Dywagacje cholera wie o czym (na murku)
Moderator: modTeam
najgorsze w tym wszystkim jest to że czlowiek może sobie wmawiać, że jest mu dobrze tam gdzie jest, z całą jego sytuacją życiową, ale na jak długo takie wmawianie sobie i robienie z rozumu sieczki wystarczy? Kiedy opadna klapki z oczu? Bo że opadna to jestem prawie pewna. I wtedy dramat. Ale bez tego "wmawiania sobie" było by chyba jeszcze gorzej. Czy to co piszę w ogóle ma sens?
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Zależy, z której strony odpowiedź Cię interesuje.Elspeth pisze:Czy to co piszę w ogóle ma sens?
Ja nie wiem, czy to wmawianie to potrzebne w ogóle. Oczywiście trzeba zaliczyć dobre rady tych, co to niby mądrzy. Zaraz powiedzą, że trzeba sobie pasję znaleźć, że realizować się poza, ale to takie pieprzenie. Albo żyć od A do Z jak trzeba, albo to takie sranie w banie. No bo załóżmy, że sobie znajdziesz hobby - zaczniesz cykać zdjęcia. Bez sensu. Po co? Bo miło? Przecież to głupie. Hobby jest dla tych, co im się wydaje, że robią coś fajnego poza tym, że mają bezsensowne życie. Niech im się wydaje, ja wysiadam.
(Nie kojarzyć z UFO, po prostu akurat zdjęcia mi wpadły do głowy, bo to takie modne ostatnio).
mrt pisze:2. Depresje to się biorą z lenistwa, jak się nie ma nic do roboty. Wszystkich wariatów leczą pracą, więc może bym w końcu się zabrała do roboty, to mi się we łbie poukłada od razu.
Jakbym slyszala wlasnego tatusia
mrt pisze:I pomyśleć, że moja mamusia jest filozofem
Witamy w bajce Moja nie jest co prawda z wyksztalcenia ale z zamilowania. Myslala jednakze o studiach owych w wieku lat 57. I dalej mysli.
mrt pisze:Sens życia jest jakiś w ogóle bezsensowny
Bo nie trzeba o nim myslec. Jak za duzo myslimy o tym sensie to wtedy zycie wydaje sie nam cale do dupy bo zawsze znajdziemy cos zlego i cos, co spartaczylismy. "Alleluja i do przodu".
mrt pisze:a) tyle książek poświęconych zarządzaniu zasobami ludzkimi,
b) tyle materiału nt. zarządzania dla wartości
Bo to jest dla ludzi niewiedzacych co i jak zrobic. To cos jak te poradniki "Jak zyc zeby...", "Jak sie ubrac, zeby...". Inspiracja musi wychodzic z czlowieka, nie z ksiazki.
mrt pisze: Tylko jak się człowiek zastanawia, w którym powinien być, to nic mu nie wychodzi. Żeby to z kolei wiedzieć, trzeba by sens znać. Ale bez siedzenia we właściwym miejscu sensu nie będzie. Koło się zamyka
Dlatego nie warto za czesto o tym myslec. Bo mozna sie doprowadzic do tego, o czym mowa w ankiecie
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
A masz czasami wrażenie że nie ma dla Ciebie miejsca w tym świecie takim jakim jest? Że może nie wstrzeliłaś sie w odpowiedni czas? Albo po prostu, że nie pasujesz do niego?
Czasami tęsknie do innego świata, takiego bardziej przyjaznego czlowiekowi. Może gdzieś tam taki istnieje.
Dobra kończę te moje wywody bo chyba nikomu się nie chce tego czytać
A co do wmawiania sobie, nie chodzilo mi generalnie o tych co doradzają ale nas samych, że przekonujemy siebie że tak nam dobrze, że to tylko kolejna droga do wyznaczonego celu, a tak naprawde np grzęźniemy w coś z czego później trudno się wydostać...
Czasami tęsknie do innego świata, takiego bardziej przyjaznego czlowiekowi. Może gdzieś tam taki istnieje.
