Czy ona jest zdolna do zdrady? Czy zrobi mi to kiedys? :-(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Gość

Czy ona jest zdolna do zdrady? Czy zrobi mi to kiedys? :-(

Postautor: Gość » 22 lut 2004, 23:09

Witam wszystkich!.

Jestem nowy na forum. Mam problem z dziewczyna. Wiem ze byc moze problem tkwi po mojej stronie. Zostala jednak zasiana we mnie nieufnosc do niej. :( Moze nieslusznie... sam juz nie wiem bo moze to ze mna jest cos nie tak.
Ona miala przede mna chlopaka. Podobno nie byla z nim calkiem szczesliwa. Narzekala ze nie miala o czym z nim rozmawiac, ze nudzi sie w tym zwiazku. Jednak jemu zalezalo na niej. On ja naprawde kochal, jestem tego pewien na 100%. Zdradzila go. Z kims kto okazal jej troszke uczucia (nazwe go X), troszke zainteresowal. Przezyla ta zdrade. Po pewnym czasie jednak znow to zrobila, znow z X. Jak sama powiedziala za drugim razem poszlo juz latwiej. Jej chlopak dowiedzial sie o tym ze ona cos z X kreci. Jego znajomi doniesli jemu o tym. Ona jednak powiedziala mu ze to nieprawda. Oklamala go. On jej uwierzyl. Nie wiem ile razy dokladnie go zdradzila podczas tego chyba 3-4 letniego zwiazku, bo nie potrafie i nie chce jej o to wypytywac. On przez caly czas ich zwiazku nie dowiedzial sie ze byl zdradzany. X to byl chlopak ktory lubil podrywac dziewczyny, zwlaszcza takie ktore mialy stalego chlopaka (pozniej byl juz z tego znany).
Moj problem polega na tym ze jak ona mowi ze zdradzala swego bylego chlopaka, to mowi o tym bez emocji. Tak jakby nie bylo to dla niej cos zlego. Umniejsza znaczenie tych zdrad. Ja jak tego slucham to robi mi sie bardzo smutno. Jestem wstrzasniety i zszokowany. Nie tym ze zdradzila. Jestem zszokowany tym ze umniejsza znaczenie tego czynu. Mowi o tym bez emocji, bez odrobiny smutku. Jak mowie jej ze jestem w szoku ze nie znaczy to dla niej wiele, to ona odpowiada: "Czemu tak to odbierasz? Przeciez to nie ciebie zdradzilam?"
Nie wiem co myslec. Ostatnio nie moge przestac o tym myslec. Ja czesto wyjezdzam z naszego miasta. Ona wtedy zostaje sama. Teraz jestem przekonany ze ona mnie nie zdradza. Ale czy moge byc tego pewien w przyszlosci? A na domiar zlego dostalem prace za granica, kontrakt zaczyna mi sie za 2 miasiace. Nie moge jej niestety zabrac ze soba. A odwiedzac ja bede mogl prawdopodobnie nie czesciej niz raz, dwa razy na miesiac, bo to daleko.
Po prostu nie daje mi spokoju ze tak bez emocji mowi o tych zdradach. Jej byly chlopak naprawde ja kochal. A ona go zdradzala i oklamywala. Dla mnie to okropne, straszne. Jej czyny sa jak dla mnie po prostu obrzydliwe.
My rozmawiamy duzo ze soba. Jest cudownie. W luszku tez jest fantastycznie. Jestesmy ze soba juz 2 lata. Nie minela nam jednak wzajemna fascynacja soba. Ja podziwiam w niej to ze jest bardzo inteligentna, o wszystkim moge z nia porozmawiac. Pociaga mnie zarowno jej intelekt jak i cialo. Ona tez to samo mowi o mnie. Wszystko bylo by fantastycznie gdyby jednak nie ta zasiana we mnie watpliwosc :(
Pomozcie prosze.... Jak jej mowie ze zrobila cos co bylo strasznie zle, to ona ma pretensje ze chce wzbudzic w niej poczucie winy.
Czy slusznie sie martwie? Boli mnie jak o tym mysle. Naprawde czuje wtedy jak serce mnie boli :(
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 22 lut 2004, 23:15

Powyzszy post ja pisalem i ikonka powinna byc taka jak tej odpowiedzi. Ale pisalem go dosc dlugo wiec niechcacy wyslalem go jako gosc.

