agnieszka.com.pl • wspólne wakacje/ wspolne weekendy/ nocowanie
Strona 1 z 2

wspólne wakacje/ wspolne weekendy/ nocowanie

: 19 mar 2007, 21:51
autor: InViolet
ja znowu z problemem <chory>


tylko prosze, nie krzyczcie, nie bijcie itp... ok? ;) szukalam ale niczego podobnego nie znalazlam. wiec prosze o rade, moze ktos mial podobna sytuacje wiec cos doradzi.

no wiec wybieram sie na studia. moj chlopak studiuje jednak w innym miescie. wydawaloby sie normalnym ze skoro osobno studiujemy to bedziemy do siebie przyjezdzac na weekendy. no i tu jest problem.. jak ja mam to rodzicom wtedy powiedziec...? ze hmm mamo K wpada na weekend??? pewnie zapytacie po co mowic albo w ogole jaki w tym problem

jestem w klasie maturalnej, z chlopakiem moim jestem 1.5 roku, liczylam na to ze uda nam sie w te wakacje razem gdzies pojechac... a tu du.pa rodzice moi stwierdzili ze to nieodpowiedni czas i miejsce.... no zwatpilam.. a wiec z powyzszym skoro nie godza sie na wakacje wiec jakby mieli sie zgodzic na wspolne weekendy za te kilka miesiecy?

nie wiem o co chodzi, domyslam sie ze o seks. ze oni nie chca stwarzac do tego warunkow.. a ze u mnie w domu seks jest tematem tabu wiec nie da sie tej kwestii wyjasnic.
moi rodzice naprawde sa na czasie, zadne sredniowiecze ;) ale co ja poradze jak maja takie podejscie do tego...


i co Wy na to? jak wytlumaczyc, co zrobic zeby te wspolne wakacje doszly do skutku..? no ludzie w wakacje skoncze 19 lat.... ;(

: 19 mar 2007, 22:01
autor: Marissa
Weź chłopaka do siebie, weź rodziców. Usiądźcie przy stole we czwórkę i pogadajcie na temat studiów. Poproście rodziców o radę - to ich podbuduje, że jednak liczysz na ich pomoc, liczysz się z ich zdaniem i będą bardziej otwarci.
Jeśli chodzi o sex... Cóż, zawsze możesz pierwsza powiedzieć tak: "mamo, tato wiem jakie jest wasze zdanie na temat spania i w pełni się dostosuję do waszej decyzji. Niemniej chyba lepiej by było gdyby spał u nas na materacu, aniżeli miałby spać w hotelu, gdzie drogo jest i sami obcy, a lepiej jakby teraz mógł odkładać te sumy na wspólną przyszłość ze mną, prawda?"

: 19 mar 2007, 22:33
autor: OneLove
Po pierwsze było i to nawet na tej stronie: http://agnieszka.com.pl/forum_php/viewt ... sc&start=0
Dosyć podobny temat!

Jesli chodzi o seks to powiedz im,że jak chcecie to mozecie to robić gdziekolwiek,nie tylko śpiąc razem w nocy. Czyżby oni nie zdawali sobie z tego sprawy?

: 19 mar 2007, 23:41
autor: ksiezycowka
milusia_sweet pisze:co Wy na to? jak wytlumaczyc, co zrobic zeby te wspolne wakacje doszly do skutku..? no ludzie w wakacje skoncze 19 lat.... ;(
Powinniscie wszystko obgadac z jego i Twoimi rodzicami. Takz ebys i Ty miala gdzie spac i on w te weekendy. Jakis plan, pogadac z nimi, pytac co o tym mysla. Te kwestie same sie nie rozwiaza.

: 19 mar 2007, 23:45
autor: Haro
Wiesz jak moja mama przetlumaczyla mojemu tesciowi n.t. seksu, wspolnej nocy itp.?

"Tomek, jaki Ty pier*olniety jestes. Jak beda chcieli to zrobic to nie beda czekac na Twoja zgode i wspolne wakacje. Wiesz ile krzakow jest w parku? Ile bram? Zreszta... Ty robiles cos innego w ich wieku?"

Sprobuj sie to przetlumaczyc to jakos rodzicom, ze moga miec do Was pelne zaufanie. Zrob to inaczej jak moja mama :) Ona jest bezposrednia, co akurat moj tesciu w Niej uwielbia :P

: 20 mar 2007, 08:15
autor: Andrew
Ty jestes z chłopakiem 1.5 roku , a twoi rodzice ? <aniolek> i wiecie o co mi tu chodzi , jak nie zapytam - znają go ? poznali go? itd.

