Zdrada

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 17 cze 2007, 09:10

Po pierwsze: moim zdaniem to co ten facet zrobił, było gorsze i mniej zrozumiałe dla mnie, niż gdyby ją zabił w afekcie.
Po drugie: sam siebie poniżył robiąc z siebie alfonsa
PO trzecie: on jej nigdy nie kochał, a zemsta wynikła jedynie z urażonej dumy, ambicji i miłości własnej
Po czwarte: w pełni rozumiem żale Panów na ich bezradność i poczucie oszukania. Ale skoro nasze ustawodawstwo rodzinne nie przewiduje kar finansowych czy innych fizycznych np. kary chłosty za zdradę kobiety (a mogłoby - nie mam nic przeciwko :)) to pozostaje albo to ustawodawstwo zmienić na drodze prawnej albo się z tym pogodzić, i nie mścić na własną rękę.
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 cze 2007, 09:38

Ustawodastwo nie przewiduje bo popiera rozwody dajac taka furtke. Wiec jak ma karac zdrade. Trzeba to wiec robic we wlasnym zakresie.
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 17 cze 2007, 09:44

nadia pisze:Po pierwsze: moim zdaniem to co ten facet zrobił, było gorsze i mniej zrozumiałe dla mnie, niż gdyby ją zabił w afekcie.


Gorsze z pewnością nie było, ponieważ ta kobieta nadal żyje może się zmienić na lepsze i nie popełniać tych samych błędów. A czy to było mniej zrozumiałe od zabicia w afekcie to bym dyskutował. Ja rozumiem tego faceta, chociaż nie wiem czy postąpił bym tak samo.

nadia pisze:Po drugie: sam siebie poniżył robiąc z siebie alfonsa


Czasem cel uświęca środki


nadia pisze:PO trzecie: on jej nigdy nie kochał, a zemsta wynikła jedynie z urażonej dumy, ambicji i miłości własnej


To że tak postąpił wcale nie oznacza że jej nie kochał. Z pewnością przestał ją kochać, gdy dowiedział się o zdradzie, ale trudno sie jemu dziwić. Ja również nie wybaczyłbym zdrady, nawet gdyby wcześniej mi zależało na danej dziewczynie, po prostu taki związek nie miałby dalej sensu. Zemsta wynikała niekoniecznie z urażonej dumy ale w dużej mierze jak sądzę z poczucia krzywdy.

nadia pisze:Po czwarte: w pełni rozumiem żale Panów na ich bezradność i poczucie oszukania.


Świetnie że raczej starasz sie to zrozumieć. Ale z twoich wypowiedzi nie wynika, żeby to zrozumienie było pełne. To nie chodzi o bezradnośc i poczucie oszukania ale o uczciwość, a raczej jej brak ze strony tamtej kobiety. Gdyby była uczciwa i była w porządku, to powinnna była postawić sprawę jasno - mam kogoś innego i nic do ciebie już nie czuję. Musimy sie rozstać, bo wolę być z tamtym człowiekiem. Takie postawienie sprawy byłoby dobre i w pełni akceptowane. Wówczas cała ta historia nie miałaby miejsa bo przynajmniej ta kobieta okazałaby dla swojego męża szacunek. Jeżeli tak naprawdę miała swojego męża cały czas gdzieś to nie miała prawa oczekiwać szacunku z jego strony. Na przyszłość niech postępuje uczciwie i nie będzie problemów.

Trzeba umieć odróżniać przyczyny od skutków. [b][/b]
Ostatnio zmieniony 17 cze 2007, 09:47 przez neo7, łącznie zmieniany 2 razy.
sometimes saying nothing says all
nadia
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 419
Rejestracja: 18 lut 2007, 17:53
Skąd: ze wschodu
Płeć:

Postautor: nadia » 17 cze 2007, 09:44

Więc trzeba optować za wprowadzeniem do ustawodawstwa dwóch, na przykład, rodzajów związków małżeńskich:
1) z możliwością rozwiązania przez rozwód (z powodu zdrady, niedopasowania itp. bzdetów)
2) bez możliwości rozwiązania (na wieczność :D)

[ Dodano: 2007-06-17, 09:46 ]
neo7 pisze:nadia napisał/a:
Po czwarte: w pełni rozumiem żale Panów na ich bezradność i poczucie oszukania.


Świetnie że raczej starasz sie to zrozumieć. Ale z twoich wypowiedzi nie wynika, żeby to zrozumienie było pełne. To nie chodzi o bezradnośc i poczucie oszukania ale o uczciwość, a raczej jej brak ze strony tamtej kobiety.

