Przyjaźń czy miłość
Moderator: modTeam
Przyjaźń czy miłość
Witam wszystkich! Pisze tutaj bo już nie wiem co mam sam robić. Jest taka fajna przyjaciółka, z którą naprawdę się dobrze trzymam. Wszystko fajnie jest dobrze się z nią gada itp. Nawzajem się sobą w jakiś tam sposób opiekujemy, martwimy o siebie... Ostatnio nawet jak ją pod wożę do domu to jest buzi buzi w policzek. Ostatnio zapytałem się jej czemu się o mnie martwi i dostałem odpowiedź, że mam u niej zaufanie. Później jeszcze jedno napisała: "są ludzie którzy są dla mnie ważni w różny sposób". Myślę, że to jest kobieta mojego życia, naprawdę jest wyjątkowa i uważam, że pasujemy do siebie. Jak się dowiedzieć czy ona coś do mnie czuje? Chcę się dowiedzieć czy ona ma coś do mnie, ale jeśli nie ma to chcę żeby to była nadal przyjaźń. Szczególnie proszę o pomoc dziewczyn.
Marys pisze:Jak się dowiedzieć czy ona coś do mnie czuje?
No nie... faceci!
Nie dowiaduj się. Po prostu sam okaż, co Ty czujesz. Okaż w taki sposób, żeby była pewna, o co Ci chodzi.
I wszystko będzie jasne. Tylko miej jaja i się nie bój.
Btw. ja zwykłym kumplom nie daję "buzi buzi", a też się o nich martwię.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Podpowiem Ci z mojej strony abys nie byl jej obiektem do wygadywania sie. Bo jak Ci zacznie opowiadac o tym ze poznala fajnego chlopaka to mozesz zapomniec Jezeli wsadzila Cie do szufladki "przyjaciel" to bedziesz mial ciezko bo bedzie na Ciebie patrzec jak na brata. Przynajmniej czesc kobiet nie zwraca seksualnej uwagi na przyjaciol. Ja tego nie rozumiem. Na kobiete czy jest nieznajoma, przyjaciolka, kolezanka czy kuzynka (no wylaczajac matke i siostre ) zawsze zwracam uwage
Dokladniej opisz Wasze relacje. Co robicie, na czym Wasza przyjazn polega itd.
Co do wypowiedzi Nemezis - zgoda. Niech okaze jej co czuje to ona mu powie na czym stoi. Tylko co jesli ona do niego nic nie czuje? To juz bedzie kompletnie przegrany. Moze lepiej zalozyc ze nic nie czuje i w jakis sposob sprobowac przeskoczyc z szuflady "przyjaciel" do szuflady "facet".
Dokladniej opisz Wasze relacje. Co robicie, na czym Wasza przyjazn polega itd.
Co do wypowiedzi Nemezis - zgoda. Niech okaze jej co czuje to ona mu powie na czym stoi. Tylko co jesli ona do niego nic nie czuje? To juz bedzie kompletnie przegrany. Moze lepiej zalozyc ze nic nie czuje i w jakis sposob sprobowac przeskoczyc z szuflady "przyjaciel" do szuflady "facet".
Maverick pisze:Tylko co jesli ona do niego nic nie czuje?
To będzie sprawa jasna. Jeżeli chce, żeby był tylko kolegą, to po co na siłę próbować to przeskoczyć? Myślę, że skoro są na takim etapie, który daje facetowi mocno do myślenia, to jest właśnie ten najlepszy czas, żeby postawić wszystko na jedną kartę.
Maverick pisze:Przynajmniej czesc kobiet nie zwraca seksualnej uwagi na przyjaciol. Ja tego nie rozumiem.
To nie jest tak, że zupełnie nie zwraca się uwagi. Mogę stwierdzić, że kumpel ma fajny tyłek/kształt ust - ale to w żaden sposób nie pozwala mi myśleć o nim jak o smacznym kąsku seksualnym Skoro już zaklasyfikuję kogoś na swojego kumpla, to juz raczej nie wyjdzie z tej szufladki. No dobra, raz mi się tylko zdarzyło, że wyszedł (ale iskrzyło od początku, choć świadomie się przed tym broniłam).
