Facet chce jechac na 3,5 roku do Stanow :(((

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 maja 2008, 07:52

Haro pisze: ale mysl o 3,5 letniej rozlace przyprawia mnie o gesia skorke i sam nie wiem, czy w podobnej sytuacji nie chwytalbym sie kazdej mozliwej deski ratunku, zeby zachowac Ja przy sobie, zeby nie zostawiala mnie samego na tyle czasu.

I to jest wlasnie egoizm, a nie przejaw miłosci
Haro pisze: to Ziuta, ktora przyklasnie autorce ma dla mnie wiecej rozumu w glowie, niz cala armia starszych w ten sposob doswiadczonych.

Nie wypowiadaj sie w kwestiach w których Ci nie przystoi !!

[ Dodano: 2008-05-20, 07:59 ]
ByłoSobieŻycie pisze:Dla mnie bardziej obce jest zachowanie jej mężczyzny, co najmniej dziwne i zimne. Dla niej to pewnie kubeł zimnej wody i jeszcze nie rozumie co się dzieje. Żaden człowiek który kocha nie wyjeżdża ot tak sobie

ot tak ? a co na wakacje tam jedzie - zaczynacie dywagowac - ja sie trzymam faktów !! jedzie sie uczyc !!
ByłoSobieŻycie pisze:Swoją drogą, uczelnia w stanach, ale jaka uczelnia? Bo to u nas też są różne uczelnie, a wyjechać aby złapać dyplom - dowód nauki w stanach, to każdy może co ma dużo kasy, tylko co z tego, skoro uczelnia to jakiś pipidówek klasy B.

No dobra - to powiedz to tej wlasnie kobiecie , któa to w czsie pózniejszym bedzie chciala wykafelkowac łazienkę i meble drogie kupic ! tak jak by pomalowana łazienka nie wystarczyla , a meble proste też nie stykły [:D] rózni ludzie rózne potrzeby - trzeba akceptacji .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 20 maja 2008, 08:00

Haro napisał/a:
ale mysl o 3,5 letniej rozlace przyprawia mnie o gesia skorke i sam nie wiem, czy w podobnej sytuacji nie chwytalbym sie kazdej mozliwej deski ratunku, zeby zachowac Ja przy sobie, zeby nie zostawiala mnie samego na tyle czasu.

I to jest wlasnie egoizm, a nie przejaw miłosci
ja się przyznaję, że jestem egoistką. Od kiedy egoizm jest czymś złym? Dla wielu z nas jest czymś dobrym, to egoizm nie pozwala nam zatracić swojego ja i myśleć o sobie. A to właśnie tysiąc razy piszecie an forum. nie egoizm w pewnych normach (nie pytać się mnie o nie) jest dobry, ja też bym nie chciała żeby mój facet wyjechał na 3,5 roku, jeśli podjąłby taką decyzję to dla mnie jest to oznaka rozstania. Bo co ja bym miała przez 3,5 roku wysyłać maile, dzwonić, bawić się w jakieś żałosne kamerki, to nie jest normalne życie! Niektórzy są tak zdeterminowani, ale każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ta osoba wróci i każde z nich będzie inne. Egoizm nie pozwala nam na porażki bądź krzywdę dla siebie. Poza tym ta druga strona zrobi to co chce.

ps sorry ze wtrącam trzy grosze do waszej dyskusji
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 08:02 przez ByłoSobieŻycie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 maja 2008, 08:06

ByłoSobieŻycie pisze:Bo co ja bym miała przez 3,5 roku wysyłać maile, dzwonić, bawić się w jakieś żałosne kamerki, to nie jest normalne życie! Niektórzy są tak zdeterminowani, ale każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ta osoba wróci i każde z nich będzie inne. Egoizm nie pozwala nam na porażki bądź krzywdę dla siebie. Poza tym ta druga strona zrobi to co chce.

