Zauroczenie czy miłośc?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 29 lis 2007, 15:26

Andrew pisze:Dlaczego - ja mam dokladnie tak samo, ubolewam nad tym, ale co zrobic , taki typ !

konsekwencja jest !! w postaci stalej partnerki - która sie nigdy nie zmieni ...


brak konsekwencji jest w twierdzeniu, że jest mu dobrze ze stałą partneką pod każdym względem. Gdyby tak bowiem dobrze było to nie miał by ochoty na skoki w bok....

tak więc.... nie jest mu ze stałą partnerką dobrze pod każdym względem...
Awatar użytkownika
Gump
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 paź 2007, 16:42
Skąd: z pracy...
Płeć:

Postautor: Gump » 29 lis 2007, 15:57

nadia pisze:
Andrew pisze:Dlaczego - ja mam dokladnie tak samo, ubolewam nad tym, ale co zrobic , taki typ !

konsekwencja jest !! w postaci stalej partnerki - która sie nigdy nie zmieni ...


brak konsekwencji jest w twierdzeniu, że jest mu dobrze ze stałą partneką pod każdym względem. Gdyby tak bowiem dobrze było to nie miał by ochoty na skoki w bok....

tak więc.... nie jest mu ze stałą partnerką dobrze pod każdym względem...


I tu się mylisz Nadia...
Męska monogamia jest sprzeczna z naturą. Rozejrzyj się wokół a znajdziesz liczne przykłady powyższego. To, że facet nie zdradzi jak będzie miał okazję zależy wyłacznie od jego miłości, siły charakteru i kręgosłupa moralnego. Może mieć wszystko w związku, może tego nie zrobić natomiast teoretyzować będzie zawsze niezależnie od stanu posiadanych emocji w związku. Jest to typowa ludzka niedoskonałość analogicznie jak z posiadaniem pieniędzy czy innych zóbr - zawsze Ci mało...
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
violet_75
Początkujący
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: 27 lis 2007, 22:12
Skąd: płd PL
Płeć:

Postautor: violet_75 » 29 lis 2007, 16:24

tommi pisze:popieram! to może od razu powiedz mężowi że go już nie kochasz i masz ochote na innych facetów... nie wiem nad czym ty się zastanawiasz, trzeba było pomyśleć 13 lat temu przed ołtarzem a nie teraz. przypomnij sobie znaczenie takich słów jak odpowiedzialność bo widzę że masz z tym problem...

Ojojoj mądrala z ciebie. Wiesz…13 lat temu to było dawno i nabyło się od tego czasu trochę doświadczeń. Było się o 13 lat uboższym w wiedzę, wiec tłumaczenie że trzeba było się wtedy zastanowic jest głupie…Ty też jestes w związku tyle lat i myślisz tak samo jak kiedys kiedy poznales swoją aktualną partnerkę? Wątpię...

tommi pisze:mam koleżankę którą sam swego czasu próbowałem zbajerować, jest troche starsza, ma męża i dwójkę dzieci. nie brałem tego pod uwagę i starałem się do momentu, w którym powiedziała mi, patrząc prosto w oczy, że owszem podobam jej się ale rodzina jest najważniejsza i nie ma zamiaru tego zmieniać...

nie przeczę nie głupi pomysl wymagający jednak odwagi i określonych doświadczeń przebytych z dotychczasowym partnerem…i to nie kwestia miłości…
Ech...to nie takie proste...

tommi pisze: następnym razem kiedy pomyślisz o tym innym, pomyśl też o własnej rodzinie. czy jest ci w niej tak źle? czy naprawde warto to burzyć? i przedewszystkim pomyśl o mężu a nie o sobie...

pomyśle o tym…zwłaszcza o dzieciach...(jak dobrze znów dostawac "dobre rady"... <hmm> )

pani_minister pisze:
violet_75 pisze:Lubię swojego męża bo mamy wiele wspólnych zainteresowań

Naprawdę tylko tyle?

Może źle to ujęłam. Znamy się jak łyse konie i tak mi się powiedziało ale na pewno jest między nami przywiązanie, przyzwyczajenie no i miłosc bo gdyby tego nie było „nie lubilibysmy się” , nie sprawiałoby nam miłe spędzenie razem czasu…

Mia pisze:
pani_minister pisze:Czy ktoś jest w stanie mi palcem tutaj miłość kogokolwiek do kogokolwiek pokazać, bo jakoś nie dostrzegam?

wlasnie to samo chcialam napisac. ja tez nic takiego nie widze. jak mozna sie w ogole zastanawiac czy to milosc jak nie zamienilo sie z osoba ani pol slowa.

