agnieszka.com.pl • Zdradziłam. Powiedzieć o tym chłopakowi czy nie - Strona 3
Strona 3 z 4

: 20 cze 2010, 12:50
autor: Andrew
Mav - JAKI NAJGORSZY TYP !?? tosz nie ma lepszego , gdyby tylko nie miała tych durnych watpliwosci i jazd jzu bym ją kochał ! Kobieta czy też facet , ten z temperamentem zawsze zdradzi jak nie teraz to za lat 3 albo za 10 lubi za 20 , ale ja tam wolę taką niz taką z lipnym temperamentem , bo z taką przynajmniej zabawa jest ! a ja lubie zabawe !! Sex to dla mnie sex , ma byc wysmienity, zawsze i wszedzie - ale rozumiem , ze inni mogą miec inaczej . I w ogole !! kto to wymislił wiernosć , jakis strasznie ktoś zakompleksiony [:D]

: 20 cze 2010, 15:02
autor: Maverick
Jeszcze niedawno myslalem podobnie jak Ty. Teraz zmienilem zdanie i twierdze ze zachowanie wiernosci partnerowi ktorego sie kocha jest nie tylko dowodem milosci, ale takze jej gloryfikacja.

: 20 cze 2010, 16:12
autor: Dzindzer
Mav ale Tobie to się zmienia ;)

A ja nadal uważam, ze wierność to stan nienaturalny i sztuczny.
Nadal jestem wierna bo mam taka nienaturalna potrzebę.

: 20 cze 2010, 16:26
autor: Ted Bundy
wierność to normalność, stan naturalny. Jest czymś oczywistym, iż będąc z kimś nie chodzi się na boki. Tego wymaga szacunek wobec osoby, na której komuś zależy. I tak już jest, mimo zmasowanego ataku relatywnego lewactwa, które chętnie by zniszczyło wszelkie wartości. Tfu!

: 20 cze 2010, 16:33
autor: Dzindzer
wierność to normalność, stan naturalny

Czyj naturalny ?
Chyba łabędzi

wonsz pisze:Jest czymś oczywistym, iż będąc z kimś nie chodzi się na boki.

Nie dla każdego, oczywiste może stać się to po wspólnych deklaracjach :)

: 20 cze 2010, 19:09
autor: alekz
Dzindzer pisze:Nie dla każdego, oczywiste może stać się to po wspólnych deklaracjach :)

Bez jaj. Gloryfikacja, stan nienaturalny, deklaracje? Ja jestem z NIĄ ona ze MNĄ, na tym opiera się zdrowy związek i tutaj już zawiera się podstawa jaką jest wierność.

: 20 cze 2010, 19:21
autor: Dzindzer
alekz pisze:Ja jestem z NIĄ ona ze MNĄ, na tym opiera się zdrowy związek i tutaj już zawiera się podstawa jaką jest wierność.

Uwierz mi, nie każdy jest monogamista, nie każdy uważa, ze skok w bok od czasu do czasu to cos strasznego. Gdybym trafiła na takiego, nie znała jego zasad dotyczących wierności a on moich mógłby być problem.
Bo mimo iż uważam, że wierność nie do końca wypływa z mojej natury ( mnie jako jednostki biologicznej, nie biorę tu pod uwagę kultury) to zamierzam być wierna, oraz zamierzam być z kims kto ma ten sam zamiar.
Znam parę

: 20 cze 2010, 19:31
autor: Mijka
alekz pisze:Ja jestem z NIĄ ona ze MNĄ, na tym opiera się zdrowy związek i tutaj już zawiera się podstawa jaką jest wierność.

To o czymś takim jak open relationship rozumiem, że nie słyszałeś? A zdrowy związek to taki, w którym ludzie są szcześliwi.

Andrew pisze:Mav - JAKI NAJGORSZY TYP !?? tosz nie ma lepszego , gdyby tylko nie miała tych durnych watpliwosci i jazd jzu bym ją kochał !

Tylko przez to, że ma takie jazdy i wątpliwości, to już nie jest ten wymarzony typ. Jest raczej daleka od jakiegokolwiek wyrachowania.

Ja się generalnie zgadzam z Dzin, i mam podobnie, bo jak kocham, to włącza mi się monogamia, nie zmuszam się do wierności, wręcz przeciwnie, to dla mnie jasny przekaz, że moje uczucia są tak silne, a związek na tyle satysfakcjonujący, że nie potrzebuję innego partnera seksualnego.

: 20 cze 2010, 19:55
autor: alekz
Mijka pisze:
alekz pisze:Ja jestem z NIĄ ona ze MNĄ, na tym opiera się zdrowy związek i tutaj już zawiera się podstawa jaką jest wierność.