: 20 mar 2007, 08:30
autor: agata
hmm byłam z moim chłopakiem jakies 4 miesiace myslelismy o jakims wyjeździe i moja mama sama zaproponowała "przeciez nie da sie tam jechac i wrocic w jeden dzien wiec jedzcie na 2 dni" fakt byłam tym bardzo zdziwiona bo normalnie odeszła mi kwestia pytania czy moge czy nie (byłam wtedy 3 miesiace po 18 urodzinach).... potem wyjazd na wakacje wspolne tez nie był problemem po prostu poinforomowałam ich ze jedziemy nad morze i było ok...ale np do nocowania u siebie przez długi czas ich nie mogłam przekonac i o ile z czasem zaakceptowali ze ja jeżdze do niego o tyle wolimy nie probowac tego samego u mnie bo jakos rodzicom nie lezy taka perspektywa....niby sa nowoczesni i w ogóle a jednak...w kazdym razie autorce topicu zycze zeby sie dogadali najlepiej przy jednym stole usiąsc i pogadac....i to z chłopakiem u boku :)

: 20 mar 2007, 13:15
autor: Hyhy
Moj stary ktory jest popier.dolony, tez ma cos takiego ze w jego domu to ja sobie sypiac z kobietami nie bede. A na ch. mi jego dom do tego ? :)

: 20 mar 2007, 14:32
autor: InViolet
Sluchajcie, w gre nie wchodzi nocowanie w domu rodzicow. Tylko np ja bede w warszawie a on w krakowie. I ja jade do niego do krakowa w piatek i nocuje z nim na jego stancji do niedzieli. To samo on do mnie. Ale kij to by sie dalo rozwiazac jakos stopniowo moze.. Wiekszy problem jest z wakacjami. Jego rodzice sa ok sami mowili zebysmy sobie gdzies pojechali nawet jego mama ktora miala do tej pory obiekcje ze mlodzi jestesmy itd sama to proponowala. Poza tym on jest taki ze jesli trzeba by bylo tesciowi obiecac ze seksu nie bedzie ;) to nie bedzie bo obiecal. Ale z moimi sie nawet tak nie da.. Tez myslalam o tym zeby siasc razem i pogadac zeby powiedzial ze sie mna zajmie ze nic sie nie stanie ze glupot nie narobimy... Ale jak to zaczac jakie okolicznosci...? Ehh sama nie wiem <pijak> poza tym moi rodzice go doskonale znaja jego rodzicow tez dosyc dobrze znaja. Lubia go wiedza ze to porzadny chlopak i odpowiedzialny. A jednak cos im nie pasi :? :? Serio jestem az taka siksa zebym nie mogla na wakacje z chlopakiem pojechac? Aaa i teksty typu ze i tak to zrobimy niekoniecznie na wakacjach to o paaanie chyba by zawalu dostali. Wiedza pewnie o tym ale chyba chca miec czyste sumienie, ze nie godza sie na "takie rzeczy" a ze to robimy za sciana to pewnie sie domyslaja ale grunt zeby przezde mna udac takich hmm z zasadami... :)


Czekam jeszcze na porady wszystkich :*


[ Dodano: 2007-03-20, 14:36 ]
OneLove pisze:Po pierwsze było i to nawet na tej stronie: http://agnieszka.com.pl/f...der=asc&start=0


dzieki ale juz to czytalam i chyba nie ma co porownywac bo chlopak ma dosyc hmm niekonwencjonalny pomysl :/ te 17 lat to mimo wszystko za malo zeby u kogos po domu sie pałętac tzn konkretniej u dziewczyny swojej.. ja tam uwazam ze to za wczesnie. ja nawet jakbym mogla to bym w zyciu u niego pod dachem jego rodzicow nie spala i odwrotnie.