Podobno istnieje miłosc od piwrwszego wejrzenia...Ja się tak zakochałam w swoim mężu...Zobaczyłam go na koncercie i już wpadłam po uszy...(oczywiscie go nie znałam ani wczesniej z nim nie rozmawiałam) <banan>

Żyraffka pisze:A tam zaraz "zakochałam"
Po co zara panikowac??
Zauroczył Ci i tyle <diabel> samo nie przejdzie

Moja rada: zagadaj, poznaj blizej- to nic złego poznawac nowych ludzi, moze nie ma sobie kim głowy zawracac, a moze jest ineresujacym facetem.


To prawda ja myślę że konfrontacja z obiektem naszym dolegliwym problemem (o tak) może z niego wyleczyc.

Do swojej wypowiedzi moge dorzucic to, że wasze wypowiedzi w większosci sa zaledwie teorią bowiem ktos kto jest w podobnej sytuacji jest w stanie obiektywnie ocenic problem...
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 29 lis 2007, 16:47

Gump pisze:Męska monogamia jest sprzeczna z naturą. Rozejrzyj się wokół a znajdziesz liczne przykłady powyższego. To, że facet nie zdradzi jak będzie miał okazję zależy wyłacznie od jego miłości, siły charakteru i kręgosłupa moralnego. Może mieć wszystko w związku, może tego nie zrobić natomiast teoretyzować będzie zawsze niezależnie od stanu posiadanych emocji w związku. Jest to typowa ludzka niedoskonałość analogicznie jak z posiadaniem pieniędzy czy innych zóbr - zawsze Ci mało...

Pieprzysz Gumpie. Żeńska monogamia też jest sprzeczna z naturą. Rozejrzyj się wokół itp. itd. analogicznie i zgodnie z wywodem. Znajdziesz tysiące przykładów.

Są:
- kundelki tudzież suczki nieuporządkowane i puszczające się bez ograniczeń jak ochota powieje,
- kundelki i suczki rozsądne, dlatego samoograniczające się jeżeli chodzi o chęć na puiszczanie (jak Vilmon80 ;) oraz
- ludzie zakochani płci obojga.

Ci ostatni nie mają ochoty na skoki w bok. Kropka.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2007, 16:49 przez nadia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 29 lis 2007, 16:47

violet_75 pisze:Podobno istnieje miłosc od piwrwszego wejrzenia...Ja się tak zakochałam w swoim mężu...Zobaczyłam go na koncercie i już wpadłam po uszy...(oczywiscie go nie znałam ani wczesniej z nim nie rozmawiałam) <banan>

Jak i podobno, że takie historie lubią powtarzać się :]

Ogólnie temat zajeżdża trochę jak: "co mam zrobić, bo chodzę z chłopakiem, ale ostatnio chyba zakochałam się w innym" <hmm>
pani_minister pisze:Z miłości na przykład i szacunku, bo druga osoba odmienne ma podejście :)

Właśnie tego tu brak <browar>
violet_75 pisze:Było się o 13 lat uboższym w wiedzę, wiec tłumaczenie że trzeba było się wtedy zastanowic jest głupie…

To może teraz zastanów się, skoro już masz doświadczenie i wiedzę? :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Gump
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 paź 2007, 16:42
Skąd: z pracy...
Płeć:

Postautor: Gump » 29 lis 2007, 17:54

nadia pisze:
Gump pisze:Męska monogamia jest sprzeczna z naturą. Rozejrzyj się wokół a znajdziesz liczne przykłady powyższego. To, że facet nie zdradzi jak będzie miał okazję zależy wyłacznie od jego miłości, siły charakteru i kręgosłupa moralnego. Może mieć wszystko w związku, może tego nie zrobić natomiast teoretyzować będzie zawsze niezależnie od stanu posiadanych emocji w związku. Jest to typowa ludzka niedoskonałość analogicznie jak z posiadaniem pieniędzy czy innych zóbr - zawsze Ci mało...

Pieprzysz Gumpie. Żeńska monogamia też jest sprzeczna z naturą. Rozejrzyj się wokół itp. itd. analogicznie i zgodnie z wywodem. Znajdziesz tysiące przykładów.

Są:
- kundelki tudzież suczki nieuporządkowane i puszczające się bez ograniczeń jak ochota powieje,
- kundelki i suczki rozsądne, dlatego samoograniczające się jeżeli chodzi o chęć na puiszczanie (jak Vilmon80 ;) oraz
- ludzie zakochani płci obojga.

Ci ostatni nie mają ochoty na skoki w bok. Kropka.



