Strazak sie jakos zabezpiecza, poza tym ile jest pozarow... Az tak wiele nie ma, wiec taki strazac w ciagu tygodnia o wielerazy mniej naraza swoje zycie niz wariat co scigaczem jezdzi.ale tak samo może powiedzieć strażak na przyklad
Kto jest samotny niech sie tu wpisze.
Moderator: modTeam
niby zabezpiecza ale jak mu paląca belka na leb spada to dupa z zabezpieczeń. nie będziemy sie w to zagłębiali, ale to też niebezpieczne zajęcie.
Gość na motorze robie to na wlasne zyczenie, strazak nie do konca.
zreszta niewazne
Gość na motorze robie to na wlasne zyczenie, strazak nie do konca.
zreszta niewazne
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you
Maverick pisze:Nie czarujmy sie, jak ktos kupuje scigacza to nie po to by przepisow przestrzegac. A jeden od drugiego rozni sie tylko tym jak czesto jezdie na granicy ryzyka.
ujoles to idealnie
tylko niewiem czemu mnie w puzniejszym poscie nazywasz wariatem??? wariat naraza zycie innych ludzi , ja zazwyczaj tylko swoje :570:
aa nie chodzi tez o scigacze jak bys sie znal dokladniej w tematyce sa ostrzejsze motocykle , sie to zwie streetfighter ->znasz angielski sie powinienes domyslec co to znaczy
nastepne pytaine ile mam lat?? 24 skonczone , par ladnych lat w siodle tez zaczynalem jak jeden 4umowicz od mzety wiec nie jestem bogatym dzieciakiem co mu rodzice sciga kupili na moto samemu zapracowalem itp,niebede juz smucil odnosnie wypadkow 3 razy widzialem smierc w oczach uznalem ze jak to przezylem to moze mi dane jest zyc dalej...zreszta niewiem :570:
odnosnie wiazania sie z 2 polowka mialem kobiete ale niestety bronila mi dziczenia na moto jak zobaczyla zdjecia to w szal wpadala i sieo brazala , wiec niestety trzeba bylo sie rozstac :571:
we'll fight, we'll bleed.
Don't try to come to preach over us and
over me, we're children of decadence,
we're right, we're real, we will fight, we'll bleed,
we're mothafucking dying breed!
Don't try to come to preach over us and
over me, we're children of decadence,
we're right, we're real, we will fight, we'll bleed,
we're mothafucking dying breed!
- Zielonowłosa
- Entuzjasta
- Posty: 147
- Rejestracja: 28 lip 2004, 19:54
- Skąd: dokąd
- Płeć:
Samotność z wyboru... A zawsze wydawało mi się, że nikt nie chce być samotnym. Żeby czuć coś takiego, trzeba chyba dostać niezłego "kopa" od życia. Mimo wszystko, i tak tego nie rozumiem.
Wiele osób w stanie zakochania nie myśli racjonalnie (nie posługuje sie głową tylko sercem) a z racji niektórych zawodów lub światopoglądu może być to niezbędne.
Adam pisze:Wiele osób w stanie zakochania nie myśli racjonalnie (nie posługuje sie głową tylko sercem) a z racji niektórych zawodów lub światopoglądu może być to niezbędne.
Owszem, czasem ciezko pogodzic prace z zyciem osobistym. Ale... co to za przyjemnosc nawet jak sie zarabia kupe kasy wracac do pustego domu (juz nie wazne o ktorej godzinie, moze byc nawet po polnocy)?
Przykład kiedy samotność jest lepsza!
LAska kumpla cały czas go wykorzystuje. Mam tu na myśli - chłopak stara się aby wprowadzić z całych sił urozmaicenie do związku, a tu nic. Zero reakcji. W takim razie uważam, że sie męczy!
Więc po co??
Jest na tyle uczciwym gościem, że spotykając się (jeżeli oczywiście się spotka)z kumpelkami ze szkoły na kawie(bez podtextów), ma już wyrzuty sumienia!
Czy nie lepiej być samym i żyć z dnia na dzień bez zobowiązań?
LAska kumpla cały czas go wykorzystuje. Mam tu na myśli - chłopak stara się aby wprowadzić z całych sił urozmaicenie do związku, a tu nic. Zero reakcji. W takim razie uważam, że sie męczy!
Więc po co??
Jest na tyle uczciwym gościem, że spotykając się (jeżeli oczywiście się spotka)z kumpelkami ze szkoły na kawie(bez podtextów), ma już wyrzuty sumienia!
Czy nie lepiej być samym i żyć z dnia na dzień bez zobowiązań?
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 292 gości