Zatkajcie uszy, będę śpiewać.
Mogę?
Mam cichy dom, mam dobry dom,
Mam życie tak jak w kinie
I żonę mam i dzieci mam,
Ale bez pani ginę.
Tak jak w kinie, tak jak w kinie
Żona nie cieszy ,dzieci też,
Gdy pani tak na stoku,
Chociaż nie umiem bez nich żyć
Tak jakoś pusto wokół
(fragment tekstu piosenki
Tak jak w kinie - Stanisława Soyki)
Moim zdaniem, związek z tematu jest w fazie agonalnej, możliwe, że nie chce się rozpaść, bo dzieci, bo dom, jednak Was, jako parę niewiele łączy lub łączy tylko to, co wymieniałam powyżej.
A w odpowiedzi na postawione pytanie
lepiej wiedzieć,czy nie?
Ja swojemu mówię, że jeśli kiedykolwiek dojdzie do zdrady, prześpi się z inną to ja nie chcę o tym wiedzieć, pod warunkiem, że będzie to jednorazowy skok w bok. Zdrada i kłamstwa długofalowe same wyjdą na jaw.
Wiem, że utrzymywanie tego w tajemnicy byłoby najwyższą dla niego karą i wydaje mi się, że patrzenie partnerce w oczy, świadomość niewierności w pewnym momencie i tak sprawiłaby, że by pękł. A wtedy, nawet, gdybym wybaczyła, zaufanie ciężko jest odbudować.
Jeśli natomiast poczułby coś do innej i mielibyśmy zdradę trwałą, cóż, nasz związek wcześniej, czy później, czyli chyba wcześniej, niż później, umarłby śmiercią naturalną.