Samotność = ułomność??

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 11 wrz 2007, 21:30

Elspeth pisze:Cytat:
I tutaj "związkowcy" przewyższają singli, fakt.

ale tylko pod warunkiem, że związek jest udany ;)

A jak zdefiniować udany związek?
To, że ktoś jest razem 2 lata, 3, 5? Czy to, że się nie kłócą ze sobą? Czy po prostu że jest im razem dobrze, kiedy robią sobie kolację, kiedy rozmawiają ze sobą, albo po prostu dadzą drugiej osobie otuchy w trudnych chwilach? Bo jeśli to ostatnie, to to mogę mieć z każdym przyjacielem ;)
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 11 wrz 2007, 21:33

Marissa pisze:A jak zdefiniować udany związek?

wg mnie nie da się tego "zdefiniować" po prostu to się czuje i tyle.
Tak jak pisałam wcześniej na chwilę obecną cieszę się, że nie muszę się na nikogo "oglądać" planując swoje życie.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 11 wrz 2007, 21:35

Elspeth pisze:Tak jak pisałam wcześniej na chwilę obecną cieszę się, że nie muszę się na nikogo "oglądać" planując swoje życie.

No i to też jest ważny plus bycia singlem.
Ile razy ja się nasłuchałam od znajomych, że chętnie by wyjechali, ale nie zostawią tutaj partnerów. Ja takich problemów nie mam i bardzo to sobie chwalę <faja>
Awatar użytkownika
tarantula
Weteran
Weteran
Posty: 978
Rejestracja: 06 cze 2006, 18:50
Skąd: zoo
Płeć:

Postautor: tarantula » 11 wrz 2007, 21:53

"Dniem rozstania, Noca powroty, ja za to wlasnie kocham koty" <evilbat>
"Babcia Weatherwax nigdy się nie gubiła.
Zawsze doskonale wiedziała, gdzie się znajduje,
czasem tylko nie była pewna, gdzie jest wszystko
inne."
Awatar użytkownika
lollirot
Weteran
Weteran
Posty: 3294
Rejestracja: 02 maja 2005, 00:52
Skąd: ...
Płeć:

Postautor: lollirot » 11 wrz 2007, 22:04

Marissa pisze:Ja takich problemów nie mam i bardzo to sobie chwalę <faja>

ja też nie mam, bo nie chcę nigdzie wyjeżdżać ;DD
pan nie jest moim pasterzem
a niczego mi nie brak
nie przynależę i nie wierzę
i chociaż idę ciemną doliną
zła się nie ulęknę i nie klęknę.
soulvibrates
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 187
Rejestracja: 19 lis 2006, 11:05
Skąd: skatowni
Płeć:

Postautor: soulvibrates » 11 wrz 2007, 22:34

Największym plusem samotności (wg mnie) jest to, że można poznać siebie, jeśli dobrze wykorzysta się ów stan :)

Mam juz dosyc tego"poznawiania" siebie :/
Przygladam sie tej dyskusji o plusach i minusach bycia w zwiazku(choc to temat bardziej o samotnosci)i moze w koncu ktos poda jakies sensowne "za" i "przeciw"
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 11 wrz 2007, 22:38

soulvibrates pisze:moze w koncu ktos poda jakies sensowne "za" i "przeciw"

nie rozumiesz, że nie ma czegos takiego jak uniwersalne "za" i "przeciw" dla każdego? Sama musisz sobie je znaleźć.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 11 wrz 2007, 22:40

lollirot pisze:a minusy udanego związku?

Związek sam w sobie. Jak źródłosłów zresztą pokazuje: związanie - jedyny warty naprawdę wspomnienia mankament związków. Emocjonalna - a co za tym idzie także namacalna, fizyczna, przyziemna zależność. Takie samo uzależnienie, jak od papierosów, i podobnie jak palacze niektórzy będą się zapierać, że przecież robią to tylko dlatego, że lubią :] Tym niemniej dopiero po od-wiązaniu się człowiek widzi, jak bardzo mu to życiem sterowało. I dobrze, że niektórzy się na nałogowców nadają, zwłaszcza takich współuzależnionych. Inni nie, i Ci dopiero (a także ich partnerzy wszelacy) mają przerąbane na całej linii :]
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 11 wrz 2007, 23:14

Elspeth pisze:Marissa napisał/a:
A jak zdefiniować udany związek?


wg mnie nie da się tego "zdefiniować" po prostu to się czuje i tyle.