ps sorry ze wtrącam trzy grosze do waszej dyskusji

wtracanie sie mile widziane <glaszcze>

a co bedziesz robic jak twojemu mezowi sie krzywda stanie i bedzie lezał w szpitalu w spiaczce ? chcyba znam odpowiedz , znaczy sie ją wywnioskowalem na postawie napisanego wyzej tekstu .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 20 maja 2008, 08:25

oczywiście, że nie. Ale ty dokładnie wiesz, że to są diametralnie różne kwestie :). Pewnie bym jak upiór siedziała tam noce i dnie, ale sytuacja w szpitalu to kryzys na który nie mamy wpływu, to bezsilność, są sytuacje gdy egozim jednak znika. Z resztą, wiemy o sobie tylko tyle o ile nas doświadczono.
Wyjazd jest świadomym wyborem, najprostsze rozwiązanie, czemu nie mogą wyjechać razem? Na przykład za rok? Można wymysleć tysiące rozwiązań i kompromisów. W końcu każdy z nas jako homo sapiens sapiens jest kreatywny, jej egoizm powinien jej powiedzieć, że on ma ją już głęboko gdzies i powinna go puścić.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 maja 2008, 08:34

Najlepiej skwitowac to tak , ze On ma ją gdzies - bo? - nie jest niczym nastoletni gówniarz zakochany tak po uszy tą ową durną miłoscią młodocianych, ze nawet jak spojrzy na inną spudniczke to jest problem ? Bo ma aspiracje w postaci wyazdu do ameryki na studia, a nie trzymanie ją ciagle za raczke, patrząc jej w oczka i mówic - kocham cie ? zastanówcie sie ....
Przeciez jak sama autorka pisze On mówi , ze ją kocha ? gdyby zas Ona nie czuła sie kochana przez niego - puściła by go do tej ameryki bez krzyku !!
Jak kocha - to wróci, jak NIE ! i tak siła go przy sobie nie zatrzyma !
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 08:38 przez Andrew, łącznie zmieniany 3 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 20 maja 2008, 09:51

W imię miłości kobiety zgadzają się by je facet tłukł, w imię miłości uważają, że może mieć inną kobietę i dwa związki. W imię miłości można wiele, tylko to zależy od tego czym jest dla nas miłość i jak wiele możemy w jej imieniu zrobić sobie i innym. Dla mnie związek to jednak życie razem - nawet gdy każde ma swoje hobby, pracę, swoje własne życie. Powiedz ile im zostanie z tego związku, kiedy on praktycznie zniknie z tego codziennego życia?
Sam nie raz podkreślałeś (mam cytować?) nie słowa a czyny. Co z tego, że on mówi, że ją kocha? Autorka nie pisze, żeby coś zrobił.
Nie piszę, że ma nie wyjeżdżać, neich jedzie, ale jak dla mnie nie widać, żeby się zbytnio martwił rozstaniem.
Poza tym co to za stwierdzenie, że jakby kochała to by go puściła? To tak samo jakby powiedzieć: jakby kochał to by nie jechał. Co to za problem zaplanować wyjazd razem?
Bo on to musiał planować od dawna, czemu jej nie wtajemniczył? Mam wrażenie, że jedyną okazją jest "kasa", a on ją podobno posiada.
Dla mnie to nie kwestia "kocha to wróci", jestesmy w związku, są więc pewne rzeczy które wpływają na związek i dotyczą obydwu stron, skoro ma okazję, to super, ale ta okazja w cale nie oznacza, że druga strona "ma nie pozwolić" to zonacza dla mnie usiąść i zdecydować jak to rozegrać, by było najlepiej, bo zostawienie kogoś na 3,5 roku to dla mnie nie jest żadne rozwiązanie.

acha i jeszcze jedno, 3 lata to szmat czasu i doświadczeń nie ma opcji, żeby się nie zmienili, co z tego, że będą kochać, skoro zastaną siebie w zupełnie innym punkcie...
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 09:57 przez ByłoSobieŻycie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zet
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 132
Rejestracja: 29 paź 2006, 12:42
Skąd: internet
Płeć:

Postautor: zet » 20 maja 2008, 11:03

a kto powiedzial, ze bedac na miejscu nie rozejda sie??
osobiscie nie potrafie kochanej osobie stawac na drodze do spelnienia marzen
jesli nie nie moga razem jechac to musi sam.
Nie bierz zycia na serio - i tak nie wyjdziesz z niego zywy
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 20 maja 2008, 13:54

oczywiście, że mogą się rozstać. Ale raczej szanse, że taka rozłąka dobrze im posłuży są nikłe.
Ograniczanie, on zrobi jak bedzie chciał. A jakby twoja połówka zaczęła wciągać się w narkotyki, też byś jej nie ograniczał? Dla mnie jest tu najpierw ja potem my, a niektórzy mają pierw my potem ja, co nie oznacza, że nie rozwijają siebie czy zapominają o sobie <chory> po prostu biorą pod uwagę drugą stronę.
Ja będąc z kimś nawet nie wyobrażam sobie rozłąki na 3 lata, to szmat czasu...a gdyby nadarzyłaby mi się taka okazja, no cóż kombinowałbym aby sprowadzić tą osobę tam, no chyba że by nie chciała...wówczas wysłuchałabym jej argumentów i zastanawiała się nad jeszcze innym rozwiązaniem.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 13:59 przez ByłoSobieŻycie, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 20 maja 2008, 14:20

A tam - są zony marynarzy co po 7 mieisiecy siedzą same w domu , bo maż na oceanie , miesiac dwa w domu i powtórka i zyją !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
silence
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 414
Rejestracja: 26 lis 2005, 15:42
Skąd: z łajby :)
Płeć:

Postautor: silence » 20 maja 2008, 16:03

ByłoSobieŻycie pisze:A jakby twoja połówka zaczęła wciągać się w narkotyki, też byś jej nie ograniczał?

no jakoś tak nie wiem czemu, ale jakby mój wciągał narkotyki to bym sie martwiła..a jakby jechał gdzieś się uczyć to bym się cieszyła raczej? może ja głupia jestem ,ale jakoś mnie to porównanie zniesmaczyło... <zalamka>

Swoją drogą mój kolega z rok uwyjechał na rok na wymianę i związek się nie rozpadł. Wiem..powiecie, że rok to nie 3,5, ale jak wiaodmo związek to się może i po 2 tygodniach rozpaść rozłąki.
Andrew pisze:A tam - są zony marynarzy co po 7 mieisiecy siedzą same w domu , bo maż na oceanie , miesiac dwa w domu i powtórka i zyją !


I niestety ja też się zgadzam z Andrew.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 maja 2008, 17:39

Damn, nie zgodzę się z Andrew, zapuszczam się jako fan. Mam własne zdanie. Damn.

Haro pisze:To nie sa dwa tygodnie, to nie miesiac, dwa lub szesc, ale cale 3,5 roku!

Cytuję Haro, choć kilka osób powtórzyło ten argument. Otóż czymże jest związek (miłość), który mnie więzi? Nie mogę wyjechać na 3,5 roku, bo inaczej po nim. W niewoli nie ma szczęścia :)
I ten czas... Najśmiejszniejsze. Gdzie w takim razie, pytam, jest granica? 365 dni rozłąki będzie traumą ( xD ), ale nie zniszczy związku, zaś 366 dni zniszczy go bezpowrotnie? A jeśli kochanek wróci minutę po północy? Abstrakcja? Niedorzeczność? Otóż do tego się to sprowadza.

ByłoSobieŻycie pisze:pipidówek klasy B

Analogicznie: które miejsce w rankingu musi mieć uczelnia, aby można było puścić doń faceta na rok? A które, żeby móc puścić go na 2 lata? A które, żeby zgodzić się na 3miesiące rozłąki?

ByłoSobieŻycie pisze:Bo co ja bym miała przez 3,5 roku wysyłać maile, dzwonić, bawić się w jakieś żałosne kamerki, to nie jest normalne życie! Niektórzy są tak zdeterminowani, ale każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ta osoba wróci i każde z nich będzie inne.