Pozdrawiem wszystkich!
Ostatnio zmieniony 24 lut 2004, 16:13 przez pingwin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 23 lut 2004, 16:04

Twój ból to jedna sprawa a to ze ona zdradza to druga !
Ludzie sie dziela na tych co (i tyczy sie to jak i dziewczyn tak i chłopaków , a puzniej kobiet i mężczyzn ) nie zdradzaja
zdaża im sie to
zdradzają zadko
zdradzaja czesto

tu mozna by wydzielic podgrupy
tacy co mają po tym wyrzuty sumienia ale mimo to robią to od czasu do czasu
i tacy co to nie mają wyrzutów sumienia ,bo rozgraniczaja zdrade fizyczna od umysłowej jak to mówią .

To co tu napisałem to bardzo ale to bardzo uproszczona forma !
i według mnie bedzie to ona robic na 80% a tym bardziej jak zostanie sama
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Lady
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 222
Rejestracja: 19 lut 2004, 03:56
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Lady » 23 lut 2004, 16:36

Niestety czesto ktos kto zdradza i nie widzi w tym wiekszego problemu (a dowodem na to jest fakt ze mowi ci o tym i nie rozumie Twojego zdenerwowania), bedzie zdradzal dalej. Sa ludzie ktorzy robia to mimo ze ich zwiazki sami uwazaja za udane. Mozesz sie jednak pocieszac tym ze Ona moze rozumie ze robila zle i ze moglo by Cie to zabolec!!! Ludzie sie zmieniaja!! Rozmawiaj z nia!! Kochaj!
Wtedy mozesz czuc sie bezpieczniej.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 23 lut 2004, 23:38

A jak nabierzesz watpliwosci, to popraos jakiegos naprawde zaufanego przyjaciela (nie kolege!) aby ja sprobowal poderwac ;) I Ci powie czy chciala... Tylko jest pare warunkow:

1. Koles musi byc spoko, by okazji nie wykorzystal i by Ci prawde powiedzial!
2. Ona pod zadnym pozorem nie moze sie dowiedziec (chyba ze sie okaze ze chciala) bo bedzie mowic ze jej nie ufasz, sprawdzasz itd. A jezeli ona bedzie chciala z nim to zrobic i jej o tym powiesz ze ja sprawdziles i nie zdala, to pewnie zwiazek padnie. A jak nie to bedzie sie bala nastepnym razem, ze moze znow ja sprawdzasz...


TRUDNA SPRAWA!!!
Awatar użytkownika
Student
Weteran
Weteran
Posty: 828
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:06
Skąd: dolny ślask
Płeć:

Postautor: Student » 24 lut 2004, 00:09

No sprawa jest trudna. Powiedzmy ze jestem w podbnej sytuacji ale o delikatniejszym wymiarze. Z doświadczenia wiem ,że każda kobieta jest zdolna do zdrady. Zreszta tak samo jak facet. Jedyne co Ci pozostaje to ufać jej. Jeżeli znasz ją bardzo dobrze , jesteś z nią emocjonalnie związany i jesteś spostrzegawczym chłopakiem to wyniuchasz jak Cię zdradzi i zauważysz to bynajmniej w jej zachowaniu.
Awatar użytkownika
Lady
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 222
Rejestracja: 19 lut 2004, 03:56
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Lady » 24 lut 2004, 02:52

W zdradach najgorsza rzecza jest to ze jako ci zdradzeni doszukujemy sie jakiejs swojej winy,typu "nie zaspokoilem jej/jego, znudzilem ja/jego" itp Ale Ty masz w razie czego sprawe jasna, to nie bylaby Twoja wina. Musisz jej zaufac, dac szanse, wszystko sie samo ulozy! Wmawianie sobie na sile ze Cie zdradzi moze doprowadzic do rozpadu waszego zwiazku bo ona w koncu wyczuje ze cos jest nie tak, ze jej nie ufasz i jeszcze sobie pomysli ze zle ja oceniasz!!!
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 24 lut 2004, 04:13

krzys pisze: według mnie bedzie to ona robic na 80% a tym bardziej jak zostanie sama

Lady pisze:Niestety czesto ktos kto zdradza i nie widzi w tym wiekszego problemu (a dowodem na to jest fakt ze mowi ci o tym i nie rozumie Twojego zdenerwowania), bedzie zdradzal dalej.

