agnieszka.com.pl • Zdradziłam. Powiedzieć o tym chłopakowi czy nie - Strona 2
Strona 2 z 4

: 16 cze 2010, 07:04
autor: ksiezycowka
Tomasso pisze:Nie ma się czym chwalić Księżycówka. Medal za to chcesz?
Od Ciebie z buraka poproszę [:D]
Tomasso pisze:Dlaczego tak jest, że kobieta będąc z kimś 4 lata da się zerżnąć jak bura suka obcemu facetowi?
Bo go nie kocha i nie potrafi się przyznać przed sobą do tego, że jedynie przyzwyczajenie ją trzyma przy nim (w końcu to aż 4 lata <niewiem> ) Wtedy prędzej czy później pojawia się ktoś inny kto uwagę przyciągnie i zauroczy i mamy jak powyżej.

: 16 cze 2010, 07:12
autor: Maverick
Zaq pisze:Jeżeli Ci zależy na obecnym związku to się nie przyznawaj. Zresztą jeżeli nie zależy, to też się nie przyznawaj. Oszczędź mu bólu.
Dokladnie. Jej chyba albo nie zaezy na obecnym zwiazku albo po prostu jest jeszcze niedojrzala. Dojrzaly czlowiek potrafi rozpoznac milosc od chwilowego zauroczenia i fascynacji. No chyba ze ona wlasnie z obecnym jest tylko z przyzwyczajenia... Jakos nie zauwazylem w jej poscie specjalnego zalu ze zdradzila, jest zal ze dala d... i zostala odrzucona. Przyznam sie ze to ochydne, bo w ten sposob zdradzila go po raz drugi.

agusia20, zastanow sie czy chcesz obecnego zwiazku. Ale zeby to wiedziec nie mozesz myslec o tym co czujesz ani rozwazac jakies racjonalne powody. Siegnij glebiej. Z zauroczeniem jest tak ze jako uczucie nowe i swieze wydaje sie byc mocniejsze i lepsze od - nazwijmy to - "starej" milosci. Roznica jest taka ze milosc bedzie trwac, a zauroczenie minie. O ile to oczywiscie milosc.
A o zdradzie sie nie mowi. Kara za zdrade sa wlasne mysli do konca zycia.
Mona pisze:Tak.
Tym bardziej, że:
Ale ona nie ma specjalnych wyrzutow sumienia. Ona sie czuje zle bo dala bezefektownie. A poza tym nawet jakby miala wyrzuty sumienia to od kiedy samopoczucie zdradzajacego jest wazniejsze od samopoczucia zdradzanego? bardzo dobrze jak zdradzajacy czuje sie zle! I niech trzyma to uczucie w sobie i nie mowi o nim partnerowi. Jak naprawde kocha partnera to to go powstrzyma przed dalszymi zdradami (prawdopodobnie) a przynajmniej oszczedzi bolu partnerowi. Nie widze powodu by z powodu zdrady cierpialy 2 osoby skoro moze cierpiec tylko ta winna.
Mona pisze:No dobra, a jak to nie zostanie tylko Jej tajemnicą? Prawda zawsze wyjdzie na jaw, dlatego nie ma sensu kombinować. agusia20 będzie się dziwnie zachowywała i ja nie wierzę w to, że ci dwaj faceci już nigdy nie spotkają się.
No chyba że agusia20 jest perfekcyjną oszustką
Pewnie sie spotkaja, ale niekoniecnzie tamten zaraz mus sie tym chwalic. Ja na miejscu jej chlopaka jakby mi sie tamten pochwalil dalbym mu w morde i lekko poturbowal. Nie za zdrade - za to ze powiedzial.

: 16 cze 2010, 09:18
autor: Mona
Mav, większy ból będzie wówczas, gdy on dowie się o tym z innego źródła.
Maverick pisze:Jak naprawde kocha partnera to to go powstrzyma przed dalszymi zdradami (prawdopodobnie)

A co z tą pierwszą zdradą? Przez chwilę nie kochała? ;)
Maverick pisze:Pewnie sie spotkaja, ale niekoniecnzie tamten zaraz mus sie tym chwalic. Ja na miejscu jej chlopaka jakby mi sie tamten pochwalil dalbym mu w morde i lekko poturbowal. Nie za zdrade - za to ze powiedzial.