To są powody, dla których związek przestaje mieć sens? Smutne. Nietrwały ten związek, kruchy.

ByłoSobieŻycie pisze:Dla wielu z nas jest czymś dobrym, to egoizm nie pozwala nam zatracić swojego ja i myśleć o sobie.

To dla "was". Dla mnie miłość to myślenie o drugiej osobie. Zwłaszcza kiedy w grę wchodzi jej samorealizacja, szczęście, szeroko pojęte dobro.
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 20 maja 2008, 17:52

Shaman, tu nie chodzi o to czy go puszczę czy nie i nie zależy to od rodzaju uniwersytetu - chodziło mi o to, że jeśli to jakiś pipidówek, to może jechać za rok, a właściwie o możliwość pojechania tam razem. Ponadto, to nie kwestia "puszczenia" w moim poście napisałam, że takie postępowanie jest żałosne <chory> co nie zmienia mojej opinii, ze taki wyjazd dotyczyi jej i jego, zawsze mi się wydawało, że wówczas ta strona podejmująca decyzję będzie ciekawa co mam ja do powiedzenia. Dla mnie dziwnym zachowaniem jest to, że on nie chce tego inaczej rozwiazać, np zaproponować bydo niego dojechala.

Żony marynarzy wiedzą w co się pakują.

Co do maila, listów i telefonów, próbowałeś tak żyć przez 3 lata? Uważasz, że tak długi okres dla człowieka nie zmienia go? związek może paść nawet w ciągu tygodnia i owszem. Czy przestaje mieć sens, to zależy od tego czego od niego wymagamy. Bo co innego sytuacja bez wyjścia do której jesteśmy zmuszeni, a co innego sytuacja w której wiele od nas zależy.

I bynajmniej nie piszę o tym, że trzeba się drugiej połówki pytać o zgodę, ale wydawało mi się, że dla dwóch kochających się osób rozstanie nie będzie czymś miłym i oboje będą chcieli albo je ukrócić albo jemu zapobiec...

piszesz, że miłość to myślenie o dobru drugiej osoby, o to mi właśnie chodzi, dla niej to tragedia i uważasz, że ona go nie kocha, ale czy on ją kocha, bo chyba tez nie pomyślał w ogóle o niej - o to mi chodzi.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 17:54 przez ByłoSobieŻycie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 20 maja 2008, 18:01

ByłoSobieŻycie pisze:Żony marynarzy wiedzą w co się pakują.

Bo od razu się biorą za marynarzy?
A co z takimi kobietami, co poznały swojego męża jeszcze przed zostaniem marynarzem?

[ Dodano: 2008-05-20, 18:01 ]
Jak dla mnie bzdurne wytłumaczenie :|
ByłoSobieŻycie
Bywalec
Bywalec
Posty: 53
Rejestracja: 24 gru 2007, 14:39
Skąd: .......
Płeć:

Postautor: ByłoSobieŻycie » 20 maja 2008, 18:12

to chyba raczej rzadkie przypadki. Dla ciebie może być bzdurne, co nie znaczy, że każdy chce tak żyć przez całe życie.

Piszecie tak jakbyście uważali, że ja uważam, że ona dobrze robi zakazując mu tego wyjazdu. tymczasem ja piszę tylko o tym, że rozumiem jej zachowanie, co w cale nie oznacza, że popieram. Zauważam również, iż nie pisała nic o jego działaniach, jednym słowem ona mu wisi. ale to tylko, temat i forum i nie wiemy jak to naprawdę wyglada.
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 18:13 przez ByłoSobieŻycie, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 maja 2008, 18:31

ByłoSobieŻycie pisze:Co do maila, listów i telefonów, próbowałeś tak żyć przez 3 lata? Uważasz, że tak długi okres dla człowieka nie zmienia go?

Cóż jedno ma do drugiego? Nie próbowałem, co nie znaczy, że nie mogę z przekonaniem przewidzieć jak ja bym się zachował. Uważam że każda sekunda zmienia, i co z tego? To dobrze, że zmienia :-)

ByłoSobieŻycie pisze:piszesz, że miłość to myślenie o dobru drugiej osoby, o to mi właśnie chodzi, dla niej to tragedia i uważasz, że ona go nie kocha, ale czy on ją kocha, bo chyba tez nie pomyślał w ogóle o niej - o to mi chodzi.