Trudno mi sie z tym pogodzic i mam nadzieje ze to nie prawda!
A jednak!
Jest we mnie ta mysl... :567:

Lady pisze:Mozesz sie jednak pocieszac tym ze Ona moze rozumie ze robila zle i ze moglo by Cie to zabolec!!!

Wlasnie o to mi chodzi. Jak o tym opowiadala to ani razu nie dostrzeglem u niej poczucia winy. A bardzo sie staralem. I wlasnie to boli mnie tak mocno.

Lady pisze:W zdradach najgorsza rzecza jest to ze jako ci zdradzeni doszukujemy sie jakiejs swojej winy,typu "nie zaspokoilem jej/jego, znudzilem ja/jego" itp Ale Ty masz w razie czego sprawe jasna, to nie bylaby Twoja wina.

Dlaczego uwazasz ze ja mialbym w razie czego sprawe jasna? Dla mnie wcale to nie jest takie oczywiste.

Lady pisze:Musisz jej zaufac, dac szanse, wszystko sie samo ulozy! Wmawianie sobie na sile ze Cie zdradzi moze doprowadzic do rozpadu waszego zwiazku bo ona w koncu wyczuje ze cos jest nie tak, ze jej nie ufasz i jeszcze sobie pomysli ze zle ja oceniasz!!!

Wlasnie sie obawiam tego ze samo sie nie ulozy. Ona nie rozumie dlaczego dla mnie sam fakt ze byla zdolna do zdrady i klamstwa jest tak straszny. Najstraszniejsze dla mnie jest to ze zrobila to ponownie, po pewnym czasie. A ja sie obawiam ze to moze oznaczac u niej juz pewna sklonnosc do zdrady a nie wypadek. I na dodatek Ona minimalizuje znaczenie tego faktu! Dziwi sie ze ja sie tak denerwuje. Bo przeciez to nie mnie zdradzala. Jak mowie jej ze robila bardzo zle, to ma do mnie pretensje ze "Chce u niej wzbudzic poczucie winy".
Ona juz uwaza ze zle ja oceniam. Ale jak mam to oceniac? Mam powiedziec ze robila dobrze? Nic nie mowic? Nie potrafie.

To wszystko mnie przeraza! Ja sie naprawde w niej zakochalem! Lubie patrzec na nia, obserwowac jej ruchy, jej usmiech, lubie czuc na sobie jej oddech, jak sie mocno przytulamy. Lubie zapach jej ciala. Jak z nia ide ulica to mocno sie przytulam i az chce krzyczec do wszystkich "to moja dziewczyna! Kocham ja!" Nie raz opiekowala sie mna jak tego potrzebowalem. Jak w nocy wracalem zmarzniety i kladlismy sie spac to przytulala mnie i ogrzewala calym swoim cialem.

Ale stalo sie zasiana zostala niepewnosc... Po prostu ja nie moge zrozumiec jej kompletnego braku poczucia winy, a ona nie moze zrozumiec dlaczego ja stawiam sie na miejscu jej bylego, zdradzanego chlopaka i dlaczego mi smutno skoro to nie mnie ona zdradzala. :567:
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 lut 2004, 15:35

Maverick pisze:A jak nabierzesz watpliwosci, to popraos jakiegos naprawde zaufanego przyjaciela (nie kolege!) aby ja sprobowal poderwac ;) I Ci powie czy chciala... Tylko jest pare warunkow:

1. Koles musi byc spoko, by okazji nie wykorzystal i by Ci prawde powiedzial!
2. Ona pod zadnym pozorem nie moze sie dowiedziec (chyba ze sie okaze ze chciala) bo bedzie mowic ze jej nie ufasz, sprawdzasz itd. A jezeli ona bedzie chciala z nim to zrobic i jej o tym powiesz ze ja sprawdziles i nie zdala, to pewnie zwiazek padnie. A jak nie to bedzie sie bala nastepnym razem, ze moze znow ja sprawdzasz...


TRUDNA SPRAWA!!!


Oj Oj !! moze to i sa sposoby, ale gdybym ja miał tak kombinowac , nie majac do wlasnej kobiety zaufania ,po prostu dał bym se z nią spokój , nizli sie bez przerwy martwic czy mnie zdradzi zdradziła , czy taż nie , albo sie komus ufa i sie z nim jest albo nie i koniec ! Skoro jej nie ufa i tak go to gryzie - po prostu ja nie kocha , a jest zaledwie zauroczony a moze nawet nie !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 24 lut 2004, 16:12

Maverick pisze:A jak nabierzesz watpliwosci, to popraos jakiegos naprawde zaufanego przyjaciela (nie kolege!) aby ja sprobowal poderwac ;) I Ci powie czy chciala...