Miałam na myśli bezradność z powodu braku możliwości egzekwowania ucziwości i karania braku uczciwości u kobiety. :)
neo7
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 08 cze 2007, 22:18
Skąd: ze 100-licy
Płeć:

Postautor: neo7 » 17 cze 2007, 09:52

nadia pisze:neo7 napisał/a:
nadia napisał/a:
Po czwarte: w pełni rozumiem żale Panów na ich bezradność i poczucie oszukania.


Świetnie że raczej starasz sie to zrozumieć. Ale z twoich wypowiedzi nie wynika, żeby to zrozumienie było pełne. To nie chodzi o bezradnośc i poczucie oszukania ale o uczciwość, a raczej jej brak ze strony tamtej kobiety.

Miałam na myśli bezradność z powodu braku możliwości egzekwowania ucziwości i karania braku uczciwości u kobiety.


W średniowieczu istniało ustawodawstwo w tym zakresie. Kobieta nie miała prawa występować przed sądem bo jak wówczas sądzono jej poziom rozwoju umysłowego był na poziomie dziecka, co oznaczało, że wymagała opieki i pomocy ze strony męża, mąż reprezentował ją w sądzie. A za zdradę taka kobieta mogła być skazana na karę chłosty a nawet w niektórych ustawodawstwach w średniowiecznej Europie na karę śmierci.

Nawet w XVIII/XIX w. w tzw. Józefinie - kodeksie karnym cesarza Józefa II (od jego imienia pochodzi potoczna nazwa), obowiązujący od 1787 r. wystąpił wzrost karalności przestępstw określanych jako przestępstwa przeciwko moralności. Były nimi m.in.cudzołóstwo. Większość przestępstw z tej grupy zagrożonych było karą śmierci przez spalenie na stosie.Zazwyczaj wykonywano karę śmierci poprzez ścięcie lub powieszenie, często też poprzez łamanie kołem. Przypadki kary śmierci najpełniej opisano w kronikach okolicznych miast (Namysłów, Syców, Bierutów, Wołów, Międzyborz i innych) skąd zaczerpnięto poniższe przypadki przyczyn orzeczenia kary.
żródło: http://olesnica.nienaltowski.net/Rodzaje_kar.htm




Cóż ale czasy się zmieniają. Czy na lepsze? To już każdy sam, musi ocenić. <pijak>-
sometimes saying nothing says all
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 17 cze 2007, 10:13

Maverick pisze:Napisz dlaczego zemsta jest dla slabych.

To ja napiszę :)
Bo wydaje się im, że tylko w ten sposób mogą pokazać to, że są silni.
neo7 pisze:Gdyby była uczciwa i była w porządku, to powinnna była postawić sprawę jasno - mam kogoś innego i nic do ciebie już nie czuję.

Jasne, ale gdyby on znał swoją wartość, to także odszedłby odrazu.
Dlaczego cała zabawa trwała aż tak długo? Mi to pachnie nie lekcją dla niej, ale tym, że on musiał wyleczyć się, a przecież wiadomo, że nawet samemu sobie nie przyznałby się do tego, że już po fakcie rozmowy z kochankiem wciąż potrzebował żony. Znamy tylko otoczkę i skondensowane wiadomości, ale nie wiemy tego, o czym on myślał i co nim targało.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"

Joe Cocker
Awatar użytkownika
Maverick
-#
-#
Posty: 7683
Rejestracja: 04 sty 2004, 21:49
Skąd: Eden
Płeć:

Postautor: Maverick » 17 cze 2007, 14:20

Mona pisze:Bo wydaje się im, że tylko w ten sposób mogą pokazać to, że są silni
Pomijajac to, ze w zemscie nie chodzi o pokazanie ze jest sie silnym, zaproponuj jakis prosty i dobry sposob pokazania tego 2giej stronie. Tylko od razu napisze ze kazdy sposob ktory nie sprawi tej stronie cierpienia i bolu zostanie przez nia zlekcewazony i niezauwazony. Bo ona potraktuje zdradzanego jak zabaweke "a wydalo sie, no to spadaj, ide do mojego gacha" czy cos w tym stylu. stad tez sprowadzenie takiej osoby do wlasciwego poziomu za pomoca zdrady jest jak najbardziej na miejscu.
Mona pisze:Jasne, ale gdyby on znał swoją wartość, to także odszedłby odrazu.
Dlaczego cała zabawa trwała aż tak długo? Mi to pachnie nie lekcją dla niej, ale tym, że on musiał wyleczyć się, a przecież wiadomo, że nawet samemu sobie nie przyznałby się do tego, że już po fakcie rozmowy z kochankiem wciąż potrzebował żony. Znamy tylko otoczkę i skondensowane wiadomości, ale nie wiemy tego, o czym on myślał i co nim targało.
Mozliwe ze potrzebowal. To nawet prawie pewne. I wykorzystal ja a jak juz nie byla mu potrzebna to wyrzucil. Piekne, prawda? :D
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 17 cze 2007, 15:32