Da się zdefiniować. Problem w tym, że ile ludzi, tyle definicji.
soulvibrates
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 187
Rejestracja: 19 lis 2006, 11:05
Skąd: skatowni
Płeć:

Postautor: soulvibrates » 11 wrz 2007, 23:47

Elspeth pisze:nie rozumiesz, że nie ma czegos takiego jak uniwersalne "za" i "przeciw" dla każdego? Sama musisz sobie je znaleźć.

a Ty nie rozumiesz ze ja nie chce jakis prawd objawionych tylko Wasze osobiste przemyslenia na ten temat ? plus i minus w/g Was
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 11 wrz 2007, 23:54

Elspeth pisze:Tak jak pisałam wcześniej na chwilę obecną cieszę się, że nie muszę się na nikogo "oglądać" planując swoje życie.

Phi, tak to jest łatwo, bo singlowo, ale super jest wtedy, gdy potrafimy zachować dalej samotność/wolność będąc w związku. Nie jest sztuką delektować się samotnością de facto trwając w niej.
Teraz mogłabym pokusić się o stworzenie definicji udanego związku, tylko jest późno i nie główkuję dobrze, ale nachodzi mnie myśl o dwóch samotnościach, które są jednościa - może ktoś sformułuje to za mnie ;DD
Heh, było już o tym na forum... <hmm>

Ps. Elspeth, żeby nie było, że się czepiam - tak mi się dzisiaj dobrze komponuje posty przy pomocy Twoich wypocin <browar>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 12 wrz 2007, 06:24

Mona pisze:Phi, tak to jest łatwo, bo singlowo, ale super jest wtedy, gdy potrafimy zachować dalej samotność/wolność będąc w związku.

tak jest łatwo, ale ja nigdzie nie stwierdziłam, że to coś trudnego :> Cieszę się, że teraz mam czas kiedy mogę być egoistką. Kiedy JA jest najważniejsze.
A po co mi samotność w związku :> w związku to może jednak samorealizacja ale nie samotność, przynajmniej nie dla mnie.
soulvibrates pisze:a Ty nie rozumiesz ze ja nie chce jakis prawd objawionych tylko Wasze osobiste przemyslenia na ten temat ? plus i minus w/g Was

soulvibrates pisze:moze w koncu ktos poda jakies sensowne "za" i "przeciw"

wybacz, ale wygląda, tak jakbyś jednak poszukiwała jakiejś prawdy objawionej, która Tobie będzie pasować, ponieważ jesteś sama i jest Ci z tym źle.

Mona pisze:Ps. Elspeth, żeby nie było, że się czepiam - tak mi się dzisiaj dobrze komponuje posty przy pomocy Twoich wypocin <browar>


spoko, nie ma sprawy, przynajmniej jakaś dyskusja się toczy ;) <browar> a o to na forum chodzi, prawda? ja się nie obrażam.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 12 wrz 2007, 08:05

Elspeth pisze:A po co mi samotność w związku

Tak myślałam, że niezbyt jasno się wyraziłam :/
Dwie samotności, czyli dwa JA= jedno EGO. JA zawsze będzie najważniejsze, ale już nie będzie ważne "moje" EGO ;)
Elspeth pisze:a o to na forum chodzi, prawda?

W rzeczy samej <browar>
soulvibrates pisze:plus i minus w/g Was

Tutaj prawda jest względna i odpowiedzi będzie tyle, ile ludzi na forum ;DD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 12 wrz 2007, 08:07

Mona pisze:Dwie samotności, czyli dwa JA= jedno EGO. JA zawsze będzie najważniejsze, ale już nie będzie ważne "moje" EGO

dla mnie to po prostu jest nie zatraceniem siebie w związku :)
Mona pisze:Tutaj prawda jest względna i odpowiedzi będzie tyle, ile ludzi na forum

poza tym te plusy i minusy są wymieniane w całym tym temacie co chwila...
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Imperator
Moderator
Moderator
Posty: 2789
Rejestracja: 22 mar 2004, 13:45
Skąd: znienacka
Płeć:

Postautor: Imperator » 12 wrz 2007, 08:12

a Ty nie rozumiesz ze ja nie chce jakis prawd objawionych tylko Wasze osobiste przemyslenia na ten temat ? plus i minus w/g Was