Jakby miał powiedzieć, to już powiedziałby. Póki co, wisi to jemu kalafiorem, więc olał i nic nie powiedział, jeszcze 8)

Moonia dobrze napisała:
księżycówka pisze:Bo go nie kocha i nie potrafi się przyznać przed sobą do tego, że jedynie przyzwyczajenie ją trzyma przy nim (w końcu to aż 4 lata <niewiem> ) Wtedy prędzej czy później pojawia się ktoś inny kto uwagę przyciągnie i zauroczy i mamy jak powyżej.

No i medal... [:D]

: 16 cze 2010, 10:06
autor: agusia20
No daliscie mi ladne kazanie. Macie racje, zachowalam sie zle to teraz ja musze cierpiec a nie moj partner. Zaczelam z nim chodzic jak zaczelo mi sie zycie. wtedy pierwszy raz chodzilam na imprezki, bawilam sie jak szalona(oczywiscie bez przesady) i bylo fajnie. Spotkalam jego , i tak szybko zlecialo 4 lata.........Moj chlopak jest bardzo kochany, dba o mnie, kocha mnie z calych sil, znosi moje humory. zawsze jednak czegos mi w nim brakowalo! Hobby mamy innne, ja jestem typem wariata a on raczej slub, dzieci, dom. Ale przez te 4 lata myslalam ze przeciez nie znajde chlopaka o takim samym charakterze jak ja i o takich samych zainteresowaniach. Chyba boje sie ustatkowac i byc tylko z tym jednym mezczyzna do konca zycia. Pewnie powiecie ze moglam pomyslec wczesniej, wiem ale szkola, wakacyjna praca, czas tak szybko zlecial. Czy go kocham , pewnie gdybym kochala powiedzialabym stanowczo TAK. A tymczasem nie potrafie na to pytanie odpowiedziec. Ale nie potrafie odpowiedziec tez ze NIE. Moze jestem znudzona, a moze zauroczona tamtym? Nie wiem, niedlugo wyjezdzam, wtedy moje watpliwosci sie rozwieja. i to nie jest tak ze teraz zdradzilam to bede zdradzac dalej. Wcale nie! Zawsze powtarzalam ze nigdy nie zdradze i nie chce byc zdradzona, tylko ze ten chlopak tak na mnie zadzialal, nie zwalam na niego bo go nie odrzucalam ale ja sama nigdy nie podeszla bym do niego pocalowac go itd. Nie moge sobie poradzic teraz ze swoimi uczuciami. zaluje czy nie? Nie wiem! Ale dzieki Wam za to ze mnie opieprzacie, pewnie macie racje.

: 16 cze 2010, 10:14
autor: Mona
agusia20, wcale nie musisz cierpieć. Nic nie musisz, ale powinnaś wiedzieć, czego chcesz :)

To bardzo dobrze, że Ty i Twój chłopak jesteście inni i że macie całkiem inne hobby, bo gdybyście byli tacy sami, to wtedy na 150% zanudzilibyście się ze sobą ;) Dobrze też, że Ty jesteś szalona, a on spokojny. Szaleniec musi mieć kogoś do uspokojenia, a spokojny kogoś, kto czasami na chwilę wywróci jego świat do góry nogami :)

Trochę uspokoiłaś mnie tym ostatnim postem i wobec tego daj sobie/wam szansę, bo być może, że z tego obecnego związku wyjdzie coś fajnego.

: 16 cze 2010, 10:24
autor: Dzindzer
agusia20 pisze:Chyba boje sie ustatkowac i byc tylko z tym jednym mezczyzna do konca zycia.

