Samotność = ułomność??

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 12 cze 2007, 11:24

tank girl pisze:Przypadki się zdarzają. Ale formułować na ich podstawie ogólnoświatowe reguły jest chyba jednak błędem.

W ogóle formuowanie reguł dot. poznawania swoich drugich połówek jest błędem. Niech życie toczy się swoim torem...
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 12 cze 2007, 11:25

Jest to możliwe, hehe. Zobacz na pokoje nastolatek obklejone plakatami zagranicznych idoli. Przecież one tak bardzo ich kochają, hehe. Nie śpią po nocach, robią różne dziwne rzeczy. Czyż taka miłość nie jest piękna? :)

To już extrema - fascynacja kimś, z kim nigdy się nie rozmawiało nawet. Mnie chodziło jednak o mniejszy hardcore, tj. korespondencję, ewentualnie chaty, na odległość z osobą niekoniecznie zaraz publiczną :)

Imperator pisze:
tank girl pisze:Przypadki się zdarzają. Ale formułować na ich podstawie ogólnoświatowe reguły jest chyba jednak błędem.

W ogóle formuowanie reguł dot. poznawania swoich drugich połówek jest błędem. Niech życie toczy się swoim torem...

A i owszem - niech :)
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 12 cze 2007, 11:32

neo7 pisze:nadia napisał/a:
PFC napisał/a:
Miltonia napisał/a:
Umieli taka okazje wykorzystac, porozmawiac, zainteresowac soba.

Nie wiem jak inni, ale ja nie odczuwam potrzeby zainteresowania kogoś sobą, jeżeli ktoś najpierw nie zainteresuje mnie. :)

Cóż za bierność... Jeżeli wszyscy by się tak zachowywali (czekali aż ktoś ich sobą zainteresuje, po to by z kolei zainteresować tego kogoś sobą), to wtedy nikt by się nikim nigdy nie zainteresował.

Nikt by sie nikim nigdy nie zainteresował. Hehe, myślę że lekko przesadzasz. Zazwyczaj jest taka prawidłowość że nam zależy właśnie na tych, którym nam na nas nie zależy. Czyli to nam najpierw zaczęło zależeć. Nieprawdaż?


Zależy, ale dlatego, że umieli/chcieli nas sobą zainteresować. Wcale nie musiało im na nas zależeć przecież, żeby chcieć nas sobą zainteresować.
tank girl pisze:obcowanie intelektów na duże odległości potrafi mieć iście zabójcze skutki ;d

zabójcze ? ;) Myślę że przesadzasz. Chemia intelektualna w prawie 100% przypadków bezposredniego spotkania w realu, okazuje się totalnym niewypałem i żenującym wręcz nieporozumieniem :D
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 12 cze 2007, 11:40

nadia pisze:zabójcze ? ;) Myślę że przesadzasz. Chemia intelektualna w prawie 100% przypadków bezposredniego spotkania w realu, okazuje się totalnym niewypałem i żenującym wręcz nieporozumieniem :D

Co nie znaczy, że nie potrafi mieć iście zabójczych skutków. Zapewniam Cię, że można się zakochać na odległość, a potem spotkać tego kogoś i popaść w stan jeszcze bardziej poważny ;d
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 12 cze 2007, 11:55

nadia pisze:
neo7 pisze:nadia napisał/a:
PFC napisał/a:
Miltonia napisał/a:
Umieli taka okazje wykorzystac, porozmawiac, zainteresowac soba.

Nie wiem jak inni, ale ja nie odczuwam potrzeby zainteresowania kogoś sobą, jeżeli ktoś najpierw nie zainteresuje mnie. :)

Cóż za bierność... Jeżeli wszyscy by się tak zachowywali (czekali aż ktoś ich sobą zainteresuje, po to by z kolei zainteresować tego kogoś sobą), to wtedy nikt by się nikim nigdy nie zainteresował.

Nikt by sie nikim nigdy nie zainteresował. Hehe, myślę że lekko przesadzasz. Zazwyczaj jest taka prawidłowość że nam zależy właśnie na tych, którym nam na nas nie zależy. Czyli to nam najpierw zaczęło zależeć. Nieprawdaż?