Dość kategoryczne i hermetyczne rozumowanie...
Zakładam, że masz 20 lat <diabel>

Musiałabys zdefiniować zakochanie. Nie mówię o pierwszych kilku latach związku.
Opieram się na własnych doświadczeniach. Należę do ostatniej zaproponowanej przez Ciebie grupy z wzajemnością. Nadal podtrzymuje co powiedziałem.
Nie mam ochoty na skoki w bok i nie szukam wrażeń a mimo to przeszedłem ostatnio próbę własnego charakteru zupełnie przypadkiem i nie było to łatwe.
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2007, 18:14

nadia pisze:
brak konsekwencji jest w twierdzeniu, że jest mu dobrze ze stałą partneką pod każdym względem. Gdyby tak bowiem dobrze było to nie miał by ochoty na skoki w bok....

tak więc.... nie jest mu ze stałą partnerką dobrze pod każdym względem...


To ja to sprostuje, z żadna partnerka dobrze takiemu w 100% nie bedzie !! i choćby mial ich z 100 to z tych 100 wybrał by co najlepsze, a i tak czegos brakowac bedzie, czego ? nigdy taki sie nie dowie, byc moze chodzi o zwyczajna i prostą - inność !!
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 29 lis 2007, 18:14

Gump pisze:Dość kategoryczne i hermetyczne rozumowanie...
Zakładam, że masz 20 lat <diabel>

Następny.... <hahaha> Jam jest stara jak świat. <aniolek>

Gump pisze:Musiałabys zdefiniować zakochanie. Nie mówię o pierwszych kilku latach związku.

Zakochanie opiera się próbie czasu.
Gump pisze:Opieram się na własnych doświadczeniach. Należę do ostatniej zaproponowanej przez Ciebie grupy z wzajemnością. Nadal podtrzymuje co powiedziałem.
Nie mam ochoty na skoki w bok i nie szukam wrażeń a mimo to przeszedłem ostatnio próbę własnego charakteru zupełnie przypadkiem i nie było to łatwe.

To masz ochotę czy nie ? Poza tym, co ma do tego charakter ? Po prostu, żona Ci się znudziła seksualnie lub mentalnie, nie zaspokaja juz w PEłNI Twoich potrzeb to i puszczać Ci się zachciewa.

[ Dodano: 2007-11-29, 18:16 ]
Andrew pisze:nadia napisał/a:


brak konsekwencji jest w twierdzeniu, że jest mu dobrze ze stałą partneką pod każdym względem. Gdyby tak bowiem dobrze było to nie miał by ochoty na skoki w bok....

tak więc.... nie jest mu ze stałą partnerką dobrze pod każdym względem...


To ja to sprostuje, z żadna partnerka dobrze takiemu w 100% nie bedzie !! i choćby mial ich z 100 to z tych 100 wybrał by co najlepsze, a i tak czegos brakowac bedzie, czego ? nigdy taki sie nie dowie, byc moze chodzi o zwyczajna i prostą - inność !!


Zatem zgoda. Ale cóż. Taki to kochać (po mojemu) nie umie.... <aniolek> Ale.... ! każdy jest inny .... <diabel>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2007, 18:26

kochac nie umie ? a co trzeba robic by kochac ? rozumiem - NIE ZDRADZAC ! a jesli wszystko inne, albo znaczna wiekszosc tego co Ty uwazasz za "kochanie" wystepuje ?! jedynie zdradza ????!! to juz oznaką jest tego, ze nie kocha ! <zalamka> ??
No chyba, ze pasuje Ci np. by cie bił, pił, nie dbał o Ciebie itd. ale ......NIE ZDRADZAL ! <aniolek>
Oczywiscie fajnie by było i dobrze by tego nie czynił, jednak jesli czyni bo to taki typ, nie mozna jednoznacznie powiedziec iz nie kocha !!

nadia pisze:Po prostu, żona Ci się znudziła seksualnie lub mentalnie, nie zaspokaja juz w PEłNI Twoich potrzeb to i puszczać Ci się zachciewa.


