Podejscie do rozstania z meskiego punktu widzenia
Moderator: modTeam
Podejscie do rozstania z meskiego punktu widzenia
Witam wszystkich. Jako, ze ostatnio na wlasnej skorze doswiadczylem nieprzyjemnej historii nurtuje mnie pewna sprawa. Mam 20 lat, moja byla dziewczyna o 2 lata mniej. Wiazala ze mna pewne plany, mianowicie zareczyny. Nie ukrywam, ze z czasem przerazilo mnie to z racji wieku. Uznalem, ze nie jestem gotowy. Dodatkowo klotnie, inne podejscie do pewnych spraw sklonily mnie do zakonczenia zwiazku po 4 latach.
Jako powod podalem znajomosc z dziewczyna z uczelni, mimo ze nie podchodzilem do tego na powaznie. Tak wiec spalilem na calej linii.
Teraz jako syn marnotrawny zaluje, ze nie umialem docenic milosci ukochanej mi osoby. Niestety jest za pozno na naprawienie czegokolwiek i mimo ogromnego bolu musze pogodzic sie z tym.
Jednak jest pewne "ale"... wszystko mi wrocilo jak dowiedzialem sie, ze bajeruje z innym chlopakiem. Czy jest mozliwe, ze zaluje z powodu urazenia "meskiej dumy"? Ze do tej pory bylem dla niej tym jedynym? Czy jest mozliwe, ze to zbieg okolicznosci i prawdziwy zal za grzechy budzi we mnie uczucie zalu z powodu zakonczenia zwiazku?
Jako powod podalem znajomosc z dziewczyna z uczelni, mimo ze nie podchodzilem do tego na powaznie. Tak wiec spalilem na calej linii.
Teraz jako syn marnotrawny zaluje, ze nie umialem docenic milosci ukochanej mi osoby. Niestety jest za pozno na naprawienie czegokolwiek i mimo ogromnego bolu musze pogodzic sie z tym.
Jednak jest pewne "ale"... wszystko mi wrocilo jak dowiedzialem sie, ze bajeruje z innym chlopakiem. Czy jest mozliwe, ze zaluje z powodu urazenia "meskiej dumy"? Ze do tej pory bylem dla niej tym jedynym? Czy jest mozliwe, ze to zbieg okolicznosci i prawdziwy zal za grzechy budzi we mnie uczucie zalu z powodu zakonczenia zwiazku?
SeaSide pisze:Wiazala ze mna pewne plany, mianowicie zareczyny.
Była z Tobą zaręczona czy chciała Ci sie oświadczyć
SeaSide pisze:Jako powod podalem znajomosc z dziewczyna z uczelni, mimo ze nie podchodzilem do tego na powaznie. Tak wiec spalilem na calej linii.
To po co podawałeś fikcyjny powód
SeaSide pisze:Czy jest mozliwe, ze zaluje z powodu urazenia "meskiej dumy"?
To bardzo możliwe. Wielu ludzi mocniej odczuwa, wydaje im sie jak to strasznie chcą wrócić, zaczynają mącić w życiu ex tylko dlatego, że ex już kogoś zaczyna mieć, bo jest wolna. Zwłaszcza przed osoba rzucającą
Jeśli to ukochana, to nie ma czegoś takiego jak "za późno". Jest tylko strach, lenistwo, duma lub wstyd.SeaSide pisze:Teraz jako syn marnotrawny zaluje, ze nie umialem docenic milosci ukochanej mi osoby. Niestety jest za pozno
Podpowiem tylko, że najgorsze co możesz teraz zrobić, to próbować do niej wracać wciąż nie mając przekonania, że to ta ukochana.
Z resztą uczuć powinieneś się oswoić/pogodzić/zrozumieć z czasem.
Ale swoją drogą 20 lat i zrywać długi związek w takim stylu? Nie życzę jej Ciebie z powrotem.
Miedzy nami psulo sie od pewnego czasu, irytowalo mnie jej podejscie do zycia- stale krytyczne do wszystkiego i do wszystkich. Wymarzyla sobie zareczyny na swoja
18-stke, na poczatku spodobal mi sie ten pomysl, pozniej z czasem zaczalem stresowac sie cala sytuacja, myslac, ze to za szybko. Falszywy powod rozstania jest wynikiem mojej cholernej impulsywnosci.
Zapewne to wstyd i strach w jednym. Po prostu wiem, ze jestem na straconej pozycji- kolezanki i srodowisko wyperswadowalo moja osobe jej z glowy.
Mecza mnie mysli, czym spowodowany jest moj zal... mimo szczerosci przed samym soba ciezko mi odpowiedziec na to pytanie.