To o czymś takim jak open relationship rozumiem, że nie słyszałeś? A zdrowy związek to taki, w którym ludzie są szcześliwi.

Dla mnie nie. Dla mnie zdrowy nie będzie związek faceta z facetem, kobiety z kobietą, 80 latka z 18 latką, związek dla kasy, związek dla paszportu, swingersi i inne tego typu nowoczesne nazwy na różnego rodzaju relacje chociaż 2 strony w tych przypadkach mogą czuć się szczęśliwie. Wolność, równość i tolerancja chyba poniekąd w coponiektórych świadomościach zrobiły niemałe spustoszenie. Niedługo legalnie będzie można robić to ze zwierzętami o ile kogokolwiek to uszczęśliwi, wszak kto może zabronić szczęścia? Jeśli zdradzana kobieta nie wie o tym, że jest zdradzana i żyje szczęśliwie ze swoim facetem acz codziennie jest oszukiwana i zdradzana to jest to zdrowy związek?

Poligamia i monogamia to zbyt duże słowa jeśli chodzi o dorabianie komuś rogów. Łatwo znalezć coś takiego jak mapa poligamii. Ktoś kto jest rozsądny szybko po takiej mapce wywnioskuje czym się różnimy od dzikich i dlaczego tak się rozwineliśmy.

: 20 cze 2010, 19:56
autor: Mijka
alekz pisze:Dla mnie nie.

Ale czy Twoje zdanie jest jedyne słuszne? Nie. Jeśli ludzie są szczęśliwi w otwartych związkach, nikt nikogo nie okłamuje, nie rani, to, co do cholery jest w tym złego?

[ Dodano: 2010-06-20, 20:01 ]
alekz pisze:Jeśli zdradzana kobieta nie wie o tym, że jest zdradzana i żyje szczęśliwie ze swoim facetem acz codziennie jest oszukiwana i zdradzana to jest to zdrowy związek?

Ale takie sytuacje mają miejsce w standardowych związkach, w otwartych to zupełnie inny rodzaj postrzegania, tego się nie rozpatruje w kategoriach zdrady, a tymbardziej oszustwa, obie strony są świadome sytuacji, zgadzają się na nią, i jest im tak dobrze.

: 20 cze 2010, 20:18
autor: alekz
Mijka pisze:
alekz pisze:Dla mnie nie.

Ale czy Twoje zdanie jest jedyne słuszne? Nie. Jeśli ludzie są szczęśliwi w otwartych związkach, nikt nikogo nie okłamuje, nie rani, to, co do cholery jest w tym złego?

[ Dodano: 2010-06-20, 20:01 ]
alekz pisze:Jeśli zdradzana nie wie o tym, że jest zdradzana i żyje szczęśliwie ze swoim facetem acz codziennie jest oszukiwana i zdradzana to jest to zdrowy związek?

Ale takie sytuacje mają miejsce w normalnych związkach, w otwartych to zupełnie inny rodzaj postrzegania, tego się nie rozpatruje w kategoriach zdrady, a tymbardziej oszustwa, obie strony są świadome sytuacji, zgadzają się na nią, i jest im tak dobrze.

Napisałaś, że zdrowy związek to taki w którym ludzie są szczęśliwi i głównie tego się przyczepiłem. Wymieniłem kilka przykładów kiedy ludzie w patologicznych chyba nie tylko dla mnie sytuacjach są szczęśliwi to tyle. Pozostaje przy swojej monogamii. Wygrałaś, rozpisywać się ze swoimi poglądami nie chcę, patologia dla mnie zawsze pozostanie patologią, a tym którzy myślą innaczej życzę jak najwięcej radości z cielesnych uciech.

: 20 cze 2010, 20:21
autor: Mijka
alekz pisze:Wymieniłem kilka przykładów kiedy ludzie w patologicznych chyba nie tylko dla mnie sytuacjach

Wybacz, ale dla mnie związek kobiety z kobietą, czy faceta z facetem, czy związek z dużą różnicą wieku (między moją babcią a jej partnerem jest ok. 30 lat różnicy) nie jest żadną patologią. Wkurza mnie, jak ktoś szasta wielkimi słowami, których znaczenia kompletnie nie rozumie.

Najlepiej jest wrzucać wszystko do jednego wora, otwarte związki i seks ze zwięrzętami <pijak>

: 20 cze 2010, 21:01
autor: pani_minister
a tym którzy myślą innaczej życzę jak najwięcej radości z cielesnych uciech.

