Mona pisze:katerina, a po co miał się starać, kiedy Ty już wszystko zrobiłaś?
![:D :D](./images/smilies/zeby.GIF)
No wiec wlasnie. Urzadzilismy sobie pogawedke na ten temat, niejedna zreszta - i prosze bradzo, okazalo sie ze mozna dojsc do porozumienia.
Teraz jest ok, co prawda czasem musze mu przypomniec to i owo - nie wiem, czy to skleroza, czy roztrzepanie
![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
Ale jest ok - mamy mniej wiecej opracowany system radzenia sobie z rzeczywistoscia.
Sir Charles pisze:Widzisz, bo to wynika z braku wewnętrznego przekonania o potrzebie danej czynności...
Tu sie zgodze. Co czas jakis odbywamy burzliwa dyskusje na temat sprzatnia i takich innych roznych. I Misior mi sie dziwi - o co ci kochanie chodzi, sie pyta, przeciez jest czysto? A mnie trafia szlag wtedy i tlumacze, ze nie. To wywoluje zdziwienie z jego strony i mi kiedys wyjasnil, ze on po prostu nie zauwaza niektorych rzeczy, bo w zyciu mu nie przyszlo do glowy zeby to robic...
A poza tym: prasowac nie umiem zbyt sprawnie i wcale nie chce umiec, to cholernie nudne zajecie. Za to gotuje obiadki - staram sie kazdego dnia, chociaz nie zawsze mi wychodzi - czasem nie mam sily. Ale gotowac uwielbiam, wiec nie jest to zaden problem. Za to nie musze zmywac
![:) :)](./images/smilies/usmiech.GIF)
A cala reszta porzadkow i kwestie zakupowe zalatwiamy razem w sobote lub niedziele.
Kranu nie umiemy naprawiac oboje...
"Mój panie, na cóż tłumaczyć durniowi, że jest durniem. Przecież jego dureństwo na tym właśnie polega, że nie ma o nim pojęcia."