Ostatnio zmieniony 02 lut 2010, 21:39 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
All in gra sie jezeli blefujesz albo jestes bardzo pewna swoich kart. Tak przynajmniej jest w pokerze. On nie blefuje bo na prawde chce z nia byc a jednoczesnie nie jest pewny czy ona chce. Popatrz na to tak: jezeli ona do niego tez cos czuje to wszelkie proby ktore maja sprawic by patrzyla na niego jak na faceta i cos do niego poczula raczej nie popsuja tego. Czyz nie? A jak jej wylozy karty na stol i wszystko powie, a ona na obecna chwile widzi w nim kolege to jest przegrany. Wszelka dalsza proba bedzie odebrana jako atak na przyjazn i bedzie uprzedzona co do jego dzialan. W chwili obecnej nie jest uprzedzona i jego dzialania moze zinterpretowac jako wlasne odczucia. I o to wlasnie chodzi.
Ostatnio zmieniony 02 lut 2010, 21:37 przez Maverick, łącznie zmieniany 1 raz.
Też mi się wydaje, że jeśli wyłoży wszystkie karty na stół, to jest przegrany w danym momencie. Niemniej jednak jakieś musi wyłożyć. Nie można się chować w nieskończoność. Jakieś decyzje trzeba podjąć.
Poza tym nawet jak się ma karetę króli to wejście all in też bywa ryzykowne. Ktoś moze mieć karetę asów.
Poza tym nawet jak się ma karetę króli to wejście all in też bywa ryzykowne. Ktoś moze mieć karetę asów.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Przecież nie chodzi o to, żeby powiedział wprost, co czuje. W okazywaniu, a powiedzeniu jest różnica, right?
Poza tym ja jestem fanką takich sytuacji, w których ktoś wykorzystując sprzyjające warunku zrobi coś śmiałego. Niech ją pocałuje niespodziewanie! I się szybko zmyje nie komentując tego co zrobił. Niech ją zostawi samą, z tym uczuciem na ustach i myślami
Poza tym ja jestem fanką takich sytuacji, w których ktoś wykorzystując sprzyjające warunku zrobi coś śmiałego. Niech ją pocałuje niespodziewanie! I się szybko zmyje nie komentując tego co zrobił. Niech ją zostawi samą, z tym uczuciem na ustach i myślami
Nemezis pisze:Przecież nie chodzi o to, żeby powiedział wprost, co czuje. W okazywaniu, a powiedzeniu jest różnica, right?
Niech Ci będzie - right.
Zależy jeszcze, jak okaże. Ważne, by właśnie OKAZAŁ, a nie POWIEDZIAŁ. Bo chociaż będzie chciał to pierwsze, wyjdzie mu to drugie i dupa zbita.
Nemezis pisze:Niech ją pocałuje niespodziewanie!
Nom, taki numer wyciąłem. I potem było ciekawie.
Ja to tak lubię zaskakiwać. Ale to musi być impuls. Nic na siłę.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Nemezis pisze:Skoro dziewczę się jemu podoba, to nie wątpię w istnienie szczerych impulsów tego typu
Też nie wątpię. Jak mi się któraś podobała, to zawsze znalazła się okazja, a także wpadłem na pomysł, w jaki sposób dać wyraz swojemu impulsowi.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
O kurde, ale dyskusje wywołałem xP
Nemezis, myślałem nad tym po całunkiem i to dobry pomysł tylko jednak prawie codziennie się widujemy i tak do końca kwietnia... A z reszto co ma być to będzie, carpe diem w końcu
Dobra, dzięki wszystkim za odpowiedź. Jak ktoś będzie miał jeszcze jakieś uwagi to zapraszam. W wolnej chwili może napiszę całą historię, żebyście to wszystko lepiej zrozumieli. Teraz czas zabrać się za flirt xP
Nemezis, myślałem nad tym po całunkiem i to dobry pomysł tylko jednak prawie codziennie się widujemy i tak do końca kwietnia... A z reszto co ma być to będzie, carpe diem w końcu
Dobra, dzięki wszystkim za odpowiedź. Jak ktoś będzie miał jeszcze jakieś uwagi to zapraszam. W wolnej chwili może napiszę całą historię, żebyście to wszystko lepiej zrozumieli. Teraz czas zabrać się za flirt xP
Zle mnie zrozumiales. Zaden flirt. Flirt to mozesz sobie robic z kolezanka dla sportu. Ja masz uwiesc. No ale skoro nie znasz pewnie nawet podstaw NLP w dodatku jestes zaangazowany emocjonalnie co utrudnia racjonalne myslenie to w sumie moze najlepiej wyjdzie jakbys zrobil tak jak pisala Nemezis. Spytaj sie jej w jakiej sytuacji by chciala zostac tak pocalowana bo ja przyznam sie nie wiem. Fakt - ma to byc spontanicnze a nie zaplanowane. Ale ciezko przy takim czyms o spontanicznosc. Chocby to trwalo 2 sekundy i tak w tym czasie 100 mysli sie pojawi. Oczywiscie przed.Marys pisze:Teraz czas zabrać się za flirt xP
[ Dodano: 2010-02-03, 00:43 ]
Ale jakies pozytywne skutki? Osiagnales cel?Imperator pisze:Nom, taki numer wyciąłem. I potem było ciekawie.