Ja Ci się nie dziwie, ledwie zakosztowałaś życia a tu już stały chłopak, jedyny chłopak. W takim razie może powinnaś zakończyć ten związek, on już za ciasny dla Ciebie. Już nie jestes tamta nastolatką która zaczynała ten związek. Nie wszystko przetrwa próbę czasu

agusia20 pisze:Pewnie powiecie ze moglam pomyslec wczesniej, wiem ale szkola, wakacyjna praca, czas tak szybko zlecial.

Pewnych rzeczy nie przewidzisz. Więc jakies tam myslenie wcześniej nie na wiele by się zdało

agusia20 pisze:Nie wiem, niedlugo wyjezdzam, wtedy moje watpliwosci sie rozwieja.

To dobrze się składa, będziesz daleko od tego, przemysl sobie wszystko dobrze i potem podejmij jakieś decyzje

agusia20 pisze:Ale dzieki Wam za to ze mnie opieprzacie, pewnie macie racje.

No nieeeee. Trafił się ktos kto pozwala by go opieprzano a ja obiecałam być grzeczna ;(

: 16 cze 2010, 12:31
autor: shaman
agusia20 pisze:No to co mam zrobic wg Ciebie shaman?
Zejść mi z oczu.

Mona pisze:większy ból będzie wówczas, gdy on dowie się o tym z innego źródła.
Niekoniecznie. Jasne, że z zaufaniem byłoby ciężko, ale miłość i dobre intencje przy kochającym facecie dałyby szansę na dalszy związek. Ale to od jego światopoglądu też zależałoby.

To oczywiście nie tyczy się sytuacji z tematu, bo do tego potrzeba uczucia, dojrzałości i tym podobnych drobiazgów.

agusia20 pisze: Ale przez te 4 lata myslalam ze przeciez nie znajde chlopaka o takim samym charakterze jak ja i o takich samych zainteresowaniach. Chyba boje sie ustatkowac i byc tylko z tym jednym mezczyzna do konca zycia. Pewnie powiecie ze moglam pomyslec wczesniej, wiem ale szkola, wakacyjna praca, czas tak szybko zlecial. Czy go kocham , pewnie gdybym kochala powiedzialabym stanowczo TAK. A tymczasem nie potrafie na to pytanie odpowiedziec. Ale nie potrafie odpowiedziec tez ze NIE. Moze jestem znudzona, a moze zauroczona tamtym? Nie wiem, niedlugo wyjezdzam, wtedy moje watpliwosci sie rozwieja.


Trudno uwierzyć, że z taką beztroską można pisać o zmarnowaniu facetowi czterech lat życia, kiedy on myślał pewnie, że to jego czas jest. To obrzydliwa postawa.

Do związków trzeba dojrzeć choć w podstawowym stopniu, niezależnie od tego ile lat się ma. A nawet gimnazjaliści to potrafią.

: 16 cze 2010, 13:02
autor: agusia20
A skad ja moglam 4 lata temu wiedziec ze tak sie stanie? ze zmarnuje mu te 4 lata?

: 16 cze 2010, 13:12
autor: Maverick
Mona pisze:Mav, większy ból będzie wówczas, gdy on dowie się o tym z innego źródła.
warto zaryzykowac, czyz nie?
Mona pisze:A co z tą pierwszą zdradą? Przez chwilę nie kochała?
Ona go w ogole nie kocha. A mi chodzilo o cos innego w zacytowanym fragmencie ;)
agusia20 pisze:tylko ze ten chlopak tak na mnie zadzialal, nie zwalam na niego bo go nie odrzucalam ale ja sama nigdy nie podeszla bym do niego pocalowac go itd.
To Cie nie tlumaczy. Jest takie slowo - najczesciej uzywane przez kobiety: "nie".
agusia20 pisze:A skad ja moglam 4 lata temu wiedziec ze tak sie stanie? ze zmarnuje mu te 4 lata?

Tu chodzi o Twoja postawe. Z tego co napisalas jasno wynika ze bylas z nim bo uwazalas ze nikogo lepszego nie znajdziesz. A jest roznica pomiedzy "nikogo lepszego nie znajde" a "on jest najlepszy". to inny stan swiadomosci w glowie i sercu. Chyba wiem co czujesz, mialem podobnie w 1 zwiazku co 3 lata trwal. Ostatecznie zdechl i bardzo dobrze ze tak sie stalo. Ludzie powinni nabrac roznych doswiadczen chcac podejmowac swiadome decyzje i chcac byc pewnym siebie i swoich uczuc.