Cytat:
Zależy, ale dlatego, że umieli/chcieli nas sobą zainteresować. Wcale nie musiało im na nas zależeć przecież, żeby chcieć nas sobą zainteresować.


Nie musiało zależeć i często w ogóle nie zależało. Znasz pojęcie nieszczęśliwej miłości?
Osobie w której ten nieszczęśnik się zakochał często wcale nie zależy nie tylko na tym, żeby zapałał uczuciem do niej, ale w ogóle nie zależy na tym nieszczęśniku. Jest dla niej powietrzem, ale chemia i tak robi swoje.
sometimes saying nothing says all
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 12 cze 2007, 12:09

Do Neo7. Widocznie nie umiesz sobą zainteresować ;DD

Do czołgistki: czy ten stan poważny to z wzajemnością ? Wątpię...
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 12 cze 2007, 12:21

Różnie bywa. Przypadków szczęśliwych małżeństw ludzi, którzy poznali się przez Sieć jest trochę. Ale nie o tym była mowa przecież, tylko o roli chemii w zakochiwaniu się. No więc jak by się taka znajomość nie rozwijała - nie trzeba spotykać się z daną osobą twarzą w twarz, ani widywać jej w Realu, żeby się zakochać.

C.B.D.O.
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 12 cze 2007, 12:26

nadia pisze:Do Neo7. Widocznie nie umiesz sobą zainteresować ;DD

Do czołgistki: czy ten stan poważny to z wzajemnością ? Wątpię...


A czy ja pisałem o sobie? Nie bądź wredna. <mlotek> Pisałem czysto hipotetycznie. :)
Ostatnio zmieniony 12 cze 2007, 17:47 przez neo7, łącznie zmieniany 1 raz.
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
czero
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 193
Rejestracja: 06 mar 2006, 22:50
Skąd: del Paraguay
Płeć:

Postautor: czero » 12 cze 2007, 14:02

pani_minister pisze:
czero pisze:Nie starałem się polemizować

A szkoda. Nie mam w takim przypadku jak z błędu wyjść.

I szkoda, że w powyższym zdaniu tylko agresję wyczytałeś. Wbrew mym intencjom w dodatku <przytul>
No dobrze, nie gniewam się już. Może tylko ja to zobaczyłem patrząc przez pryzmat dotychczasowych doświadczeń <hmm>

pani_minister pisze:
czero pisze:przytyk pod kątem swojej osoby

Osoby? A nie poglądów? Zwłaszcza tych o złych kobietach? Zresztą miałeś podobno wychodzić z tego zaklętego kręgu... mam nadzieję, że się udaje. Choć czasem. Nawet, jeśli mnie to nie obejmuje 8)
Może masz rację, chodziło mi racze3j o poglądy. A o kobietach mam nadal złe zdanie, i jakoś nie mam podstaw by to zmienić. Zresztą nic dobrego mnie nie spotkało, a za swoją dobroć dostawałem po dupie. Więc czy jest sens wychodzić z zaklętego kręgu, a może jego wcale nie ma? Może tak własnie świat wyglada?

Zresztą wczoraj pojechałem się odprężyć, 300zł w kieszeni mniej, ale było warto...
Niebanalna formacja, niebanalna muza:
http://www.96project.cal.pl/
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 15 cze 2007, 20:28

Dzis, dokladnie dzis zdalam sobie sprawe ,ze jestem ulomna.
Odczuwam to wtedy kiedy siedze z ludzmi w knajpie albo szykuje sie jakas impreza.Kazdy z kims idzie.Siedze potem przy stoliku z nimi jak ten ulomny.

<pijak>

[ Dodano: 2007-06-15, 21:02 ]
czero pisze:Zresztą nic dobrego mnie nie spotkało, a za swoją dobroć dostawałem po dupie.


