Miłość jest grą, w której kto pierwszy powie 'kocham'...
Moderator: modTeam
Miłość jest grą, w której kto pierwszy powie 'kocham'...
Gdzieś kiedyś usłyszałem te słowa. Niby banalne, pasujace idealnie do kolejnego opisu na gg dla nastolatek. Ale jednak cos w tym chyba jest. Po chwili zastanowienia doszedlem do wniosku, ze to sie nierzadko sprawdza. Sam jestem tego najlepszym przykladem. Ja moze jeszcze nie przegrałem, ale na pewno przegrywam.
A jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?
PS. Jeśli taki temat juz byl, to prosze o usuniecie.
A jakie jest Wasze zdanie w tej kwestii?
PS. Jeśli taki temat juz byl, to prosze o usuniecie.
Andrew, pewnie z Twojej persepktywy, człowieka dojrzałego, tak to wyglada.
Mnie sie jednak caly czas wydaje, ze cos w tym jest. Jestes z kims jakis czas, dajmy na to rok. Nie mowicie sobie nic o uczuciach, po prostu jestescie ze soba. Jest dobrze. Przychodzi jednak chwila, ze jedna strona sie 'wylamuje' i mowi, ze druga kocha. W odpowiedzi albo nie slyszy nic, albo, ze tej drugiej bardzo zalezy. Ma nad ta pierwsza swoista 'przewage', co w przypadku niepelnego zaangazowania moze wykorzystywac ("Kocha mnie, to i tak nie zotawi..."). Czyli kiedy jedna strona jest bardziej zaangazowana od drugiej, to ewidentnie traci.
Mnie sie jednak caly czas wydaje, ze cos w tym jest. Jestes z kims jakis czas, dajmy na to rok. Nie mowicie sobie nic o uczuciach, po prostu jestescie ze soba. Jest dobrze. Przychodzi jednak chwila, ze jedna strona sie 'wylamuje' i mowi, ze druga kocha. W odpowiedzi albo nie slyszy nic, albo, ze tej drugiej bardzo zalezy. Ma nad ta pierwsza swoista 'przewage', co w przypadku niepelnego zaangazowania moze wykorzystywac ("Kocha mnie, to i tak nie zotawi..."). Czyli kiedy jedna strona jest bardziej zaangazowana od drugiej, to ewidentnie traci.
troche prawdy w tym jest, kiedyś na początku moich 'zabaw' w związki powiedziałem dziewczynie że ją kocham i to byl błąd, ona to wykorzystała, poczuła sie cholernie pewnie i niedługo potem związek się rozpadł; należy zaznaczyć że zarówno ona jak również ja byliśmy gówniarzami do tego absolutnie niedojrzałymi pod względem emocjonalnym, myśle że lepszym określeniem byłoby to, że miłość czasem jest jak gra ale tylko wytrawny gracz potrafi tak pokierować jej biegiem że nie kończy się typowym GAME OVER
Myślę iż trochę za bardzo uogólniasz sprawę. To że komus powiesz że kochasz i dasz odczuć że ci zależy wcale nie sprawia że jesteś gorszy. Myślę że wręcz przeciwnie. Oczywiście można się sparzyć ale nie każdy czyha na to by drugieg wykorzystać. Prawda jest taka, a wiem to z autopsji, że czasami ten któremu bardziej zalezy jest na wygranej pozycji. Dlaczego?? Albowiem wcześniej czy później ta druga strona zorientuje się co straciła. Oczywiście ci pokrzywdzeni już tego nie zobaczą ale tak właśnie jest. Nie jeden pluje sobie w brodę że przeoczył coś prawdziwego i nie mam tu na myśli uposledzonych emocjonalnie ludzi którzy nie kochają nikogo i niczego /to już jest niepełnosprawność emocjonalna/ ale takich którzy myśleli iż są cwani i odporni. W większości przypadków każdy przeżywa dramaty na swój sposob. Nie po wszystkich spływa to jak po rynnie
I nic nie wiem i nic nie rozumiem
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
I iąż wierzę biednymi zmysłami
Ze ci ludzie na drugiej półkuli
Muszą chodzić do góry nogami
"Julian Tuwim"
Bo trzeba wyczuć, kiedy powiedzieć "kocham". Jak ja powiedziałem "kocham", to usłyszałem "ja ciebie też kocham". Prosta piłka była.