A dlaczego zaraz cielesnych? Do niestandardowych związków, wykraczających poza damsko-męski wzorzec, zaliczał się będzie na przykład związek człowieka z Bogiem. Też patologia ku zaspokojeniu zwierzęcych chuci? :>

: 20 cze 2010, 22:53
autor: Maverick
pani_minister pisze:Do niestandardowych związków, wykraczających poza damsko-męski wzorzec, zaliczał się będzie na przykład związek człowieka z Bogiem
Zwiazek bedzie jak Bog sie zaangazuje. Watpliwe :P

: 21 cze 2010, 14:33
autor: Andrew
Mijka pisze: jak kocham, to włącza mi się monogamia, nie zmuszam się do wierności, wręcz przeciwnie, to dla mnie jasny , że moje uczucia są tak silne, a związek na tyle satysfakcjonujący, że nie potrzebuję innego partnera seksualnego.

I to jest dopiero oczywiste !!!! ale do czasu i nie mowa tu teraz o czasie ktory to liczy sie w miesiacach , czy tez tygodniach , a latach ! Dla tych wszystkich co teraz tu tak krzyczą, a mają wielki temperament , który im pozostanie takim za lat powiedzmy 10 , którzy zdrady w ogole sobie nie wyobrazaja , proponuje zapamietanie tego terazniejszego stanu rzeczy , bo za 15 powiedzmy lat moze wygladac to u was całkiem inaczej .Tak ...ze sami zdziwieni bedziecie .Moze też byc tak , ze wielu pozostanie w tym stanie terazniejszym - szczesliwcy . I prosze mi nie pisać , ze jak ktos, kocha to nie zdradzi - to bełkot małolatów któremu sam kiedys przytakiwałem.
wszystko sie zmienia ...i nic nie trwa wiecznie <diabel>

[ Dodano: 2010-06-21, 14:36 ]
alekz pisze: Jeśli zdradzana nie wie o tym, że jest zdradzana i żyje szczęśliwie ze swoim acz codziennie jest oszukiwana i zdradzana to jest to zdrowy związek?


jest zdrowy wtedy kiedy ona o tym wie i to akceptuje mniej lub bardziej .
Bo powiedziec drugiej stronie o kochance kochanku trzeba umiec ! miec odwagę itd. a co druga strona z tym zrobi ? to jzu jej sprawa .

[ Dodano: 2010-06-21, 14:39 ]
alekz pisze: patologia dla mnie zawsze pozostanie patologią, a tym którzy myślą innaczej życzę jak najwięcej z cielesnych uciech.


ty nie rznij głupa !! jeszcze nie tak dawno 100 lat temu albo i nawet mniej , ktora by ubrała mini była by jako patologiczna postrzegana - dzis jak jest ? wszystkie są patologiczne ? a dekolt ? a bikini ? itd. kogo chcesz oszukac ? samego siebie i tyle .
nie ! jeszcze dodac musze , ze to rodzice decydowali za kogo kobieta ma wyjsc za maż i to było normalnoscią , nie do pomyslenia było by kobieta powiedziała nie ! albo miala swojego typa na meza - dzis juz wiemy jak jest ....

[ Dodano: 2010-06-21, 14:49 ]
Maverick pisze: Najgorszy typ, bo daje nadzieje facetowi z ktorym jest na cos trwalego. W dodatku nie ma zadnych wyrzutow sumienia z powodu zdrady. A to wszystko przez to ze jest slaba psychicznie, jej facet nie daje jej tego czego ona potrzebuje, ale ona nie potrafi mu powiedziec o tym i/lub nie zdaje sobie z tego sprawy.


jak taki ma nadzieje az tak wielka z chwilą rozwiania jej sie załamuje to jego betka , makowych panieniek i tak zbyt duzo .
a z czego tu miec wyrzuty sumienia ??
Ma facetowi powiedziec co .....???? zle mnie pieprzysz ? nie pasujesz mi fizycznie ? - całe szczescie ze tak nie robią , dopiero by faceci byli zakompleksieni ! po drugie ...trzeba miec rozeznanie co gdzie jak , a jak to zrobic nie skaczac w bok ?

: 21 cze 2010, 15:54
autor: Mona
Tak trochę wyrwę z kontekstu...

Maverick pisze:Oczywiscie ze egoistka. Jest z nim bo sie boi byc sama. Czyli robi to dla wlasnej wygody.

Każdy, kto ma partnera, jest z tym partnerem dla siebie, z jakiegokolwiek powodu :)
Nie powiesz mi, że jak ożenisz się, to tylko dlatego, żeby zrobić przyjemność kobiecie z którą będziesz 8)

: 21 cze 2010, 16:22
autor: shaman
Mona pisze:Maverick napisał/a:
Oczywiscie ze egoistka. Jest z nim bo sie boi byc sama. Czyli robi to dla wlasnej wygody.