edit: wielkie litery zastąpiono normalnymi :>

: 20 mar 2007, 17:46
autor: ksiezycowka
milusia_sweet pisze:Serio jestem az taka siksa zebym nie mogla na wakacje z chlopakiem pojechac?
Moze tak. Mysle ze to si emierzy indywidualnie i nie metryka jedynie jest tego wyznacznikiem.
Ja po prostu powiedzialam ze mam plan pojechac z moim tam i tam. Pierwszy wypad byl jeszcze z kolega. I powiedzieli ze musza pomyslec. pryzszlam potem pytamn czy przemysleli pogadaluismy o szczegolach miejscu kosztach itd. i juz. Nie bylo zadnego problemu. To byly wakacje po 2 LO.
Ale tak pol na pol samodzielne wakacje [my na polu namiotowym a moja mama w tej samej miejscowosci na kwaterach] mialam z bylym, moja M. i naszym wspolnym kolega. I tez nie bylo problemu. Po prostu mysmy byly z mama na wakacjach a oni "wpadli" na tydzien :)
To byly wakacje miedzy gimnazjum a LO.
Ale moi t ez miewali obiekcje jesli chodzi o wyjazdy ale bardziej w kwestii bezpieczenstwa mojego. Bo daleko od domu itd. No al ejuz raz sie wpakowalam w klopoty male i moj sytuacje uratowal i od tamtej pory jedz, rob co chcesz jesli jestes z nim. Tak mi rodzice mowia.

: 20 mar 2007, 18:45
autor: ABT
Hyhy pisze:Moj stary ktory jest popier.dolony, tez ma cos takiego ze w jego domu to ja sobie sypiac z kobietami nie bede. A na ch. mi jego dom do tego ? :)


Swietne masz zdanie o starym.

Moi rodziciele kiedys nie mieli przeciwskazan, do mnie, do brata, oby tylko w innym pokoju druga polowka spala ;] ot tyle, w nocy sie lazilo.. ;D
Ja zas osobiscie nigdy u rodzicow moich kobit nie spalem, na stancjach owszem, ale nigdy u rodzicow, chociaz sami zapraszali. Jakos tak.
Co do wakacji to nigdy nie bylem z kobieta, do 18-stki to pilem na przepadlo, a po 18 jezdzilem do pracy na cale wakacje ;)

: 20 mar 2007, 19:31
autor: Andrew
Hyhy pisze:Moj stary ktory jest .............................................


Hyhy - Twój sposób wypowiadania sie coraz bardziej mnie drazni - to po primo , po duo - zrozumiesz starego bedac w wieku jego , nie twierdze , ze we wszystkim , ale w znacznej wiekszosci .
Zatem - zamilknij i nie bluznij , jak i stosuj sie do 4- go przykazania , bowiem rodziców ma sie tylko jednych <browar>

: 20 mar 2007, 20:25
autor: jamaicanflower
Hyhy pisze:Moj stary ktory jest popier.dolony, tez ma cos takiego ze w jego domu to ja sobie sypiac z kobietami nie bede. A na ch. mi jego dom do tego ? :)

To się nazywa post o niskim poziomie wypowiedzi <pijak>
Oj, mam taki sam problem. Milusia, my Ci na forum nie wyczarujemy przyczyny obaw Twoich rodziców. Oni też są ludźmi, mają prawo bać się o Ciebie, Twoje bezpieczeństwo etc. ...i skoro uważasz, że jesteś wystarczająco dorosła, by nocować u chłopaka, to musisz również być na tyle dorosła, by najpierw do tego pomysłu umieć przekonać rodziców, a przynajmniej stanąć na wysokości zadania przedstawienia im swoich racji, argumentów, czyli przeprowadzenia z nimi takiej rozmowy, z ktorej jasno dla nich wyniknie, że ich córka jest osobą odpowiedzialną, rozsądną i już czas najwyższy puścić ją w świat :) Nawet jeśli po takiej rozmowie na początku nie wyrażą zgody, to będą uspokojeni wiedząc, że mają z Tobą dobry kontakt, że wiedzą, co w Twoim życiu się dzieje i że szanujesz ich zdanie. Potem przypuścisz jeszcze kilka szturmów, najlepiej z chłopakiem u boku, żeby się do niego przekonali i zobaczyli, że będziesz pod opieką fajnego faceta i myślę, że powinni zmięknąć :)
A co do przenocowania chłopaka w domu rodzinnym, to, cóż, wszystko w rękach Twoich rodziców. Niektórzy mają właśnie takie podejście - są świadomi tego, co najprawdopodobiej dzieje się pod ich nieobecność, ale sami ręki nie przyłożą, nie dając Wam możliwości spania razem <szczerbaty>

: 21 mar 2007, 07:36
autor: Andrew
Rozumiem spanie u narzeczonego w domu , tu prawdopodobienstwo , ze za dwa miesiace nie bedzie to znowu ktoś inny jest małe , ale w innym przypadku .... zrozumcie rodzica !!

