studia-obawy i lęki

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 04 maja 2007, 00:00

c-f pisze:z przyjezdnymi to mam mały kontakt i większości nawet nie znam,bo trzymamy się osobno.

U mnie na roku nie ma nikogo z Opola. Jakies 5 osob dojezdza, reszta mieszka w akademikach i na stancjach :). W ogole mam wrazenie, ze w Opolu nie ma na studiach ludzi z Opola. Na palcach mozna ich policzyc.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 04 maja 2007, 01:00

złotooka kotka pisze:A wiedze wynosi sie na cale zycie
Tia +5 lat doswiadczenia i ma kazda fuche w zawodzie:D
Yasmine pisze:Bylo duzo powodow, ale dominujacym bylo to, ze poczulam wolnosc
hehehehehe :D oł sit! :)
Yasmine pisze:Dzieki Bogu, ze mam wyrozumialego i kochajacego faceta, ktory pozwolil mi do siebie wrocic.
Yasiu a on przypadkiem nie ma powrotow braku zaufania?:)
runeko pisze:Gdyby dla mnie facet takie ultimatum wystawil, to bym powiedziala, zeby szedl fpisdu bo widac, ze ja tu sie nie licze
Ciekawe co bys mowila gdyby to facet Ci powiedzial (ktorego przekochasz) runeko od jutra mnie nie ma jade na studia 400 km od Ciebie ale nie martw sie to nic takiego zobaczymy sie juz za miesiac:)
middleweight pisze:Nie chciałbym Cię martwić, ale wszytskie moje znajome pary rozpadły się w takiej sytuacji.
Moje tez.
middleweight pisze:lub ewentualnie Ona chce wyjechać, rzucić to wszystko i zmienić swoje życie.
Ty sie jej kolego nie znudziles? Najgorsze jest to ze Ci WLASNA kobieta tego nie powie tylko pierd.oli 3 po 3 na 10 innych tematow jaki to fajny jestes i jak to ona bez Ciebie nie moze... :D
adamodewy pisze:wierzę że wolność nie uderzy mojej dziewczynie do głowy.
To chyba tez zalezy od czlowieka. Ja bym nie umial w to uwierzyc nie wazne z jaka kobieta bym byl. Za duzo suczęcich zachowan widzialem zebym mogl sobie dac reke uciac ze ta czy ta kobieta mi tego nie zrobi:)
Zielonowłosa pisze:bardziej renomowana uczelnia jest w Opolu, nie Częstochowie...
To jest smutne ze moze w 3-4 kierunkach warto jechac gdzies indziej, bo faktycznie sa to znacznie lepsze szkoly, reszta to tylko bajki:)

Tak sobie teraz mysle ze gdybym wybierajac studia byl zdecydowany na to co naprawde chce robic w zyciu wybralbym duzo wczesniej i na pewno nie ta szkole ktora koncze:) Tak wiec jak wiekszosc moich znajomych wszystko nam jedno bylo gdzie bedziemy studiowac, wiec kazdy wybieral byle blizej domu :) i tak padlo na Warszawe:)
Jesli mialbym gdzies indziej studiowac to tylko krakow:) lub gdynia/gdans/sopot :) na pewno odpadlaby lodz :)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 04 maja 2007, 01:03

Hyhy pisze:Yasiu a on przypadkiem nie ma powrotow braku zaufania?:)

Ma, ale to tez nie bylo tak,ze mi odbilo, ot tak sobie. Wczesniej mielismy duzo problemow, zanim poszlam na studa, ja myslalam, ze nic nie czuje, chcialam to skonczyc. No i napatoczyl sie na studiach ktos inny.
Ja zmadrzalam, on tez. Mam nauczke. W przeciwienstwie do niektorych, ucze sie na bledach.
Awatar użytkownika
runeko
Weteran
Weteran
Posty: 1457
Rejestracja: 29 gru 2005, 21:31
Skąd: Chicago
Płeć:

Postautor: runeko » 04 maja 2007, 04:10

charlie pisze:obiecalem sobie ze taka rozmowe odlozymy gdzies w okolicach wrzesnia

Taaa, a teraz zyjecie w stresie przed ta rozmowa i wisi wam ona w podswiadomosci. To nie jest sprawa, ktora sie odklada 'bo tak lepiej'. O takich rzeczach trzeba powaznie myslec od poczatku, a nie w ostatniej chwili.
charlie pisze:opcja przeniesienia sie do opola i studiowania tam odpada nie jestem jakims alfa i omega, mature zdalem ale sa lepsi!