Mialam to samo i do zmiany pogladow w tej materi sie nie zanosi.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 15 cze 2007, 21:12

ja jestem teraz sama i wcale się z tego powodu ułomna nie czuję.jestem sama,ale nie samotna :) i naprawdę nie jest mi źle,towarzystwo par mi nie przeszkadza, i w dupie mam takie gadanie innych "zatroskanych",że pewnie muszę być nieszczęśliwa,bo nikogo nie mam.nie,nie jestem nieszczęśliwa:) czasem też trzeba umieć być samemu,byle nie za długo.ale może mi jest łatwiej,bo mam w sobie coś z samotnika?
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 15 cze 2007, 21:14

c-f pisze:czasem też trzeba umieć być samemu,byle nie za długo


c-f pisze:może mi jest łatwiej,bo mam w sobie coś z samotnika?


Moze raczej dlatego ,ze masz 20 lat.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.

Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,

czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko

inne."
Awatar użytkownika
Nola
Maniak
Maniak
Posty: 696
Rejestracja: 15 gru 2006, 21:55
Skąd: zachód
Płeć:

Postautor: Nola » 15 cze 2007, 21:24

tarantula pisze:Moze raczej dlatego ,ze masz 20 lat.


no racja,to też ma duży wpływ na to,dlaczego tak właśnie myślę
Chaos is a friend of mine
Awatar użytkownika
przemek21
Bywalec
Bywalec
Posty: 55
Rejestracja: 02 maja 2007, 12:33
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: przemek21 » 15 cze 2007, 21:37

Ja mam 21 lat i zaczynam to brac tez jako ulomnosc, bo do teraz niepotrafilem nigoko sobie znalezdz :/ czuje sie jak rodzynek. Czasami mam wrazenie ze jestem jakis inny i sie niedziwie ze czasami ludzie traktuja to jako "ulomnosc"
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 cze 2007, 21:42

tarantula pisze:Moze raczej dlatego ,ze masz 20 lat.

Nie przesadzaj z tym wiekiem. 27 to wcale fajny wiek dla świata.
Zdaję sobie sprawę z osobistego "ciśnienia" do zmian, ale takowe będą mogły być wtedy, gdy zdejmie się transparent znad głowy. Transparent - "źle mi bom sama".

Samotność ma tą doskonałość, że można dojść do prawdy o samym sobie. To ten czas, gdy "mężniejemy" przed nowymi wyzwaniami. Gdy uczymy się odróżniać prawdę od fałszu, oddzielać ziarno od plew.
To czas konieczny "po" a "przed".
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 15 cze 2007, 21:48

jako specjalista w temacie wyrażę się - by być z kimś trzeba umieć być ze sobą. Jeśli potraficie dokonać tego znajdziecie pokrewną duszę.
tarantula pisze:Odczuwam to wtedy kiedy siedze z ludzmi w knajpie albo szykuje sie jakas impreza.Kazdy z kims idzie.Siedze potem przy stoliku z nimi jak ten ulomny.
trzeba nauczyć się innego myślenia. Ludzie nie oceniają innych na podstawie tego z kim są tylko kim są... więcej luzu...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.
I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.
/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 15 cze 2007, 21:58

Blazej30 pisze:Ludzie nie oceniają innych na podstawie tego z kim są tylko kim są...


Ale ja sie czuje jak 5kolo u wozu. Mam wrazenie ,ze babki by sie mnie wtedy chetnie pozbyly(brob Boze z powodu mojej "urody", ot dla zasady po prostu). Wszyscy porozlaza sie po kontach a ja zapijam.Dzis tak mialam-koszmar.

<pijak> <chory>
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.

Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,

czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko

inne."
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 cze 2007, 22:03

tarantula pisze:Ale ja sie czuje jak 5kolo u wozu.

Bo tak się traktujesz, czujesz - dlatego jesteś nim. I dalej masz "transparent".
Nic nie kumasz <pijak>
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 15 cze 2007, 22:06

Mysiorek pisze:Nie przesadzaj z tym wiekiem. 27 to wcale fajny wiek dla świata.
Zdaję sobie sprawę z osobistego "ciśnienia" do zmian, ale takowe będą mogły być wtedy, gdy zdejmie się transparent znad głowy. Transparent - "źle mi bom sama".

Fakt, wyłamanie się ze schematu osamotnionego nieszczęśnika, któremu czas przecieka przez palce, bezsensownie, na pusto, bo nikt mu nie towarzyszy, to ogromny krok naprzód w rozwoju. Aczkolwiek fakt, faktem - człowiek to istota społeczna i przyjemności życia dzielone z kimś wyjątkowym smakują inaczej....

