Największy Zawód Miłosny

[Mysiorek]

skydiving czy inne bungee to ok, tez lubie poczuc adrenaline. Tyle, ze to zupelnie inny rodzaj "haju" niz milosc.

Dokładnie. Po każdym skoku czułem, że kocham ten świat bo jestem daleko od niego. Kocham bezosobowo!
A w miłości odwrotnie - chce się z kimś być.
Co lepsze? Pewnie pomieszanie 1 z 2

[tarantula]

Klasyk-> Faceci na poczatu dostaja pierdolca, delaruja wielka milosc itd. a kobiety 3maja na dystans.
Z czasem sytuacja sie odwraca- My mamy coraz bardziej wbite, Wam coraz bardziej zalezy.

Prawde Wujo prawi. Zawod milosny...hmm, chyba w piatej klasie podstawowki. Dal mi kosza

[Xavi]

Zakochac sie bez wzajemnosci.

o, dobre.

co chwilę mnie to spotyka tj już 3ci raz

[Marissa]

co chwilę mnie to spotyka tj już 3ci raz

Bo w końcu trzeba się nauczyć uczyć się na swoich błędach

[Xavi]

co chwilę mnie to spotyka tj już 3ci raz

Bo w końcu trzeba się nauczyć uczyć się na swoich błędach

Tak wiem jaki teraz popełniłem błąd, ale on wynikał z 2ch poprzednich. Dawniej prawie od razu mówiłem o co chodzi i to było złe, więc teraz pomyślałem, że się najpierw lepiej poznamy, i jak być tu mądrym?

[joj_sport87]

Ja nie uwazam nic za najwiekszy/najmniejszy zawod milosny, bo przeciez wszystko sie moze jeszcze zdarzyc, a to co bylo juz minelo i czas isc do przodu

[a.b1]

czym jest dla mnie zawód miłosny?
zakochać się w cudownym facecie i nie móc z nim być, a na dodatek udawać wredną p... i ciągle go odpychać

[metanabol]

Ja po prawie 2 letnim zwiazku raz zostałem zraniony(tylko sie rozeszlismy), pozniej sie zeszlismy i 2 raz to samo (zostawiła mnie dla innego) po paru tygodniach zrozumiała co zrobiła widze jak mnie kocha teraz jak cierpi, ale ja jakoos nie potrafie juz jej kochac tak jak kiedyś a było to cos niesamowitego kochałem ją naprawde mocno, nie wiem czmu tak mam czy to ze względu na zawód, ale czuje ze nie pokocham nikogo innego.. i jej tez nie moge, po prostu nic nie czuje... jest piździec jednym słowem

[chwastek]

po 3 miesiącach znajomości powiedział mi, że ma żonę i dwuletniego synka – byłam już tak zakochana, że wybaczyłam mu, iż ukrył ten fakt na samym początku naszej znajomości … zresztą była to już separacja i jak wówczas zapewniał, są krok od rozwodu. po 7 miesiącach odebrałam telefon (mieszkaliśmy już razem) od matki jego dziecka … drugiego dziecka, które właśnie wtedy się narodziło … bo jak się okazało, tuż przed tym jak go poznałam on rozstał się z inną dziewczyną …

... wyżaliłam się ... i nic ...

ale od tego zdarzenia każdą kolejną znajomość rozpoczynam od zadania pytania o stan cywilny ... tak bez krempacji - wprost ... się człowiek uczy na błędach ... ech

[Olivia]

ale od tego zdarzenia każdą kolejną znajomość rozpoczynam od zadania pytania o stan cywilny ... tak bez krempacji - wprost ...

To nic dziwnego. Jak jeszcze były stare dowody osobiste, to kobiety wprost, bez krempacji prosiły o tenże dowód i sprawdzały stan cywilny.

[Andrew]

ja w starym mialem cały czas 'kawaler"

[eng]

Największy zawód miłosny ? Nie pamiętam nic innego przez całe życie, to dla mnie stan całkowicie normalny.

[Andrew]

To moze napisz co Ty bys chciał , cego oczekiwales od tej drugiej - a co dawaleś ?

[eng]

To moze napisz co Ty bys chciał , cego oczekiwales od tej drugiej - a co dawaleś ?