Maverick pisze:zaproponuj jakis prosty i dobry sposob pokazania tego 2giej stronie

Proszę Ciebie bardzo - mówi jej spokojnie o tym, że wie o wszystkim, po czym odchodzi :)

Maverick pisze:I wykorzystal ja a jak juz nie byla mu potrzebna to wyrzucil

Skoro preferuje dziwki, to miał takową za darmo przez pół roku. Co jemu to dało? Nie mam pojęcia, oprócz tych 50 zeta co jakiś czas <pijak>
Maverick pisze:Piekne, prawda?

Beznadziejne, bo wyszedł na gorszego, niż ów nieświadoma niczego żona :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
become
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 19 sty 2006, 18:23
Skąd: Ziemia
Płeć:

Postautor: become » 10 lip 2007, 23:43

zdrada to raczej nie problem - bardziej tutaj chodzi o klamstwo i fakt, ze np. zyles zludzeniami, a nie rzeczywistoscia.
ze dana osoba muwi ci cos, a robi co innego.
wiec masz 2 wyjscia - albo przyjac do wiadomosci, ze ludzie sa tylko ludzmi i w kazdym momencie moze komus cos strzelic do glowy, albo zyjesz w ufnosci, ze druga osoba jest tym kim mowi i ze robi to co robi.
niemniej bardziej boli konfrontacja z 2 wersja - oczywiscie jezeli jest z nia cos nie tak :)
ON
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 12 lip 2007, 13:09
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć:

Postautor: ON » 12 lip 2007, 14:37

Prześledziłem cały temat i to co rzuciło mi się w oczy , to to , że wszyscy "produkują się" nad tym, czy gościu dobrze postąpił czy nie ( pomijając zachowanie żony <belt> ).
Nad tym, jak postąpił "rogacz", można by było rozwodzić się w nieskończoność. Ja mam też swój pogląd na ten temat ( ale może o tym w innym czasie).
Natomiast mnie zastanawia postawa kochanka. Dlaczego na temat odwiedzin męża nic nie powiedział swojej kochance? Jeżeli by mu na niej naprawdę zależało, to by jej o tym powiedział. Moim zdaniem zależało mu tylko na "bzykaniu" i taki stan mu odpowiadał.

Jeżeli chodzi ogólnie o tą sytuację, to pierwsze pytanie jakie bym zadał, powinno brzmieć: "Co sprawiło, że doszło do zdrady?". Każdy skutek ma swoją przyczynę! Wiemy tylko tyle, że byli małżeństwem trzy lata , nie mieli dzieci ( chociaż ponoć planowali ( ale czy na pewno, przynajmiej ona i z nim :? )). Następne pytanie powinno brzmieć:"jak długo go zdradzała i czy w ogóle kiedykolwiek była mu wierna? On wiedział o tym tylko pół roku ! ( zanim tego nie przerwał).

Na razie to tyle pytań, które daję do przemyślenia na forum.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 12 lip 2007, 14:42

ON pisze:pomijając zachowanie żony

A co tu rozważać w tej kwesti? :| O Oczywistościach się nie pisze.
ON
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 12 lip 2007, 13:09
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć:

Postautor: ON » 12 lip 2007, 16:48

pani_minister pisze:A co tu rozważać w tej kwesti? O Oczywistościach się nie pisze.

Tylko z pewnych wypowiedzi można wnioskować , że co niektórzy bardziej potępiają "rogacza" niż tą co te rogi przyprawiła.
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 12 lip 2007, 23:16

ON pisze:Jeżeli by mu na niej naprawdę zależało, to by jej o tym powiedział.

Przecież to była jego kochanka, a nie kandydatka na żonę ;DD
ON pisze:Jeżeli chodzi ogólnie o tą sytuację, to pierwsze pytanie jakie bym zadał, powinno brzmieć: "Co sprawiło, że doszło do zdrady?". Każdy skutek ma swoją przyczynę! Wiemy tylko tyle, że byli małżeństwem trzy lata , nie mieli dzieci ( chociaż ponoć planowali ( ale czy na pewno, przynajmiej ona i z nim :? )). Następne pytanie powinno brzmieć:"jak długo go zdradzała i czy w ogóle kiedykolwiek była mu wierna? On wiedział o tym tylko pół roku ! ( zanim tego nie przerwał).

