agnieszka.com.pl • Zdradzam - Strona 26
Strona 26 z 28

: 20 sie 2008, 10:21
autor: Wendigo
Smutna Mała pisze:szukam drogi ucieczki.


no jak to tak cały czas będziesz uciekać?? czego się boisz?? naoglądałaś się jakis traumatycznych programów o byciu w związkach na stale czy jak? :P

znałem taką jedną która miała podobny światopogląd że to nie dla niej ta cała szopka ze stałym facetem itp., dziś nie mamy już kontaktu wyprowadzila sie z jakis 4 lata temu z naszej rodzinnej miejscowosci ale jak rozmawialem z jej bliska kumpela co jeszcze jakis tam kontakt od czasu do czasu ma to mowila mi ze sie Ona pogubila w tym wszystkim i jest strasznie nieszczesliwa. Przykro mi bylo to slyszec bo lubialem przebywac z nia rozmawiac mimo wszystko fajna babka z niej byla/jest. Tak by the way pozdrawiam Paule jeśli to czyta. :P :)


Smutna Mała pisze:Aha... i żeby Wam nie było, aż tak żal mojego faceta dodam, że on nie jest święty!
Nie stroni od alkoholu, a jak nadarzy się imprezka to lubi też sobie wciągnąć...


w takim razie po co do niego drugi raz wracałaś?(i nie zasłaniaj się tu miłością jak go zdradziłaś już wczesniej) wg mnie to nie w tym rzecz dlatego utrzymuje w mocy to co jest wyżej napisane:P

: 20 sie 2008, 10:32
autor: shaman
Smutna Mała pisze:Aha... i żeby Wam nie było, aż tak żal mojego faceta dodam, że on nie jest święty!
Nie stroni od alkoholu, a jak nadarzy się imprezka to lubi też sobie wciągnąć...

Ale co mnie to obchodzi? Próbujesz zniwelować swoją zdradę/zachowanie/pragnienia skłonnością swojego faceta do alkoholu? Żenada.

Moje wcześniejsze posty odnoszą się i do Twojej sytuacji.

Mona, niech każdy szuka, czego pragnie, mamy do tego prawo; ale nie krzywdząc innych. Niezauważanie najistotniejszego, brak szacunku dla drugiego człowieka, niedojrzałosć, tchórzostwo, szukanie usprawiedliwień w wadach innych. Matko, jakie to dno <belt>

: 20 sie 2008, 10:32
autor: Smutna Mała
"w takim razie po co do niego drugi raz wracałaś?(i nie zasłaniaj się tu miłością jak go zdradziłaś już wczesniej) wg mnie to nie w tym rzecz dlatego utrzymuje w mocy to co jest wyżej napisane :P "

Wtedy wydawało mi się, że to wielka miłość, z perspektywy czasu myślę, że samotność :(

: 20 sie 2008, 10:56
autor: Mona
Smutna Mała pisze:Facet był już na odwyku i zrezygnował, twierdząc (standardowa wymówka), że jemu daleko do tych, którzy tam się leczą :-(

W takim razie, skoro jemu nie zależy na sobie, to jedyną szansą dla niego jest Twoje odejście.
shaman pisze:Mona, niech każdy szuka, czego pragnie, mamy do tego prawo; ale nie krzywdząc innych. Niezauważanie najistotniejszego, brak szacunku dla drugiego człowieka, niedojrzałosć, tchórzostwo, szukanie usprawiedliwień w wadach innych. Matko, jakie to dno

Zgadzam się.
Smutna Mała pisze:Wtedy wydawało mi się, że to wielka miłość, z perspektywy czasu myślę, że samotność

No to ponownie ta sama rada: powinnaś odejść od niego i przez jakiś czas być sama ze sobą i jak poznasz siebie, to wtedy zdecydować się na związek.

: 20 sie 2008, 11:57
autor: agata
Tak to wszystko czytam i sama juz nie wiem.... ze też ludzie sami sobie robia takie kłopoty

co do smutnej...odejdź teraz niż masz popełnic największy błąd zycia i związać sie z człowiekiem którego nie kochasz....wiem strach przed samotnoscią bywa straszny....ale bardzo często malujemy go jeszcze większym niz jest w rzeczywistości..... a to utrudnia podjemowanie racjonalnych decyzji...a chyba racjonalne jest, ze jeśli kogoś nie kochasz to nie decydujesz sie na spedzenie z nim całego zycia...