Nie koniecznie ! Moja mi sie np. nie znudzila i znudzic nigdy nie znudzi .
Nie wiem, byc moze to ten sam mechanizm co dziala u grubasów, oni po prostu duzo jesc muszą <hahaha>
Awatar użytkownika
Gump
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 19 paź 2007, 16:42
Skąd: z pracy...
Płeć:

Postautor: Gump » 29 lis 2007, 18:37

Nadia, ta Twoja starośc jak świat, w takim razie tłumaczy fakt, że przestałas czytać ze zrozumieniem... 8)

No więc moje zakochanie pokrywa się z Twoją definicja.
Związek kwitnie. Mnie nic nie brakuje. Próba czasu była. Sielanka.
Skoków w bok nie potrzebuję. I co?
Można mimo to spotkać na swojej drodze przypadkiem kogoś, kto nie tylko w pierwszym kontakcie robi piorunujące wrażenie. A próba charakteru, o której mówiłem to to co z tym zrobisz dalej. Mnie się udało. To jest też to ryzyko o które wcześniej pytała Żyraffka. <browar>
"Nie narzekaj, że masz pod górę gdy idziesz na szczyt..."
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lis 2007, 19:36

vilmon1980 pisze:Ale jest też dość sporo ludzi, dla których jeden partner to za mało.


są też tacy, co robią kupę na środku chodnika. I co? :] Mamy się pieścić z patologią i ją sankcjonować? ;DD
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 29 lis 2007, 20:04

vilmon1980 pisze:Ale jest też dość sporo ludzi, dla których jeden partner to za mało. Można kochać jednego, pożądać go i w ogóle wszystko jest super, a mimo to ma się też ochotę na kogoś innego... albo na sam seks albo na kogoś z kim można pogadać, a seks to tylko tak przy okazji. Patrzac z boku może nie jest to eleganckie. Niektórzy umieją się samoograniczać dla zasady a niektórzy nie... tak czy inaczej z miłością/brakiem miłości nie musi mieć to nic wspólnego.


nie jest to eleganckie, fakt. dosyć intensywnie pachnie patologią.
sam widzę że jest sporo takich ludzi, nie da się ukryć, jest ich wręcz coraz więcej i to nie napawa optymizmem.
miłość i zasady są tym co odróżnia nas od zwierząt, ludzie takowych pozbawieni różnią się tylko tym od naszych małych braci że nie srają tam gdzie stoją. za to srają na ludzi którzy mają te zasady i potrafią kochać. wybacz ale dla mnie jest to patologia którą wrzuciłbym do jednego worka z pozwoleniem na wychowanie dzieci parom homo (mimo że nie mam nic do nich i nie jestem przeciwny legalizacji ich związków)

... w zdrowiu i chorobie, póki śmierć nas nie rozłączy - ile to jest warte?

okazuje się że g...

nie chcę żeby ktoś odczytał to jako "mądrowanie" z mojej strony, spróbujcie się postawić choć na chwilę po drugiej stronie, która czasem kocha, ufa, wierzy. małżeństwo to nie układ, to relacja, współzależność...

ale co ja piepsze :|
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2007, 20:17

TedBundy pisze:
są też tacy, co robią kupę na środku chodnika. I co? :] Mamy się pieścić z patologią i ją sankcjonować? ;DD


o jakiej patologi Ty piszesz !! człowieku zastanow sie choc przez chwile, bo niby takis madry, a gadasz czasami jak potłuczony. Idzie swiat do przodu, kiedys tylko długie kiecki, a pokazanie łydek było nietaktem jak i strasznym fo-pa! <hahaha>
Byc moze czas obalic monogamie dla tych co ja nie akceptują. Kto wymyslił w ogole, ze mozna miec jedna partnerke ? ktos pewnie i tak, ale kiedys wymyslono to wlasnie z tymi kieckami. Dzis kazdy sie smieje z tamtych czasów, a patologią noszenie mini nikt sie nie odwazy nazwac ! Nie pasuje Ci !? - moze Ci nie pasowac, ale w zadnym badz razie to nie patologia, jesli wszyscy zainteresowani ją przyjmują. No tak ! <hahaha> trudno zatrzymac jedna kobiete przy sobie niektórym, dopiero by był zgryz i zazdrosc jak by patrzyli na tych co to mają trzy <diabel> <hahaha>


tommi pisze:... w zdrowiu i chorobie, póki śmierć nas nie rozłączy - ile to jest warte?

okazuje się że g...
:|


zaraz !! jakie g... warte, a kto karze sie rozchodzic z partnerem!???? skoro w innej wierze mają po kilka zon, nie widze problemu , by to zmienic , tam tego nikt patologią nie zwie, to i tu zwac nie bedzie - czasu trzeba i tyle.

patologia ! <aniolek> jak zona meza censored z domu bo ja zdradzil to jest dobrze , jak go przyjmnie i poda mu talerz goracej zupy, a w nocy da dupy (by było do rymu ) to juz jest patologia !? <hahaha> GRATULUJE <browar> <mlotek>
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 29 lis 2007, 20:32

Andrew pisze:nadia napisał/a:
Po prostu, żona Ci się znudziła seksualnie lub mentalnie, nie zaspokaja juz w PEłNI Twoich potrzeb to i puszczać Ci się zachciewa.