: 16 cze 2010, 13:20
autor: agusia20
Maverick pisze: Chyba wiem co czujesz, mialem podobnie w 1 zwiazku co 3 lata trwal. Ostatecznie zdechl i bardzo dobrze ze tak sie stalo.


Mozesz opisac blizej ta sytuacje? jak to zdechl? Mam tak po prostu powiedziec koniec z nami bo Cie nie kocham? Nie potrafie tego zrobic

: 16 cze 2010, 13:30
autor: Maverick
Czulem ze che sprobowac z inna, z innymi. Bylem ciekaw innych dziewczyn i nie moglem sie pogodzic z faktem ze juz do konca zycia ona by byla jedyna... Dzis na to patrze zupelnie inaczej. Poza tym wowczas to bylo tylko przyzwyczajenie.
Kochac tez trzeba sie nauczyc. No i byc w zwiazku trzeba sie nauczyc.

: 16 cze 2010, 13:42
autor: agusia20
No to ja juz nie wiem co robic!!

: 16 cze 2010, 13:43
autor: pani_minister
Rzuć go w końcu i przestań się miotać.
I zacznij trenować podejmowanie decyzji. To nie jest takie skomplikowane. Decydujesz - po czym stawiasz czoła konsekwencjom.

: 16 cze 2010, 13:49
autor: alekz
Może on Cię nie kręci? Może poznawałaś go jako dziewczynka bez tych potrzeb i wystarczający dla Ciebie był właśnie ktoś kto zapewni ten spokój i zawsze będzie?
Generalnie dla mnie śmieszne jest to, że te 4 lata to dla Ciebie jak cała wieczność. Rozumiem, to 1/5 życia, ale w tym wieku i na tym etapie rozwoju psychofizycznego czasem jest tak, że co miesiąc jest się inną osobą. Może Twój to już gotowy produkt i nie bardzo on Ci pasuje?:)

: 16 cze 2010, 14:02
autor: Vogel
agusia20 pisze:No to ja juz nie wiem co robic!!

przyznaj się i odejdź jeśli to w ogóle mozliwe godnie (bo jak wynika z ostatnich twojich postów nic już się nie zespawa z tego związku)

: 16 cze 2010, 14:10
autor: agusia20
ok dzieki, popadam w depresje po waszych odpowiedziach. Ale zasluguje . musze to przemyslec ...

: 16 cze 2010, 14:12
autor: Dzindzer
agusia20 pisze:popadam w depresje po waszych odpowiedziach

Że w co ?

To obcy ludzie tak na Ciebie działają ?

Tak jak pisała PM zacznij świadomie podejmować decyzje licząc się z konsekwencjami

: 16 cze 2010, 14:16
autor: agusia20
no wlasnie obcy ludzie tak na mnie dzialaja. dopoki tu nie napisalam nie mialam z kim pogadac bo nie chce nikomu o tym mowic. Nie spodziewalam sie , a raczej nie lubie slow pogardy. a najgorsze jest to ze wiem ze na nie zasluzylam. Nie madra jestem i tyle. Zostane pewnie sama ..

: 16 cze 2010, 14:20
autor: Dzindzer
agusia20 pisze:Nie spodziewalam sie , a raczej nie lubie slow pogardy

Postaraj sie oddzielic pogardę wobec tego co zrobiłaś od pogardy dla Ciebie jako człowieka.
Ja Tobą nie gardzę, nie mam powodu, cholernie głupio postąpiłaś, jesteś zagubiona. Nie pochwalam tego co zrobiłaś.

agusia20 pisze:a najgorsze jest to ze wiem ze na nie zasluzylam. Nie madra jestem i tyle

To zmądrzej.
Nie uprawiaj samobiczowania słownego.
Popatrz na to co sie stało, czasu nie cofniesz. Od Ciebie teraz zależy to co będzie dalej.
Młoda jesteś, wiele przed Tobą, ale ucz się życia szybko

: 16 cze 2010, 14:24
autor: Nemezis
agusia20 pisze:popadam w depresje po waszych odpowiedziach

Dołeczek ledwie.