Kiedy się powie za wcześnie, to jakby wyskoczyć przed orkiestrę.
Kiedy się powie za wcześnie, to jakby wyskoczyć przed orkiestrę.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Imperator pisze:Bo trzeba wyczuć, kiedy powiedzieć "kocham".Kiedy się powie za wcześnie, to jakby wyskoczyć przed orkiestrę.
Nie do końca sie z tym zgodzę.
Sytuacja 1) jeśli facet czuje, że kocha, a dziewczyna też, ale albo sie waha, albo boi, albo nieśmiała, to jego wyznanie może wnieść sporo pozytywnego, np. ją upewnić w czymś.
Sytuacja 2) związek ma kryzys, np. zakręcił sie inny facet. Wyznanie faceta o miłości jest niezbędne, mimo że ona się waha i wiadomo, że nie odpowie tego samego. Ale to może (choć nie musi) zdecydować o jej wyborze.
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2008, 20:06 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 1 raz.
FrankFarmer pisze:Nie do końca sie z tym zgodzę.
Sytuacja 1) jeśli facet czuje, że kocha, a dziewczyna też, ale albo sie waha, albo boi, albo nieśmiała, to jego wyznanie może wnieść sporo pozytywnego, np. ją upewnić w czymś.
Sytuacja 2) związek ma kryzys, np. zakręcił sie inny facet. Wyznanie faceta o miłości jest niezbędne, mimo że ona się waha i wiadomo, że nie odpowie tego samego. Ale to może (choć nie musi) zdecydować o jej wyborze.
W pierwszym przypadku nadal facet musi mieć wyczucie. Wtedy odpowiedź "ja ciebie też kocham" usłyszy za jakiś czas
W drugim przypadku moze jej nie usłyszeć, ale może mieć to pozytywne rezultaty w postaci pogonienia tamtego kolesia.
Tak czy inaczej jest to swego rodzaju pokerowa zagrywka. Czasem trzeba spasować, mając fulla w kartach, a czasem można iść w zaparte mając parkę dziewiątek.
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Ale nie rozmawiacie o miłości?...
Mogę podpisać się tylko pod słowami Endriuła.
Nie tylko z Jego perspektywy, ale z perspektywy miłości, w ogóle, a to już całkiem coś innego. Miłość jest w każdym wieku, ale tylko wtedy, gdy nie traktuje się jej jak gry <browar>
Jeszcze coś - Autor zapomniał, że my, starsi na forum, już mieliśmy 22 lata, ale jakoś ja sobie nie przypominam, abym żonglowała słowami
Mogę podpisać się tylko pod słowami Endriuła.
Omen pisze:Andrew, pewnie z Twojej persepktywy, człowieka dojrzałego, tak to wyglada.
Nie tylko z Jego perspektywy, ale z perspektywy miłości, w ogóle, a to już całkiem coś innego. Miłość jest w każdym wieku, ale tylko wtedy, gdy nie traktuje się jej jak gry <browar>
Jeszcze coś - Autor zapomniał, że my, starsi na forum, już mieliśmy 22 lata, ale jakoś ja sobie nie przypominam, abym żonglowała słowami
Ostatnio zmieniony 28 kwie 2008, 21:03 przez Mona, łącznie zmieniany 2 razy.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"
Joe Cocker
Joe Cocker
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
No dokładnie. Co mają orkiestry jakieś do tego? Uczucia, a zwłaszcza miłość to nie gra! Chromolić jakieś wyczucia!Andrew pisze:o jak tak to ma wygladac to faktycznie uprawiacie jakas gre, kocham - tak czuję, mówie o tym
[ Dodano: 2008-04-28, 21:43 ]
No więc zdanie z tytułu uważam za koszmarną bzdurę.