: 20 sie 2008, 13:09
autor: Dzindzer
TedBundy pisze::] Tak już po prostu macie, kolejny raz teza się potwierdza. Dalej kto ma wątpliwości ;DD

Że walisz komentarze z d** ??
Ja nie mam

Smutna Mała pisze:A może to właśnie dlatego uciekam????

Może, nie wiem

Smutna Mała pisze:że jemu daleko do tych, którzy tam się leczą :-(

Bo do wielu daleko. Widać nie doszedł jeszcze do tego momentu by rozumieć że sam sobie nie poradzi.

Mona mądrze pisze z ta terapią

Mona pisze:W takim razie, skoro jemu nie zależy na sobie, to jedyną szansą dla niego jest Twoje odejście.

Ponoć taki wstrząs może wiele zdziałać

: 20 sie 2008, 16:18
autor: ksiezycowka
Smutna Mała pisze:on mi się oświadczył. Ja spanikowałam, zostawiłam go, ale przed tym powiedziałam mu o zdradzie, chciałam żeby mnie znienawidził, żeby było mu łatwiej.
Pierwsza myśl moja - po co mu powiedziałaś? :| Trzeba było nie mówić. Szukałaś pretekstu chyba żeby uciec właśnie, powiedzieć "nie".
Wg mnie boisz się i tyle. Znam sporo takich osób. Ślub kojarzy im się w sumie na podświadomym zupełnie poziomie z ograniczeniem ich wolności. Póki nie ma obrączki na palcu jest łatwiej. Nie wydaje mi się, że o zdradę u Ciebie chodzi,a o strach przed małżeństwem.
Smutna Mała pisze:I gdzieś podświadomie wydaje mi się, że coś mnie ominęło.
Możliwe, że to tez ma wpływ. Obie płcie tak miewają czasem zresztą.
Mona pisze:Smutna, a myślałaś kiedyś o terapii?
Ale pod jakim kątem?
Wendigo pisze:Zrób sobie bilans "zysków i strat" i
Fuj :/ Nie ma jak kalkulacja czy się opłaca.
Wendigo pisze:nie zasłaniaj się tu miłością jak go zdradziłaś już wczesniej
Jakby to oznaczało od razu, że się nie kocha <niewiem>

: 20 sie 2008, 17:30
autor: chwastek
Dzindzer pisze:
Adaś38 pisze:chwastek napisał/a:
bycie w związku i posiadanie kogoś "na boczku" to bardzo niekomfortowa sytuacja

<zdziwko>
Wręcz przeciwnie, jest to bardzo komfortowa sytuacja

Dla mnie była b y niekomfortowa. Psychicznie obciążająca. Może i była by dodatkowa adrenalina, ale jakim kosztem. Martwić się czy facet się połapie, czy się nie zakocham przypadkiem w tamtym. Jakieś zastanawianie się nad sobą, nad sensem związku, bo skoro zdradzam to czegoś brakuje


adaś poczytał? adaś czai różnicę?
mam nadzieję, że twoje zdziwienie adasiu było troche udawane (profffokacja) i że ty nie postapiłbyś tak niefajnie ... żeby być sobie z jedną dziewczyną ... i w tym samym czasie z druga dziewczyna gdy ta pierwsza nie widzi wyprawiać jakies figle w kąciku <nieladnie2>

[ Dodano: 2008-08-20, 17:35 ]
agata pisze:....wiem strach przed samotnoscią bywa straszny....


a ja tak mam, że strach przed byciem z draniem i łajdakiem mam większy niż przed samotnością ... chyba za bardzo demonizuje się stan samotności ... to wciskanie kitu, ze samamu przykro, źle, ciężko, smutno, nudno

: 20 sie 2008, 17:45
autor: Adaś38
chwastek pisze:mam nadzieję, że twoje zdziwienie adasiu było troche udawane (profffokacja) i że ty nie postapiłbyś tak niefajnie ...