Nawet jeżeli odpowiada Ci w 100%, doskonale się rozumiecie i takie tam - to trafiłaś na niego za wcześnie. Być może ten sam facet napotkany teraz albo później byłby tym jedynym, przy którym potrafiłabyś powiedzieć stanowczo, że kochasz. Ale Ty nie wiesz, czego chcesz, no bo skąd masz wiedzieć? Twoja ciekawość jest i sama nie zniknie, dlatego prędzej czy później się rozejdziecie. Lepiej dla niego, żeby prędzej.

A Ty wyciągaj wnioski sama przed sobą, nie przed nami.

Re: Zdradziłam. Powiedzieć o tym chłopakowi czy nie

: 16 cze 2010, 15:28
autor: Andrew
agusia20 pisze:Mam 20 lat. Jestem z 4 lata. Bardzo dobrze sie i wlasciwie nadal tylko ze ze mna dzieje sie cos zlego. Chyba zaczal podobac mi sie inny . Tylko ze to jest dziwne bo z tym widuje sie bardzo czesto i od kilku lat jest on stalym bywalcem w moim . ostatnio cos zaczelo miedzy nami iskrzyc i w chwili zapomnienia poszlam z nim do ! Nawet nie wiem jak to sie stalo. wiem ze zachowalam sie zle i nie zasluguje juz na zadnego :( Nie wiem co mam teraz robic bo ten chlopak zachowuje sie teraz jakby sie nic nie stalo , jakby mu nie zalezalo. a mi sie on bardzo podoba . Myslicie ze powinnam przyznac sie do zdrady? w ogóle nie wiem co teraz robic, czuje sie zle.


Po co ? komu ta prawda jest potrzebna ? tobie ? bo jemu na pewno nie , a i ty powinnas sobie dac z nia spokój , to tylko chłopak ! jeszcze nie narzeczony i nie mąż , wiec gdzie tu zdrada ? co najwyzej po prostu przespałas sie z innym i dobrze , bo lepiej teraz niz jak juz nie bedzie wolno . Na dzis , nie nalezysz do nikogo , wiec i mozesz robic to co czujesz i na co masz ochotę , byle nie popadłas w rozwiązłosć !
Nie wiesz na dzis , ze on tobie wierny , albo, ze takim bedzie w dalczej czesci waszego , ze tak to ujmę chodzenia z sobą . Nie wiesz czy w ogole bedziecie razem , moze cie zuci .... i co wtedy ? Wtedy bedziesz jeczec, ze taka wierna mu bylas mimo "okazji" a on tak cie potraktował . Wiec przestan sie mazac i zyj jak by sie nic nie stało . Kto to w ogole ustalił , ze na etapie chodzenia z sobą nalezy byc juz wiernym ? potem sie dziwicie w dalszej czesci współzycia , ze są zdrady. ZAKAZANY SMACZNY ZAWSZE SMAKUJE LEPIEJ . Kiedy go wiec poznać ? by uznac , ze ten co jemy to to , albo i nie to ? Tego kwiatu pół swiatu , nie ten to inny , nie teraz to jutro ...itd. A wy sie chcecie skazac za młodu na jakies małzenskie .

Szilkret - napisała reszte , albo i początek

: 16 cze 2010, 20:01
autor: Smile8
Andrew to po się w ogóle dobierać w pary skoro każdy może wszystko z każdym no powiedz mi po co..?
Jest My nie Ja i Ty

