agnieszka.com.pl • Potrzebuje pomocy! - Strona 9
Strona 9 z 12

: 26 mar 2006, 23:22
autor: ksiezycowka
Haro pisze:chce po prostu, zeby wrocila, zeby oprzytomniala wreszcie
Ale w tym wszystkim Haruś to Ty musisz oprzytomnieć. Przeszłości nie wrócisz, ona taka nie bedzie jak była. I chyba najwyraźniej nie chcesz tez żeby przyszłośc byla inna niz jest teraz.

: 27 mar 2006, 00:19
autor: Meredith
Daj troszke czasui sobie i jej i obserwuj<to uwazam z anajlepsze> i oczywiście porozmaiaj z nia dokladnie i konkretnie zarazem o co jej tak naprawde chodzi.

: 27 mar 2006, 02:28
autor: R1
Meredith przeczytaj uważnie cały wątek. Haro już się tyle z nią narozmawiał, tyle namęczył, tyle czekał i co ma z tego? NIC! Tutaj nie pomogą już żadne rozmowy, żadne czekanie. A poza tym w imię czego miałby sobie i jej dawać ten czas? W imię miłości, której z jej strony nie ma? Przecież z tego co pisze, to widać, że to już nie ma najmniejszych szans. No chyba, że Haro jest masochistą, to niech się ciągle męczy. Ja przeżyłem podobną historię, dlatego radzę koledze, żeby dał sobie święty spokój.

: 27 mar 2006, 11:22
autor: maro
Meredith pisze:Daj troszke czasui sobie i jej i obserwuj


ile można dawac czasu, jemu tylko coraz gorzej się robi wiem bo cos takiego sam przeszedłem, zadne dawani eczasu nigdy nic nie dawało, co najwyżej pogodzenie się z sytuacją, ale i tak zawsze pozostaje ból. Trudno zapomnieć osobe z która się czesto spotykał. Ale cóz jesli nie chciala tego ratowac to juz to nie ma sesu. Ja jestem w tej sytuacji ze po tym jak chciala wszystko skończyć to odezwała sie na drugi dzień i wszystko dalej sie ciągnie. Nie załamój sie przejdzie Ci ta miłośc na pewno. Pa Pozdrawiam

: 27 mar 2006, 11:38
autor: Haro
Nie, czasu juz wiecej nie dam. Teraz sie po prostu nie bede odzywac, tak jak mowila Yas, jesli kiedykolwiek byla "moja", to wroci. Jelsi nie, to znaczy, ze mnie nigdy nie kochala...

: 27 mar 2006, 11:44
autor: Olivia
Nie pisz, że zawsze będziesz Ją bardzo kochać, bo to największa głupota, jaką mówi zranieni ludzie. Za pół roku będzie o niebo lepiej.
I daj sobie z Nią spokój, usuń Ją z listy gg, by nie widzieć, ustaw status "tylko dla znajomych". I żyj swoim życiem.

: 27 mar 2006, 11:49
autor: Haro
Ale ja nie chce Jej usuwac ze swojego serca, ani z listy GG, ani z listy numerow w telefonie. Bo kocham Ja i zawsze bedzie ta pierwsz,a ta kochana. Gdyby to byla przejsciowe uczucie, ale to uczucie mimo 3.5 roku dalej jest przepotezne. Gdyby nie bylo to by nie bolalo. A boli juz 6 miesiecy, nawet wiecej :(

: 27 mar 2006, 11:52
autor: Olivia
Haro, do cholery!!! Weź się w garść! Cierpisz dla Niej, żyjesz dla Niej. Chcesz mieć Ją wszędzie-na gg, w telefonie, w sercu. A Ona? A Ona ma Ciebie głęboko w poważaniu. I Ty chcesz się tak umartwiać? Dajże spokój!

Boli 6 miesięcy, bo trzymała Cię na smyczy blisko siebie, dawała nadzieję, a Ty tę nadzieję zachłannie połykałeś. A teraz się nią krztusisz.

Wybór należy do Ciebie-albo jesteś frajer, albo prawdziwy mężczyzna!