No dobrze, ale trzeba sie chociaz postarac, chociaz papiery zlozyc. A nie zakladac, ze i tak sie nie uda. To swiadczy o lenistwie.
charlie pisze:dochodze do wniosku ze bede musial sam ze soba porozmawiac

<pijak>
Hyhy pisze:Ciekawe co bys mowila gdyby to facet Ci powiedzial (ktorego przekochasz) runeko od jutra mnie nie ma jade na studia 400 km od Ciebie ale nie martw sie to nic takiego zobaczymy sie juz za miesiac

Bylam w tej sytuacji i juz o niej pisalam. Nie moja wina, ze nie widziales. Na pewno nigdy nie odradzalabym nikomu studiow 'bo ja tak chce'.
Hyhy pisze:bo faktycznie sa to znacznie lepsze szkoly, reszta to tylko bajki

Idz i wytlumacz to pracodawcy.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Awatar użytkownika
anika
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 167
Rejestracja: 22 paź 2006, 12:29
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: anika » 04 maja 2007, 10:39

Idz i wytlumacz to pracodawcy.

Pracodawcy i tak w głównej mierze patrzą na doświadczenie, a nie na szkołę.

Z tymi związakami jest tak: jeden się rozpadnie, inny nie. Wszytsko zależy od dobrej woli dwóch osób i ich starań.
Równie dobrze można zapytać, czy związek który rozpoczął się na studiach ma szansę przetrwania przez wakacje, gdy partnerzy są z różnych stron Polski.
"Dzisiaj mnie kochasz, jutro nienawidzisz.
Dzisiaj mnie pragniesz, jutro się wstydzisz"
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 04 maja 2007, 13:08

anika pisze:Cytat:
Idz i wytlumacz to pracodawcy.


Pracodawcy i tak w głównej mierze patrzą na doświadczenie, a nie na szkołę.

Wytłumacz to osobie, której potencjalny pracodawca patrzy na uczelnię.
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 04 maja 2007, 13:16

Yasmine pisze:W ogole mam wrazenie, ze w Opolu nie ma na studiach ludzi z Opola.

ci z opola uciekają się do wrocławia Obrazek

anika pisze:Pracodawcy i tak w głównej mierze patrzą na doświadczenie, a nie na szkołę.

noooo sorry, ale to zależy od pracy! Obrazek
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
Awatar użytkownika
extraho
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 103
Rejestracja: 03 maja 2007, 11:28
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: extraho » 04 maja 2007, 15:39

lollirot pisze:ci z opola uciekają się do wrocławia

prawda!
anika pisze:Z tymi związakami jest tak: jeden się rozpadnie, inny nie. Wszytsko zależy od dobrej woli dwóch osób i ich starań.
Równie dobrze można zapytać, czy związek który rozpoczął się na studiach ma szansę przetrwania przez wakacje, gdy partnerzy są z różnych stron Polski.

Tak, dokładnie. Jeden się rozpadnie, drugi nie. Tylko dwie osoby powinny się starać czyli: przyjeżdżać do siebie na weekendy, w wolne dni, smsować, dzwonić, wysyłać maile, opowiadać sobie jak, co gdzie, z kim i dlaczego. W razie czego, gdyby wyjechała, poznaj się z jej znajomymi, wyjdź z nimi choć raz, czy dwa, będziesz się czuł lepiej.
Ponieważ, jak sam pisałeś, widywaliście się raz, dwa razy w tygodniu, to nie będzie to dla Was aż tak duży szok, jak dla tych co chodzili ze sobą do klasy przez parę lat, codziennie się spotykali etc.
Musisz wierzyć, że ma ten związek szansę.
I dać też Twojej dziewczynie szansę dostania się na wymarzoną uczelnię.
Awatar użytkownika
Yasmine
Weteran
Weteran
Posty: 5286
Rejestracja: 10 kwie 2005, 18:40
Skąd: stąd ;)
Płeć:

Postautor: Yasmine » 04 maja 2007, 23:02

lollirot pisze:ci z opola uciekają się do wrocławia

Wiem, wiem. Uciekaja się jak cholera :).
Awatar użytkownika
charlie
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 03 sty 2005, 09:22
Płeć:

dzieki

Postautor: charlie » 14 maja 2007, 20:41

dzieki Wam wszystkim za wypowiedzi, wszyscy macie po trochu racji, jedno wiecej drudzy mniej, acz kolwiek jest jeszcze jedna rzecz, ostatnio rozmawialem ze swoja Pania na temat moich studiów, otoz obecnie pracuje i ta praca mnie satysfakcjonuje (dobre zarobki) chcialbym jednak podjac studia w systemie zaocznym na Politechnice Częstochowskiej, jak wiadomo zajecia na studiach zaocznych odbywaja sie w weekendy a wiec spotkania w weekendy odpadaja!niestety, gdybym rozpoczal te studia to w ogóle bym sie nie widzial z moja myszka a to juz nie jest dobrym rozwiazaniem no i jak z Nia tak rozmawialem i podałem Jej ten argument to ona mi powiedziala ze przeciez ja nie musze studiowac, wydalo mi sie to takie dziwne, a zarazem zrobilo mi sie przykro, przeciez ja nie ograniczalem jej do tego stopnia zeby miala wbrac studia albo ja tylko chodzilo mi o miejsce studiowania a ona wyskakuje z czyms takim!nie wiem co z tym wszystkim zrobic, a co do moich obaw to niestety ale mam pewne zle doswiadczenia tzn zerwanie z Jej strony, ale na szczescie zechciala wrocic, a ja sie zgodziłem i nie załuje swojej decyzji i chyba nigdy nie bede zalowal, nie wypominam Jej tego ale jednak jakis slad w sercu pozostal!pomozcie
Jeśli wiara czyni cuda! trzeba wierzyć że się uda!!!
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 14 maja 2007, 23:17

charlie pisze:hcialbym jednak podjac studia w systemie zaocznym na Politechnice Częstochowskiej, jak wiadomo zajecia na studiach zaocznych odbywaja sie w weekendy a wiec spotkania w weekendy odpadaja!
Nie chrzan glupot z laski swojej. Nic nie odpada. Sama jestem studentka zaocznych :D
A Ty nie mozesz z nia do Opola isc?I tam se znajdz prace i zaocznie studiuj? Czemu to dla Was takie olbrzymie problemy? 500 wiekszych Was czeka jeszcze.
A pomysl z tym zebys nei studiowal uwazam za kretynski :]
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 14 maja 2007, 23:41

Nie, zupelnie sie z Wami nie zgadzam. Tak naprawde to bez roznicy czy Czestochowa czy Opole. Przepraszam tam studiujacych, ale prawda jest taka, ze te uczelnie nie sa za bardzo znane i powazane. Ona sie chce wyrwac i tyle. A ze wedlug niej Ty nie musisz studiowac, to juz chamstwo. Jak sam napisales, ona raczyla wrocic i trzyma Cie teraz w garsci. Szantazuje Cie emocjonalnie. Powinniscie takie rzeczy razem ustalac, a nie wymuszac na sobie.
Niestety nie wroze Wam swietlanej przyszlosci, wiec lepiej zadbaj o siebie. Jak studia zaoczne, to wybierz politechnike w Warszawie czy we Wroclawiu, tez troche zasmakuj w zyciu studenckim.
Btw studia zaoczne sa raz w miesiacu. Pozostale weekendy moga byc Wasze, a nawet i w ten zajety mozecie byc razem - nie studiuje sie 24/dobe. Jacys niepozbierani jestescie.
A tak z drugiej strony, czy myslisz, ze kiedy ona zacznie studia, to pozostaniesz dla niej atrakcyjnym partnerem majac tylko mature? Sazdac po tym jak Cie traktuje teraz, to watpie.

Ja rozumiem, ze spora czesc osob tutaj to studenci. Ale troche przesadzacie z tym, ze to okresla cale zycie, ze to takie wazne. To zalezy dla kogo, jaki kierunek, jaka uczelnia i jak kto sobie w ogole radzi w zyciu. Sama uczelnia to jeszcze nic, szczegolnie ta nierenomowana. A i po tych najlepszych ludzie nie moga znalezc pracy, nie wspominajac o dobrej pracy. Uczelnia nie jest w zyciu najwazniejsza, ale to, co ma sie pod kopula i jak sie z tego korzysta. Uczelnia moze tylko cos ulatwic, ale niczego nie zalatwia i nie okresla.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
charlie
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 03 sty 2005, 09:22
Płeć:

come again

Postautor: charlie » 27 wrz 2007, 20:24

witam Was wszystkich, no i stało się, moja dzidzia po pewnych problemach z mieszkaniem wyjechala na studia do opola na ten swoj wymarzony kierunek, co prawda jutro wraca i na weekend bedzie w domu ale w niedziele juz jedzie na rozpoczecie roku i to bedzie pierwszy tydzien ktory spedzimy bez siebie, troche to smutne, ale jestem z siebie dumny, chyba zmadrzalem, starałem sie ją wspierac bo miała ochote zrezygnowac po problemach z mieszkaniem (kilku ludzi po prostu zakpiło z nas, w ostatniej chwili odmowili) namawialem Ją aby jednak sprobowała, no i sie udało, pojechala, jest mi teraz ciezko i na pewno bedzie jeszcze bardziej, no ale zrozumialem ze nie moge stać na Jej drodze do samorealizacji, mysle ze po studiach tzn 3 latach wspolnie gdzies wyjedziemy!
dzieki Wam za pomoc, slowa prawdy i krytyki, na pewno pomogły w jakis sposob zrozumieć to i owo!pozdro dla Was!

