katoliczka vs ateista

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 08 kwie 2010, 17:25

Mona pisze:shaman napisał/a:
czy Twoim zdaniem fakt, że tacy ludzie
jedzą wyjątkowe śniadanie czy stroją choinkę raz w roku rani, obraża wierzących? O tom pytał.


Trzeba byłoby ankietę stworzyć i w świat posłać
Z największym szacunkiem i sympatią, ale tworzenie ankiety dla poznania opinii jednej osoby, to przerost formy nad treścią ;) Powtórzenie pytania nie wystarczy, bym otrzymał odpowiedź?
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 09 kwie 2010, 00:47

Przecież to zakrawa o śmieszność. Jeżeli ateistom i im podobnym podobają się te święta, ogólny klimat to okej - ale dlaczego tylko te dwa główne święta katolickie? Bo stroiki? Dlaczego próbujecie odseparować od świąt ich religijny charakter? Chore <chory> To nie jest tylko tradycja. To chrześcijańska tradycja. A jak już pożycza się od jakiejś religii sposób na spędzanie czasu, to czemu tylko od jednej? Proponuję Purim szpil, myślę, że przy takim podejściu do sprawy bardzo się spodoba.

Odnosnie wspomnianej wcześniej krzywdy - myslę, że jest to w pewien sposób profanowanie ważnych dla wierzących rzeczy. Wisi ci i powiewa, ale ze święconką do kościoła lecisz? Zastanów sie człowieku.

To trochę jak pożyczanie sobie na siłę świąt takich jak halloween. Zupełnie nie rozumiem idei. Przebierać się można na zabawę sylwestrową, karnawałową, inną zaplanowaną. Stroiki można robić zawsze, zależnie od nastroju, czy chociażby pory roku. Jesienne z liści i kasztanów są wg mnie najpiękniejsze - o wiele bardziej od tych wielkanocnych. Spędzać mile i rodzinnie czas również można zawsze. Wszystko zależy od chęci. A jak dla mnie święta właśnie wymuszają te chęci. Wymuszone smakuje gorzej, ale ok - skoro ktoś potrafi siebie zaprogramować, że akurat na ten czas odczuje potrzebę klimatu świąt, to ja wierząca i (różnie z tym bywa, ale zasadniczo) praktykująca, zazdroszczę.
Widzę tylko jeden argument za tym, by niewierzący jednak jakoś obchodzili te święta - ze względu na spędzony z wierzącą częścią rodziny czas. Choć i to wydaje się być dziwne w czasach, gdy każdy faka na to, że musi składać sobie życzenia, że ciotki wścibskie i przy stole siedzieć trzeba. Ale jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :]
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 00:50 przez Nemezis, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 kwie 2010, 01:27

Nemezis pisze:Dlaczego próbujecie odseparować od świąt ich religijny charakter?

Gdyż go nie odczuwam.

Nemezis pisze:ale dlaczego tylko te dwa główne święta katolickie?

Bo katolicy to za dużo głównych świąt nie mają.
Ja tam jeszcze Zielone Świątki obchodzę, słyszałam, ze wtedy się zielone na chatę przynosi. Więc mam pełno zieleni w domu wtedy.
We Wszystkich Świętych groby z Mama odpicowuję ( znaczy sie przed tym świętem, by na pierwszego było ładnie)
Mam katolicka rodzinę, często świętuję z nimi, oni z aspektem religijnym ja głównie z rodzinnym.

Nemezis pisze:. A jak już pożycza się od jakiejś religii sposób na spędzanie czasu, to czemu tylko od jednej?

Bo ja mam bliskich tylko w jednej religii, bo to znam. Do tego świadomość, że większość świętuję nadaje klimat ( tak ja zaczęłam odczuwać jakiś klimat świąt)
Nemezis pisze:Wisi ci i powiewa, ale ze święconką do kościoła lecisz? Zastanów sie człowieku.

Ja robię piękne koszyczki, ale nigdzie nie latam z nimi, tak to robią katolicy prawdziwi i ci z nazwy.

Nemezis pisze:To trochę jak pożyczanie sobie na siłę świąt takich jak halloween


To też obchodzę

Nemezis pisze:Stroiki można robić zawsze, zależnie od nastroju, czy chociażby pory roku.