Każdy, kto ma partnera, jest z tym partnerem dla siebie, z jakiegokolwiek powodu
Nie powiesz mi, że jak ożenisz się, to tylko dlatego, żeby zrobić przyjemność kobiecie z którą będziesz
Tak trochę się wtrącę...

A nie uważasz Moniu, że egoistyczne bycie z kimś ze strachu przed samotnością a egoistyczne bycie z kimś z uwagi na przyjemności zeń płynące to dwie zupełnie różne sytuacje?

: 21 cze 2010, 16:25
autor: Dzindzer
Bo to dwie różne rzeczy. W drugim przypadku chodzi o osiągniecie szczęścia. W pierwszym o ustrzeżenie sie przed spodziewanym nieszczęściem za pomocą tkwienia w braku szczęścia.

: 21 cze 2010, 17:31
autor: Maverick
Mona pisze:Każdy, kto ma partnera, jest z tym partnerem dla siebie, z jakiegokolwiek powodu
Nie powiesz mi, że jak ożenisz się, to tylko dlatego, żeby zrobić przyjemność kobiecie z którą będziesz
Oczywiscie to dwie rozne sytuacje poniewaz roznia sie podmiotem. W jej przypadku w centrum zainteresowania jest ona sama, w przypadku normalnego zdrowego zwiazku w centrum zainteresowania jest partner. Naturalnie to tez egoizm, bo np sprawiamy mu przyjemnosc dlatego ze nam to sprawia przyjemnosc. Ale jest to jakosciowo rozny egoizm, inaczej nakierowany.
Jej postawy nie mozna nazwac ukierunkowaniem na partnera. Ona sie zachowuje jakby podpisywala umowe z operatorem ktora nie do konca jej odpowiada ale poniewaz telefon musi jakis miec to bierze. Jak znajdzie lepsza zmieni. To nie na tym polega zwiazek.

: 21 cze 2010, 17:37
autor: Dzindzer
Ona nie jest z nim tylko ze strachu przed samotnością i nie myśli tylko o sobie. Myślę, ze szczerze pisała, ze nie chce go ranić, wtedy kiedy pisała o jakimś pękaniu serca gdyby go tak porzuciła.

Maverick pisze:To nie na tym polega zwiazek.

Ale jaki związek ?
Pytam bo może gdzieś ominęłam, ujednolicenie i sprowadzenie do jednej definicji

: 21 cze 2010, 17:42
autor: Maverick
Dzindzer pisze:Ale jaki związek ?
Pytam bo może gdzieś ominęłam, ujednolicenie i sprowadzenie do jednej definicji
No dobra. moga byc rozne zwiazki. Ja pisalem o tym tzw "domyslnym". Chyba wiesz co mam na mysli.
Dzindzer pisze:Myślę, ze szczerze pisała, ze nie chce go ranić, wtedy kiedy pisała o jakimś pękaniu serca gdyby go tak porzuciła.
Najwyzej se zyly podetnie :P Myslisz ze to az tak duze obciazenie dla psychiki bedzie?

: 21 cze 2010, 17:44
autor: agusia20
Troche Was nie rozumiem. Bo jakbym Wam napisala ze zrywam z moim chlopakiem bo nie chce z nim byc i wole byc sama to odrazu by bylo CO ZA EGOISTKA! CHLOPAK PEWNIE MYSLAL O POWAZNYM ZWIAZKU A TY MYSLISZ TYLKO O SWOIM SZCZESCIU I O SOBIE, TY EGOISTKO!!! Czyz nie tak pisalibyscie? Czyz moja sytuacja nie jest bez dobrego wyjscia? A w tym przypadku nie zachowuje sie jak egoistka, nie boje sie byc sama. Robie to dla chlopaka ktory z calych sil mnie kocha i stara sie jak moze zeby nam bylo dobrze! Nie robie tego dla siebie, nie oszukuje go. Zrobilam zle zdradzajac go i bedzie mnie to meczylo do konca zycia! Z tamtym chlopakiem z ktorym zdradzilam mojego chlopaka rozmawialam i uzgodnilismy ze nasze stosunki beda takie jak byly kiedys ZNAJOMY-ZNAJOMA i nic wiecej. Macie prawo zle o mnie mowic, moze macie racje. Ale tak postanowilam i juz tego nie zmienie.. Zobaczymy co przyniesie czas , byc moze moj chlopak tez skrywa taka tajemnice jak ja? Moze to kiedys wyjdzie na jaw? Zobaczymy co bedzie wtedy. na pewno tutaj wtedy napisze :)

: 21 cze 2010, 17:47
autor: Dzindzer
Maverick pisze:Chyba wiesz co mam na mysli.