Ps jak zwykle okazalo sie ze to forum pomaga ludziom!

[ Dodano: 2008-03-26, 21:54 ]
No wiec jak juz wszyscy wiedzą moja dziewczyna wybrała sie na studia w opolu, ja zostałem tu gdzie mieszkam!po kilku problemach ze znalezieniem mieszkania w opolu w końcu uporaliśmy sie wspólnie i cos znaleźlismy dla Niej, jeździłem razem Nia oglądałem te mieszkania pomagałem w wyborze ogólnie tak jak to powinno byc!
pokonalismy te odległośc która wcześniej wydwała sie nie do pokonania!
jeździłem do Niej czesto zostawałem na weekendy, czasem ona przyjeżdzała i taka sielanka trwała az do marca tego roku!
kiedys pojechałem po moja luba na dworzec żeby nie musiała sie tłuc autobusem do domu, spedzilismy prawie miło sobote napisałem prawie ponieważ ni z gruchy ni z pietruchy moja luba wstała i powiedziała ze to spotkanie nie ma sensu i wyszła, w niedziele napisała ze ma zły humor tak jak w sobote i na pewno jak sie spotamy to sie pokłucimy, wiec sie nie spotkaliśmy, w poniedziałek pojechala do opola nawet nie przyszła sie pożegnać - olała mnie!jak sie poźniej wyjasniło chciała zrobic wszystko zeby mnie do siebie zniechęcić!tak wiec jak juz była w opolu to wieczorem we wtorek napisałem jej smsa czy mnie kocha odpowiedziała że nie wie, ze ma poważne aątpliwości co do uczucia które do mnie czuje (czy to miłość, przywiazanie czy przyzwyczajenie) napisała mi ze potrzebuje czasu wiec go miała, nie należe do ludzi ktorzy szybko rezygnują więc pisałem smsy nic to nie dawało! wiec w niedziele postanowiłem wsiąsć w auto i jechac do akademika (bo sie przeprowadziła z mieszkania do akademika-podobno mniejsze koszty) kupiłem roze długa i czerwoną, jak dojechałem stanąłem w drzwiach i rozmawialiśmy troche, ona oczywiscie mówiła tylko ze nie wierzy w nasz zwiazek że on nie ma szans, ze skoro pojawiły sie jakies wątpliwości to coś jest nie tak, ze skoro drugi raz chce zerwac (pierwsze rozstanie miało miejsce 2,5 roku temu) wiec to uczucie nie jest juz tak silne jak kiedys (a 2 tygodnie wczesniej rozmawialismy o zareczynach, mówiła jaki by chciała pierscionek) no i po takiej rozmowie powiedziała mi ze lepiej bedzie jak pojade do domu, więc pojechałem, od niedzieli nie pisałem juz zadnych smsów na gg mnie było, zeby miała czas do przemyslen i podjęcia decyzji - fakt decyzje podjęła przyjechała na świeta do domu w srode spotkalismy sie dopiero w sobote, no i porozmawialismy sobie i oznajmiła mi wieczorem ze to koniec,ze mnie nie kocha, ze nie zalezy jej na mnie jako na zyciowym partnerze czy kandydacie na meża!no i finish zwiazek który trwał 4,5 roku zapowiadajacy się swietnie z swietlana przyszłością rozpadł sie w drobny mak!

to forum kilka razy mi pomogło sa tu ludzie inteligentni bogaci w doswiadczenia prosze pomóżcie mi zrozumiec takie zachowanie!jesli jakies wazne w/g was szczegóły pominąłem to napiszcię, odpowiem na wszystie pytania!


ps oczywiscie rodzina mojej byłej stoii do dzis za mną murem ale zwiazek nie polega na tym aby rodzina przekonywała córke do chlopaka!

czekam na odpowiedź,pozdrawiam
Jeśli wiara czyni cuda! trzeba wierzyć że się uda!!!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 349 gości