Mysiorek pisze:Samotność ma tą doskonałość, że można dojść do prawdy o samym sobie. To ten czas, gdy "mężniejemy" przed nowymi wyzwaniami. Gdy uczymy się odróżniać prawdę od fałszu, oddzielać ziarno od plew.
To czas konieczny "po" a "przed".

Prawda, wiele się człowiek uczy o sobie, będąc samemu.

Blazej30 pisze:Ludzie nie oceniają innych na podstawie tego z kim są tylko kim są... więcej luzu...

Niestety oceniają. I to najczęściej podświadomie. Bycie singlem w pewnym wieku jest źle odbierane przez społeczeństwo polskie. Będąc samemu, zyskuje się wspomnianą etykietkę dziwaka, swoistego rodzaju odrzutu, kogoś, kogo nikt nie chciał, kto nie umie sobie nikogo znaleźć itd.

Ten, kto jest sam, staje się automatycznie podejrzany. Tak jak wspominała tarantula, skoro jest sam, musi być w jakiś sposób ułomny.

Człowiek "normalny" zakłada przed 30-tką rodzinę i żyje przykładnie, kursując między pracą a domem, z przerwami na Kościół i jakieś hobby. Kto nie jest częścią tej machiny ma status outsidera - groźnego w dodatku, bo postrzeganego nierzadko niczym drapieżnik, czyhający na wiernych mężów i żony....

Wiele jeszcze wody upłynie, zanim podejście Polaków do tych kwestii się zmieni.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2007, 22:09 przez tank girl, łącznie zmieniany 1 raz.
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 15 cze 2007, 22:07

Mysiorek pisze:Nic nie kumasz


Ale to "czucie" skads sie bierze przeca. Ten transparent sama sobie nie fundnelam, nie stac mnie na taki z wlasnej kieszeni.

[ Dodano: 2007-06-15, 22:09 ]
tank girl pisze:Prawda, wiele się człowiek uczy o sobie, będąc samemu.


Ludzie ale ja juz nie chce sie dowiadywac o sobie.Chcialabym dla odmiany o kims innym.


Ogolnie niech to censored jego mac.Ide spac.
Ostatnio zmieniony 15 cze 2007, 22:11 przez tarantula, łącznie zmieniany 1 raz.
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.

Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,

czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko

inne."
Awatar użytkownika
kot_schrodingera
Weteran
Weteran
Posty: 2114
Rejestracja: 21 wrz 2005, 10:18
Skąd: z nikąd
Płeć:

Postautor: kot_schrodingera » 15 cze 2007, 22:11

tarantula pisze:Ale ja sie czuje jak 5kolo u wozu. Mam wrazenie ,ze babki by sie mnie wtedy chetnie pozbyly(brob Boze z powodu mojej "urody", ot dla zasady po prostu). Wszyscy porozlaza sie po kontach a ja zapijam.Dzis tak mialam-koszmar.
olej to - pomyśl o tym tak -> masz więcej możliwości...
tank girl pisze:skoro nikt go nie chciał, to coś musi być z nim nie tak... normalny człowiek zakłada przed 30-tką rodzinę i żyje przykładnie, kursując między pracą a domem, z przerwami na jakieś hobby. Kto nie jest częścią tego ma status outsidera - groźnego w dodatku, bo postrzeganego nierzadko jako drapieżnik, czyhający na wiernych mężów i żony....
a wiesz co ja im na to? <fuckoff> jeśli im coś nie pasuje to...
Patrz, Kościuszko, na nas z nieba raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

/Konstanty Ildefons Gałczyński/
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 15 cze 2007, 22:13

Blazej30 pisze:eśli im coś nie pasuje to..


To przezywasz to na forum :]
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.

Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,

czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko

inne."
Awatar użytkownika
tank girl
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 483
Rejestracja: 21 gru 2005, 06:47
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: tank girl » 15 cze 2007, 22:18

Blazej30 pisze:a wiesz co ja im na to? <fuckoff> jeśli im coś nie pasuje to...

No i git. Ale oni mimo to widzą singli tak, jak widzą :/

tarantula pisze:
Blazej30 pisze:eśli im coś nie pasuje to..