Często robię kompozycje kwiatowe

Nemezis pisze:A jak dla mnie święta właśnie wymuszają te chęci

Gdyby któregoś roku mnie chęci opuściły to bym nie świętowała
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 kwie 2010, 01:37

jest to w pewien sposób profanowanie ważnych dla wierzących rzeczy.
I tu wracamy do naszego nieszczęsnego autora.

Jeśli niewierzący zamierza uczestniczyć w obrządkach, mszy, czy obchodzić święta religijne - Kościół go do tego zachęca! To zrozumiałe, to zarówno podstawowy dogmat jak i polityka, nie wnikajmy co dziś jest ważniejsze (ni cienia sugestii tutaj, to po prostu nie jest ważne).

Profanacja zaczyna się wtedy, gdy wszyscy klękają przed barankiem, a delikwent opiera tyłek na krawędzi ławy i pisze sms. Słowem: nikt nie zamyka przed nikim bram Kościoła, to oczywiste. Tak samo jak to, że w związku z tym nie wszyscy przekraczają je z szacunkiem.

To się tyczy mszy, ślubów, pogrzebów, świąt, to się tyczy zarówno (części) niewierzących jak i (części) wierzących.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 kwie 2010, 02:42

Nemezis pisze:Choć i to wydaje się być dziwne w czasach, gdy każdy faka na to, że musi składać sobie życzenia, że ciotki wścibskie i przy stole siedzieć trzeba.

Współczuję Świąt w takim razie, bo moje niekatolickie wyglądają zgoła inaczej.
Awatar użytkownika
Nemezis
Weteran
Weteran
Posty: 928
Rejestracja: 22 maja 2007, 00:40
Skąd: Dziki Wschód
Płeć:

Postautor: Nemezis » 09 kwie 2010, 02:52

Dzindzer pisze:Bo katolicy to za dużo głównych świąt nie mają.

A jakby mieli wiecej głównych, to też byś obchodziła?

Dzindzer pisze:groby z Mama odpicowuję

Sama czynność jak najbardziej może mieć charakter czysto świecki, kwestia tylko czasu odpicowywania - jest okazja.

Dzindzer pisze:świadomość, że większość świętuję nadaje klimat

Większość moich znajomych obchodzi walentynki. Nie znoszę badziewia i wszędobylskie walentynkowe słodkości działają na mnie odrzucająco.

pani_minister pisze:Współczuję Świąt w takim razie, bo moje niekatolickie wyglądają zgoła inaczej.

Nie pisałam o sobie, tylko to, co chociazby i tu na forum można wyczytać np. z wyrazia (ogólnie o świętach), czy relacje znajomych.

Houngan pisze:Słowem: nikt nie zamyka przed nikim bram Kościoła

Ależ świętowanie takich osób nie polega na tym, że chcą się do kościoła/wiary jakoś zbliżyć, tylko na własny użytek (cokolwiek by sie przez to rozumiało) robią ze światecznymi obrzędami, zwyczajami co chcą. W sumie nie mam nic przeciwko, ich sprawa, ale w pewnych przypadkach obnoszenie się z tym swoim świeckim obchodzeniem nieświeckich świat zniesmacza.

Święta (jakiekolwiek - również świeckie) dużo tracą na tym, że wyrywa się je z ich religijnego/kulturowego kontekstu. To już raczej zahacza o szeroko pojęty konsumpcjonizm, bezrefleksyjne podchodzenie do tradycji, życie tu i teraz.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 kwie 2010, 08:07

Nemezis pisze:A jakby mieli wiecej głównych, to też byś obchodziła?

Gdyby były rodzinne to z ich okazji pewnie spotykałabym się z rodziną.
Gdyby nie były to zależy od tego czy by mi sie podobały, czy bym miała dobre wspomnienia z dzieciństwa

Nemezis pisze:Sama czynność jak najbardziej może mieć charakter czysto świecki, kwestia tylko czasu odpicowywania - jest okazja.