Nie koniecznie ! Moja mi sie np. nie znudzila i znudzic nigdy nie znudzi .


Andrew, Tobie się żona nie znudziła, ale za to Cię w pełni nie zaspokaja i nigdy nie zaspokajała (może zresztą dlatego właśnie się nie znudziła). Ale ! żonę trzeba sobie brać z dobrodziejstwem inwentarza. Na dobre i na złe. A Ty ciągle poza domem się obżerasz ale obłudnie twierdzisz, że Twoja żona to jednak najlepiej gotuje. <diabel> Trzeba integrować sobie osobowość. A Tobie dupa osobno, a uczucia osobno chodzą. <przytul> <aniolek>

Gump, czytam ze zrozumieniem, nie chciałeś się zauroczyć, ale się zdarzyło. Tu nie ma co rozumieć. Faktem jednak, że zgodnie z Dekalogiem, 9 przykazanie złamałeś. NIe cudzołożyłeś, ale cudzej żony pożądałeś. <diabel> Więc ? Chwali Ci się, że zgodnie z zasadmi i obowiązkiem się zachowałeś, ale to już druga kategoria, czyli tych rozsądnych i przywoitych ale jednak kundelków. Bez obrazy, to tylko metafora. :*

Doskonale wiem, że niezmiernie trudno jest połączyć przyjemne z pożytecznym, sprawić aby obowiązek stał się przyjemnością, a przyjemność obowiązkiem. Zdarza się raz na milion może w związkach. Aczkolwiek do ideałów - także w miłości - dążyć trzeba, a w każdym razie ciągle odnosić się do nich jak do wzorca.
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 29 lis 2007, 20:35

to nie pieprzony islam, trzymajmy fason i stójmy na wyższym poziomie mentalnym :)

Andrew pisze:trudno zatrzymac jedna kobiete przy sobie niektórym,


komu trudno,temu trudno :)

[ Dodano: 2007-11-29, 20:36 ]
Andrew pisze:Idzie swiat do przodu,


niech sobie idzie - ja się na ten marsz nie piszę :]
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2007, 20:40

nadia pisze:

Andrew, Tobie się żona nie znudziła, ale za to Cię w pełni nie zaspokaja i nigdy nie zaspokajała (może zresztą dlatego właśnie się nie znudziła). Ale ! żonę trzeba sobie brać z dobrodziejstwem inwentarza. Na dobre i na złe. A Ty ciągle poza domem się obżerasz ale obłudnie twierdzisz, że Twoja żona to jednak najlepiej gotuje. <diabel> Trzeba integrować sobie osobowość. A Tobie dupa osobno, a uczucia osobno chodzą. <przytul> <aniolek>
.


Tobie sie wydaje, ze cos madrego napisals >?? :> <hahaha> moja zona gotuje tak jak wszystkie - tak bym to ujoł , nigdzie nie napisalem, ze gotuje najlepiej ! napisalem , ze mi sie nie znudzila ! a to calkiem inna bajka jesli o przeniosniach mowa.
zona nie zaspokaja ?? a to na jakiej podstawie wyciagłas ? :> aaaa juz wiem , bo mam kochanke !! to zona musi nie zaspakajac - co za brednie , i nie obraz sie :* Ty jestes oki , twoje mysli , juz nie bardzo , przynajmniej w mej kwesti . Cóz ludziom sie wydaje, ze wiedza lepiej wszystko patrzac z boku, czasem nawet , ze są bardziej Papiescy od samego Papierza, a mnie do smiechu <browar>
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 29 lis 2007, 20:42

Andrew pisze:Byc moze czas obalic monogamie dla tych co ja nie akceptują. Kto wymyslił w ogole, ze mozna miec jedna partnerke ?

Chrześcijaństwo. Wszystkie kultury, w których istnieje monogamia stoją na wyższym poziomie cywilizacyjnym.

Jeżeli zaś swiat ma iść do przodu i pozwolić na posiadanie kilku żon, to ja się zgadzam na to, tylko pod warunkiem, że można mieć również kilku mężów. <aniolek>

[ Dodano: 2007-11-29, 20:44 ]
Andrew pisze:mam kochanke !! to zona musi nie zaspakajac - co za brednie ,