To przezywasz to na forum :]

A tam zaraz przeżywasz! <lol>

* * *

A tutaj samotność w surowej, japońskiej formie. Polecam estetom.

Tamasaburo - 坂東玉三郎 「由縁の月」
I niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda, dla katów, szpiclów, tchórzy... :] (Zbigniew Herbert)
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 15 cze 2007, 23:05

tank girl pisze:Człowiek "normalny" zakłada przed 30-tką rodzinę i żyje przykładnie, kursując między pracą a domem, z przerwami na Kościół i jakieś hobby. Kto nie jest częścią tej machiny ma status outsidera - groźnego w dodatku, bo postrzeganego nierzadko niczym drapieżnik, czyhający na wiernych mężów i żony....

Z kim ja mogę się nie zgadzać... -_-
Mimo wszystko, wydaje mi się, że Twoja diagnoza, jak i zawarte w niej insynuacje (a fe) nie tyczą się społeczeństwa jako takiego, ale zawężonego do ludzi o poglądach... konserwatywnych? zaściankowych?; oraz do określonego pokolenia (powiedzmy: moich rodziców). Bo moje pokolenie w przytłaczającej większości nie ma nic przeciwko singlom, niezależnie od wieku. Pomijając wywołane przez Ciebie kwestie religijności, wieku... Tu też panuje pełna swoboda. I to nie jest kwestia otoczenia (moje a Twoje). Głęboko w to wierzę.

tank girl pisze:Wiele jeszcze wody upłynie, zanim podejście Polaków do tych kwestii się zmieni.

Podsumowując: moim zdaniem już się zmieniło. Przynajmniej w moim pokoleniu. A ono umrze później, niż reszta, więc bardziej się liczy <evilbat>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 15 cze 2007, 23:23

shaman pisze:w moim pokoleniu

<siekiera2> :P
tank girl pisze:człowiek to istota społeczna i przyjemności życia dzielone z kimś wyjątkowym smakują inaczej....

Zgodzę się z tym, pod warunkiem, że jest istotą społeczną. Wielu "po" jest jednostkami aspołecznymi, w takim razie - NIE chcą dzielić NA STAŁE życia z kimkolwiek :)
I Ci mają <faja> .
Natomiast "społecznicy" przeżywają przedłużoną samotność, jak wyrok dożywocia.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 15 cze 2007, 23:30

tank girl pisze:człowiek to istota społeczna

To mnie swoją drogą zastanawia :] Tyle osób powtarza bezrefleksyjnie ten truizm, a każdego dnia widać, jak bardzo staramy się innych nie dopuścić do siebie. Niewielkie naruszenia przestrzeni prywatnej, ingerencje w sferę zbyt przylegającą do Nas - i już odbudowujemy mury i barykady, odsuwamy się na bezpieczną odległość. Ostatnio jechałam autobusem, w którym było ze 20-25 osób i w chwili, kiedy uświadomiłam sobie porządnie ich obecność, gdy dotarło do mnie, że z każdym z nich mogłabym osiągnąć poziom bliskości porównywalny z tym, który osiągnęłam ze Suońcem, własną matką czy najlepszą przyjaciółką, że każdy z nich ma do zaoferowania całą swą osobę i ogrom możliwości - poczułam się potwornie osaczona. Na tyle, że wysiadłam i poszłam na spacer. Nie lubimy mieć zbyt blisko ludzi, jeśli nie jest do kontrolowane i dozowane, preferujemy osobność jednak. Cudowny paradoks :]

tank girl pisze:japońskiej

Ach <aniolek> Specjaliści od samotności w tłumie, wydzielania prywatności wbrew kłodom rzeczywistości rzucanym pod nogi. Tym niemniej mam wrażenie, że rzecz jest przede wszystkim o tęsknocie, samotność to tylko dodatek.
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 16 cze 2007, 01:16

pani_minister pisze:Tyle osób powtarza bezrefleksyjnie ten truizm, a każdego dnia widać, jak bardzo staramy się innych nie dopuścić do siebie.