18-stke, na poczatku spodobal mi sie ten pomysl, pozniej z czasem zaczalem stresowac sie cala sytuacja, myslac, ze to za szybko. Falszywy powod rozstania jest wynikiem mojej cholernej impulsywnosci.
Zapewne to wstyd i strach w jednym. Po prostu wiem, ze jestem na straconej pozycji- kolezanki i srodowisko wyperswadowalo moja osobe jej z glowy.
Mecza mnie mysli, czym spowodowany jest moj zal... mimo szczerosci przed samym soba ciezko mi odpowiedziec na to pytanie.
SeaSide pisze:Mecza mnie mysli, czym spowodowany jest moj zal... mimo szczerosci przed samym soba ciezko mi odpowiedziec na to pytanie.
stawiam na zazdrośc i uraze, ze tak szybko znalazla sobie kogos po Tobie. Mysle, ze to nie jest dziewczyna dla Ciebie. Ona chyba (za) szybko i z kimkolwiek chce wyjśc za maz. Twoje podejscie wydaje mi sie rozsadniejsze.
Ale moze sie myle. Za malo napisales.
niczego sobie
SeaSide pisze:Jednak zostawienie osoby dla innej boli podwojnie, dlatego i zrazenia do tej osoby jest wieksze.
Aaaa to zależało Ci by bolało podwójnie.
Było pisać wcześniej. Doradziłabym Ci byś podkopał jej pewność siebie kwestionując jej zdolności łóżkowe, przyznając się do udawania orgazmu bo seks był tak kiepski. Jakbyś chciał dałabym Ci masę narzędzi do podkopania jej na wszystkich frontach.
Cel osiągnięty, uciekła do innego, pewnie stara się mieć Ciebie gdzieś
Teraz możesz tylko patrzeć, albo unikać jej
Dzindzer pisze:SeaSide pisze:Jednak zostawienie osoby dla innej boli podwojnie, dlatego i zrazenia do tej osoby jest wieksze.
Aaaa to zależało Ci by bolało podwójnie.
Było pisać wcześniej. Doradziłabym Ci byś podkopał jej pewność siebie kwestionując jej zdolności łóżkowe, przyznając się do udawania orgazmu bo seks był tak kiepski. Jakbyś chciał dałabym Ci masę narzędzi do podkopania jej na wszystkich frontach.
Cel osiągnięty, uciekła do innego, pewnie stara się mieć Ciebie gdzieś
Teraz możesz tylko patrzeć, albo unikać jej
Nie zalezalo mi na tym, by zranic ja podwojnie. Mysle, ze tak pewnie sie stalo.
Tak jak ktoś już wcześniej pisał... jeśli ją kochasz i przemyślałeś sprawę, że chcesz z nią być do końca życia to walcz o swoje, proś, płacz i błagaj- tylko musisz być pewny. Jednakże mi się wydaje, że Ty po prostu jesteś zazdrosny, że ona ma lub może mieć innego, a zazdrość to zły doradca. Znajdź sobie koleżankę, która pomoże Ci zapomnieć.
naramsin pisze:jeśli ją kochasz i przemyślałeś sprawę, że chcesz z nią być do końca życia to walcz o swoje, proś, płacz i błagaj
A tobie co
Poznac chłopczyka/dziewczynkę w wieku 14/16 i się zaręczać "na osiemnastkę" bo więcej zdjęć na NK się pośle, to strata porównywalna to straty 1 oka i 4 zębów.
Gdzie są dorośli Czemu nie tłumaczą swym bachorom, że emo to nie wszystko
naramsin pisze:Tak jak ktoś już wcześniej pisał... jeśli ją kochasz i przemyślałeś sprawę, że chcesz z nią być do końca życia to walcz o swoje, proś, płacz i błagaj- tylko musisz być pewny.
Walka, a kajanie się to dwie przeciwstawne sprawy. Dajże spokój z takimi radami! Sam się zastosuj do tej rady i powiedz jaki był jej efekt.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
O tak, apelujemy do wszystkich podłamanych facetów. Walczcie o swoje proszeniem, płaczem i błaganiami. Psycholodzy będą mieli zajęcie, społeczeństwo ubaw. Wzrośnie PKB, poprawią się nastroje społeczne, a Polska dzięki Waszej c1powatości będzie rosła w siłę. Do boju!naramsin pisze:walcz o swoje, proś, płacz i błagaj
shaman pisze:Psycholodzy będą mieli zajęcie, społeczeństwo ubaw.
No coś w ten deseń. A jak psycholog nie pomoże, to grabarz będzie mieć zajęcie, a producenci sznurów i żyletek zarobek.