Pomysl mi sie wydaje zly! Dobry tylko na dziewczyne ktora jest naprawde latwa. Ale z taka nawet nie warto zaczynac znajomosci.

krzys pisze:Oj Oj !! moze to i sa sposoby, ale gdybym ja miał tak kombinowac , nie majac do wlasnej kobiety zaufania ,po prostu dał bym se z nią spokój , nizli sie bez przerwy martwic czy mnie zdradzi zdradziła , czy taż nie , albo sie komus ufa i sie z nim jest albo nie i koniec ! Skoro jej nie ufa i tak go to gryzie - po prostu ja nie kocha , a jest zaledwie zauroczony a moze nawet nie !

Kocham ja! I to mocno! Jakbym jej nie kochal to po prostu bym odszedl. Nie stanowilo by to dla mnie problemu. Martwi mnie po prostu jej brak poczucia winy.
Napiszcie prosze co myslicie na ten temat. Co moge myslec o jej braku poczucia winy z tytulu tych zdrad i braku zrozumienia dla mojego zdenerwowania jak ona o tym mowi.

Wiem ze to moze dziwne ze problem ten wyszedl dopiero po 2 latach zwiazku. Ja po prostu nie wypytywalem jej o przeszlosc. Ona mi sama o tym powiedziala. Powiedziala to tak po prostu. Pewnie teraz zaluje ze byla ze mna szczera. I to tez jest zle. Nie moge przestac myslec o tym. Wiem ze czlowiek robi bledy, bledy mozna tez wybaczyc, ale jesli ten kto je zrobil nie czuje jak bardzo zle zrobil? Nie ma poczucia winy? :567:
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 lut 2004, 16:47

ONA CI ZAUFAŁA , A TY NIE MOZESZ !!??? DLACZEGO ? NA JEJ MIEJSCU GNIEWAŁ BYM SIE , PO CO TO DRAZYSZ ?
KOCHASZ POWIADASZ ?? HMMM
jest gdzies napisane
miłosc nie zazdrosci nie unosi sie pychą , nie zna poklasku , wszystkiemu wierzy , we wszystkim pokłada nadzieje , wszystko znosi , wszystko przetrzyma

wiec ?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 24 lut 2004, 18:12

krzys pisze:ONA CI ZAUFAŁA , A TY NIE MOZESZ !!??? DLACZEGO ? NA JEJ MIEJSCU GNIEWAŁ BYM SIE , PO CO TO DRAZYSZ ?

Ona nie powiedziala mi tego dlatego ze mi zaufala. Nie dlatego ze chciala sie zwierzyc. To wyszlo przy rozmowie na calkiem inny temat. Przypadkiem. Po prostu sie wygadala. Draze to bo mnie to boli i nie moge sie pogodzic ze byla do tego zdolna, a na dodatek nie czuje ze zrobila cos zlego. Boli mnie to bo jej byly chlopak naprawde ja kochal i jej wierzyl. Tak jak ja. A ona byla zdolna do oklamywania go. Boli mnie bo nie zrobila tego jeden raz. Wiec boje sie ze nie byl to po prostu wypadek a sklonnosc.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 24 lut 2004, 19:05

No i o to chodzi , to skłonnosc , taką samą mam Ja ! i nic tego nie zmieni chyba ze prawdziwa miłosc !!!
koniec kropka ! albo to zaakceptujesz , albo zawsze Ci bedzie źle!! :mrgreen:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
aniagran
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 15 lut 2004, 19:56
Płeć:

Re: Czy ona jest zdolna do zdrady? Czy zrobi mi to kiedys? :

Postautor: aniagran » 24 lut 2004, 23:47

Uważam że nie ma co się martwić na zapas, po co zaśmiecac głowę takimi myslami, co będzie jeśli.... Myslę, że nie masz do niej na tyle zaufania, aby spać spokojnie. Niestety w związku zaufanie jest bardzo istotną rzeczą. Jesli już wyjeżdżasz postaraj się o to , aby nie zdązyła nawet zatęsknić...
Potencjalnie każdy człowiek jest skłonny do zdrady... tak szczerze, to ci powiem że ja sama sobie nie ufam, wiem, że to bardzo zależne od sytuacji w jakiej człowiek się znajduje, a ten kto mówi, że nigdy nie zdradziłby - kłamie. Oczywiście, jeśli w związku układa się idealnie, ludzie się nawzajem dopełniają nie ma nawet myśli takich.... Ja osobiście jednak zanim miałabym zamiar zdradzić, rozstałabym się z tym kimś dla dobra jego.... a tym samym nie drażniłabym swojego sumienia.
Zaufaj.
"I wierzę wciąż gorąco, że odnajdę drogę
do pieszczot, które zmieniają miłość w doskonałość".
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 25 lut 2004, 01:06