Dobra kończę te moje wywody bo chyba nikomu się nie chce tego czytać
A co do wmawiania sobie, nie chodzilo mi generalnie o tych co doradzają ale nas samych, że przekonujemy siebie że tak nam dobrze, że to tylko kolejna droga do wyznaczonego celu, a tak naprawde np grzęźniemy w coś z czego później trudno się wydostać...
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
To o czym warto? Tylko mi o małych szczęściach nie pisz, pliz! Już to przerabialiśmy.runeko pisze:Dlatego nie warto za czesto o tym myslec.
[ Dodano: 2006-05-16, 20:39 ]
Wiem.Elspeth pisze:A co do wmawiania sobie, nie chodzilo mi generalnie o tych co doradzają ale nas samych, że przekonujemy siebie że tak nam dobrze, że to tylko kolejna droga do wyznaczonego celu, a tak naprawde np grzęźniemy w coś z czego później trudno się wydostać...
Nie, ja mam odwrotnie. Ja uważam, że świat do mnie pasuje, tylko ludzie nie pasują do tego. Bo się zachowują jak mięso armatnie.Elspeth pisze:A masz czasami wrażenie że nie ma dla Ciebie miejsca w tym świecie takim jakim jest? Że może nie wstrzeliłaś sie w odpowiedni czas? Albo po prostu, że nie pasujesz do niego?
mrt pisze:Oczywiście trzeba zaliczyć dobre rady tych, co to niby mądrzy. Zaraz powiedzą, że trzeba sobie pasję znaleźć, że realizować się poza, ale to takie pieprzenie
Pasja nie zaszkodzi. Zawsze to jakas odskocznia od smutnej rzeczywistosci (zreszta nie kazdemu smutnej).
mrt pisze:Hobby jest dla tych, co im się wydaje, że robią coś fajnego poza tym, że mają bezsensowne życie. Niech im się wydaje, ja wysiadam.
Ale jedno hobby masz. Owe forum
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
mrt pisze:Tylko mi o małych szczęściach nie pisz, pliz
A nawet nie mam zamiaru. Ale gdybym miala tak siedziec i sie tylko zadreczac tobym sie dawno powiesila chyba Sie trzymam wiec jakos. Prace mam, rodzine, meza, silownie, internet. Gdziestam w calym wszechswiecie to gowno znaczy ale mnie przy zyciu trzyma
A o zwierzatku nie pomyslalas? Moze piesek? Wiesz, pomerdalby ogonkiem itp.
A moze dziecko?
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
hehehe no dzięki Mrt - to ja nienormalna
Chociaż może i nienormalna, bo mam wrażenie jakbym była w dwóch wersjach jedna taka co przyjmuje wszystko na "to tylko stan przejściowy" "będzie co ma być", stąpająca twardo po ziemi i nie łudząca się nadziejami, a ta druga to jakaś taka dusza zamyślona, refleksyjna, nieżyciowa.
Chociaż może i nienormalna, bo mam wrażenie jakbym była w dwóch wersjach jedna taka co przyjmuje wszystko na "to tylko stan przejściowy" "będzie co ma być", stąpająca twardo po ziemi i nie łudząca się nadziejami, a ta druga to jakaś taka dusza zamyślona, refleksyjna, nieżyciowa.
Ostatnio zmieniony 16 maja 2006, 21:00 przez Elspeth, łącznie zmieniany 1 raz.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
mrt pisze:A w ogóle, Runeko, za normalna jesteś na ten topik
Nah, napisalabym jakies glebsze rozmyslenia nad ma nienormalnoscia zapewne ale mozg mi sie wylaczyl...Za duzo swieczki uspokajajacej (lawenda, bergamotka, drzewo sandalowe) i spac mi sie chce...A do pracy trzeba...
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Elspeth pisze:Chociaż może i nienormalna, bo mam wrażenie jakbym była w dwuch wersjach jedna taka co przyjmuje wszystko na "to tylko stan przejściowy" "będzie co ma być", stąpająca twardo po ziemi i nie łudząca się nadziejami, a ta druga to jakaś taka dusza zamyślona, refleksyjna, nieżyciowa.
