agnieszka.com.pl • zdrada- czym dla Was jest?
Strona 1 z 6

zdrada- czym dla Was jest?

: 21 lip 2004, 14:19
autor: Elspeth
pewnie ilu ludzi tyle i odpowiedzi na pytanie postawione w temacie... Wiec czym dla Was jest zdrada? Gdzie jest jej granica wg Was?
pozdrowionka! :)

: 21 lip 2004, 14:26
autor: foxy_lady
ten temat jest szeroko poruszany w topicu "rozwód"
pozdrawiam
:)

: 21 lip 2004, 14:34
autor: fish
Bardzo szeroko ! :)

: 21 lip 2004, 15:17
autor: mariusz
Nie zdradzaj, jezeli nie chcesz zostać zdradzony/zdradzona.

: 21 lip 2004, 15:40
autor: Mysiorek
mariusz pisze:Nie zdradzaj, jezeli nie chcesz zostać zdradzony/zdradzona.

No tak. Ale takiego prostego przełożenia w 2 stronę nie ma: nie zdradzam, więc nie zostanę zdradzony/na :505:

: 21 lip 2004, 15:45
autor: mariusz
Fakt ;)
W tym momencie to pozostaje zaufanie i trafienie na kogoś kto nie bedzi emiał potrzeby nas zdradzać ;)

: 21 lip 2004, 15:55
autor: mario
moim zdaniem, dziewczyna jak bedzie chciala zdradzic Cie to zrobi to-ale wtedy swiadczy,ze czegos jej brakuje u Ciebie i wtedy nalezalo by z nią porozmawiac o tym.Wiem,że trudno jest tak...ale najlepsze wyjscie...W wiekszosci przypadkow jest tak,ze chłopak/dziewczyna odchodzi bez wyjasnien...a to boli...bo tak naprawde do konca nie wiadomo co to było.
W moim przypadku jest tak,ze byłem blisko zdrady mojej dziewczyny...ale jakos zacząłem rozmyslać nad tym co ja robie i poprzez to wiem, że ja jeszcze bardziej kocham i chce znią być. Po drugie sam fakt,że mialbym zdradzić lub to prawie zobiłem bardzo poruszyło moje sumienie...i wiem,ze jeśli ja bede wobec dziewczyn mojej fair to bede jeszcze bardziej szczęśliwszy w życiu,niż tylko bycie z nią!

: 21 lip 2004, 16:00
autor: Elspeth
ale czym jest dla Was zdrada? czy np juz samo myslenie o seksie z inna osoba to zdrada? a moze pod pojeciem zdrady rozumiecie "tylko" seks z inna osoba niz staly partner... hmm?

: 21 lip 2004, 16:00
autor: natasza
dla mnie granica zdrady jest krucha..


przede wszystkim jest to fizyczna zdrada, już zaczynając od pocałunku, nastepnie zdrada psychiczna, wydaje mi sie , że jest gorsza od fizycznej, bo pojawia się więz uczuciowa.

: 21 lip 2004, 16:02
autor: mario
dokładnie psychiczna zdrada jest o wiele gorsza od fizycznej...ja za zdrade uważałem już głębszy flirt :568:

: 21 lip 2004, 16:21
autor: adamekggg
dla mnie zdrada to robienie czegos i mowienie ze tego sie nie robi. obecnie nawet nie uznaje przyjazni damsko meskiej, bo wiem ze to sie konczy w 1 sposob. mi np. ex mowila ze ma przyjaciela i tylko tyle.albo az tyle.ja wiedzialem czym to "smierdzi" ale nawet kochanek jest lepszy od przyjaciela. bo zamiary przyjaciela sa rozne - ale wytlumaczenie zawsze jest gladkie. przeciez to tylko przyjaciel. dlatego jest gorszy od kochanka.

pozdr

adam

: 21 lip 2004, 16:26
autor: Mysiorek
Elspeth pisze:ale czym jest dla Was zdrada? czy np juz samo myslenie o seksie z inna osoba to zdrada? a moze pod pojeciem zdrady rozumiecie "tylko" seks z inna osoba niz staly partner... hmm?

Napisałem to w innym wątku:
"Sądzę, że pojęcie "zdrajca" jest do odnalezienia gdzieś w encyklopedii.
To ktoś, kto coś robi w ukryciu, po za plecami partnera, kto skrywa to przed nim w tajemnicy i robi to wbrew zgodzie partnera, jest wobec niego nie szczery, jest kłamcą...

Tak jak na wojnie: zdrajca był BE, ale podwójna zdrada była już O.K. Tak sądzę i w życiu.
Jeśli moja partnerka całowałaby się z inną za moją zgodą, to przecież nie jest to zdrada. Ale bez mojej zgody, byłaby już zdrada."

Oczywiście "całowanie" można wymienić na 100 innych wyrazów.