: 21 mar 2007, 10:56
autor: InViolet
Andrew pisze:Rozumiem spanie u narzeczonego w domu , tu prawdopodobienstwo , ze za dwa miesiace nie bedzie to znowu ktoś inny jest małe , ale w innym przypadku .... zrozumcie rodzica


Andrew zgadzam sie z Tobą <browar> w tej kwestii rodzicow rozumiem ale w tej mojej kwestii nei moge ;(

: 21 mar 2007, 14:08
autor: agata
Andrew pisze:Rozumiem spanie u narzeczonego w domu , tu prawdopodobienstwo , ze za dwa miesiace nie bedzie to znowu ktoś inny jest małe , ale w innym przypadku .... zrozumcie rodzica
podpisuje sie obiema łapkami ;)

moze własnie tego boja sie rodzice, chca zeby ich córka sie szanowała a to nigdy nie wiadomo w młodym wieku czy ten to juz na zawsze...
jamaicanflower pisze:musisz również być na tyle dorosła, by najpierw do tego pomysłu umieć przekonać rodziców, a przynajmniej stanąć na wysokości zadania przedstawienia im swoich racji, argumentów, czyli przeprowadzenia z nimi takiej rozmowy, z ktorej jasno dla nich wyniknie, że ich córka jest osobą odpowiedzialną, rozsądną i już czas najwyższy puścić ją w świat Nawet jeśli po takiej rozmowie na początku nie wyrażą zgody, to będą uspokojeni wiedząc, że mają z Tobą dobry kontakt, że wiedzą, co w Twoim życiu się dzieje i że szanujesz ich zdanie.
równiez bardzo ważna uwaga! rozmowa z rodzicami moze im uswiadomic ze maja juz doczynienia z całkiem dojrzałym człowiekiem choc nikt nie gwarantuje ze od razu wyraża zgode:)

: 30 mar 2007, 23:54
autor: Smerfetka;)
to ja widzę, że mam spoko rodziców. po jakimś pół roku chodzenia z moim mężczyzną byłam u niego na pierwszym wspólnym weekendzie oczywiscie z nocowaniem, i moje parentsy nie miały z tym większego kłopotu, właściwie to w ogóle go nie mieli:P potam to była normalka,że razem spędzaliśmy weekendy, albo u mnie albo u niego, wspólne wypady no i upragnione wakacje:) żadnych problemów. teraz jestesmy już ze sobą prawie dwa lata i moi rodzice nie wyobrażają sobie, żeby jakiś inny chłopak do mnie mógł przychodzić. Ufają mojemu chłopakowi, szanują go i co najważniejsze, wierzą, że jesteśmy odpowiedzialni, dlatego też przyzwyczajeni są już do takich sytuacji. Milusia_sweet mam nadzieje, ze Twoi rodzice też to zrozumieją i nie będą wam robić z tym problemów, w końcu to normalne, że chcesz spędzić ze swoim chłopakiem jak najwięcej czasu. powodzenia:)

: 03 kwie 2007, 13:16
autor: Fernir22
Yhhh ... takie zycie. Moi rodzice do tej pory maja obiekcje co do nocowania u mojego juz! narzeczonego - i dodam ze jestem w ciazy - w planach slub - własne mieszkanie - i mam 22 lata 8) Zawsze powtarzaja mi ze mam swoj dom - i gdzie spac. Oczywiscie jasno mi kategorycznie juz tego nie zabraniaja - bo wiedza ze i tak zrobie swoje - ale ja wiem jak krzywa czasami patrza - i co im tam w duszy gra. Po prostu to juz chyba taki typ rodziców. I trzeba sie z tym pogodzic - choc rozmowa szczera nigdy nie zaszkodzi. Moze uda sie cos wywalczyc:) Rodzice tez ludzie , mieli swoje mlode lata - i - wiedza co jest grane. Ja tam zawsze sie na to powoływalam <diabel> Gdy chcialam cos wywalczyc <banan>

: 04 kwie 2007, 19:34
autor: Sto-lat
u mnie kompletnie odwrotnie, a jesli chodzi o tate to już w ogóle jak przyjechala do mnie dziewczyna to sie na 3 dni wyprowadzil (miałem 17 lat) :DDD, ale nie o tym miało być...