krzys pisze:No i o to chodzi , to skłonnosc , taką samą mam Ja ! i nic tego nie zmieni chyba ze prawdziwa miłosc !!!
koniec kropka ! albo to zaakceptujesz , albo zawsze Ci bedzie źle!! :mrgreen:


Tego ze zdradzala i oklamywala nie zaakceptuje nigdy! Nie chce by za jakies 5-10 lat gdy pojawia sie dzieci cierpiec jeszcze bardziej! I one by cierpialy! Moze sa mezczyzni ktorzy potrafia zaakceptowac kobiety ktore klamia i zdradzaja i nie maja z tego tytulu poczucia winy, ja tak nie moge. Jesli sie z nia rozstane naprawde bede cierpial. Bo zaangazowalem sie i to bardzo. Jednak wole teraz zerwac i to przchorowac; niz za 5-10 lat gdy ewentualne nasze dzieci tez beda cierpiec.


aniagran pisze:Myslę, że nie masz do niej na tyle zaufania, aby spać spokojnie. Niestety w związku zaufanie jest bardzo istotną rzeczą.

Masz 100% racji! Stracilem zaufanie do niej. Bo czy mozna miec zaufanie do kogos o kim wiadomo ze naduzywa zaufania? Jej byly ufal jej, zostal zdradzony, potam ktos mu o tym doniusl, potem ona wszystkiemu zaprzeczyla, on jej uwierzyl a nastepnie ona znowu go zdradzila. Czy mozna ufac komus kto robi takie rzeczy? A na dodatek ona nie rozumie czym ja sie tak denerwuje! Zdradzala, klamala, potem znowu zdradzala, czy to jest normalne? Czy to ja jestem staroswiecki?

aniagran pisze:Ja osobiście jednak zanim miałabym zamiar zdradzić, rozstałabym się z tym kimś dla dobra jego.... a tym samym nie drażniłabym swojego sumienia.

Wlasnie! Sumienie naprawde probowalem u niej dojrzec jakies wyrzuty sumienia .... nie udalo sie. :(

LUDZIE JA JUZ NIC NIE ROZUMIEM!!!

CZY TO JEST NORMALEN?!?!?!?!

CZY MOZNA OKLAMYWAC I ZDRADZAC SWOJEGO PARTNERA A POZNIEJ MIEC PRZEKONANIE ZE NIC TAKIEGO SIE NIE STALO??????
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lut 2004, 09:32

dopóki sie jest z kims ot tak sobie dla zwykłego chodzenia ze sobą , tak to czesto bywa .
Ale pamietajmy ze ludzie sie też zmieniaja , doswiadczeni zyciowymi niuansami z wiekiem nabierają innego podejscia do sprawy , wiec kazdemu trzeba dac szanse , sek w tym ze trzeba umiec i potrafic ją dać , Ty natomiast nie jestes w stanie jej dac , bo po prostu taki jestes ! wiec musisz chyba zmienić obiekt .
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 25 lut 2004, 10:35

krzys pisze:dopóki sie jest z kims ot tak sobie dla zwykłego chodzenia ze sobą , tak to czesto bywa .
Ale pamietajmy ze ludzie sie też zmieniaja , doswiadczeni zyciowymi niuansami z wiekiem nabierają innego podejscia do sprawy , wiec kazdemu trzeba dac szanse , sek w tym ze trzeba umiec i potrafic ją dać , Ty natomiast nie jestes w stanie jej dac , bo po prostu taki jestes ! wiec musisz chyba zmienić obiekt .