To po co Ci kochanka ?
Ostatnio zmieniony 29 lis 2007, 20:44 przez nadia, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 29 lis 2007, 20:44

andrew, w takim razie wg. twojego toku myślenia powinniśmy się za paredziesiąt lat pier.... z małpami, potem psami i wszystkim co się rusza. jak się partner znudzi to i owieczkę można zerżnąć. kiedyś monogamia, potem bigamia, następna jest poligamia a po niej zostaje już zoofilia, przecież świat idzie do przodu... brawo <belt>

wydaje mi się że w tym poście było mało zastanowienia, nawet troche zbyt mało. może tobie nie przeszkadzałoby że twój partner piepszy się z kim popadnie, może znajdziesz drógą połówkę która myśli tak samo... może

obyście pomarli bezdzietnie, dla dobra ludzkości <grozny>

a tak w ogóle to co jest z tobą? w profilu masz kobiete, piszesz jako facet, W T F ???
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2007, 20:51

tommi pisze:andrew, w takim razie wg. twojego toku myślenia powinniśmy się za paredziesiąt lat pier.... z małpami, potem psami i wszystkim co się rusza. jak się partner znudzi to i owieczkę można zerżnąć. kiedyś monogamia, potem bigamia, następna jest poligamia a po niej zostaje już zoofilia, przecież świat idzie do przodu... brawo <belt>
?


O Boze !! co za kretynskie pisanie , czy psa mozna pokochac ? a owieczke ? Tobie sie też wydaje , ze cos madrego napisaleś ?


tommi pisze: tobie nie przeszkadzałoby że twój partner piepszy się z kim popadnie,


Dlaczego załozyłes ,l ze ma to byc piepszenie , a nie kochanie sie ? dlaczego z kim popadnie !! a nie z kimś konkretnym !!
obudz sie kolego <browar>
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 29 lis 2007, 20:58

Andrew pisze:tommi napisał/a:
andrew, w takim razie wg. twojego toku myślenia powinniśmy się za paredziesiąt lat pier.... z małpami, potem psami i wszystkim co się rusza. jak się partner znudzi to i owieczkę można zerżnąć. kiedyś monogamia, potem bigamia, następna jest poligamia a po niej zostaje już zoofilia, przecież świat idzie do przodu... brawo <belt>
?


O Boze !! co za kretynskie pisanie , czy psa mozna pokochac ? a owieczke ?

Ja widzię częśto takie panie, które kochają swoje psy i vice versa. Chodzą koło bloków i srają psami. A Wioletta Villas ? A Brigitte Bardot ? Znałam również Pana w wieku około lat 45, który twierdził, że zwierzęta są lepsze niż ludzie. I w ogóle, to ludzi nie lubił. Więc ? <hahaha>
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 29 lis 2007, 21:00

widzę że dalsza dyskusja z tobą nie ma najmniejszego celu. psychiatra znalazłby ci odpowiednią kategorie na twoje schorzenie bo widzę że też nikt ci nie wmówi że "białe jest białe, a czarne jest czarne" <brawo>
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 29 lis 2007, 21:02

wiec macie swa patologie !! a dodam, ze wielu myli lubienie z miłoscią


tommi pisze:widzę że dalsza dyskusja z tobą nie ma najmniejszego celu. psychiatra znalazłby ci odpowiednią kategorie na twoje schorzenie bo widzę że też nikt ci nie wmówi że "białe jest białe, a czarne jest czarne" <brawo>


I tak oto brakło ci argumentów na dalsza dyskusje ze mną.
Psychiatrzy niech sie zajmą potrzebujacymi ich pomocy, ja sie bez nich obejde doskonale , mam wady i z nimi mi w miare dobrze , nikt mi nie bedzie wciskal kitu co i jak ma byc , jest tak jak ja chce ! ale licze sie z chceniem też innych , i tak nie kumasz czaczy , wiec po co ja z Tobą gadam :* <browar>


nadia pisze:Ja widzię częśto takie panie, które kochają swoje psy i vice versa. Chodzą koło bloków i srają psami. A Wioletta Villas ? A Brigitte Bardot ? Znałam również Pana w wieku około lat 45, który twierdził, że zwierzęta są lepsze niż ludzie. I w ogóle, to ludzi nie lubił. Więc ? <hahaha>


no tak , jeszcze troche i nasz kolega Eng bedzie podobny do nich, czyli tych przez ciebie wymienionych. i mysle, ze załapałas co chce tym samym powiedziec . musze konczyc , zona z kompa wygania , a ja sie jej słucham !! <przytul>

ja ludzi uwielbiam , szczególnie kobiety <browar>
Awatar użytkownika
tommi
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 60
Rejestracja: 01 lis 2007, 21:04
Skąd: sincity
Płeć:

Postautor: tommi » 29 lis 2007, 21:18

Andrew pisze:I tak oto brakło ci argumentów na dalsza dyskusje ze mną.
Psychiatrzy niech sie zajmą potrzebujacymi ich pomocy, ja sie bez nich obejde doskonale , mam wady i z nimi mi w miare dobrze , nikt mi nie bedzie wciskal kitu co i jak ma byc , jest tak jak ja chce ! ale licze sie z chceniem też innych , i tak nie kumasz czaczy , wiec po co ja z Tobą gadam :* <browar>


no zabrakło mi argumentów, bo do ciebie żadne racjonalne nie trafiają, nie będe szczekał tak ja ty to robisz dzisiaj w każdym temacie w jakim się pojawisz, rozumiem, można mieć zły dzień... tylko czasem rzygać się chce czytając takie bzdury. ale jak to ktoś powiedział " lepiej milczeć i robić wrażenie idioty niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości" <browar>
alkohol i namiętność jednakowo zawracają w głowie
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 29 lis 2007, 21:29

TedBundy pisze:niech sobie idzie - ja się na ten marsz nie piszę :]

to sie nie pisz, żyj według siebie, ale daj innym żyć jak chca. chca zone i trzy kochanki, niech maja. Ma ktos dwie zony niech sobie ma, jego sprawa. Czemu własne zasady wpychasz tak innym ??
Czemu tak w cudze łóżko włazisz z buciorami i oceniasz.

obyście pomarli bezdzietnie, dla dobra ludzkości <grozny>

człowieku skąd w Tobie tyle złych emcji ??
ktos ma inne pojecie na temat wierności i zwiazków a Ty od razu bezdzietnosci zyczysz, nieładnie

tommi pisze:psychiatra znalazłby ci odpowiednią kategorie na twoje schorzenie

yyy jakie do cholery schorzenie ??
od kiedy posiadanie kochanki jest schorzeniem. Chyba ktos ci krzywde zrobił, pewnie zdradził, biedny <glaszcze>

[ Dodano: 2007-11-29, 21:42 ]
tommi pisze:" lepiej milczeć i robić wrażenie idioty niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości" <browar>

szkoda, ze dopiero teraz to sobie uświadomiłes :]
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 30 lis 2007, 06:01

Dzindzer pisze:Ma ktos dwie zony niech sobie ma, jego sprawa


ba, oczywiście ;DD Ale niech nikt nie myśli, że za takie myślenie będę głaskał po główce i mówił, że to najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Nie jestem relatywistą.
Nic w tym normalnego nie ma, nie było i nie będzie.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 30 lis 2007, 07:18

tommi pisze:no zabrakło mi argumentów, bo do ciebie żadne racjonalne nie trafiają,

jak narazie nie podales ani jednego konkretnego argumentu !
zas kolezanka


Dzindzer pisze:
żyj według siebie, ale daj innym żyć jak chca. chca zone i trzy kochanki, niech maja. Ma ktos dwie zony niech sobie ma, jego sprawa. Czemu własne zasady wpychasz tak innym ??
Czemu tak w cudze łóżko włazisz z buciorami i oceniasz.

pieknie Cie zgasiła, Moze jeszcze kazesz mi chodzic w czapce z daszkiem ?? :>


TedBundy pisze:ba, oczywiście ;DD Ale niech nikt nie myśli, że za takie myślenie będę głaskał po główce i mówił, że to najnormalniejsza rzecz pod słońcem. Nie jestem relatywistą.
Nic w tym normalnego nie ma, nie było i nie będzie.


Jasne !! twoje gledzenie tu i wyzywanie od szmir, ocenianie, klasyfikowanie itd. to JEST NORMALNE! <hahaha> znalazł sie ideał ...
Tediu i inni ... ja mogę miec trzy kochanki jesli moja zona to akceptuje jak i same one i w tym ukladzie czują sie w miare dobrze, to nic nikomu do tego .Ja nie oceniam tego co robisz Ty, o której sie spac kładziesz, co jesz i czy zdrowo, jak sie wyrazasz, czy nie przeklinasz, jak dbasz o swa kobietę, czy poprawnie wykonujesz obowiazki w pracy, czy myjesz dupsko po wypróżnieniu sie itd. mnie to po prostu nie interesuje !!
Normalnosc - co to jest ? mozna powiedziec zbiór ustalen pewnych przyjetych i zaakceptowanych przez społeczenstwo . Zycie juz jednak pokazalo, ze owa normalnosc sie zmienia !! Czy wojsko w Polsce jest dzis normalne ? czy mozna tak powiedziec dopiero o wojsku zawodowym ! mysle, ze odpowiedz jest prosta.
Moze Wam sie nie podobac to jakie zdanie mam ja ! wolno Wam to wykazac na tym forum , ale na rany julek ... nie w ten sposób! No tak ! wszak normalnoscią jest wyrazanie sie w tym tonie . <browar> <diabel>
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 30 lis 2007, 08:42

nadia pisze:brak konsekwencji jest w twierdzeniu, że jest mu dobrze ze stałą partneką pod każdym względem. Gdyby tak bowiem dobrze było to nie miał by ochoty na skoki w bok....

tak więc.... nie jest mu ze stałą partnerką dobrze pod każdym względem...