A w jej głowie po. Pytanie ile z nich będzie pozytywnych.Maverick pisze:w tym czasie 100 mysli sie pojawi. Oczywiscie przed.
Bo kiedy dziewczyna mówi
Marys pisze:dostałem odpowiedź, że mam u niej zaufanie. Później jeszcze jedno napisała: "są ludzie którzy są dla mnie ważni w różny sposób"
to nie macie wrażenie, że brak nawet cienia wzmianki o choćby namiastce namiętności oznacza, że po takim całusie ona się odwróci, ucieknie, wykopie go ze znajomych na nk i zablokuje na gg z poczuciem, że przyjaciel okazał się kolejnym zaślinionym niedzielnym adoratorem?
W ogóle co Wy sobie myślicie, radząc ekwilibrystyczny flirt z przyjaciółką i nagłe demonstrowanie pewności siebie facetowi, który zaczyna swój post od
Marys pisze:Witam wszystkich! Pisze tutaj bo już nie wiem co mam sam robić.
shaman pisze:nie macie wrażenie, że brak nawet cienia wzmianki o choćby namiastce namiętności oznacza, że po takim całusie ona się odwróci, ucieknie, wykopie go ze znajomych na nk i zablokuje na gg z poczuciem, że przyjaciel okazał się kolejnym zaślinionym niedzielnym adoratorem?
Nie.
shaman pisze:co Wy sobie myślicie
Że nie wie, co ma zrobić. Nawet najlepszym się zdarza
shaman pisze:to nie macie wrażenie, że brak nawet cienia wzmianki o choćby namiastce namiętności oznacza, że po takim całusie ona się odwróci, ucieknie, wykopie go ze znajomych na nk i zablokuje na gg z poczuciem, że przyjaciel okazał się kolejnym zaślinionym niedzielnym adoratorem?
Otóż to! W tym leży cały problem żeby tak nie było bo tak to bym sobie poradził, aż taki ułomny nie jestem xP Szczególnie, że ostatnio rozstała się z jednym i teraz krążą wokół niej inni adoratorzy, których odrzuciła.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2010, 01:33 przez Marys, łącznie zmieniany 1 raz.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Macie. Tylko dla mnie to żaden z niego przyjaciel, a właśnie taki adorator. Czeka go więc pewnie podobny los, ale niech próbuje. Co mu innego zostało?shaman pisze:to nie macie wrażenie, że brak nawet cienia wzmianki o choćby namiastce namiętności oznacza, że po takim całusie ona się odwróci, ucieknie, wykopie go ze znajomych na nk i zablokuje na gg z poczuciem, że przyjaciel okazał się kolejnym zaślinionym niedzielnym adoratorem?
Ja osobiście gdyby mnie dobry kumpel tak pocałował to odruchowo bym bardzo zareagowała, czyli uderzyłabym go pewnie. JJak bym ochłonęła pewnie jakiś wyjaśnień późniejszych bym posłuchała. Jednak i tak"przyjaźń" byłaby już jedynie wspomnieniem.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2010, 07:02 przez ksiezycowka, łącznie zmieniany 1 raz.
shaman pisze:to nie macie wrażenie, że brak nawet cienia wzmianki o choćby namiastce namiętności oznacza, że po takim całusie ona się odwróci, ucieknie, wykopie go ze znajomych na nk i zablokuje na gg z poczuciem, że przyjaciel okazał się kolejnym zaślinionym niedzielnym adoratorem?