Takim ludziom jest ciezko. Ale zazwyczaj sa kreatywni, sa w stanie cos po sobie zostawic. Jesli nie dla swiata, to chociaz dla kolejnych pokolen swojej rodziny. Taki "Piekny umysl", prawdziwa historia matematyka cierpiacego na schizofrenie lub chociazby to, jak zyl i tworzyl Leonardo da Vinci. Ludzie z problemami natury egzystencjonalnej, borykajacy sie z depresjami, chorobami psychicznymi to czesto ludzie potrafiacy stworzyc cos legendarnego.
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Przestań, bo pomyślę, że to prowokacjaMysiorek pisze:Wydaje się, że sens jest bez sensu. Bo bezsens nie może być sensem. A nie jest tak, że ów bezsens jest sensem? Bo w bezsensie wyławiamy coś sensownego i staje się ono sensem?
I zaraz dojdziemy do małych szczęść. Dziękuję, ale niekoniecznie. Sens to sens. To tylko nazwa, nie stan. A ta nazwa zaczyna mieć rację bytu wtedy, kiedy wszystko jest jak trzeba. W środku, a nie powierzchownie.Mysiorek pisze:Bo w bezsensie wyławiamy coś sensownego i staje się ono sensem?
Dżizas! Nie przepisuj podręczników. Przecież to banały. Od siebie coś, od siebie poproszę!runeko pisze:Takim ludziom jest ciezko. Ale zazwyczaj sa kreatywni, sa w stanie cos po sobie zostawic. Jesli nie dla swiata, to chociaz dla kolejnych pokolen swojej rodziny. Taki "Piekny umysl", prawdziwa historia matematyka cierpiacego na schizofrenie lub chociazby to, jak zyl i tworzyl Leonardo da Vinci. Ludzie z problemami natury egzystencjonalnej, borykajacy sie z depresjami, chorobami psychicznymi to czesto ludzie potrafiacy stworzyc cos legendarnego.
mrt pisze:Dżizas! Nie przepisuj podręczników. Przecież to banały. Od siebie coś, od siebie poproszę!
Ale to jest to, co mysle. W zyciu podrecznika o filozofii, psychologii itp. nie przeczytalam Tak mi sie wywnioskowalo...
Ainsi sera, groigne qui groigne.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
Grumble all you like, this is how it is going to be.
mrt pisze:To pomyśl o karierze w HR.
ja myślę Mimo że ww książeczki czytałem w swoim czasie. IMHO - często sami tworzycie problemy, których nie ma
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
mrt pisze:Elspeth to samo doradzisz?
Ja nie jestem tu od doradzania, sama dobrze wiesz czego Ci trzeba, czy to już ten czas żeby pojawił się jakiś malutki UFOludek Poza tym można zaspokajać chęć opiekowania się w inny sposób niż tylko i wyłącznie dziecko.
Runeko - nie rób ze mnie nie wiadomo kogo. Żadnych talentów wybitnych nie posiadam Jestem najwyraźniej normalnym człowiekiem ze schizą
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Przecież ten podstawowy sens: życie, jest bez sensu: śmierć.
Dajemy życie, jednocześnie skazując na pewną śmierć.
I wszystko co robimy przez całe życie dlatego też jest bez sensu, tego wielkiego
Co ma sens? Chyba jakieś nasze małe sensiki. Ale ten wielki jest bez sensu.
(wersja dla niewierzących )
Dajemy życie, jednocześnie skazując na pewną śmierć.
I wszystko co robimy przez całe życie dlatego też jest bez sensu, tego wielkiego
Co ma sens? Chyba jakieś nasze małe sensiki. Ale ten wielki jest bez sensu.
(wersja dla niewierzących )
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Elspeth pisze:niebytu?
Przeciwnie (co do katorgi). Bo czy w niebycie nie można odnaleźć sensu?
Wrócę za godzinkę. Ciekawe co wniesiecie.
Ostatnio zmieniony 16 maja 2006, 21:11 przez Mysiorek, łącznie zmieniany 1 raz.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 308 gości