Bo w tym truiźmie wcale o to nie chodzi.
Człowiek jako istota społeczna to człowiek, który wchodząc w interakcje ze społeczeństwem może realizować takie, a nie inne cele, będące również wartościami-celami.
To tak jak z normami, społecznymi czy prawnymi, niektórych z nich nie muszę przestrzegać, jeśli tak wybiorę. One nadal istnieją, ale nie w mojej mikro skali. ALE. Co w przypadku, gdybym ja, aspołeczny, chciał założyć organizację? Partię polityczną? Iść do lekarza? Tutaj przestrzeganie norm musi mieć miejsce. I z tego tytułu nazywamy się istotami społecznymi.
To nie jest stan naturalny, jak czasoprzestrzeń, w której funkcjonuję, ale stan, poprzez który mam możliwość realizowania swoich podstawowych potrzeb.
Brak nam podmiotowości, jeśli tej podmiotowości nie nada nam ktoś inny. Podmiotowości realnej, bo potencjalną już posiadam, ale ona sama w sobie niewiele może. A tak naprawdę nie może nic (coś, co nadaje się do wszystkiego, nie nadaje się do niczego, jeślibym sama, bez ingerencji innych, ale przy ich jednoczesnym działaniu dla samych siebie, mogła wszystko...).
Prościej: mówię komuś dzień dobry, jeśli ten ktoś nada mi podmiotowość odpowie na moje powitanie, jeśli zaś mi jej nie nada, znaczy, że lubię gadać z powietrzem ;P
Wiem słowo jak krem
krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 16 cze 2007, 01:33

Koko pisze:To tak jak z normami, społecznymi czy prawnymi, niektórych z nich nie muszę przestrzegać... Tutaj przestrzeganie norm musi mieć miejsce. I z tego tytułu nazywamy się istotami społecznymi. ... stan, poprzez który mam możliwość realizowania swoich podstawowych potrzeb.

Nie. Realizujesz TYLKO w tym przypadku, gdy chcesz żyć. Tu i Teraz i z Tymi. Lub gdy jeszcze musisz żyć Tu i Teraz i z Tymi...

A ja mówię o innej samotności, o tej prawdziwej, gdy nic nie musisz :) Gdy jesteś podmiotem dla samej siebie i światem dla swojego świata, bez tego świata.
Ten świat jest wybudowany na nowo, ale już tylko i wyłącznie po swojemu. I wszystko tam pasi. I wtedy można zdjąć okulary :) - fantastyczna samotność - "Malediwy" non stop :)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Koko
Weteran
Weteran
Posty: 1105
Rejestracja: 25 gru 2004, 00:31
Skąd: Małopolska
Płeć:

Postautor: Koko » 16 cze 2007, 01:39

Mysiorek pisze:A ja mówię o innej samotności, o tej prawdziwej, gdy nic nie musisz

A ja o doktrynie, przez wspomniany truizm, o którym mogłabym gadać ponad godzinę ;DD

Co do tej drugiej samotności... Tak.
Mysiorek pisze:wszystko tam pasi.

Bo tam jest dotyk, a nie jego namiastka.
Wiem słowo jak krem

krem na zmarszczki w mojej głowie.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 16 cze 2007, 01:46

pani_minister pisze:Cudowny paradoks :]

Zaiste cudowny, bo skoro tyle ludzi wokół nas, to czyż ktokolwiek powinien czuć się samotny? :]
Koko pisze:To nie jest stan naturalny, jak czasoprzestrzeń, w której funkcjonuję, ale stan, poprzez który mam możliwość realizowania swoich podstawowych potrzeb.

Jakikolwiek stan, dzięki któremu zrealizujemy swoje potrzeby jest naturalny dla nas, bo jest wybór, a skoro taki wybraliśmy, a nie inny... :)
Mysiorek pisze:A ja mówię o innej samotności, o tej prawdziwej, gdy nic nie musisz :) Gdy jesteś podmiotem dla samej siebie i światem dla swojego świata, bez tego świata.
Ten świat jest wybudowany na nowo, ale już tylko i wyłącznie po swojemu. I wszystko tam pasi. I wtedy można zdjąć okulary :) - fantastyczna samotność - "Malediwy" non stop

Mysiorku, to brzmi jak oświecenie :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 174 gości