Partnerski, bez wyrachowania, oparty na wzajemnym szacunku, miłości i wierności ( nie kojarzyć tylko z przysłowiowym dawaniem dupy) ?
Jeśli tak, to związek Autorki na to sie nie łapie.
ale skoro woli tkwić w czyms takim bo różne leki ja trzymają to niech sobie żyje.
Z drugiej strony nawet z takiego czegos może wyjść całkiem fajny związek

Maverick pisze:Najwyzej se zyly podetnie :P Myslisz ze to az tak duze obciazenie dla
psychiki bedzie?

Sadze, ze jej wyobrażenia o jego rozpaczy i cierpieniach wynikających z faktu hipotetycznego porzucenia go sa przesadzone.

: 21 cze 2010, 17:53
autor: Dzindzer
Troche Was nie rozumiem. Bo jakbym Wam napisala ze zrywam z moim chlopakiem bo nie chce z nim byc i wole byc sama to odrazu by bylo CO ZA EGOISTKA!

Ja każdego uważam za egoistę. W rożnych momentach bardziej lub mniej kierujemy sie egoizmem.

agusia20 pisze:Czyz nie tak pisalibyscie?

No ja to raczej nie.

agusia20 pisze:Czyz moja sytuacja nie jest bez dobrego wyjscia?

Nie wiem. Ja widzę w Twojej sytuacji rózne wyjścia, teoretycznie nie najgorsze. Ty wybrałaś akurat takie. Czas pokaże czy dobre. Ja Ci zycze by to w ogólnym rozrachunku okazało się dobre dla Ciebie, niezaleznie dokąd Cie by to miało doprowadzić

agusia20 pisze:Robie to dla chlopaka ktory z calych sil mnie kocha i stara
sie jak moze zeby nam bylo dobrze!

Nie bądź skrajna. Bycie z kims tylko dlatego, ze tak kocha jest krzywdzeniem siebie

agusia20 pisze:Zrobilam zle zdradzajac go i bedzie mnie to meczylo do konca zycia!

Góra pare miesięcy i Ci przejdzie. Człowieka nie zabiłaś byś miała az takie poczucie winy.

agusia20 pisze:Ale tak postanowilam i juz tego nie zmienie..

Dobrze, że coś zdecydowałas i masz zamiar sie tego trzymać

: 21 cze 2010, 17:59
autor: agusia20
Gdyby bylo mi z nim az tak zle i bym sie meczyla to bym z nim zerwala! Ale ja jestem szczesliwa, czasem sa gorsze chwile ale jest ok.. Mysle ze za jakis czas wyjdzie czy dobrze zrobilam czy nie.

: 21 cze 2010, 18:11
autor: Andrew
Mało kiedy jest komus az tak zle - ze odchodzi ! Za zwyczaj owo zle jest na jakims tam wzglednym do przyjecia poziomie , dlatego nie odchodzi sie od zony / meza - tylko są zdrady !

: 21 cze 2010, 18:13
autor: agusia20
ok ja juz nic nie pisze bo wszystko co napisze JEST ZLE!!

: 21 cze 2010, 18:17
autor: pani_minister
agusia20 pisze:Czyz nie tak pisalibyscie?

A nie.
Mam nadzieję, że swojego chłopaka i tego drugiego znasz lepiej i lepiej ich reakcje przewidujesz, niż obcych ludzi w necie. Bo głupio by było, gdyby nagle się okazało, że ani ten pierwszy taki zakochany ani ten drugi taki dyskretny nie jest, jak tego oczekujesz.

: 21 cze 2010, 18:40
autor: Andrew
agusia20 pisze:ok ja juz nic nie pisze bo wszystko co napisze JEST ZLE!!


bo takie jest zycie , zawsze cos dla jednych bedzie złe , a dla innych dobre !
wazne jednak po ktorej stronie Ty sie obstaniesz i czy bedzie ci w tej stronie dobrze .

: 21 cze 2010, 19:17
autor: ksiezycowka
agusia20 pisze:Czyz nie tak pisalibyscie?
Nie.
agusia20 pisze:Ale ja jestem szczesliwa, czasem sa gorsze chwile ale jest ok..
Ale jak pojawi się ktoś atrakcyjniejszy to odejdziesz bez skrupułów. Gdyby ten znajomy okazał się odwzajemniać Twoje uczucia już byś z obecnym nie była zresztą. A takich "znajomych" są setki. :]