Masz racje. Ludzie sie zmieniaja. Mozna tez kochanej osobie wiele wybaczyc. Jednak ona jest przekonana ze nie zrobila nic takiego zlego. Wiecej. Ona uwarza ze oklamywala swojego bylego chlopaka dla jego dobra, by nie cierpial. Gdybym zauwazyl choc o drobine zalu z jej strony za swe czyny :(

Do tego co napisalem powyzej chcialbym jeszcze dodac ze jakbym widzial ze ona zrozumiala ze zle robila, zalowala. Bylo by wtedy zupelnie inaczej. Nie mialbym az takich rozterek. Naprawde staram sie dostrzedz w jej slowach to ze zaluje. Ze rozumie ze tak nie wolno. A jednak nic takiego nie dostrzgam. :(
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 25 lut 2004, 12:09

A ja ją rozumiem ! i na jej miejscu w tej sytuacji jakiej ona sie znalazła i nie tylko też bym niczego nie załował ,i nie miał wyzutów , ma je miec tylko dlatego , ze chłopak ją kochał a ona jego nie !? hmmm?
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 25 lut 2004, 16:17

krzys pisze:A ja ją rozumiem ! i na jej miejscu w tej sytuacji jakiej ona sie znalazła i nie tylko też bym niczego nie załował ,i nie miał wyzutów , ma je miec tylko dlatego , ze chłopak ją kochał a ona jego nie !? hmmm?

Brak wyzutow w stosunku do kochajacej osoby jest normalne? Krzywdzil bys kogos i uznawal to za normalne?

Dla mnie to OBRZYDLIWE!
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 25 lut 2004, 18:03

pingwin:

1. Moze Cie sprawdza? Moze sprawdza Twoje zaufanie?
2. Jesli go nie kochala to nie dziwota, ze nie miala wyrzutow sumienia!
3. Postaraj sie ja zrozumiec, ze jej nei zalezalo, ale bala sie zerwac! Ludzie sie zmieniaja. A to ze Ci to powiedziala dobrze o niej swiadczy...
Awatar użytkownika
sarah
Weteran
Weteran
Posty: 832
Rejestracja: 11 sty 2004, 20:44
Skąd: W-w/W-wa
Płeć:

Postautor: sarah » 25 lut 2004, 18:15

ciagle piszesz ze nie rozumiesz jej, ze ci smutno, ze nie wiesz co myslec, zyjesz w stresie, nie masz pojecia jak ona mogla cos tak strasznego zrobic i dlaczego tego nie zaluje, ze ona nie rozumie ciebie i tego dlaczego tak cie to denerwuje i czytajac to dochodze do wniosku ze moze zamiast pisac to wsyztsko tutaj nam na forum powinienes zeprowadzic powazna rozmowe ze swoja partnerka i powiedziec jej to wszystko co mowisz nam. Rozmowa wiele daje i moze wiele Ci wyjasnic a jak nie to przynajmniej ty jaj wjasnisz dlaczego cie to tak denerwuje i chociaz jedno z was bedzie mialo jasnosc.
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 25 lut 2004, 21:51

Sarah! Masz 100% racji! Powinienem z nia porozmawiac. Powinienem odbyc bardzo dluga i powazna rozmowe, i to taka ktura wyjasni dokladnie wszystko. Nie rozmawialem bo wyjechalem sluzbowo z domu. Wroce na nastepny weekend. To wyszlo 1 dzien przed moim wyjazdem. Ja nie chce z nia o tym rozmawiac przez telefon bo mysle ze by wszystko dokladnie wyjasnic musimy to zrobic w 4 oczy.
Jak powiedziala mi o tym rozmawialismy dlugo ale skonczylo sie na jaj pretensjach do mnie ze chce w niej wzbudzic poczucie winy, a ona uwaza ze to nie bylo takie zle z jej strony. Co wiecej uwaza ze dobrze zrobila zaprzeczajac wszystkiemu jak ja chlopak o to zapytal po tym jak mu znajomi doniesli. A najgorsze ze po tym jak zaprzeczyla to ponownie zdradzila. Rozmowa skonczyla sie kompletna klapa. Po prostu ona nie rozumie moich pogladow na wzajemna uczciwosc partnerow w zwiazku.
Ona uwaza (powiedziala o tym wprost wiec to nie sa moje domysly) ze partnerowi nic o zdradzie nie powinno sie mowic, a jak on sie od kogos o tym dowie to powinno sie zaprzeczyc. Uzasadnia to tak ze jakby mu sie przyznac to wtedy by cierpial, a tak ma na to sposob. Ale moim zdaniem to bardzo nie uczciwe. Bo przeciez jak ten partner w koncu sie dowie to... wtedy jest dopiero katastrofa!!! Ona tak uzasadniala to ze oklamywala swego chlopaka. Ale jednoczesnie chyba nie byla swiadoma tego ze moglem to odniesc do siebie .... wiec przez to zasiala moja niepewnosc w stosunku do przyszlosci z nia jeszcze bardziej :(
Ja nie chcialem wyjezdzac w delegacje poklucony z nia wiec po rozmowie w koncu jednak ona sie przytulila do mnie i tak poszlismy spac. Nastepnego dnia jak wyjezdzalem nie rozmawialismy juz o tym. po prostu wyjechalem, pozegnalismy sie teskniac za soba, a we mnie rana na sercu pozostala :(
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 lut 2004, 09:26