Tak, przyznaję rozgryzłaś to. A czy bym tak postąpił? Póki co nie zdarzyło mi się. Ale nie powiem z całym przekonaniem że nigdy nie. Gdyby nadarzyła się okazja... hmm... mężczyzna jest z natury poligamiczny i często ciasno mu w monogamicznym garniturku... trzeba by było zważyć czy ryzykować związek dla małej przyjemności.. nie wiem czy miałbym odwagę

to wciskanie kitu, ze samamu przykro, źle, ciężko, smutno, nudno

To nie kit. Tak właśnie jest. Nie wydaje mi się żeby samotnie można było być szczęśliwym.
Z 2giej strony pewnie lepsza samotność niż beznadziejny związek

: 20 sie 2008, 17:57
autor: chwastek
Adaś38 pisze:
chwastek pisze:mam nadzieję, że twoje zdziwienie adasiu było troche udawane (profffokacja) i że ty nie postapiłbyś tak niefajnie ...

Tak, przyznaję rozgryzłaś to.


tu nie było co rozgryzać ... nadal wierzę, że cynicy stanowią mniejszość naszej populacji

Adaś38 pisze:To nie kit. Tak właśnie jest. Nie wydaje mi się żeby samotnie można było być szczęśliwym.
Z 2giej strony pewnie lepsza samotność niż beznadziejny związek


bo o to mi własnie chodziło, wystąpiłam tu z wielkich przesłaniem dla ludzkości:

ludzkości ... opamiętajta się ... przecież samotnośc jest lepsza niż trwanie w beznadziejnym związku !
hołk

: 20 sie 2008, 17:59
autor: Xavi
księżycówka pisze:[ Dodano: 2008-08-20, 08:09 ]
No chyba, że Ci chodziło o kochanka stałego.

Takiego miałem na myśli, ale moim zdaniem jednorazowa zdrada też może wyjść na jaw, tyle że masz rację, mniej prawdopodobne.

: 20 sie 2008, 19:05
autor: ksiezycowka
Adaś38 pisze:To nie kit. Tak właśnie jest. Nie wydaje mi się żeby samotnie można było być szczęśliwym.
Jak się samym być szczęśliwym nie potrafi to ciężko być z kimś szczęśliwym. I to czasem jest prawda nt. demonizowania, a czasem nie. Ja nie babrząc się w żadne sytuacje uczuciowo-seksualne jak teraz np. generalnie mam mniej problemów i jest mi lżej i lepiej.

: 20 sie 2008, 20:11
autor: Andrew
TedBundy pisze:
Mona pisze:Ted, nie chrzań, bo Smutna przyznaje się do tego, że ma problem, a nie pieprzy się z każdym i ma niezłą zabawę rogami swojego faceta i jakie "macie" poza tym?


czy ja coś takiego napisałem powyżej? :) Zacytowałem fragment Smutnej o byciu z pierwszym facetem. I to naprawdę wiele wyjaśnia. To szukanie wrażeń, porównań.


No jak ktos bierze pierwsza prace i mu sie taka podoba i uwaza ze sie w niej spelnia , ze dobzre w niej zarabia i sie rozwija i pracuje do emerytury to ja mu gratuluje ! ale sa i tacy co szukają najlepszej dla siebie i do tych miec pretensji nie mozesz .,

zdradzam męża

: 19 wrz 2008, 17:36
autor: amazonka123
Może ktos odpowie lub podpowie
zdradzam męża ten drugi nie jest ani lepszy w łóżku ani bogatszy i sama nie wiem ale coś mnie ciągnie do niego a z mężem układa się dobrze nawe b.dobrze kochamy się
czy ja jestem chora że kocham dwóch facetów a może po prostu wydaje mi się że to miłość do tego drugiego a to zauroczenie?

: 19 wrz 2008, 17:38
autor: shaman
amazonka123 pisze:czy ja jestem chora że kocham dwóch facetów a może po prostu wydaje mi się że to miłość do tego drugiego a to zauroczenie?

Opierając się na tym, co napisałaś, możliwe są dwa scenariusze. Kochasz dwóch facetów a może po prostu wydaje ci się że to miłość do tego drugiego a to zauroczenie.

Jedno jest pewne: potrafisz sprawić, że nawet 4 linijki tekstu moga być nieczytelne.

: 19 wrz 2008, 17:45
autor: Hyhy
HAHAHAHA shaman pisz czasem w mniej ironiczny sposob, ludzie tu maja problemy :D

ale dobrze ze przynajmniej nie jest bogatszy - jakby to byl powod to bym Ci pogratulowal i skonczyl rozmowe :D

"Cos mnie do niego ciagnie" - co ? pociaga Cie sexualnie intelektualnie? Ja tegoz nie jestem w stanie zrozumiec bo, jesli sie uklada bardzo dobrze to po co Ci drugi ch. ? Taka forma dowartosciowania?