Prosić to się może świnia.
Kiedyś, przy jakiejś okazji popełniłem parę błędów, po których nowo poznana kobieta mnie już nie postrzegała jako kandydata na faceta (albo kochanka). Tak naprawdę, to mój błąd polegał na tym, że nie przewidziałem paru sytuacji, przez co wyszło, jak wyszło.
I co? Wiedziałem, że już nic z tego nie będzie i nie ganiałem za nią jak głupi, nie gadałem głupot, nie prosiłem o szansę - dałem se spokój.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Andrew pisze:FACET NIE PROSI , co chce bierze
jaki ubaw. a ponoć jakieś święto miłości dziś jest
Mój eks również zdał sobie sprawę, że chyba popełnił błąd, już 2 miesiące się stara (ciekawe, kiedy się zorientuje, że niepotrzebnie) i gdyby wyskoczył z czymś takim skończyłoby się to co najmniej śmiesznie (bo przemocy nie-udawanej nie toleruję).
SeaSide, jeżeli w tej dziewczynie już zdążyło "coś" peknąć to nie da rady nic z tym zrobić. I nie mówię tu tylko o naprawieniu tego, co się stało, ale i budowaniu - jak to niektórzy twierdzą, że istnieje coś takiego - na NOWO. Guzik prawda, niewiele można wybudować, bo to wciąż ci sami ludzi, o takich samych charakterach i takich samych wadach, a wracając do czegoś oczekuje się czegoś nowego i poprzeczka tych oczekiwań automatycznie się podnosi. I jak wiadomo, wszystko zależy od chęci. Gorzej tylko, jeżeli dziewczyna zaczęła fantazjować o innym. Wtedy już za nic chęci nie ujrzysz.
Zawsze możesz podejść do sprawy nieco inaczej. W końcu to nowe doświadczenia, więc powinny nauczyć czegoś obydwie strony. Myślę, że obojgu się to przyda - Tobie wybije to z głowy głupią zabawę w ranienie kogoś dla kaprysu, a ona zacznie więcej używać rozumu.
shaman pisze:Jeśli to ukochana, to nie ma czegoś takiego jak "za późno".
Owszem, jest. Dla wielu jest to cios porównywalny do zamordowania ojcia i wybicia połowy wioski, a nie każda ma serduszko tak miękkie jak piękna na'vi.
Kiedys przerabialem opcje z blaganiem, placzem i nigdy wiecej takich rzeczy. To pewnego rodzaju emocjonalny masochizm.
Dzis rano zostawilem w skrzynce list, w ktorym wyjasnilem jej pewne sprawy przed wyjazdem do miasta w ktorym studiuje. Jesli nic nie napisze to bedzie dla mnie znak, ze nie mam na co liczyc. A tymczasem musze wyjsc na jakas imprezke zeby nie pograzac samego siebie.
Dzis rano zostawilem w skrzynce list, w ktorym wyjasnilem jej pewne sprawy przed wyjazdem do miasta w ktorym studiuje. Jesli nic nie napisze to bedzie dla mnie znak, ze nie mam na co liczyc. A tymczasem musze wyjsc na jakas imprezke zeby nie pograzac samego siebie.
No to nieudana metafora. Dżin i ja - na przykład - potrafimy czytać między wierszami i rozumiemy przeróżne metafory. Zwłaszcza te związane z seksem.
Więc chybiona była ta metafora z deka.
Więc chybiona była ta metafora z deka.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Andrew pisze:nic nie zrozumiałas z tego co napisałem
Oj wiem, o co chodziło. Sęk w tym, że jeżeli dziewczyna ma faceta daleko gdzieś, to co by nie zrobił i tak jest spalony, bez wzgledu na to czy to będzie płakał, czy zdobywał po męsku. I wiem, że się ze mną nie zgadzasz, ale jestem przeciwna wchodzeniu drugi raz do tej samej rzeki (a już na pewno w przypadku tak młodych ludzi).
Za malo pewosci siebie. Zbyt niedojrzaly. za malo doswiadczen w zyciu. Ogolnie olej to uczucie. Nie kochasz jej i zdobywaj nastepne.SeaSide pisze:Jednak jest pewne "ale"... wszystko mi wrocilo jak dowiedzialem sie, ze bajeruje z innym chlopakiem. Czy jest mozliwe, ze zaluje z powodu urazenia "meskiej dumy"? Ze do tej pory bylem dla niej tym jedynym? Czy jest mozliwe, ze to zbieg okolicznosci i prawdziwy zal za grzechy budzi we mnie uczucie zalu z powodu zakonczenia zwiazku?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 317 gości