dziwny facet

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

psipsiółka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 22 sie 2006, 07:27
Skąd: Olecko
Płeć:

Postautor: psipsiółka » 29 sie 2006, 13:01

Miltonia pisze: Raczej polowicznie przedstawiasz ta historie, z niedomowieniami... .


Miltonia pisze:Ale ja mysle, zre w tej historii o co innego chodzi... .


po prostu nie znam do końca tej historii,próbuję zrozumieć dlaczego tak robi, tym bardziej że widzę, że bardzo zależy mu na żonie, a bynamniej to okazuje przed wszystkimi.

Miltonia pisze: to zapytaj go, dlaczego zdrawdza i co mu to daje

ja już pytałam kilka razy dlaczego? za każdym razem trochę kręcił, ale powtarza, że sam tego nie wie.raz mówił, że zdradza, bo ona jest dopełnieniem zony, innym razem okazuje się, że tak nie jest, że zona jest wszystkim.

z tego co pisaliscie, zastanawiam się nad tym czy on czegoś nie chce ode mnie? ale jeśli nawet, to dlaczego? ma kochankę, kilkadziesiat spontanicznych kobiet, żonę którą "kocha"

[ Dodano: 2006-08-29, 13:07 ]
nie jestem z nim az tak blisko, nie zwierza mi się dosłownie z każdego kroku. moge domyslać sie, dlaczego jest tak a nie inaczej, ale nie rozumiem.
psipsiółka
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 29 sie 2006, 15:02

Ojej, ma niskie poczucie wartosci, do tego budowane zewnetrznie, wiec stale potrzebuje zewnetrznego potwierdzenia swojej wartosci. A ze wartosc mierzy akurat atrakcyjnoscia dla kobiet, to zdobywa wszystko co leci, po kolei. Kochanka pewnie powie czesciej mile slowo, bardziej go docenia. Ale ogolnie nie jest lepza od zony, wiec po co zamieniac siekierke na kijek? Tak ma wszystko.
Mysle, ze powinnas zwiekszyc dystans miedzy Wami. Wiklasz sie w historie, z ktorej to Ty wyjdziesz w gorszym stanie. Jeszcze sie skonczy tym, ze przekona rodzine, ze to Ty cos czujesz do niego. Mysle, ze mogloby sie tak to skonczyc. taki facet zawsze spada na cztery lapy.
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
psipsiółka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 22 sie 2006, 07:27
Skąd: Olecko
Płeć:

Postautor: psipsiółka » 29 sie 2006, 22:58

Miltonia, dziękuję za poradę. Doskonale opisujesz tego faceta, jakbyś znała go. Wiem,że masz racje i pracuję nad tym, żeby zwiększyć dystans. Mam nadzieję, że się za bardzo nie obrazi gdy ograniczę rozmowy, mimo iż kilka razy zapewniałam go,że go zawsze wysłucham, jeśli będzie miał jakiś problem. Może do całej historii nie dodałam faktu, iz kiedyś mieli poważny kryzys małżeński i szwagierka poprosiła mnie z płaczem o pomoc, gdyż on miał mysli samobójcze. Od tego się zaczęło całe to zwierzanie, co wydawało się niektórym dziwne na forum.
psipsiółka
Awatar użytkownika
Wstreciucha
Weteran
Weteran
Posty: 2646
Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Wstreciucha » 30 sie 2006, 00:01

psipsiółka pisze:Jak można żonie okazywać, że się ją bezgranicznie kocha, a tym samym ją zdradzać?