: 19 wrz 2008, 18:07
autor: ksiezycowka
Hyhy pisze:shaman pisz czasem w mniej ironiczny sposob, ludzie tu maja problemy :D
No i? Bardzo dobrze pisze :>
amazonka123 pisze:czy ja jestem chora że kocham dwóch facetów a może po prostu wydaje mi się że to miłość do tego drugiego a to zauroczenie?
Jak sądzę nie wiesz co to miłość i możliwe, że żadnego nie kochasz.

: 19 wrz 2008, 18:56
autor: Andrew
księżycówka pisze: Jak sądzę nie wiesz co to miłość i możliwe, że żadnego nie kochasz.


No ....! mnie tez tak wielu mówi <hahaha> Oni zawsze wiedzą lepiej

: 19 wrz 2008, 19:35
autor: amazonka123
może masz rację Hyhy że to taka forma dowartościowania!!!!!!!!!!!!!

: 19 wrz 2008, 19:37
autor: Andrew
ja bym chleba pszennego ciagle jesc nie mógł... zas jedzenie grahamek nie uwazam za dowartosciowywanie sie

: 19 wrz 2008, 19:49
autor: shaman
Andrew pisze:ja bym chleba pszennego ciagle jesc nie mógł... zas jedzenie grahamek nie uwazam za dowartosciowywanie sie

Ty nie.

Autorka zaś zakłada (kolejny) topic, w którym mamy jej wróżyć z fusów. Zakłada więc podświadomie, że jeśli ona zna wszystkie szczegóły sytuacji, którą opisze nam ogólnikowo, to my, wspierając się specjalnie dla niej na wyżyny naszej inteligencji i empatii podamy jej niewspółmiernie szczegółową analizę tejże sytuacji. Dowartościowanie siebie.

Kiedy hyhy (specjalista od Legii, jak by nie patrzeć - no offence hyhy <browar> ) przypadkowo trafia w jej wątpliwości, sama przyznaje, że to (zdrada) w jej świadomości może działać jako forma dowartościowania się. (jakkolwiek potrafię zrozumieć - niekoniecznie wcielić we własnym życiu - Twoją Andrew zdradę i jej argumentację; tak zdrada nieujawniona, wbrew woli partnera, raniąca i upokarzająca go tym samym, będąca formą dowartościowania się - jest dla mnie dnem)

I pół żartem pół serio - o czym innym, jak nie o potzrebie dowartościowania się miałoby świadczyć nadużywanie wykrzykników? ;-)

: 19 wrz 2008, 20:34
autor: TFA
shaman pisze:zdrada nieujawniona, wbrew woli partnera, raniąca i upokarzająca go tym samym, będąca formą dowartościowania się - jest dla mnie dnem


j/w, ja mamw iekszy szacunek do prostytutek i lasek ktore wyrznelo pol miasta, niz do kobiet, ktore wala po rogach, chocby spaly tylko z dwoma w swoim zyciu (mezem i z tym co zdradzila).

: 19 wrz 2008, 21:33
autor: Olivia
Ty się nam żalisz czy się tym chwalisz?

: 19 wrz 2008, 21:34
autor: Mysiorek
amazonka123 pisze:Może ktos odpowie lub podpowie

2 scenariusze:

-dawno nie zdradzałaś --> ciągnie wilczycę do lasu
-nigdy nie zdradziłaś --> ciągnie wilczycę do lasu

: 19 wrz 2008, 22:00
autor: Hyhy
TFA pisze:j/w, ja mamw iekszy szacunek do prostytutek i lasek ktore wyrznelo pol miasta, niz do kobiet, ktore wala po rogach, chocby spaly tylko z dwoma w swoim zyciu (mezem i z tym co zdradzila).
A jak sam bykniesz sie z jakas panienka bo np. spotkasz kogos i bedzie miedzy wami chemia, to tez sie nazwiesz totalnym kur iskiem i gownem ? :)
Olivia pisze:Ty się nam żalisz czy się tym chwalisz?
kto? ale tekst dobry :D
Mysiorek pisze:2 scenariusze:

-dawno nie zdradzałaś --> ciągnie wilczycę do lasu
-nigdy nie zdradziłaś --> ciągnie wilczycę do lasu
hahaha :D <hahaha> nie moge qzwa tej magisterki pisac :D

: 19 wrz 2008, 22:40
autor: TFA
Hyhy pisze:A jak sam bykniesz sie z jakas panienka bo np. spotkasz kogos i bedzie miedzy wami chemia, to tez sie nazwiesz totalnym kur iskiem i gownem ?