Otóż to. Jego cel: samorealizacja. Jej cel: zatrzymać go u siebie.

Samorealizacja nie wyklucza (w jego mniemaniu) bycia z nią. Dlaczegóż ona miałaby myśleć inaczej? Bo samej tak smutno?

Bądźmy poważni. Miłość jest zabawna, ale należy o niej poważnie rozmawiać.
FrankFarmer

Postautor: FrankFarmer » 20 maja 2008, 19:03

andrew pisze:oczywiscie jesli ktos chce jechac na 5 lat do stanów to objawem miłosci jest zaakceptowanie tego

<hahaha> <hahaha> <zalamka>
Czyli np ja wyjechałem na pare mies. (albo np sławny FlyingDuck), objawem miłości panny była akceptacja tego i objawem miłości była również WG CIEBIE nagła zmiana partnera ?? WTF wujku ?? No żeż.... <hahaha>
Akceptacja wyjazdu najczęściej bywa objawem chęci zakonczenia związku!! <regulamin>
shaman pisze:Nie próbowałem, co nie znaczy, że nie mogę z przekonaniem przewidzieć jak ja bym się zachował

Otóż to teoretyku. Miłość polega na tym i ma to do siebie, że nie da sie jej przewidziec. Ja byłem w podobnej sytuacji i mam cos do powiedzenia.
Do wszystkich 12 teoretyków pytanie za 100 punktów (bo odpisywac na błądzące w miejscu posty mi sie nie chce):

--> Kto jest szcześliwy? tak ogólnie w życiu? No kto? (przy okazji nawiazanie do granic 365 dni shaman). Jak wam potem dam poprawna odp (na jaka nikt z was teoretyków nie wpadnie), to zobaczycie jak błądzicie. Czekam! <banan>
Ostatnio zmieniony 20 maja 2008, 19:39 przez FrankFarmer, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Golly Gee
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 14 wrz 2006, 11:12
Skąd: *b*a*h*a*m*y*
Płeć:

Postautor: Golly Gee » 20 maja 2008, 20:01

ByłoSobieŻycie pisze:ale są tacy którzy w związku budują większą zależność
Tzw związek toksyczny? Co daje ta zależność? Jak ktoś chce uciec to i tak ucieknie. A przez tą zależność są same nieszczęścia. Widzisz, ja wolę układ, że jest pełna swoboda wolność wyboru. I jesli w tym momencie partnerka zostaje przy mnie, a ja przy niej, to jest coś więcej niż zależność.

Ktoś fajnie opisał sytuacje, że więcej piasku utrzymasz na otwartej dłoni. Gdy dłoń zaciśniesz piasek wysypie Ci się między palcami.

ByłoSobieŻycie pisze:moim zdaniem 3,5 roku rozstania to koniec związku, bo ja nie wierzę że "miłość wszystko zwycięża" miłość to się ładnie w kamerze pokazuje
Szkoda, że znasz miłość tylko z kamery. Ja znam przypadki, że ludzie mieli większe przejscia i jakoś w niczym im to nie przeszkodziło. Bo oczywiście oboje tego chcieli.
ale wkoło jest wesoło
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 20 maja 2008, 23:37

FrankFarmer pisze: Kto jest szcześliwy? tak ogólnie w życiu? No kto?