Słuszny wniosek, ale wynikający z błędnych założeń, że jak jest miłość to nie ma miejsca na nikogo innego. Tzn. fakt, nie ma, bo żadna kobieta nawet w części nie zastąpi mi ukochanej osoby.
Ale cały czas mówimy o moim przypadku, a ja jestem dość specyficzny jak zauważyłem na tym forum.
Musisz przyjąć na wiarę, że mi z moją stałą partnerką naprawdę jest dobrze pod każdym względem. Gdyby nie było to pewnie bym teraz nie teoretyzował tylko faktycznie znalazł kochankę albo (co o wiele bardziej prawdopodobne) próbowałbym naprawić to co mi nie pasuje w związku a gdyby się nie dało to bym poszukał innej stałej partnerki, która bardziej by odpowiadała.

To pewnie chodzi o to co pisał Andrew - o inność. Jestem normalnym facetem i lubię odkrywać i zdobywać nowe, nieznane "tereny" :)
Mogę kochać z całego serca swoją Ojczyznę, co nie znaczy, że z tego powodu muszę siedzieć w miejscu pomimo, że lubię podróże, poznawać nowe światy. Można odwiedzić najpiękniejsze miejsca a i tak zawsze wraca się do domu :)
I tylko dla innych "wyższych celów" chętnie mogę zrezygnować z tych urozmaiceń jakie niosą za sobą podróże.
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 30 lis 2007, 09:51

vilmon1980 pisze:To pewnie chodzi o to co pisał Andrew - o inność. Jestem normalnym facetem i lubię odkrywać i zdobywać nowe, nieznane "tereny" :)
Mogę kochać z całego serca swoją Ojczyznę, co nie znaczy, że z tego powodu muszę siedzieć w miejscu pomimo, że lubię podróże, poznawać nowe światy. Można odwiedzić najpiękniejsze miejsca a i tak zawsze wraca się do domu :)
I tylko dla innych "wyższych celów" chętnie mogę zrezygnować z tych urozmaiceń jakie niosą za sobą podróże.


Nieodpowiednia analogia mój drogi. Twoja kobieta w tej sferze, o którą wszystkim nam chodzi ma być dla Ciebie całym światem, ciągle i na nowo coraz lepiej, dalej i głębiej odkrywanym. Jeśli zaś jest ona tylko fragmentem terenu, na którym się najlepiej i najbezpieczniej czujesz i ze względów rozsądkowych nie wypuszczasz się na dalsze stanowiące dla Ciebie urozmaicenie wycieczki to..... współczuję <glaszcze>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 30 lis 2007, 09:57

nadia pisze: Twoja kobieta w tej sferze, o którą wszystkim nam chodzi ma być dla Ciebie [b]całym światem


no to Ci współczuje ! jesli naprawde tak myslisz. Do czego to prowadzi nie wspomnę.
Awatar użytkownika
vilmon1980
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 239
Rejestracja: 03 sty 2007, 10:24
Skąd: Poznań
Płeć:

Postautor: vilmon1980 » 30 lis 2007, 11:08

nadia pisze:Nieodpowiednia analogia mój drogi. Twoja kobieta w tej sferze, o którą wszystkim nam chodzi ma być dla Ciebie całym światem, ciągle i na nowo coraz lepiej, dalej i głębiej odkrywanym.

No i na pewnej płaszczyźnie tak jest... nie związałbym się z mało interesującą kobietą, której nie mógłbym odkrywać każdego dnia na nowo 8)

nadia pisze:Jeśli zaś jest ona tylko fragmentem terenu, na którym się najlepiej i najbezpieczniej czujesz i ze względów rozsądkowych nie wypuszczasz się na dalsze stanowiące dla Ciebie urozmaicenie wycieczki to..... współczuję <glaszcze>

Cóż, zawsze lubiłem otaczać się kobietami, przyjaciółkami, znajomymi :) i absolutnie nie mam tu na myśli podtekstów seksualnych.
I zawsze staram się kierować w życiu zdrowym rozsądkiem, nawet w uczuciach.
Mi tam jest dobrze :D

A ten mój fragment przynajmniej jest... i jest lepszy niż ta cała Twoja całość ;)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 281 gości