A czemu zakladasz ze tak zrobie ?

: 20 wrz 2008, 00:35
autor: Mona
Mysiorek pisze:-dawno nie zdradzałaś ciągnie wilczycę do lasu
-nigdy nie zdradziłaś ciągnie wilczycę do lasu

Słonko, scenarziusze są 3, bo jeszcze:
amazonka123 pisze:z mężem układa się dobrze nawe b.dobrze kochamy się

Jajca, co? ;DD

amazonka123 pisze:a może po prostu wydaje mi się

Uhm, dokładnie, wszystko wydaje Ci się i ogólnie, po co ten top, skoro Ci dobrze?

Czyżby prowokacja znowu? 8)

Ps.
Hyhy pisze:hahaha nie moge qzwa tej magisterki pisac

Hyhy, ożeń się, a żona magisterkę napisze za Ciebie. Kolega jej pomoże :>
<diabel>

: 20 wrz 2008, 12:45
autor: Maverick
Zaraz prowokacja. Ludzie naprawde moga byc tak <ehmmm> zakreceni. Juz w innym topiku pisalem o tym co jest zawodem, a co charakterem :P Nie bede sie powtarzal.
Powiem tylko, ze o ile nie brakuje ludziom czegos bardzo w zwiazku, uklada sie dobrze a mimo to ktos zdradza to nie nazwalbym tego miloscia. Bo to ze ktos czuje pokuse lub chec seksu z innym jest wg mnie normalne. Tylko ze jak sie kocha to na pokusie sie konczy. A jej jak widac nie brakuje niczego, przynajmniej nie ma swiadomsoci takiego stanu rzeczy.
Rasowy przyklad 70/30 :D
amazonka123 pisze:czy ja jestem chora że kocham dwóch facetów a może po prostu wydaje mi się że to miłość do tego drugiego a to zauroczenie?
Nie o to chodzi. Jak sie kocha to sie na zauroczenie nie pozwala. Przypomne tylko ze czlowiek posiada cos takiego jak wlasna wola i nawet jak bardzo Cie picza swedzi w kierunku innego faceta to nie oznacza ze musisz dac ja sobie od razu drapac jego penisem. Dlaczego? Bo to chamskie, niemoralne, kurewskie i obrzydliwe. No ale skoro przjemnosc wazniejsza od wszystkiego co Was laczylo to po prostu przyznaj, ze nie myslisz glowa, a lechtaczka. Swoja droga facet nawet jak mysli penisem to glowka penisa wieksza od lechtaczki :P Reasumujac nie wiem jak mozesz spac, lub nei czuc do siebie obrzydzenia. Tzn wiem: twoj kregoslup moralny jest bardziej powykrzywiony niz klebek welny ktorym bawia sie koty.

: 20 wrz 2008, 12:58
autor: Hyhy
TFA pisze:A czemu zakladasz ze tak zrobie ?
Nie to ze zakladam. Ale tak bywa, uwierz mi :)
Mona pisze:Hyhy, ożeń się, a żona magisterkę napisze za Ciebie. Kolega jej pomoże
Nie no przestan:) jeszcze jest inny scenariusz, zostawie to do kwietnia kiedy to w koncu Cie poznam :D na wyjezdzie na Arke i Ty ogarniesz moja prace razem z coreczka w 2 dni, co Ty na to ? :)

: 20 wrz 2008, 13:49
autor: Mona
Maverick pisze:Rasowy przyklad 70/30 :D

Mav, czyli, jak to mawiał mój dziadek, kurestwo albo głupota? ;DD
Hyhy pisze:Nie no przestan:) jeszcze jest inny scenariusz, zostawie to do kwietnia kiedy to w koncu Cie poznam :D na wyjezdzie na Arke i Ty ogarniesz moja prace razem z coreczka w 2 dni, co Ty na to ? :)

Hyhy, no nie wiem, ale zapytam kolegów <diabel>