Ale to specjalne czyszczenie, największe w całym roku
Pewien rytuał, zbiór czynności rozplanowany i powtarzany od lat. Każdy z nas ma przypisane co robi, tak juz jest odkąd pamiętam

Nemezis pisze:Większość moich znajomych obchodzi walentynki. Nie znoszę badziewia i wszędobylskie walentynkowe słodkości działają na mnie odrzucająco.


A to tez obchodzę. Nadmiar słodkości powoduje mdłości, nie rozumiem cukierkowatości przesadnej, ale obchodzę na swój sposób.


Nemezis pisze:W sumie nie mam nic przeciwko, ich sprawa, ale w pewnych przypadkach obnoszenie się z tym swoim świeckim obchodzeniem nieświeckich świat zniesmacza.

Co masz na myśli pisząc o obnoszeniu się ??

Nemezis pisze:Święta (jakiekolwiek - również świeckie) dużo tracą na tym, że wyrywa się je z ich religijnego/kulturowego kontekstu.

Najgorsze święta miałam w okresie kiedy już nie byłam dzieciakiem ale nadal byłam katoliczką.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 09 kwie 2010, 10:06

shaman pisze:Z największym szacunkiem i sympatią, ale tworzenie ankiety dla poznania opinii jednej osoby, to przerost formy nad treścią

Oj! [:D]
shaman pisze:Powtórzenie pytania nie wystarczy, bym otrzymał odpowiedź?

Wiesz, pewnie ani nie rani ani nie obraża, tylko dziwi ;)
Nemezis pisze:A jak już pożycza się od jakiejś religii sposób na spędzanie czasu, to czemu tylko od jednej?

To już jest nas dwie <diabel>
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
shaman
Weteran
Weteran
Posty: 2261
Rejestracja: 16 cze 2005, 15:30
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: shaman » 09 kwie 2010, 10:11

Nemezis pisze:świętowanie takich osób nie polega na tym, że chcą się do kościoła/wiary jakoś zbliżyć, tylko na własny użytek (cokolwiek by sie przez to rozumiało) robią ze światecznymi obrzędami, zwyczajami co chcą.
Nie mamy prawa wyrokować, zwłaszcza powierzchownie, kto profanuje celowo, kto szuka wiary, kto ma jej kryzys itd.

Nemezis pisze:w pewnych przypadkach obnoszenie się z tym swoim świeckim obchodzeniem nieświeckich świat zniesmacza.
W pewnych przypadkach przeżywanie świąt religijnych przez katolików mnie zniesmacza. Jakąkolwiek grupę byś określiła, wszędzie będą ludzie pełni szacunku, pozbawieni go oraz nijacy.

Nemezis pisze:Święta (jakiekolwiek - również świeckie) dużo tracą na tym, że wyrywa się je z ich religijnego/kulturowego kontekstu.
A kto je wyrywa? Media, korporacje? Nie. Komsument. Te 95% katolików w Polsce, którzy swoimi portfelami jednogłośnie głosują: chcemy komercji, chcemy rozrywki!

Jeśli święta dla 'niewiernego' to czas wyjątkowy, radosny, rodzinny; jeśli obdarowuje wtedy innych, wybacza, rozmawia; jeśli wtedy przychodzą refleksje; jeśli zastanawia się nad religią czy religiami (co nie jest trudne gdy dwa razy dziennie leci Jesus Christ Superstar na przemian z dokumentami BBC); jeśli gotuje 12 potraw, stroi choinkę i idzie może nawet na mszę, a jedynym brakującym elementem jest szczere wyznanie wiary - wolę sto takich osób, niż milion takich, u których z tego wszystkiego TYLKO szczere wyznanie wiary zaistnieje.

Wolę cały świat niewiernych żyjących po chrześcijańsku, niż wierzących a postępujących po swojemu. Masz wątpliwości, że bliżej nam niestety do tego drugiego świata?
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 kwie 2010, 10:35

Moje dekorowanie choinki ma korzenie pogańskie, wspólne biesiadowanie to raczej nie monopol katolików, moje zielone świątki chyba też bardziej pogańskie są. O zmarłych i ich groby dbano zanim powstało coś takiego jak katolicyzm ( tylko kiedyś to chyba jadło przynoszono). Jajo to tez pogańskie, poza tym , że kurze. Kiedyś to był symbol o ile dobrze pamiętam płodności, odradzającego się życia, życiowej energii. A samo malowanie nosiło znamiona obrzędów magicznych.