: 27 mar 2006, 11:56
autor: Haro
Nie jestem frajer :P Ale w dupie Jej nigdy miec nie bede, chociaz przejmowac sie Nia nie mam juz zamiaru. Boli. Poboli i przestanie. Bo juz mniej cierpie jak na poczatku. Moze z przyzwyczajenia, nie wiem. Ale mimo tych wszystkich krzywd nie przestane Jej kochac, bo czuje to gleboko w sobie. Ona srala i sra na to co sie ze mna dzieje, ja nie jestem taki jak Ona. Nie klamie mowiac drugiej osobie gdy Ja kocham - na to slowo trzeba sobie u mnie mocno zasluzyc, nie rozdaje go jak cukierki na swieta. dlatego miedzy innymi jestem przekonany swojego uczucia i tego, co kipi, lamie sie czy wrzeszczy w glebi mojego serduszka.

: 27 mar 2006, 11:58
autor: Olivia
Haro pisze:nie przestane Jej kochac

Jak nie przestaniesz Jej kochać, to jak Ty chcesz stworzyć w przyszłości szczęśliwy związek? 3 osoby to za duży tłok.
Zresztą, za jakiś czas, dluższy lub krótszy, będziesz śmiać się z tych słów i żałować takich deklaracji. :]

: 27 mar 2006, 12:04
autor: Haro
Gdybym przestal Ja kochac znaczyloby to, ze nigdy Jej nie kochalem i w niczym nie roznie sie od Niej. A ja jestem inny. Prawdziwy.

: 27 mar 2006, 12:12
autor: Olivia
Haro pisze:Gdybym przestal Ja kochac znaczyloby to, ze nigdy Jej nie kochalem

Nie można przestać czegoś, czego nigdy nie było. Żeby przestać, trzeba najpierw zacząć. Więc przestań już chrzanić głupoty i te wszystkie górnolotne farmazony, bo to już przerost formy nad treścią.

: 27 mar 2006, 12:27
autor: Haro
Nie mowie o milosci, do milosci trzeba dwoch osob. Kochac mozna samemu. A nie mozesz mi wmowic, ze Jej nigdy nie kochalem, bo kochalem i kocham nadal.

: 27 mar 2006, 12:29
autor: Olivia
Haro pisze:A nie mozesz mi wmowic, ze Jej nigdy nie kochalem,

Nie zamierzam, bo w to nie wątpię.
Ale "kochałem" a "będę kochać", to różnica.
Mam do Ciebie 1 prośbę-spotkaj się z Nią za rok, ot tak żeby porozmawiać. I napisz mi wtedy, czy nadal Ją kochasz, czy nie. :]

: 27 mar 2006, 12:34
autor: Haro
W sumie masz racje. Jesli jednak faktycznie przestane Ja kochac... to poczuje sie podle, bo zachowam sie dokladnie tak smao, jak Ona...

: 27 mar 2006, 12:37
autor: Olivia
Haro pisze:bo zachowam sie dokladnie tak smao, jak Ona...

W żadnym wypadku! To Ty Ją olałeś i takie tam? Nie! Walczyłeś do samego końca, jak najdłużej się dało. Nigdy Ci się nie uda być takim, jak Ona. Przestań się już mazać i brać winę na siebie, która nie jest Twoja. Jeśli weźmiesz na siebie poczucie winy za coś, czego nie zrobiłeś, będziesz o wiele bardziej cierpiał. Dziś Ją troszkę idealizujesz, ale oddziel się wreszcie od Niej. Nie ma już Was, jesteś Ty i Ona. Uszy do góry.

: 27 mar 2006, 12:44
autor: Haro
Moj tato mi dobrze powiedzial. Ma zryta glowe, ale tu sie z nim zgadzam. "Ona nigdy nie bedzie dla Ciebie przyjaciolka, nawet kolezanka. Ona bedzie dla Ciebie tylko byla dziewczyna".

: 27 mar 2006, 12:48
autor: Hyhy
Meredith pisze:Daj troszke czasui sobie i jej i obserwuj<to uwazam z anajlepsze> i oczywiście porozmaiaj z nia dokladnie i konkretnie zarazem o co jej tak naprawde chodzi.