To przecież podajemy plusy i minusy cały czas!
Wniosków za Ciebie nie będziemy wyciągać. Wyciągnij je sama. ;P
Żyję tym co czuję, z życia biorę to, co mi smakuje.
Szukam i znajduję. Nie dołuję, kiedy mi brakuje.
Lubię, siebie lubię, co chcę robię i co myślę mówię.
Prostą idę drogą i niczego już nie boję się.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 12 wrz 2007, 08:28

Plusy .... bierzesz co chcesz kiedy chcesz , mozesz liczyc zawsze na nią /jego, zawsze ktos na ciebie czeka , wiesz ze ktos cie potrzebuję ,

Minusy .... zaleznie od człowieka - dokładnie to samo co powyzej
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 14 wrz 2007, 14:54

Andrew pisze:Plusy .... bierzesz co chcesz kiedy chcesz , mozesz liczyc zawsze na nią /jego, zawsze ktos na ciebie czeka , wiesz ze ktos cie potrzebuję ,
Przepraszam, że się wtrącę, ale mam gdzieś taki związek.

Nie: biorę, co chcę i kiedy chcę, lecz dostaję, co ktoś chce mi dać i kiedy chce mi dać, a sama daję, co czuję.

Andrew pisze:mozesz liczyc zawsze na nią /jego
- zależy od układu i od tego, czy to w ogóle potrzebne. Zawsze to ja mogę liczyc na matkę.

Andrew pisze:zawsze ktos na ciebie czeka
- skąd ten pomysł?
Andrew pisze:wiesz ze ktos cie potrzebuję ,
Nie. Nie potrzebuje mnie, ale chce ze mną być mimo że może być sam. To różnica.

Związek przedstawiony przez Andrew to najprostsza droga do skostnienia i wegetacji w układzie, który już obydwie strony, a przynajmniej jedna, mają serdecznie w nosie.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 wrz 2007, 15:19

mrt pisze:Nie: biorę, co chcę i kiedy chcę, lecz dostaję, co ktoś chce mi dać i kiedy chce mi dać, a sama daję, co czuję.

Uogólniając: związek, to dawanie.
W tym topiku rozmawiamy o samotności i na to wygląda, że człek samotny, to egoista :D
mrt pisze:Nie. Nie potrzebuje mnie, ale chce ze mną być mimo że może być sam. To różnica.

Taa... <pijak> Bo potem się dzieją rożne posty typu: "on/ona odszedł/odeszła, a ja nie mogę bez niego/niej żyć" i to jest dopiero chore :/
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 14 wrz 2007, 19:04

mrt pisze:................................


No tak zapomnialem o napisaniu istotej sprawy , mianowicie chodzi o dawanie .
Liczyc na Matkę - nie , ja podziekuje , jesli bym na partnera nie mógł liczyc , taki ktoś mi jest zbedny , a co do matki z nią "slubów " nie brałem , wiec i pomoc ewentualna , liczenie na nia , w moim przekonaniu to nadużycie .Ale co kto woli <browar>
Wiadomym też dla mnie jest iz lepiej mi samemu niż z kims na kogo liczyc nie mogę i odwrotnie .

Dodac musze , po co mi kobieta która liczyc moze na swą matkę zamiast na mnie , i odwrotnie ??
Ostatnio zmieniony 14 wrz 2007, 19:34 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 14 wrz 2007, 19:16

Andrew pisze:No tak zapomnialem o napisaniu istotej sprawy , mianowicie chodzi o dawanie .
Liczyc na Matkę - nie , ja podziekuje , jesli bym na partnera nie mógł liczyc , taki ktoś mi jest zbedny , a co do matki z nią "slubów " nie brałem , wiec i pomoc ewentualna , liczenie na nia , w moim przekonaniu to nadużycie .Ale co kto woli <browar>
Wiadomym też dla mnie jest iz lepiej mi samemu niż z kims na kogo liczyc nie mogę i odwrotnie .

Z tym postem zgadzam się całkowicie <browar>
Rodzice wychowują nas nie dla siebie, ale dla przyszłych partnerów :)
Jednak prawda jest taka, że na rodziców zawsze można liczyć, ale oni nie muszą wcale pomagać swoim dorosłym dzieciom, a tylko mogą.