Katolicy sami pościągaliście, ideologie dopasowaliście i krzywo patrzycie na tych z inna wiara lub jej brakiem bo sobie ściągają, bo sobie obchodzą, bo sobie wymiar religijny zmieniają lub kasują. Czyli coś co daaawno KK zrobił z tymi świętami tylko na inna skalę


shaman pisze:wolę sto takich osób, niż milion takich, u których z tego wszystkiego TYLKO szczere wyznanie wiary zaistnieje.

Chyba nie myślisz, ze takie coś to u większości katolików ??

shaman pisze:W pewnych przypadkach przeżywanie świąt religijnych przez katolików mnie zniesmacza.

Mnie też
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 09 kwie 2010, 11:14

shaman pisze:W pewnych przypadkach przeżywanie świąt religijnych przez katolików mnie zniesmacza.


w jakich przypadkach?
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 kwie 2010, 11:33

A jak już pożycza się od jakiejś religii sposób na spędzanie czasu, to czemu tylko od jednej? Proponuję Purim szpil, myślę, że przy takim podejściu do sprawy bardzo się spodoba.

Gdybym miała jakiekolwiek dobre wspomnienia lub oczekiwania związane z Purim - na pewno bym obchodziła. Niestety to nie Żydzi, a Kościół Katolicki poświęcił dwa millenia na to, żeby rozreklamować i rozprzestrzenić swoje zwyczaje i święta wśród społeczeństw chętnych i niechętnych. Jak się chciało globalizować - nie ma co teraz płakać nad tym, że Święta nie są niszowe i tylko dla wybranych.
A swoją drogą, zdarzyło mi się wysyłać kartki z życzeniami z okazji świąt żydowskich. I żaden z adresatów nigdy zamiast podziękowania nie odesłał mi tekstu "jak możesz wysyłać kartkę, skoro to nie Twoje święto" <niewiem>


Ja mam masę pozytywnych doświadczeń związanych ze Świętami. Po spędzeniu Wigilii z jedną częścią rodziny jeździłam nocnymi pociągami przez pół Polski, żeby pierwszy dzień Świąt spędzić z drugą częścią rodziny (pewnie Mona mi zaraz napisze, że po to, aby dwa razy się najeść). Uwielbiam wspólne polegiwanie na kanapie w półmroku pokoju, gdzie jedynym źródłem światła są lampki na choince. Uwielbiam przygotowywanie i wypisywanie kartek świątecznych, dawanie ludziom znać, że myślę o nich i jak najlepiej życzę. Chodziłam z moją najmłodszą siostrą w śniegu na pasterkę i jest to jedno z moich najprzyjemniejszych wspomnień. Kiedy mój Szanowny przygotowuje sobie koszyczek do święcenia - mi przygotowuje malutki drugi i prosi, żebym z nim poszła. A ja idę, choćby po to, żeby spotkać radosnego i uśmiechniętego dominikanina, który uśmiecha się do mnie nawet wtedy, kiedy nie żegnam się przy błogosławieństwie.

I przy tych wszystkich szalenie pozytywnych doświadczeniach argument "nie powinnaś obchodzić Świąt, bo to NASZE Święta" staje się jakiś taki blady i najdoskonalej nieprzekonujący. Po prostu.


W dodatku przypomina mi sytuację, w której ktoś mówiłby mi, że nie mogę czerpać radości ze zwiedzania Notre Dame i czytania augustynowych Wyznań. Bo to nie moje.
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 12:24 przez pani_minister, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 09 kwie 2010, 15:52

pani_minister pisze:pewnie Mona mi zaraz napisze, że po to, aby dwa razy się najeść

No ba!
Ale jedz, jedz :)
pani_minister pisze:W dodatku przypomina mi sytuację, w której ktoś mówiłby mi, że nie mogę czerpać radości ze zwiedzania
Notre Dame i czytania augustynowych Wyznań. Bo to nie moje.