Mamy.
Nie znoszę jak ktoś wykorzystuje przyjaźń tylko i wyłącznie jako pewien środek do celu. Ja nie miewam problemów z odniesiem się do tego, czy traktuje faceta jedynie jak znajomego/przyjaciela. I żałuję, że niektóre przyjaźnie rozsypały się dlatego, że dla drugiej strony, to jedynie, było wielkim zaskoczeniem.
Marys, a ile macie lat?
Ostatnio zmieniony 03 lut 2010, 09:53 przez Mijka, łącznie zmieniany 1 raz.
kokieteria to zachowanie, które ma dać drugiej osobie do zrozumienia, że spółkowanie jest możliwe, ale ta możliwość nie może być pewnością.
Mijka pisze:. I żałuję, że niektóre przyjaźnie rozsypały się dlatego, że dla drugiej strony, to jedynie, było wielkim zaskoczeniem.
Mnie tak się posypała kiedyś jedna przyjaźń. I kilka dobrych układów koleżeńskich które rokowały jako przyjaźń.
Byłam tym zawiedziona.
Teraz nie chciałabym by mój przyjaciel chciał ode mnie czegoś innego niż przyjaźni
Mijka pisze:Marys, a ile macie lat?
Pewnie niewiele. Więc ja radzę zaryzykować, całować i już. Dlaczego?
Dlatego, że reakcje i skutki mogą być dokładnie tak różnorakie, jak wiele wersji podają wyżej użytkownicy. Do tego potrzeba doświadczenia i wyczucia, a żeby to zdobyć, potrzeba doświadczeń. Dlatego autor ma zaryzykować.
Możesz trafić na taką (jakich wiele i coraz więcej - nawet szokujące pasztety, ale i tu na forum z tekstu dam radę wyłapać takie osoby), która błędnie myśli, że jest tak fajna, że każdy na nią leci. Dlatego pozwala ci się kręcić obok, bo nic nie robisz, a całus może sprawić, że będziesz "faceci są tacy sami", "każdy facet to świnia". I cię zablokuje. Trudno.
Druga wersja, to taka, że panna ucieszy się, że wreszcie zdobyłeś się na odwzajemnienie jest zawoalowanych zalotów.
Szanse masz 50/50 skoro nie umiesz wyczuć. Naucz się więc.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2010, 11:12 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 2 razy.
Ja podchodzę od innej strony. Autor wydaje się mieć typowe dla faceta-przyjaciela rozterki, moim zdaniem kwestią otrzeźwienia w myśleniu jest się ich pozbycie. A ona może stracić przyjaciela (takim go widzi przecież, choć i olej w głowie ma, na pewno podejrzewa co się święci, ale wierzy że on sobie z tym poradzi), co zawsze boli.księżycówka pisze:dla mnie to żaden z niego przyjaciel, a właśnie taki adorator. Czeka go więc pewnie podobny los, ale niech próbuje. Co mu innego zostało?
Pogodzić się ze swoją rolą. A raczej docenić ją. Przyjaźń jest bardzo wartościowa. A jeśli nie potrafi - opisać swoje rozterki werbalnie lub gestami + werbalnie.shaman, w takim razie o bys mu poradzil? Bo zabraklo tego w Twojej wypowiedzi.
Jak grzeczne dziecko zbije szybę i się przyzna - ludzka rzecz zbić szybę za młodu. Ale jak grzeczne dziecko zbije szybę i idzie w zaparte, że to bunt, rebel itd. to jest żenująco śmieszne i obrywa dla nauczki.
Nagła zamiana w macho-podrywacza zrobi z niego żałosnego głupka, a przyjaciółka przeżyje stratę, zawód i trudno jej będzie zaufać innym facetom. Same minusy.
Ostatnio zmieniony 03 lut 2010, 14:09 przez shaman, łącznie zmieniany 1 raz.
Maverick pisze:Ale jakies pozytywne skutki? Osiagnales cel?
Skutki były pozytywne. Co dla Ciebie jest CELEM? Przelecieć?
Wg mnie ona wyczuwa, że on coś więcej czuje do niej. Nie ma bata, takie rzeczy się wyczuwa. Nie wiem, może jest takie coś, że kontakt jakby nabrał dystansu?