Wez kochanie pod uwage ze czasami z kobieta sie nie da porozmawiac w ten sposob, wiem cos o tym:)

Haro przezywalem to samo co Ty mniej wiecej w tym samym czasie.

Moje wnioski na dzis:
Do milosci nikogo nie zmusisz.
Nie warto wierzyc ze cos sie zmieni.
Ona na tym stracila o wiele wiecej, choc generalnie straciliscie oboje.
Bedziesz jeszcze szczesliwy o wiele szczesliwszy.
Zostaw to wszystko za soba one nie wiedza o co im chodzi a jak sie dowiedza ze o nas bedzie dawno za pozno:)
Moze byc rowniez tak ze nie chodzi o nas i wtedy bedziesz i tak mial to w dupie.
Wszystko co was laczylo bylo przepiekne ale to ONA musi do tego dojsc:)
Szukaj innej dupki szkoda czasu :)


/ Haro a na CHU J ci taka przyjaciolka? Chlopaku na co Ci baba ktora jest po prostu pierdolnieta i nie umie sie zachoac mysi ze jest ksiezniczka nie do zastapipenia i ozekuje wszystkiego dobrze sie przy tym bawiac a sama nic nie daje? No na censored? Poczekaj sobiie, los musi wynagrozic dobrego czlowieka a ukarac niedobrego a jak tak nie bedzie to idziemy na piwo :)

: 27 mar 2006, 13:13
autor: Haro
Dzieki Hyhy :) <brawo>

Czasami sobie mysle, ze byloby mi duzo latwiej, gdyby kogos sobie znalazla. Pocierpialbym krocej, ale mialbym czyste sumienie i poszukal sobie kogos (z duzo wieksza latwoscia... bez obawy, ze kiedys bede Jej musial powiedziec, ze mam kogos).

: 27 mar 2006, 13:16
autor: Olivia
Haro pisze:Czasami sobie mysle, ze byloby mi duzo latwiej, gdyby kogos sobie znalazla.

Oj nie byłoby, uwierz. :]

: 27 mar 2006, 13:24
autor: Haro
Byloby. Bo teraz dla mnie nie jest najgorsze to, ze jestem sam, ale to jakbym mogl Jej powiedziec, ze mam kogos innego, gdy Ona ciagle jest sama. Nie potrafilbym, a duzo latwiej byloby mi gdyby i Ona znalazla kogos. Pocierpialbym, szybko wyzdrowial i mogl dalej zyc normalnie.

: 27 mar 2006, 13:25
autor: czero
Haro pisze:Dzieki Hyhy :) <brawo>

Czasami sobie mysle, ze byloby mi duzo latwiej, gdyby kogos sobie znalazla. Pocierpialbym krocej, ale mialbym czyste sumienie i poszukal sobie kogos (z duzo wieksza latwoscia... bez obawy, ze kiedys bede Jej musial powiedziec, ze mam kogos).

Chłopie weź się w garść! Przetrzymaj miesiąc z zaciśniętymi zębami, potem dwa, a potem będzie łatwiej. Należysz do gatunku ludzi uczciwych (z tego co piszesz tak wywynioskowałem) i bądź pewien, że jeszcze niejeden raz dostaniesz kopa od baby. Ja swoje ideały i romantyzm wsadziłem głeboko w buty i naprawdę łatwiej się żyje. Jak mam ochotę to do burdelu, jak nie to nie. Jak się spotykam to się spotykam, jak dziewczyna mnie oszukuje to mówię - wypier... i jest git. Co prawda gdzieś w środku się z tym niezgadzam, ale cóż taki jest ten pieprzony świat. Marzyciele żyją w książkach, bo w rzeczywistości nie da się przeżyć w ten sposób miesiąca.

Na koniec, ja ją jeszcze kocham i nadal cierpię... ale tak musi być... Będę ją kochał jeszcze dłuuugo, bo w sercu jestem długodystansowcem.

Koniec romantyzmu trzeba się przygotować na kilkudniowy meeting w stolycy.

: 27 mar 2006, 13:27
autor: Olivia
Haro pisze:Byloby.