Ja w pracy też siedzę nie przy swoim biurku... Może nie powinnam?
PM, co za porównanie! :|
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 09 kwie 2010, 16:41

Ale sie przejmujecie tymi swietami. Ja nie przypominam sobie abym choc raz kiedykolwiek swieta obchodzil jako wydarzenie religijne. Prawde mowiac mam gleboko gdzies ze Chrystus sie rodzil albo zmartwychwstawal i dlatego swietuje. Jakby to powiedziec: nie cieszy mnie to, wydarzylo sie, bylo dawno i nie prawda i nie jest to dla mnie powod do swietowania. Zreszta sadze ze w swoim nie takim krotkim zyciu zrobil wiecej rzeczy ktore rownie dobrze tez moznaby swietowac.
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 kwie 2010, 16:44

Maverick pisze:Ja nie przypominam sobie abym choc raz kiedykolwiek swieta obchodzil jako wydarzenie religijne.

I nie jesteś w tym osamotniony, wiele osób wierzących tak ma


Maverick pisze:Ale sie przejmujecie tymi swietami.

Ja się nie przejmuję, bo się skończyły a do następnych jeszcze sporo czasu
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 09 kwie 2010, 16:47

Przede wszystkim ja nie jestem katolikiem <aniolek>
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 09 kwie 2010, 16:58

Maverick pisze:Przede wszystkim ja nie jestem katolikiem <aniolek>

Wiem. Dlatego napisałam o wierzących :)
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 09 kwie 2010, 17:59

Jestem wierzacy. Tyle ze tak jak zrezygnowalem z firmy telekomunikacja tak odpuscilem sobie firme kosciol rzymsko-katolicki.
Awatar użytkownika
PFC
Weteran
Weteran
Posty: 913
Rejestracja: 21 sie 2006, 19:14
Skąd: Szczecin/Poznań
Płeć:

Postautor: PFC » 09 kwie 2010, 20:55

pani_minister pisze:Ja mam masę pozytywnych doświadczeń związanych ze Świętami. Po spędzeniu Wigilii z jedną częścią rodziny jeździłam nocnymi pociągami przez pół Polski, żeby pierwszy dzień Świąt spędzić z drugą częścią rodziny (pewnie Mona mi zaraz napisze, że po to, aby dwa razy się najeść). Uwielbiam wspólne polegiwanie na kanapie w półmroku pokoju, gdzie jedynym źródłem światła są lampki na choince. Uwielbiam przygotowywanie i wypisywanie kartek świątecznych, dawanie ludziom znać, że myślę o nich i jak najlepiej życzę. Chodziłam z moją najmłodszą siostrą w śniegu na pasterkę i jest to jedno z moich najprzyjemniejszych wspomnień. Kiedy mój Szanowny przygotowuje sobie koszyczek do święcenia - mi przygotowuje malutki drugi i prosi, żebym z nim poszła. A ja idę, choćby po to, żeby spotkać radosnego i uśmiechniętego dominikanina, który uśmiecha się do mnie nawet wtedy, kiedy nie żegnam się przy błogosławieństwie.


Elementarny przykład próżnowania na pokaz. 8) ...Zwłaszcza kilka ostatnich zdań.

Dla mnie święta mają charakter neutralny... Dni jak każde inne z tym tylko wyjątkiem, że więcej czasu mogę poświęcić na pracę przy kompie. Do kościoła nie chodzę, do rodziny, to tylko po to, żeby się najeść i ponieważ zapraszają... Ale żadnych choinek, prezentów czy specjalnych porządków ani przygotowań... A jak ten czas spędzają inni - absolutnie mnie nie obchodzi byle za ścianą było cicho. :)
Ostatnio zmieniony 09 kwie 2010, 20:56 przez PFC, łącznie zmieniany 1 raz.
Szczecin Floating Garde 2050 Project.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 09 kwie 2010, 21:43

Nemezis .... nie rozumiem dlaczego Cie zniesmacza to co opisałas , tym bardziej , ze jak znam kobiety to za modą nadąrzasz - tylko nie pisz , ze to cos innego ...
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 09 kwie 2010, 22:04

próżnowania na pokaz

...pokaz dla kogo?

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 317 gości