agnieszka.com.pl • czy wierzycie...
Strona 1 z 1

czy wierzycie...

: 07 maja 2007, 21:50
autor: helixus
Jestem stosunkowo nowy na forum, dlatego witam wszystkich. Pod wpływem mojej obecnej sytuacji naszły mnie pewne refleksje, wątpliwości, którymi chciałbym się z Wami podzielić i zapytać co Wy sądzicie na ten temat.

Otóż moja sytuacja jest taka: 2 lata mojego życia spędziłem z jedną osobą, i były to najszczęśliwsze lata w moim dotychczasowym życiu. Los sprawił, że wyjechałem na wymianę za granicę, i tak pod wpływem odległości jakoś to wszystko sie rozeszło. Mija teraz rok od mojego powrotu, podczas którego Jej tym razem nie było w kraju. I jakoś tak nie możemy znaleźć się na dłużej w tym samym miejscu, ponieważ miesiąc po jej powrocie, który ma nadejść pod koniec czerwca, ja wyjeżdżam. Tym razem na conajmniej 4 lata.

Ani ja, ani ona przez ten czas nie znaleźliśmy szczęścia ani miłości, a teraz nasze losy znowu sie splatają. Nie na długo co prawda, ale jednak.

Nieraz żałowałem że wyjechałem. Może byłoby inaczej. Z drugiej strony - nie wiadomo. Postawiłem za to na naukę i rozwój samego siebie, czego nie żałuję.

Moje pytanie: co wy sądzicie na temat zwany "prawdziwą miłością"? Jeśli to uczucie, którym Ją dażyłem było prawdziwe, to nasze losy powinny się kiedyś znowu spleść... Co o tym sądzicie?

Nie piszę tego postu by użalać się nad sobą, sytuacja w której jestem wynikła z moich wyborów, ktrórych byłem świadom już wcześniej. Interesuje mnie czy uważacie że "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz", czy raczej wierzycie w przeznaczenie, które łączy ludzi którzy są sobie pisani?

Pozdrawiam

: 07 maja 2007, 22:55
autor: mrt
helixus pisze:Interesuje mnie czy uważacie że "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz", czy raczej wierzycie w przeznaczenie, które łączy ludzi którzy są sobie pisani?
Generalnie to ja w przeznaczenie nie wierzę, poza wyjątkami. Czasem los jest bardzo uparty i zsyła nam dwadzieścia razy jedną rzecz przez nos. Ale to od nas zależy, co z nią zrobimy.

: 07 maja 2007, 23:20
autor: Pegaz
Ja tam wierze że los w naszych rękach.. ;) ale nie mówię że czasem siła wyższa nimi nie pokieruje odpowiednio..

: 07 maja 2007, 23:32
autor: Nola
helixus pisze:Jeśli to uczucie, którym Ją dażyłem było prawdziwe, to nasze losy powinny się kiedyś znowu spleść... Co o tym sądzicie?


i znowu to samo,wiara w przeznaczenie i teorię dwóch połówek...to dobrze,że wyjechałeś,zdobyłeś jakieś doświadczenie,zainwestowałeś w swój rozwój.niestety przez taką dłuższą rozłąkę związek zawsze traci.nie wiesz jednak co by było gdybyś nie wyjechał-moglibyście żyć sobie razem szczęśliwie,ale równie dobrze po pewnym czasie się rozstać.tego nigdy się nie dowiesz i nie ma co nad tym się zastanawiać.ja tam w żadne przeznaczenie nie wierzę,nie wiem,chyba za mało romantyczna jestem i jakoś nie widzę działania tej magicznej ręki losu w swoim życiu.

: 08 maja 2007, 13:14
autor: agata
tak jak napisała c-f dobrze ze wyjechałes i postawiłes na rozwój własnych zdolnosci umiejętności i wiedzy! Nigdy nie wiadomo, czy aby na pewno ten zwiazek trwał by nadal gdybys został...mnie sie wydaje ze skoro wyjechałes i wasze drogi sie rozeszły to widocznie tak miało być....moze i czeka was znów fajny miesiac razem..ale sam mówisz ze znów wyjeżdzasz na dłuzej i znów bedziecie oddzielnie....wiec widocznie wasze przeznaczenie jest takie by nie byc razem....choc jedno mnie zastanawia mało piszesz o tym jak doszło do tego ze sie rozstaliscie, jakie jest zdanie dziewczyny o tym wszystkim, czy w ogóle o tym rozmawialiscie?? moze po prostu zyjesz wspomnieniami i gdybaniem?

: 08 maja 2007, 14:13
autor: Andrew
Czy dobrze , czy zle , to pokaze zycie !
Teraz to za wszczesnie gdybac , bo i co z tego , ze bedzie wyksztalcony jak zyc bedzie sam ! bez partnerki obok - ale póki co za wczesnie na takie opinie

: 08 maja 2007, 21:09
autor: Mysiorek
A mnie życie podpowiada, że jak człek inwestuje w siebie to nie inwestuje w otoczenie. A nawet kosztem tego otoczenia inwestuje w siebie.
Jest taki moment, w którym musi pogodzić i 1 i 2-gie. Jeśli go nie wyczuje - przeinwestuje.

A w tzw. "przeznaczenie" nie wierzę. No chyba, że sami je sobie wykuwamy.

: 08 maja 2007, 23:24
autor: Ania82
Może i jest takie coś, jak przeznaczenie, ale ja uważam, że jednak nie trzeba czekać, aż los coś ześle, tylko trzeba mu pomóc, samemu się o to trochę postarać. Co do inwestowania w otoczenie, to też jest po części inwestycja w siebie, ponieważ od osoby, która nam towarzyszy, też wiele w naszym życiu zależy. Powiedziałabym nawet, że bardzo wiele.