Hmmm, tak?
A co byś powiedział na to. Od swojego ex usłyszałam po jakimś czasie, że w miesiąc po naszym rozstaniu zaczął spotykać się z jakąś kelnerką z pizzerii, bo "musiał z siebie spuścić". Na pewno chciałbyś coś takiego wiedzieć? Bo ja mówiąc szczerze wolałabym nie. Fakt, że teraz ma kobietę, z którą jest ponad rok i są szczęśliwi, ale o tamtej rewelacji wolałabym nie wiedzieć.

: 27 mar 2006, 13:32
autor: Haro
Gdybym uslyszal o takiej rewelacji z ust Marty, to ja bym spuscil z siebie temu kolesiowi, z ktorym to zrobila. Nie no... to jets najgorszy koszmar i masz 100% racje. Nie wytrzymalbym.... I teraz tymbardziej ie wytrzymam jak sie dowiem, ze ma kogos. Ze ktos inny ja dotyka, caluje, piesci tam gdzie ja to kiedys robilem.

: 27 mar 2006, 13:36
autor: R1
Haro pisze:Pocierpialbym krocej, ale mialbym czyste sumienie i poszukal sobie kogos (z duzo wieksza latwoscia... bez obawy, ze kiedys bede Jej musial powiedziec, ze mam kogos).


To Ty jej zamierzasz się zwierzać jak już kogoś innego znajdziesz? Po co? Przecież to nie jej sprawa. I jeszcze mieć z tego powodu jakieś obawy, poczucie winy? Haro nie myśl w ten sposób, bo to okaże się zgubne dla Ciebie. Jak sobie znajdziesz nową dziewczynę to ona będzie najważniejsza, a nie Twoja była. Dlatego najlepiej zapomnieć jak najszybciej o niemiłej przeszłości, żeby nie miała ona wpływu na Twój kolejny związek.

: 27 mar 2006, 13:36
autor: Olivia
Haro pisze:to ja bym spuscil z siebie temu kolesiowi,

A ja poczułam straszne obrzydzenie do siebie, do Niego. Po tym straciłam szacunek do samej siebie.
Daltego nie chcę, byś przechodził przez to samo.

: 27 mar 2006, 13:42
autor: Haro
Wlasnie tutaj jest moj terazniejszy problem. Nie chce, zeby sie dowiedziala (ode mine, od kogos, zobaczyla), ze mam kogos, bo nie chce zeby bylo Jej przykro, zeby plakala, zeby czula zal, smutek czy cokolwiek. Bo zalezy mi na Jej szczesciu. I to ine sa puste slowa :/

: 27 mar 2006, 13:43
autor: Olivia
Haro pisze:bo nie chce zeby bylo Jej przykro, zeby plakala, zeby czula zal, smutek czy cokolwiek.

Po Jej ostatnim zachowaniu nie sądzę, by to Ją choć w najmniejszym stopniu obchodziło. Przykro mi.

: 27 mar 2006, 13:48
autor: Haro
A ja sadze, ze bedzie obchodzic. Bo Ona jest taka, ze tutaj zgrywa ksiezniczke, czuje sie niesamowicie pewna, a gdy przyjdzie co do czego bedzie Jej cholernie przykro.

: 27 mar 2006, 13:55
autor: R1
Widzisz Haro, problem w tym, że ją ciągle kochasz i nie chcesz...
zeby sie dowiedziala (ode mine, od kogos, zobaczyla), ze mam kogos, bo nie chce zeby bylo Jej przykro, zeby plakala, zeby czula zal, smutek czy cokolwiek.


Tyle tylko, że ona nie czuje podobnie. Po tym co pisałeś jestem przekonany, że jej to - brzydko mówiąc - zwisa i powiewa czy Ty sobie kogoś znajdziesz, czy nie. Myślisz, że ona się tym przejmuje, że jej byłoby z tego powodu przykro? Zastanów się. Przecież gdyby czuła jakikolwiek żal, to byście ciągle byli ze sobą. Ona Cię Haro nie kocha, musisz to sobie w końcu uświadomić i będzie Ci łatwiej.