No ten, kto czuje się szczęśliwy, no. Teoretycznie, no. Źle? K....a

omg <pijak>
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 maja 2008, 07:08

Ja !.... moge powiedziec iż jestem na 90% szczesliwy - i moje pytanie , bo ja to mam 40 lat i wiem, ze owe szczescie na przestrzeni lat jest zmienne ! były okresy ze byłem 100% szczesliwy, były ze 80% szczesliwy. Kto zatem sie tu moze pochwalic tak wysokim procentem szczesliwosci ? no kto ? Ty ! Frank ? <diabel>
Skoro piszesz , ze miłosci sie nie da przewidziec
FrankFarmer pisze:Miłość polega na tym i ma to do siebie, że nie da sie jej przewidziec.

to ja naprawde nie mam o czym z toba dyskutować , bowiem inaczej miłosc postrzegamy - ja jako przewidywalną bo w swej prostocie taka byc musi - Ty (patrz wyzej) stad jest tu tak , a nie inaczej . Miłosc bowiem cierpliwa jest, łaskawa .....
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Haro
Weteran
Weteran
Posty: 1368
Rejestracja: 24 wrz 2005, 19:49
Skąd: Wałbrzych
Płeć:

Postautor: Haro » 21 maja 2008, 14:50

Andrew pisze:Nie wypowiadaj sie w kwestiach w których Ci nie przystoi

Co? <hahaha> Nie przystoi mi? Nie badz smieszny!

Koniecznie musicie przyklaskiwacze Andrew'a rozgraniczyc dwie kwestie. Jedzie do USA uczyc sie oraz Jedzie do USA na 3,5 roku! O ile kwestia nauki to pierwszorzedna sprawa, bardzo wazna w zyciu wielu osob, tak 3,5 roku na te nauke to zajebiscie dlugo. Nikt mu nie broni leciec sie uczyc, ale autorke boli fakt, ze tak strasznie dlugo beda w rozlace, ktora automatycznie pogrzebie ten zwiazek.

[ Dodano: 2008-05-21, 14:51 ]
Andrew pisze:Kto zatem sie tu moze pochwalic tak wysokim procentem szczesliwosci ?

Ja!
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 maja 2008, 21:09

Ty to masz lat o połowe mniej niz ja ! [:D] w Twoim wieku ja mialem 100% szczescia , wiec sie nie liczysz - bowiem wszystko dopiero przed Tobą <browar>

[ Dodano: 2008-05-21, 21:10 ]
Haro pisze: ktora automatycznie pogrzebie ten zwiazek.


Co ma byc pogrzebane - i tak bedzie ! :]
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 21 maja 2008, 21:20

Ad rem:
Co byscie zrobily na moim miejscu?

Ja, pominąwszy fakt, że pewnie nie zabrnęłabym w sytuację opisywaną w tym i poprzednich postach autorki, nie zrobiłabym absolutnie nic. Czekałabym, założywszy rączki, na decyzję i postępowanie faceta.
A na ich podstawie podjęłabym własne decyzje.
Rozmowy? Negocjacje? Kłótnie jeszcze do tego? Szkoda czasu, i tak liczy się to, co na końcu nastąpi.
Poza tym mam przykry zwyczaj tracenia szacunku do kogoś, kto się przekonać prośbą, groźbą i miłością daje do rzeczy, których sam z siebie robić nie zamierzał i ochoty nie miał. Nie dość, że zdanie bowiem na początku miał odmienne (co oczywiście samo w sobie jest naganne <diabel> ), to jeszcze okazał się na tyle miękki, że pod moim wpływem je zmienił :>
Ostatnio zmieniony 21 maja 2008, 21:20 przez pani_minister, łącznie zmieniany 1 raz.
Grace

Postautor: Grace » 21 maja 2008, 23:13

Najbardziej przykry jest brak porozumienia między partnerami. Nie ma rzeczy nie do przeskoczenia, jest tyle wyjść z tej sytuacji, żeby wilk był syty i owca cała, że aż nie chce mi się o nich pisać. Szkoda, że każda strona jest tak bardzo zapatrzona w siebie.
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 22 maja 2008, 00:07

Gosia... pisze: Nie ma rzeczy nie do przeskoczenia, jest tyle wyjść z tej sytuacji, żeby wilk był syty i owca cała, że aż nie chce mi się o nich pisać.