: 09 maja 2007, 00:00
autor: tarantula
helixus pisze:wierzycie w przeznaczenie, które łączy ludzi którzy są sobie pisani?


Do mnie jeszcze nikt nie "napisal" wiec poki co nie pisze sie na to.

: 09 maja 2007, 13:46
autor: LauRKa
Wierze, ze istnieje takie cos jak przeznaczenie (bo ja ogolnie we wszystko wierze), ale nie jestem całkowicie jemu oddana. Uważam, że trzeba brac los we własne ręce, a nie czekać aż się natrafi kolejna szansa. Bo jezeli jakims cudem przez 13 lat nie potrafiłam nawet minąc się na chodniku z chłopakiem, ktory mieszka dwa bloki obok mnie, to ile mam jeszcze czkekac? Ruszyłam sie i poporstu do niego poszlam. Ot! I problem rozwiazany :)

: 10 maja 2007, 16:33
autor: Mona
helixus pisze:Nieraz żałowałem że wyjechałem. Może byłoby inaczej.

Tylko "może" :)
helixus pisze:Postawiłem za to na naukę i rozwój samego siebie, czego nie żałuję.

Dokonałeś wyboru i nie żałuj teraz, nie gdybaj etc. Taki wybór na pewno zaprocentuje w przyszłości. Jeśli Twój związek rozpadł się dlatego, że wyjechałeś, to prędzej, czy później rozpadłby się, gdybyś nie wyjechał :)
helixus pisze:Interesuje mnie czy uważacie że "jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz", czy raczej wierzycie w przeznaczenie, które łączy ludzi którzy są sobie pisani?

Oczywiście, że jak sobie pościelimy... :) Gdyby przeznaczenie istniało, to właściwie moglibyśmy siedzieć i nic nie robić, a i tak "stałoby się" - trochę nielogiczne :D Mamy wolną wolę i świadomie dokonujemy wyborów.

: 10 maja 2007, 17:53
autor: emmiii
czasami ludzie się mijają lub po prostu odchodzą, by ich miejsce mógł zająć ktoś inny...
przeznaczenie??? kto w tym wieku wierzy w pzeznaczenie??? jedni czekają na królewnę bądź księcia z bajki, inni z jednego związku (jeszcze dobrze nie zaczętego) przechodzą do drugiego... przeznaczenia nie ma...
wydaje mi się, że stawiając na naukę dokonałeś dobrego wyboru... wykształcenie, spełnienie w pracy da Ci później jakąś satysfakcję... a i znajdziesz czas na tzw. miłość :)

: 12 maja 2007, 01:18
autor: joj_sport87
hmmm nie licz na to, ze zycie to komedia romantyczna, ze nagle spotkacie sie w windzie itp... postawiles na wlasny rozwoj - i bardzo dobrze, powinno Ci to zaprocentowac $$.
Zycie jest takie, i to chyba dobrze, ze nie wiadomo co moglo byc, gdyby czlowiek poszedl inna droga, bo czasami moglby zalowac zlego wyboru, albo po prostu odwrotnie.
Moze wasze drogi sie splota, a moze i nie...? totolotek :) no chyba, ze postawisz mocno na swoim i pojedziesz [gdzies tam] do niej... ale teraz znowu byloby rozwidlenie - oplaci sie? czy nie? takie zycie i wszystkiego nie przewidzisz ;)
pozdro :)

: 12 maja 2007, 10:21
autor: Marissa
A może autor chce sobie dorobić ideologię do tego, że do tej pory nikogo nie znalazł, tak samo jak jego była nikogo nie znalazła. A jak już nie znaleźli sobie nikogo odpowiedniego, to może to jest ta "wielka miłość" :?

: 13 maja 2007, 10:56
autor: natasza
Moje pytanie: co wy sądzicie na temat zwany "prawdziwą miłością"? Jeśli to uczucie, którym Ją dażyłem było prawdziwe, to nasze losy powinny się kiedyś znowu spleść... Co o tym sądzicie?


Same się spletą? Przez przypadek? Może i tak, ale lepiej działaj w tym kierunku, aby się splotły niż oczekuj na integrencję losu, który nie wiadomo nawet czy istnieje.

: 13 maja 2007, 16:12
autor: anika
Każdy jest kowalem własnego losu. Jesli Ci na niej zalezy spóbuj jakoś zadbać o odnowienie znajomości, polepszenie kontaktu.

: 13 maja 2007, 16:38
autor: emmiii
a co myślicie o tak zawnej "pierwszej miłości"???
czy pierwsza może być ostatnią???

: 13 maja 2007, 22:08
autor: anika
Może, ale zdarza się to bardzo, bardzo rzadko.

: 13 maja 2007, 22:14
autor: Mysiorek
emmiii pisze:a co myślicie o tak zawnej "pierwszej miłości"???
czy pierwsza może być ostatnią???

Przewałkowane na forum już <wsciekly>

: 15 maja 2007, 14:22
autor: e398
co do przeznaczenia....

"...co komu przeznaczone, będzie na środku drogi rozkraczone" <aniolek>

: 15 maja 2007, 20:04
autor: yeti
emmiii pisze:a co myślicie o tak zawnej "pierwszej miłości"???
czy pierwsza może być ostatnią???
Pewnie że może. Nie każdemu jest dane dożyć później starości.