: 22 lip 2004, 09:24
autor: fish
przeciez to tylko przyjaciel. dlatego jest gorszy od kochanka.


Zgadzam się !! Nie lubię przyjaciół !

: 22 lip 2004, 09:28
autor: Andrew
Nie mozna nie lubiec przyjaciół !!!
chyba ze ktos naduzywa tego słowa i nazywa (byle kogo) przyjacielem
już tu była na ten temat dyskusja!!
Dla mnie przyjaciel to ktos wyjątkowy , chciałbym by nim była moja np żona ! :567:

: 22 lip 2004, 09:34
autor: fish
Masz rację. Za bardzo uprościłem.
Chodziło mi raczej o negatywny wydźwięk słowa przyjaciel.

: 22 lip 2004, 09:39
autor: Andrew
Tak tak !! dzis byle kogo znajomwgo nazywają niektórzy przyjacielem ! :547:

: 22 lip 2004, 09:44
autor: lorenzen
Macie rację i dlatego gdzieś - w przypływie kolejnej załamki - napisałem, że nie mam przyjaciół :567:

: 22 lip 2004, 09:50
autor: Andrew
A ja mam jednego przyjaciela od lat 22 i jedną przyjaciułkę , ad lat 12 tu! :564:

: 22 lip 2004, 09:51
autor: fish
Ja mam w sumie tylko jednego a raczej jedną przyjaciółkę. Znajomych od cholery ale wiem, że na niej jednej mogę zawsze polegać.
I nic między nami nigdy nie było choć znamy się 15 lat. Really !!

: 22 lip 2004, 10:02
autor: foxy_lady
miałam kiedyś przyjaciółkę ale z perspektywy czasu, stweirdzam śmiało że to chyba nie była prawdziwa przyjaźń.
z kobietami i ich przyjaxnia róznie bywa. nauczyłam się że jednak pewne rzeczy lepiej zachować dla siebie. ja po prostu nie znalazłam prawdziwego przyjacieła.

: 23 lip 2004, 05:36
autor: Niunka
pytasz czym jest zdrada i gdzie jest jej granica...powiem ci, ze nie ma granic jesli chodzi o zdrade. kazdy to robi na swoj sposob - dla jednego zdrada jest to pocalunek, dla innego sex. wedlug mnie najgorsza zdrada jaka jest to psychiczna (jezeli wiesz o co mi chodzi)

: 23 lip 2004, 08:28
autor: Andrew
Popieram !! :564:

: 23 lip 2004, 09:40
autor: pan starszy
Są 2 rodzaje zdrady fizyczna i psychiczna, co do fizycznej to bardzo proszę!!!!!!!!
Do zdrady fizycznej zaliczmy
- Anulek
- robienie loda
- ostre walenie

: 23 lip 2004, 10:11
autor: Mysiorek
Niunka pisze:... wedlug mnie najgorsza zdrada jaka jest to psychiczna (jezeli wiesz o co mi chodzi)

A wg mnie najgorsza jest mieszanka zdrady fizycznej z psychiczną. :560:

: 23 lip 2004, 11:28
autor: Mr freeze
Sex to sex. Jednak w przypadku mężczyzn często miłość francuska nie jest uważana za jednoznaczną zdradę:P
"To są tylko = Oral exercises = "dla dziewczyny

: 23 lip 2004, 12:24
autor: lorenzen
Zgadzam się ze wszystkimi, którzy podkreślali większą wagę zdrady psychicznej - ona po prostu oznacza niewypowiedzianą (z róznych względów) chęć zakończenia związku - czy dobitniej mówiąc całkowite porzucenie partnera, bo przecież kochamy duszą i psychiką.
Najgorszym jej przejawem, jaki do tej pory przeżyłem był widok mojej ex zalewającej się łzami z powodu innego faceta - nikomu tego nie życzę (nawet temu chłystkowi).

: 23 lip 2004, 23:26
autor: Mysiorek
lorenzen pisze:... nikomu tego nie życzę (nawet temu chłystkowi).

Wróg mojego wroga - przyjaciel ;) ;) :560:

: 23 lip 2004, 23:41
autor: lorenzen
No Mysiorku, aż tak zaawansowany w dialektyce nie jestem. ;)
Po prostu staram się hamować swoją złość, bo wiem, że ciągłe się nią nakręcanie nic mi nie da. :564:

: 23 lip 2004, 23:54
autor: Mysiorek
lorenzen pisze:Po prostu staram się chamować swoją złość, bo wiem, że ciągłe się nią nakręcanie nic mi nie da. :564:

Coś o tym wiem... złość jest strasznie wyniszczająca.
:564:

: 24 lip 2004, 00:01
autor: strzalek
W srodowisku 14-16 latków występuje tez słowo przekręt które oznacza pocałunkek. lodzika, minetke itp. A zdradą określaja tylko bzykanko.