: 16 cze 2010, 20:08
autor: Maverick
Andrew pisze:Kto to w ogole ustalił , ze na etapie chodzenia z sobą nalezy byc juz wiernym ? potem sie dziwicie w dalszej czesci współzycia , ze są zdrady. ZAKAZANY SMACZNY ZAWSZE SMAKUJE LEPIEJ . Kiedy go wiec poznać ? by uznac , ze ten co jemy to to , albo i nie to ? Tego kwiatu pół swiatu , nie ten to inny , nie teraz to jutro ...itd. A wy sie chcecie skazac za młodu na jakies małzenskie .
Bo to taki przedsmak malzenstwa. Przedszkole mozna powiedziec. Czyli ze wiernosc powinno sie zachowywac bo jak nie to beda lzy ale nie bedzie sadow, podzialu majatku, zmiany miejsca zamieszkania, walki o dzieci itd. To tez jest nauka, a ze ludzie ucza sie na bledach to lepiej zeby te bledy popelniali teraz niz pozniej. Ale dawanie calkowitego przyzwolenia nie sprawi ze ludzie sie tego naucza. Stad - wymaganie wiernosci, ktore zreszta jest podswiadome. Tylko dobrze juz teraz z tych lekcji wyciagac wnioski. Kiedys myslalem ze zdrada dla seksu to takie nic, bo przeciez to tylko seks. Teraz uwazam dokladnie tak samo: to tylko seks, wiec nie wart chocby 1 wyrzutu sumienia potem. O lzach i cierpieniu nie wspominajac (choc nie sa elementem koniecznym).
Uczyc sie i wyciagac wnioski.

: 17 cze 2010, 09:32
autor: Andrew
Smile8 pisze:Andrew to po się w ogóle dobierać w pary skoro każdy może wszystko z każdym no powiedz mi po co..?
Jest My nie Ja i Ty

to co piszesz to rozwiązłosć , a ja nie o tym jednak .pomysl !

: 18 cze 2010, 07:18
autor: ksiezycowka
agusia20 pisze:Zostane pewnie sama ..
I w tym nie ma nic złego. Musisz z kimś być? :?

: 18 cze 2010, 10:51
autor: FrankFarmer
agusia20 pisze:nie jestem wlasnie oszustka. wczoraj jak siedzielismy to myslalam ze cos mnie trafi, powiedzialam ze musimy jechac!! wlasnie w tym problem ze jak powiem to po pierwsze go zranie i to bardzo

Powiem ci z własnego , że właśnie ten jeden raz censored tysiąc raz bardziej niż gdybyś była censored.
agusia20 pisze:Zawsze powtarzalam ze nigdy nie zdradze i nie chce byc zdradzona, tylko ze ten chlopak tak na mnie zadzialal,

[:D]
Również znany mi tekst. Mam wrażenie, że wisi oprawiony w ramki u połowy dziewczyn w wieku 16-20.

O jeden cytat za dużo. ;) PFC

: 19 cze 2010, 12:32
autor: agusia20
Postanowilam zapomniec i zyc dalej tak jak zylam do tej pory-czyli z moim chlopakiem. Nie potrafie go zranic. Zobaczymy co zycie przyniesie ale na pewno go juz nie zdradze. dziekuje wszystkim Pozdrawiam

: 19 cze 2010, 13:04
autor: Tomasso
Boże chroń mnie przed takimi kobietami. Co za egoistka.

: 19 cze 2010, 23:14
autor: Andrew
Jaka egositka ? wreszcie jakies konkrety !!
zdradzisz i to nie raz ... <diabel>

: 20 cze 2010, 00:18
autor: Maverick
Oczywiscie ze egoistka. Jest z nim bo sie boi byc sama. Czyli robi to dla wlasnej wygody. I doskonale wiem ze zdradzi nie raz. To taki typ, doskonale to po niej widac. I za kazdym razem bedzie to jakis facet ktory wywola u niej kisiel w gaciach a ona nie bedzie umiala powiedziec nie. Kobieta bez kregoslupa moralnego i bez zasad. Najgorszy typ, bo daje nadzieje facetowi z ktorym jest na cos trwalego. W dodatku nie ma zadnych wyrzutow sumienia z powodu zdrady. A to wszystko przez to ze jest slaba psychicznie, jej facet nie daje jej tego czego ona potrzebuje, ale ona nie potrafi mu powiedziec o tym i/lub nie zdaje sobie z tego sprawy.