konstancja pisze:A ja mam zapytanko..czy będac w zwiazku myslicie czesto o wlasnych uczuciach do partnera??
Czy faktycznie to jest to??
Moj Boze. Chcialbym poznac taka osbe , ktora moze powiedziec ze
to jest to. Naturalnie wielu moze sie tak wydawac ale czy faktycznie tak jest ... Jestem w stalym zwiazku od trzech lat i czasem zastanaiwam sie czy to jest to. Czy moja Pani tez nad tym mysli? Czy, jezeli dam sobie odpowiedz twierdzaca na to pytanie, nie wpadne w panike.
TO jest To. Dzizassss. Ona bedzie ze mna do konca zycia. Powinienem sie cieszyc ?...
konstancja pisze: Czy czegoś brakuje wam u partnera?sadzę,ze te "niedogodności"
,nasze potrzeby które nie są zaspokojone..mozna do tego przywyknąc(tak samo jak i do wad),ze partner nie bedzie nas traktował jak tego oczekujemy....
Smutne jest to co piszesz. Jezeli masz jakies niezaspokojpne potrzeby i juz przywykasz do mysli ze tak bedzie, to poco siedzisz w tym zwiazku?
<boks>
Jezeli nie bedziesz, w jakims stopniu ,wymagac od swojego partnera by zaspokajal Twoje potrzeby to podswiadomie zakladasz ze moze pojawi sie ktos w przyszlosci, kto je zaspokoi, i dla jasnosci dodam ze nie chodzi tu o seks.
Wtedy , jak to najczesciej bywa, padniesz na kolana z radosci, zobaczysz swiatelko w tunelu, starego partnera zostawisz mowiac mu ze to jego wina. <zly3>
Pozdrawiam.