Pomyśl sam !? jezeli ciągle bedziesz ten temat drązył , to nie wiem , ale wydaje mi sie ze dziewczyna poczuje sie osaczona ,Ona juz z tego co wynika z Twych postów powiedziała co mysli , jakie ma zdanie , a Ty chcesz by je na siłę zmieniła ! Wiec jak ??? co spotkanie bedziecie o tym rozmawiać ?? zamiast cieszyc sie z tego ze macie sie przy siebie ? i kozystac z tego ? Ty na siłę chcesz by ona miała takie samo zdanie o tym co sie stało co Ty ! a tak sie nie da ! kochaj ją ! szanuj , dbaj ! ale nie marudz ciągle , bo to wszystko psuje ! pokaz jej jak powinno sie kochać , a sama zrozumie !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 26 lut 2004, 10:51

Krzys!
Czytales moje posty nieuwaznie. Ja mam tego swiadomosc ze ona nie zmieni zdania o tym co bylo. I nigdzie nie pisalem ze bede na nia naciskal z tego powodu. Ja sie po prostu obawiam ze w kwestji wiernosci i wzajemnej uczciwosci jest miedzy nami roznica nie do przezwyciezenia. Ja chce sie upewnic o tym ze nie zrozumialem jej zle. Ze rzeczywiscie odczytalem to wlasciwie. Bo to za powazna sprawa by na skutek nieporozumienia polozyc kres wszystkiemu.

Wiernosc i uczciwosc sa dla mnie na tyle wazne ze jesli sie nie dogadamy w tej kwestji to po prostu sie rozstaniemy. I to mnie tak boli. Bo wierzyc mi sie nie chce ze ona moze naprawde tak myslec :-(
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 26 lut 2004, 12:27

moi dordzy bijecie pianę
moje zdanie jest nastepujace: musisz podjąć ryzyko i jej zaufać. nie ma innego wyjścia. jeśli Cię zdradzi, to albo jest nic nie warta albo Wasza miłośc nie przeszła próby.
tyle.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 26 lut 2004, 13:18

pingwin pisze:Krzys!
Czytales moje posty nieuwaznie. Ja mam tego swiadomosc ze ona nie zmieni zdania o tym co bylo. I nigdzie nie pisalem ze bede na nia naciskal z tego powodu. Ja sie po prostu obawiam ze w kwestji wiernosci i wzajemnej uczciwosci jest miedzy nami roznica nie do przezwyciezenia. Ja chce sie upewnic o tym ze nie zrozumialem jej zle. Ze rzeczywiscie odczytalem to wlasciwie. Bo to za powazna sprawa by na skutek nieporozumienia polozyc kres wszystkiemu.

Wiernosc i uczciwosc sa dla mnie na tyle wazne ze jesli sie nie dogadamy w tej kwestji to po prostu sie rozstaniemy. I to mnie tak boli. Bo wierzyc mi sie nie chce ze ona moze naprawde tak myslec :-(


Alez nie ! czytałem je uwaznie ! i to bardzo , a moje odpowiedzi sa wypadkową Twych postów i tego co Ci inni na nie odpisują
A tak na marginesie , czy ona naprawdę AŻ tak zle mysli !!?????????????????
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 27 lut 2004, 03:12

krzys pisze:Alez nie ! czytałem je uwaznie ! i to bardzo , a moje odpowiedzi sa wypadkową Twych postów i tego co Ci inni na nie odpisują

Widocznie jednak czytales za malo uwaznie. Sproboj jeszcze raz :)
krzys pisze:A tak na marginesie , czy ona naprawdę AŻ tak zle mysli !!?????????????????