Ciekawi mnie tylko skąd to założenie. Nie znasz szczegółów. Nawet jeśli byłaś kiedyś w takiej samej sytuacji, warunki się zmieniają z roku na rok, a niuanse życiowe są niepowtarzalne. Teoretyzując każdą sytuację można rozwiązać w mig satysfakcjonującym kompromisem. Ino gdyby tak też w praktyce było, nie byłoby problemów na Bałkanach, na Bliskim Wschodzie, w ogóle wojen byśmy nie znali.

Życie jest mniej elastyczne niż teoria. 3,5roku vs. zmarnowana szansa. Gdyby była realna alternatywa, autorka by o niej wspomniała. A tak, trzeba opowiedzieć się po jednej stronie.

Ja wybieram 3,5roku. 12mies/rok to na pewno nie jest, można wrócić do kraju na miesiąc czy dwa, na święta, telekonferencje, listy, z czasem może jego pobyt będzie mógł ulec skróceniu lub jej uda się pojechać do niego. Ogólnie: najpierw się w coś wpakować, potem jakoś pocierpieć, dopóki się czegoś nie wymyśli, nie przyzwyczai się lub nie rozstanie. Ale szansę chwytać. Ambitniej, ciekawiej, trudniej. Łatwo to jest w lidze polskiej. A ta jest nudna :-)
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 maja 2008, 08:44

Zawsze moze (idac tokiem myslenie tej jak to tu wychodzi mniejszosci) <aniolek> rzucic studia tu - pojechac z nim i tam studiowac - a popołudniami pracowac !! ale łatwiej jej , prosciej zatrzymac go jej tu ! Gdzie Ona ma prosto !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 maja 2008, 09:02

Andrew pisze:ale łatwiej jej , prosciej zatrzymac go jej tu ! Gdzie Ona ma prosto !

Jak Jego rozwój, to Ona ma ustępować. A jak chodzi o Jej rozwój, to nikt się z tym nie liczy.

Ja bym nie rzuciła tak studiów i pracy z dnia na dzień, bo mój facet chce się rozwijać w Stanach. To nie są decyzje, które podejmuje się za czyimś pstryknięciem palców.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 maja 2008, 09:06

wiec niech jedzie do swych wymarzonych , wymyslonych stanów , a Ona nich czeka niezabierając mu tego . Tak jak On nie karze rzucac studiów jej i jechac z nim .
Ja Oliwo zas ! nigdy bym nie ustapił z tego co sobie zamierzyłem - bo kobieta ma inną wizje ! NIGDY !
Ostatnio zmieniony 22 maja 2008, 09:09 przez Andrew, łącznie zmieniany 3 razy.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 22 maja 2008, 10:05

Przychylam się do tego, co napisała ministrowa, a poza tym, to ludzie w czasie wojny byli rozdzielani niejednokrotnie siłą i to nagle, a i tak znaleźli później drogę do siebie i to po czasie dłuższym, aniżeli 3,5 roku :)
Andrew pisze:nigdy bym nie ustapił z tego co sobie zamierzyłem - bo kobieta ma inną wizje ! NIGDY !

Racja, ale tutaj Autorka nie ma wizji na przyszłość, ich wspólnej, a to powinna brać przede wszystkim pod uwagę i to teraz, gdy jeszcze rozwijają się :)
Dodam, że im bardziej Autorka będzie chciała go zatrzymać, tym bardziej on będzie chciał wyjechać 8)
No i co to jest 3,5 roku w porównaniu z wiecznością ;DD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 22 maja 2008, 10:06

Andrew pisze:nigdy bym nie ustapił z tego co sobie zamierzyłem - bo kobieta ma inną wizje ! NIGDY !

A ja nigdy nie rzuciłabym ot tak wszystkiego, bo mój facet ma inną wizję swojego rozwoju.
"Miarkuj złość.

Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się

Bo on za chwilę może trzasnąć"
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 22 maja 2008, 10:10

Dlatego Oliwio , On jedzie do stanów - Ona zostaje ! On nic jej nie kaze - Ona jemu tak , zatem według tego co piszesz - Ona jest zakrecona ! Bo gdyby była taka jak Ty ! było by inaczej
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 292 gości