Czy wyjazd "ze znajomymi", samemu wchodzi w grę? Bo jeśli tak to w najgorszym wypadku musisz się uciec do głupich oszustw... ale wiem że pewnie nie o to chodzi.

Nie wierzę, żeby rzeczowa rozmowa nie dała rezultatów......

: 05 kwie 2007, 22:04
autor: lugnik
ja z moim chłopakiem byłam również jakies półtora roku i nocowaliśmy u siebie (z racji tego, że mieszkał prawie 30 km ode mnie) tak przez pół roku :) jego mama sama to nawet zaproponowała, polozyla mi posciel w jego łózku, bez zadnych problemów :) to moi rodzice, a konkretie mama miala obiekcje. wtedy bardzo się kłóciłyśmy o to, ja mailam skończone 18 lat itd ale powiem tak, gdybym wtedy nei postawila na swoim i nie powiedziała, ze to moje ciało i moja sprawa ;) (dookladnie przykład z tym, ze gdybym sie chciala kochac to krzaki i bramy tez istnieją) to nigdy nic by nie uległo zmianie. myslę, ze rodzice dziewczyny maja cieżej pogodzic sie z faktem, ze ich córeczka stała sie kobieta :)

również polecam szczerą rozmowe, pomaga :)

: 06 kwie 2007, 07:55
autor: Andrew
lugnik pisze: gdybym wtedy nei postawila na swoim i nie powiedziała, ze to moje ciało i moja sprawa ;) (dookladnie przykład z tym, ze gdybym sie chciala kochac to krzaki i bramy tez istnieją) to nigdy nic by nie uległo zmianie. myslę, ze rodzice dziewczyny maja cieżej pogodzic sie z faktem, ze ich córeczka stała sie kobieta :)

również polecam szczerą rozmowe, pomaga :)


No i doskonaly przykład na to , jak to sie 18 -stce w łbie przewróciło <aniolek> Pokazałas tym jedynie jaka jestes . Tedziu to tu to dokładnie nazwał


lugnik pisze: jego mama sama to nawet zaproponowała, polozyla mi posciel w jego łózku, bez zadnych problemów :)


NOOO!!! <aniolek> SWOJEMU SYNOWI też bym poscielił by spał z dziewczyną <hahaha> a niech ja rucha !! wiec i matce w pewnym sensie twoejgo chłopaka sie nie dziwię ( to gdy patrzec na sprawe z jednej strony ) z innej :| tragedia !

: 06 kwie 2007, 10:35
autor: jamaicanflower
Andrew pisze:lugnik napisał/a:
jego mama sama to nawet zaproponowała, polozyla mi posciel w jego łózku, bez zadnych problemów :)


NOOO!!! <aniolek> SWOJEMU SYNOWI też bym poscielił by spał z dziewczyną <hahaha> a niech ja rucha !! wiec i matce w pewnym sensie twoejgo chłopaka sie nie dziwię ( to gdy patrzec na sprawe z jednej strony ) z innej :| tragedia !

A dlaczego niech ją rucha? A może to ona go wyrucha? Bo z takim zacięciem ostatnio poprawiałeś Hyhego, że nie jest powiedziane, iż to facet kobietę, może być na odwrót, a mogą też siebie wzajemnie...uff
Ja się bardzo dobrze czuję i cieszę z tego, że ma "teściowa" zawsze na mój przyjazd przygotowuje moją ulubioną pościel w drobne fioletowe kwiatuszki <zakochany> I na pewno przy rozkładaniu pościeli nie mruczy sobie pod nosem: "A niech ją wyrucha" <belt>

: 06 kwie 2007, 16:33
autor: lugnik
a jak powiem, że jednak zasady mam i dalej jestem dziewicą? :) mówimy w temacie o sypianiu, spedzaniu razem weekendów i wakacji, nie o sexie. Andrew, nei masz zielonego pojęcia jaka jestem, a wojna z moją mamą miała charakter iście symboliczny. dalej uważam, że rozmowa jest najwazniejsza. ja np nie planuję rozpoczęcia współżycia, a to, że spałam z moim chłopakiem na jednym łóżku, obok siebie wcale nie świadczy o tym jaka jestem etc

: 06 kwie 2007, 16:59
autor: Dzindzer
lugnik pisze:ja np nie planuję rozpoczęcia współżycia,

nigdy, z tym chlopakiem czy przed slubem ??
a jak powiem, że jednak zasady mam i dalej jestem dziewicą?

ja tez mam, ale dziewica nie jestem od ok. 8-9 lat

a czy bez tej wojny symbolicznej sie nie dało ??

