ludźmi powinno się ustalać pewne zasady i konsekwentnie się ich trzymać...

[shaman]

Zemsta nic tu nie da.

Bzdura. Żądza zemsty to jedno z najintensywniejszych uczuć, a sama zemsta to jedno z najbardziej zajmujących zajęć. Nie na darmo powstało o niej tyle dzieł sztuki wszelkiej maści. Zemsta daje bardzo dużo.

Pytanie raczej czy tego chcemy.

[majkawazka]

Pytanie, ile możesz zyskać, a ile możesz stracić ?

Naiwnie myślimy, że osoba, na której chcemy się zemścić coś zrozumie, zmieni swoje postępowanie. Gorzej jak ona zapragnie tego samego i błędne koło mamy gotowe...

Co zemsta daje ? Chwilowe ukojenie, spokój ? Jeżeli masz kręgosłup moralny, czy później pojawią się wyrzuty sumienia i wstyd, że zniżyliśmy się do poziomu osoby, która wyrządziła nam krzywdę.

[FrankFarmer]

to nauczyłoby ją rozumu

z takimi ludźmi powinno się

że osoba, na której chcemy się zemścić coś zrozumie

że zniżyliśmy się do poziomu osoby

Jeżeli masz kręgosłup moralny

Nie przepadam za osobami, którym wydaje się, że kupiły gdzież jakiś kręgosłup moralny. To osoby o nadętym ego i nic więcej, co widać 'na załączonym obrazku'. Do tego dodajmy religie i huraaaa. Święci.

[majkawazka]

Nie każdy kieruje się w życiu zasadą "oko za oko, ząb za ząb" i każdy ma prawo do swojej subiektywnej opinii, a to nie jest tożsame z nadętym ego...
fakt, "kręgosłup moralny", bardzo nie trafione, trochę nadęte wyrażenie