: 29 gru 2007, 15:49
Świetny temat, Lonty. Dobre rady, oczywiście ponieważ napisane ogólnikowo, trzeba je interpretować raczej jako generalne wskazówki, nie dosłownie, jak - wydaje mi się - uczyniło kilka osób na forum.
Cytat z Mony - nie lepiej po prostu być sobą? Nie. Nie oznacza to, żeby udawać kogoś, kim się nie jest, ale damsko-męska gra ma swoje zasady, i stuprocentowa naturalność rzadko przynosi dobre efekty.
I tutaj będę bezczelny, chamski prawie, szowinistyczną świnią mnie okrzykną i sfrustrowanym samcem. Trudno, nie chcę nikogo urazić, ale napiszę: do wypowiedzi kobiet na taki temat podchodziłbym z przymrużeniem oka. Nie, nie dlatego, że miałyby być nieszczere, po prostu dlatego, że Wy, drogie Panie, nie wiecie czego chcecie. W znacznej większości, nie wszystkie, oczywiście. Widziałem tyle przykładów potwierdzających to założenie, że hej, i wcale mi się nie podobało, co widziałem, bo przemeblowało mój światopogląd.
Mnie się wcale nie podoba, że istnieją takie bezsensowne reguły, jak tajemniczość, jakieś pozy, podchody i udziwnienia. Bo są głupie, i rzeczywiście bez sensu. Tyle, że istnieją i działają, i podobnie jak z prawem powszechnego ciążenia, ich ignorowanie kończy się klapnięciem na dupę.
Aara, i to, co powiedział Merkus: też kiedyś myślałem, że uczynienie z dziewczyny swojego całego świata i rzucanie jej wszystkiego do stóp to cudny pomysł. Bardzo się pomyliłem, nie wolno na kimś opierać swojego świata, bo gdy odejdzie, świat się zawali.
Pozdrawiam
Cytat z Mony - nie lepiej po prostu być sobą? Nie. Nie oznacza to, żeby udawać kogoś, kim się nie jest, ale damsko-męska gra ma swoje zasady, i stuprocentowa naturalność rzadko przynosi dobre efekty.
I tutaj będę bezczelny, chamski prawie, szowinistyczną świnią mnie okrzykną i sfrustrowanym samcem. Trudno, nie chcę nikogo urazić, ale napiszę: do wypowiedzi kobiet na taki temat podchodziłbym z przymrużeniem oka. Nie, nie dlatego, że miałyby być nieszczere, po prostu dlatego, że Wy, drogie Panie, nie wiecie czego chcecie. W znacznej większości, nie wszystkie, oczywiście. Widziałem tyle przykładów potwierdzających to założenie, że hej, i wcale mi się nie podobało, co widziałem, bo przemeblowało mój światopogląd.
Mnie się wcale nie podoba, że istnieją takie bezsensowne reguły, jak tajemniczość, jakieś pozy, podchody i udziwnienia. Bo są głupie, i rzeczywiście bez sensu. Tyle, że istnieją i działają, i podobnie jak z prawem powszechnego ciążenia, ich ignorowanie kończy się klapnięciem na dupę.
Aara, i to, co powiedział Merkus: też kiedyś myślałem, że uczynienie z dziewczyny swojego całego świata i rzucanie jej wszystkiego do stóp to cudny pomysł. Bardzo się pomyliłem, nie wolno na kimś opierać swojego świata, bo gdy odejdzie, świat się zawali.
Pozdrawiam