Normalnie . Schemat jest prosty - chodzi o usprawiedliwienie. Mezczyzna poszukuje tego czego nie znajduje u swojej zony, idzie na bok i to znajduje (czesto to okazuje sie zludne, a klapki zaklada nam przyjemnosc z pieprzenia). POtem tlumaczy sie sam przed soba , czujac sie przy tym srednio - ze musial , bo zwiazek z zona ma takowe braki. Romans sie poglebia , rzadko ma zwiazek z jakimikolwiek uczuciami. Rachunki w domu nabieraja romantycznego znaczenia, ale dalej dupczymy na dwa fronty, bo co dwie dupy to nie jedna ;P Co Ty sie starasz zrozumiec ? nature ludzka ? zycze powodzenia ;)
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
act

Postautor: act » 31 sie 2006, 13:27

zdrada to jest w ogole ciezki temat i trudno w ogole to oceniac. przeciez tak naprawde dotyczy kazdego - prawie kazdego z nas. polecam ksiazke kundery 'nieznosna lekkosc bytu' albo film :)

zdrada mozna nazwac nawet samo myslenie o innej osobie...a czasem pojscie do lozka z inna osoba zdrada nie jest...zastanawiajace jest tez to, czy o zdradzie decyduje zdradzany czy zdradzajacy.

ten ktory zdradza moze mechanicznie po prostu uprawiac sex a osobe z ktora jest w zwiazku kochac i pragnac z nia byc do konca zycia...i sex z nia tez ubustwiac....tylko ta osoba moze czuc sie zdradzana i co wtedy? jest to zdrada czy nie? wydaje sie ze jest...ale w takim razie mozna poczuc sie zdradzonym nawet gdy ta druga polowa pije kawe z kims innym (problem chorobliwej zazdrosci).

ja sama jestem chorobliwie zazdrosna...tj uwazam ze mam z tym problem. uwazam, ze najlatwiej i byc moze najlepiej byloby gdyby zwiazek opieral sie na tak silnym uczuciu ze zaden sex z inna osoba nie moglby podwazyc czegokolwiek. wtedy kazda zdrada jest do zaakceptowania, a wrecz nie jest juz zdrada...jednak ja jestem zazdrosna nawet o to ze moj chlopak oglada gole panie w internecie. bardzo chcialabym pozbyc sie uczucia zazdrosci, ale to nie takie proste.

problem moze tkwic takze w tym ze kobiety inaczej podchodza to stosunku seksualnego niz mezczyzni. chociaz tez nie musi to byc regula.

uwazam ze zwiazek naprawde silny i szczery - dajacy max poczucia bezpieczenstwa moze pozwolic sobie na przypadkowe stosunki seksualne z innymi tak samo na trojkaty itd...

przeciez jak sei jest z kims cale zycie to ciezko wymagac od tej drugiej osoby jak i od siebie samego absolutnej wiernosci....wydaje mi sei ze niebespieczenstwo skoku w bok jest w kazdym dlugim zwiazku jaknajbardziej realne.

trzeba jednak tez pamietac, ze serce nie sluga i latwo sie zauroczyc...mechaniczny sex moze przerodzic sie w cos wiecej i nie kazdy umie przerwac znajomosc odpowiednio wczesnie zeby nei zrujnowac swojego zwiazku.

dlatego wlasnei temat drady jest cholernie trudnym tematem i chyba nie istnieje jedna odpowiedz.

jedno jest pewne oszustwo pozostanie oszustwem i jezeli mamy kogos na boku a nasza ukochana osoba o tym nic nie wie i robimy wszystko zeby sie nie dowiedzaial to jestesmy zaklamani do potegi.
Awatar użytkownika
owaca0101
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 64
Rejestracja: 09 lip 2006, 09:08
Skąd: Rzeszów
Płeć:

Postautor: owaca0101 » 31 sie 2006, 23:56

najlepiej sie nie mieszać,jednak Ty musisz podjąć decyzje powiedzieć jej czy nie... i nikt z nas nie ebdzie ponosił konsekwencji tej decyzji.zasnatów sie,bo z jednej strony mozesz stracić przyjaciela ale ocalić małżeństwo.
...:::Wszystko jest kwestą odpowiedniego spojrzenia:::...

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 412 gości