TAK Tego typu normy moralne sa dla mnie nie do zaakceptowania w moim zwiazku. Przy az takiej roznicy zdan nie da sie wypracowac kompromisu.
Jesli komus nie przeszkadzaja zdrady i klamstwa partnera, to jego sprawa. Ja jednak tego nie zaakceptuje nigdy.
Awatar użytkownika
pingwin
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 24
Rejestracja: 22 lut 2004, 21:24
Płeć:

Postautor: pingwin » 27 lut 2004, 04:07

Podsumowujac caly watek, chcialbym wszystkim podziekowac, zwlaszcza dziewczynom: Lady, aniagran, sarah, foxy. Jestescie kobietami wiec wasze poglady na ten temat sa dla mnie bezcenne.
Choc najbardziej w tym watku nie zgadzam sie z pogladami Krzys-ia (przez co nawet chyba za bardzo czasem w postach emocje mnie ponosily) to tez mu jestem wdzieczny.

Moze targajace mna rozterki sa spowodowane tym ze znam pewna mezatke (to tylko kolezanka - pisze by nie bylo watpliwosci). Jak ona sama przyznaje jest szczesliwa w zwiazku, ma fajna 3 letnia coreczke. Jadnak zdradza swojego meza naprawde czesto. I nie jest to dla niej nigdy problem. Zero wyrzotow sumienia. Maz oczywiscie o niczym nie wie. Zyje sobie w blogiej nieswiadomosci w szczesliwej rodzinie z kochajaca zona i coreczka. Jako kolezanka i partner w interesach - jest po prostu super! Ale ta jej niewiernosc to dla mnie cos co sie w glowie nie miesci. Ja nigdy niechcialbym byc w podobnej sytuacji jak jej maz!

Wiec wiem ze niektore kobiety tak moga. Ja nie chce byc z taka. Niestety cos mi mowi ze moglem na taka trafic :(. Ale moze tez tak nie jest. Nie wiem. Moze zeczywiscie tak jak niektorzy z was pisali, ludzie sie zmienieja. Robia rozne glupie rzeczy na poczatku. Moze jest tez tak jak napisal Maverick:
Maverick pisze: ze jej nei zalezalo, ale bala sie zerwac! Ludzie sie zmieniaja...

Czas pokaze...
Za jakis czas napisze jak to rozwiazalem.
Trzymajcie za nas kciuki prosze. Bo zalezy mi na niej. Mialem juz wiele dziewczyn. Czasem nawet byly to niezle zapowiadajace sie zwiazki. Jednak z nia jest mi lepiej niz bylo z innymi. Nigdy nie mialem z zadna dziewczyna tyle wspolnych tematow do rozmow. Zainteresowan. Nawet nigdy tak bardzo nie pociagala mnie zadna kobieta fizycznie jak ona. Fascynacja nas soba trwa juz ponad 2 lata. I nic nie stracilo na intensywnosci! Poprzednio nawet po duzo krotrzym czasie znajomosci sie wypalaly, fascynacja mijala, a zwiazki przechodzily w faze po prostu trwania. A tu niespodzianka! Tu jest inaczej!
Ale ten smutny problem... :(
Moze go jednak rozwiazemy... :?:
musze cos z tym zrobic, bo zbyt fundamentalnych spraw to dotyczy. :!:
Ostatnio zmieniony 27 lut 2004, 23:52 przez pingwin, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 27 lut 2004, 08:30

Jak juz napisalem sprawa jest trudna. Ja osobiscie nie wyobrazam sobie by mozna bylo zdradzac kochana osobe! Taka dziewczyna to dla mnie dziwka i nic wiecej (mysle o tej kolezance)!
Pozdrawiam i czekamy na rozwoj wydarzen.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 27 lut 2004, 09:48

pingwin pisze:Choc najbardziej w tym watku nie zgadzam sie z pogladami Krzys-ia (przez co nawet chyba za bardzo czasem w postach emocje mnie ponosily) to tez mu jestem wdzieczny.:!:


No tak , jak sie pisze to co chcemy przeczytac i co nam odpowiada to jest fajowo , a jak nam sie czyjas odpowiedz nie pasi to jest ona zła ! :lol: :roll: Ale rozumiem, ze Twarde życie nie kazdemu odpowiada To co dla jednych nie do przyjęcia , dla innych normalka (chocby ta własnie dziewczyna o której tu była mowa) Kazdy ma własną moralnosć i własne zdanie , a zycie to nieustanny ciąg kompromisów , wybaczania , rozumienia , wiec głowa do góry !! :mrgreen:
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 522 gości