No to lećmy dalej o samotności ;DD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 16 wrz 2007, 19:56

piprzenie.
Większość co się wypowiada, że samotność = ułomność to single, nieszczęśliwi, porzuceni, nierozumiejący praw rządzących tym pokręconym światem.
Ci co zaprzeczają to ludzie w związkach.
Syty nie zrozumie głodnego.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 16 wrz 2007, 19:59

eng pisze:Ci co zaprzeczają to ludzie w związkach.

eng, "ci" też kiedyś działali samotnie :D
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Wujo Macias
Maniak
Maniak
Posty: 750
Rejestracja: 24 paź 2006, 05:06
Skąd: 3miasto
Płeć:

Postautor: Wujo Macias » 16 wrz 2007, 20:03

a ja z kazdym tygodniem coraz bardziej sie utwierdzam w przekonaniu, ze zwiazki to w moim wypadku jeszcze dluuugo nie beda opcja, jaka zaznacze sobie w "uczuciowym cv". Za dobrze mi samemu, zeby sobie zycie niepotrzebnie komplikowac.
"księżycówka, napisałem Ci priva"
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 16 wrz 2007, 20:06

Mona pisze:eng, "ci" też kiedyś działali samotnie

Mam na myśli obecny status, perspektywę.
Łatwo jest doradzać komuś kto zaczyna biznes jak samemu jest się krezusem, wiadomo że też kiedyś się od czegoś zaczynało, najczęsciej od zera, ale mimo wszystko to co innego.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 16 wrz 2007, 20:08

pierdzielenie, samotność to wcale nie ułomność i już nie wiem jak niektórym to tłumaczyć. Po prostu ludzie dzielą się na tych co chcą być w związkach ale są samotni, na tych co są w związkach i na tych co są samotni ale wcale im się na chwilę obecną nie marzy "mały biały domek" i wszystko co za tym idzie.
Wujo Macias pisze:Za dobrze mi samemu, zeby sobie zycie niepotrzebnie komplikowac.

mi na razie też
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 16 wrz 2007, 20:08

eng pisze:Łatwo jest doradzać komuś kto zaczyna biznes jak samemu jest się krezusem, wiadomo że też kiedyś się od czegoś zaczynało, najczęsciej od zera, ale mimo wszystko to co innego.

Pewnie, że łatwo, bo kto ma doradzać, inni samotni i zdołowani do tego? :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 16 wrz 2007, 20:09

eng pisze:nieszczęśliwi, porzuceni, nierozumiejący praw rządzących tym pokręconym światem

nie każdy <aniolek> znaczy owszem porzucona, ale już przywrócona do normy i do życia, po przewartościowaniu
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
eng
Weteran
Weteran
Posty: 1377
Rejestracja: 02 sie 2004, 11:43
Skąd: W-wa
Płeć:

Postautor: eng » 16 wrz 2007, 20:13

Nie no, są osoby żyjące same z wyboru, ale to nie to samo.
Najczęsciej tu piszą o samotności osoby którym to doskwiera, że nie mogą znaleźć sobie partnera, a to nie jest stan z wyboru i to włąśnie mam na myśli.
Można obserwować czesto cały zespól chorobowy - niskie poczucie wartości, zniechęcenie, apatię, brak wiary we włąsne walory, możliwości i tak dalej.
To typowe dla kogoś komu przeszkadza własny stan a nie nim się chwali i jest zadowolony ze swojej sytuacji.
bleeeeeeeeeeeee
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 16 wrz 2007, 20:15

eng pisze:To typowe dla kogoś komu przeszkadza własny stan a nie nim się chwali i jest zadowolony ze swojej sytuacji.

Taa, ale tacy to powinni poddać się terapii, a nie szukać pocieszenia na forum :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 16 wrz 2007, 20:16

eng pisze:Najczęsciej tu piszą o samotności osoby którym to doskwiera, że nie mogą znaleźć sobie partnera, a to nie jest stan z wyboru i to włąśnie mam na myśli.

wiem. A wiesz co jest najgorsze w tych osobach? Z jednej strony działają im na nerwy Ci którzy polubili swoją samotnośc i widzą w nich plusy, a z drugiej zazdroszczą tym osobom, nie wiem, może samoakceptacji i wiary we własne siły itd.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 613 gości