Co do ryzyka - niech autor se przemysli, co ważniejsze - czy wyłożenie jednej, czy dwóch kart na stół i zniszczenie przyjaźni, czy też przyjaźń sama w sobie, za to brak działania, przez co niezdobycie paru "punktów doświadczenia życiowego".
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Co do ryzyka - niech autor se przemysli, co ważniejsze - czy wyłożenie jednej, czy dwóch kart na stół i zniszczenie przyjaźni, czy też przyjaźń sama w sobie, za to brak działania, przez co niezdobycie paru "punktów doświadczenia życiowego".
Ty też przemyśl, zakładając że mają ok 20 lat. Takie przyjaźnie i tak nie mają przyszłości w 95%. Nie sądzę, żeby ta przyjaźń polegała na nie wiadomo czym.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Nie zrozumiales mojej wypowiedzi. Mi nie chodzilo o zamiane w macho podrywacza bo to sie moze i sprawdza statystycznie a le w tem przypadku nie liczy sie skutecnzosc statystyczna, a ilosciowa. On musialby znajac ja zachowywac sie w ten sposob aby nie dac po sobie poznac ze ja podrywa, a rozbudzic uczucia. Jak? No w sumie jedynie NLP mi do glowy przychodzi. O ile dziala Bo to diabli wiedza. Ale w tym przypadku nikt mu nie poradzi co ma robic bo to on ja za a nie my. Normalnie sprawa jest oczywista. Albo tak albo nie i jak nie to nastepna. Tutaj jest lekko bardziej delikatna.shaman pisze:Nagła zamiana w macho-podrywacza zrobi z niego żałosnego głupka
Gdyby moim celem bylo przeleciec to bym szedl po najmniejszej linii oporu i wyrywal dziewczyny na dyskotekach. Celem jest poznac dziewczyne na yle fajna by moc patrzec na siebie w lustrze po tym jak sie z nia uprawialo seks. A jednoczesnie - i to jest wazne - utrzymywac pozniej jakis kontakt. Nie wyobrazam sobie bym dzis mial sie ... z jakas a jutro nie mowic sobie "czesc".Imperator pisze:Skutki były pozytywne. Co dla Ciebie jest CELEM? Przelecieć?
Bo przyjazn to rodzaj meski. Wystepuje pomiedzy mezczyznami I tylko wtedy.księżycówka pisze:Nie sądzę żeby to w ogóle była przyjaźń i wybór jakiś. Tu przyjaźni nie ma wg mnie.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Męska przyjaźń też nie dokoncami się normalna wydaje, ale może ze względu na to, że jestem kobietą. Dla istnieje i damsko-damska, i męsko-męska, i damsko-męska, ale tu nie widzę nic poza dwójką kolegów co najwyżej. Z tym, że dla jednego taka zanjomość to tylko droga do celu.Maverick pisze:Bo przyjazn to rodzaj meski. Wystepuje pomiedzy mezczyznami I tylko wtedy.
księżycówka pisze:Męska przyjaźń też nie dokoncami się normalna wydaje, ale może ze względu na to, że jestem kobietą. Dla istnieje i damsko-damska, i męsko-męska, i damsko-męska, ale tu nie widzę nic poza dwójką kolegów co najwyżej. Z tym, że dla jednego taka zanjomość to tylko droga do celu.Maverick pisze:Bo przyjazn to rodzaj meski. Wystepuje pomiedzy mezczyznami I tylko wtedy.
Nie prosiłem o ocenianie jak to jest przyjaźń tylko o poradę w wyżej wymienionej sprawie. I proszę o nie wchodzenie w ten temat. Dla wszystkich co chcą wiedzieć to potrafię zapomnieć o niej jako kandydatce na przyszłą żonę i zostawić to jak teraz, być przyjacielem. Gówno wiecie o tym wszystkim wiecie więc powstrzymajcie się od oceny.
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
księżycówka pisze:Już Ci napisaliśmy - idź i działaj. Czego więcej chcesz?
Nie masz nic do stracenia. Jeśli nie zadziałasz - i tak będzie Cię gryźć ta myśl, że fajnie by było, gdyby ona nie była tylko koleżanką.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 309 gości