Jest jedna kwestia. Czy mówisz "kocham" bo naprawdę tak jest czy jednak tak mówisz bo chcesz się do niej zbliżyć. Zanim coś takiego powiesz dobrze się zastanów bo to może naprawdę zranić kogoś. A jeżeli ty uważasz takie słowa za grę to naprawdę dobrze się zastanów nad samym sobą bo ktoś taki wg. mnie nie zasługuje ani na miłość ani na szacunek:/
Co mnie nie zabije tylko mnie wzmocni...
- zielony kot
- Pasjonat
- Posty: 200
- Rejestracja: 07 lut 2005, 18:59
- Skąd: kolwiek bądź
- Płeć:
po pierwsze milosc to nie gra, bo to, o czym piszecie, z wyczuwaniem, kiedy powiedziec, kiedy nie, kiedy przychamowac, i jak na tym wygrac, ni ch... nie jest miloscia.
ja powiedzilam kocham, on tylko czule sie usmiechnal, sam powiedzial kocham po kilku miesiacach... i co? oboje staralismy sie tak samo, nikt nikogo nie wykorzystywal, a ja mowiac to czulam tylko szczescie, ze kocham, i ze moge go tym obdarzyc. on czul szczescie, ze jest kochany, mu tez zalezalo, sam powiedzial, kiedy byl pewien. jak by sie tu jeszcze w gierki bawic...
ja powiedzilam kocham, on tylko czule sie usmiechnal, sam powiedzial kocham po kilku miesiacach... i co? oboje staralismy sie tak samo, nikt nikogo nie wykorzystywal, a ja mowiac to czulam tylko szczescie, ze kocham, i ze moge go tym obdarzyc. on czul szczescie, ze jest kochany, mu tez zalezalo, sam powiedzial, kiedy byl pewien. jak by sie tu jeszcze w gierki bawic...
Ostatnio zmieniony 03 maja 2008, 10:58 przez zielony kot, łącznie zmieniany 1 raz.
"Celem życia jest żyć. To znaczy być świadomym - zazdrośnie, do upojenia,
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
pogodnie, bosko świadomym."
Henry Miller
Mam do słowa "kocham" szczególne podejście ze względu na własne przeżycia. Najpierw powiedział mi to facet, który jak się potem okazało, miał narzeczoną. Później usłyszałam to od faceta, ale jak zapytałam później, czy jest tego pewien, to nie był.
Raz kochałam faceta, tak naprawdę, do tej pory. Czy On mnie? Myślę, że tak, ale pewności nie mam.
Tu nie chodzi o to, żeby grać. Ale każdy zawsze chce to najpierw usłyszeć, bo obawia się, że jak pierwszy odkryje się tym wyznaniem, to się zbłaźni.
Raz kochałam faceta, tak naprawdę, do tej pory. Czy On mnie? Myślę, że tak, ale pewności nie mam.
Tu nie chodzi o to, żeby grać. Ale każdy zawsze chce to najpierw usłyszeć, bo obawia się, że jak pierwszy odkryje się tym wyznaniem, to się zbłaźni.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
co nie znaczy, ze nie kochalNajpierw powiedział mi to facet, który jak się potem okazało, miał narzeczoną
Później usłyszałam to od faceta, ale jak zapytałam później, czy jest tego pewien, to nie był
glupek jakis, ale pamietajcie zeby NIGDY nie pytac o to czy ktos was kocha
czasami czlowiek nie jest pewien, a czasami nie chce robic przykrosci
jesli kocha to sam to powie
Nie bierz zycia na serio - i tak nie wyjdziesz z niego zywy
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 594 gości