Andrew, offtopa nie będę walił, zresztą jakie to ma znaczenie ?
Fakt jest faktem i tylko to się liczy.

[Andrew]

fakt, faktem ... wybacz , ale są ludzie na których pogrzeb idzie garstka ludzi w tym wiekszosc to rodzina i to dlatego , ze tak wypada , a sa ludzie na których pogrzebie zobaczysz mase ludzi w tym mnóstwo cale takich o których nie masz pojecia , ze istnieli ... dlaczego ?
dlatego - to ma znaczenie .

[eng]

Andrew, nie dyskutuj, przyjmij coś jako pewnik bez szczegółowego opisu i nie szukaj "dziury w całym", nie doszukuj się kolejnej możliwości dowalenia mi w detalach ... Przyjmij że nie każdy ma 3 baby naraz, nie każdy ma urodę pozwalającą na akie życie i nie każdy ma tyle szczęscia co TY

[Andrew]

na szczescie to trzeba sobie zapracowac i nie zwalaj winy na swa urode bo robi sie to nudne , a i jest nieprawdziwe !

[eng]

Tak, najlepiej na cudze ... ty się napracujesz, ktoś korzysta i jeszcze cię opluje w ramach wdzięczności ...
Zapomniałem że To na ciebie inne pracują

[tarantula]

Njawiekszy zawod milosny? Nie przypominam sobie jakiegos specjalnie NAJWIEKSZEGO Raz na wozie raz pod wozem, ogolnie nigdy nie zawiodlam sie tak zeby drzec na sobie szaty z rozpaczy.

[Andrew]

Tak, najlepiej na cudze ... ty się napracujesz, ktoś korzysta i jeszcze cię opluje w ramach wdzięczności ...
Zapomniałem że To na ciebie inne pracują

wyjasnisz mi to ?
na wlasne Engu ! na wlasne !

[DrAkI88]

najwiekszy zawod milosny??!!?? nie bylo chyba takiego...
ale uwazam ze drazenie tego tematu moze byc dla niektorych osob przykre...

[eng]

wyjasnisz mi to ?

Czego nie kumasz ?

[metanabol]

miłość nie istnieje, ****ć szmaty, odwidzialo sie jej kolejny raz

[Dzindzer]

nie istnieje, bo dziewczyna Cię nie chce
i kogo nazywasz szmatami??

[Andrew]

miłość nie istnieje, ****ć szmaty, odwidzialo sie jej kolejny raz

jej sie odwidzialo - no rozumiem nie kocha to i dlaczego ma przy Tobie trwac ? ty za to tak kochasz i szmatą zwiesz ? nie sadzisz iż dobrze , ze odeszła ?

[eng]

miłość nie istnieje, ****ć szmaty, odwidzialo sie jej kolejny raz

Kolejny zraniony ...

[chwastek]

odwidzialo sie jej kolejny raz

tak samo mogło się wziąć i odwidzieć?

może kolejna, druga decyzja odejścia od tej samej osoby nie jest już tak trudna do podjęcia jak ta pierwsza lecz żal i rozczarowanie właśnie z powodu tej kolejnej zaprzepaszczonej szansy, myślę, że większe i druga strona (ta która odchodzi) w takim przypadku też może czuć się zraniona.

Kolejny zraniony ...

zraniony? ...

****ć szmaty

... ale fika zdrowo ...

[magda906]

Ja od 3 miesięcy jestem w separacji z mężem. To chyba największy zawód miłosny na razie. Nie chcemy tego kończyć oboje i dlatego ta separacja. Mamy nadzieję, ze wszystko jakoś naprawimy, bo obojgu nam zależy, ale musimy to wszystko jeszcze raz sobie przemyśleć. To nie jest separacja sądowa. Kocham go i on też twierdzi, że mnie kocha. Chyba byliśmy trochę za młodzi na ślub. Mimo iż razem mieszkaliśmy już wczesniej przez kilka miesięcy to jednak było zupełnie inaczej. ..

[ksiezycowka]

magda906, a co się zepsuło?

[littleanne]

Niestety często zdarza się tak, że rutyna zabija związek. Mimo, iż kocha się drugą osobę, to zamieszkanie razem może być przyczyną nieporozumień.