: 06 kwie 2007, 17:14
autor: Ted Bundy
swoją drogą, nie wyobrażam sobie zostania na noc u niej,ścieleniia łóżka itd wiedząc że obok jest oboje jej rodziców. Po prostu nie uchodzi :) Uchodzą miłe zabawy w ciągu dnia, nieistotne czy rodzice czy nie, po prostu adrenalina :D Ale na noc? :)

: 06 kwie 2007, 19:01
autor: Joasia
TedBundy pisze:swoją drogą, nie wyobrażam sobie zostania na noc u niej,ścieleniia łóżka itd wiedząc że obok jest oboje jej rodziców.
Ja też nie. Dziwnie bym się czuła, no chyba że bylibyśmy już zaręczeni.

: 06 kwie 2007, 20:39
autor: lugnik
planuję samo w sobie, ale nie w niedalekiej przyszłości ;) raczej również nie z tym chłopakiem, a czy wytrzymam do ślubu to niestety nie jestem medium, by wiedziec ;) aczkolwiek w założeniu to chcę wytrwac do ślubu ;)
co do wojny symbolicznej, niestety nie dało sie inaczej.. moja mama ma trochę dziwne podejście do zycia i wcale nie mówię, ze złe ;) ale musiałabyś znać całą sytuacje itd zwykłe rozmowy w moim przypadku nei pomagały a to była w sumie jedyna możliwość

tez sie głupio czułam z wiedzą, ze za ścianą sa Jwgo rodzice ;)

: 07 kwie 2007, 06:10
autor: Dzindzer
lugnik pisze:raczej również nie z tym chłopakiem,

to po co z nim w ogóle jestes, skoro uwazasz, ze nie jest na tyle dobry by sie z nim kochac
lugnik pisze:aczkolwiek w założeniu to chcę wytrwac do ślubu ;)

wnioskuje, ze jestes młoda jeszcze, tak z 17 lat.
Poczytaj sobie tu na forum tematu o o niedopasowaniu w seksie, o róznicy temperamentów. Żeby sie nie okazało, ze wyladujesz z męzem który seks tylko po to by dzieci były, no i od swieta bo wiecej mu nie trzeba, albo z facetem który bedzie potrtzebował z 5 razy rtle co ty, bo wtedy to on niedorzniety beedzie chodził

: 07 kwie 2007, 14:10
autor: Bash
Dzindzer pisze:Żeby sie nie okazało, ze wyladujesz z męzem który seks tylko po to by dzieci były, no i od swieta bo wiecej mu nie trzeba, albo z facetem który bedzie potrtzebował z 5 razy rtle co ty, bo wtedy to on niedorzniety beedzie chodził

To jest argument, dzięki któremu caly czas się zastanawiam nad sensownością Abstynencji seksualnej.
Dzindzer pisze:nioskuje, ze jestes młoda jeszcze, tak z 17 lat.

lugnik 19 ma lat ;)

: 07 kwie 2007, 15:38
autor: saker33
TedBundy pisze:swoją drogą, nie wyobrażam sobie zostania na noc u niej,ścieleniia łóżka itd wiedząc że obok jest oboje jej rodziców. Po prostu nie uchodzi :) Uchodzą miłe zabawy w ciągu dnia, nieistotne czy rodzice czy nie, po prostu adrenalina :D Ale na noc? :)
dokladnie tak pomyslalem..niezrecznie bym sie czul..a cholera wie co jeszcze mysla jej rodzice..nocuje tylko jak ich nie ma.

lugnik pisze:planuję samo w sobie, ale nie w niedalekiej przyszłości ;) raczej również nie z tym chłopakiem, a czy wytrzymam do ślubu to niestety nie jestem medium, by wiedziec
hmm tak jak juz Dzindzer, wspomniala...to po co z nim jestes skoro ze tak ujme nie kochasz go na tyle by z nim uprawiac seks..dla dobr materialnych i wykorzystywania? to tylko strata czasu...albo zwiazek na dziwnych zasadach. Dla mnie to jest nie do pojecia..jak sie kogos kocha to raczej jest sie w stanie wszystko robic z nim,dla niego itd..ale coz ilu ludzi tyle charakterow :) szacun