Ale chcemy zaprowadzić koniecznie w tym temacie porządek, czy może narysować jakiś wykres? Po co pytania, skoro żona jakieś własne problemy rozwiązała sobie sama, nawet nie rozmawiając wcześniej z mężem o tym, że być może coś jest nie tak z jego techniką albo że nie pasują fizycznie do siebie albo cholera wie co?
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
ON
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 12 lip 2007, 13:09
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć:

Postautor: ON » 13 lip 2007, 00:33

No właśnie ! I mamy odpowiedż!
Mona pisze: Po co pytania, skoro żona jakieś własne problemy rozwiązała sobie sama, nawet nie rozmawiając wcześniej z mężem o tym, że być może coś jest nie tak z jego techniką albo że nie pasują fizycznie do siebie albo cholera wie co?

To po jaką cholerę siedziała z nim , jeżeli on jej nie pasował? Co ją trzymało ( chyba nie przysięga małżeńska <hahaha> ) , a może po prostu jej było to na rękę? Złapała "jelenia" który zagwarantował jej "dostatnie życie" i miała nadzieję, że ta sielanka się nie skończy. Mogę zrozumieć sytuację w której wchodzi w grę dobro dzieci. Rodzice nie chcą krzywdzić swoim zachowaniem dziecka. Ale tu widzę tylko egoistyczne zaspokojenie swoich potrzeb. Nawiasem mówiąc, obserwując znane mi związki, dochodzę do stwierdzenia , że powszechne są takie praktyki i opisany tu przypadek wcale nie jest wyjątkowy. Coraz bardziej przekonuję się do teorii , że instytucja małżeństwa niesie ze sobą więcej zła niż dobra. Małżeństwo zabija uczucia !

Kłucicie się, jak powinien postąpić mąż. Jakie było by najlepsze rozwiązanie. Czy gość, z tego co zrobił miał jakąś satysfakcję. Moim zdaniem w tej sytuacji wszyscy są przegranymi. A to, że tak postąpił , a nie inaczej, zmniejszyło jedynie jego gorycz. I miłe Panie, nie piszcie, że poniżył się do jej poziomu przyjmując za " usługi seksualne " swojej żony pieniądze. To było tylko narzędziem zemsty, a nie celem. Moim zdaniem powinien zarządać od gacha 1zł za numerek albo i mniej. To by w pełni odzwierciedlało ile jest warta ! A pieniądze "zarobione" na tej inwestycji powinien przeznaczyć na zakup papieru toaletowego. Tak samo z twierdzeniem, że powinien od razu odejść. Czyli co ? Podkulić ogon, spuścić głowę i może się jeszcze powiesić, że ukochana osoba wbiła mu w plecy nóż. To byłaby honorowa postawa i oznaka siły?
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 13 lip 2007, 14:00

ON pisze:Małżeństwo zabija uczucia !!

<brawo> Choć nie jest to regułą :)
ON pisze:Tak samo z twierdzeniem, że powinien od razu odejść. Czyli co ? Podkulić ogon, spuścić głowę i może się jeszcze powiesić, że ukochana osoba wbiła mu w plecy nóż. To byłaby honorowa postawa i oznaka siły?

Absolutnie nie z podkulonym ogonem, dlaczego tak? A wg Ciebie honorowo postąpił "sprzedając" żonę? Jeśli czuł, że i tak odejdzie, to po co ta cała szopka? Bez sensu <pijak> Jedyny plus, to być może nauczka na przyszłość dla żony, że powinna być szczera, a jak lubi mieć więcej partnerów, to powinna to wcześniej uzgodnić i wszycho.
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Toomek89
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 13 lip 2007, 14:43
Skąd: Płock
Płeć:

Postautor: Toomek89 » 13 lip 2007, 14:54

Witam, niestety ale przywitam się tutaj (nie wiem czy jest jakiś specjalny temat do tego) i przejde od razu do rzeczy

Więc od 2 miesięcy mam dziewczynę (jest to moja pierwsza dziewczyna). Naprawdę się w niej zakochałem. Niestety często jej nie ma, wyjeżdża (teraz jest z mamą na wakacjach) i, co tu dużo gadać, bardzo za nią tęsknię. I może właśnie dlatego stałem się przeczulony na wszelkie objawytej "niewierności". Wydaje mi się że znam swoją dziewczynę i raczej nie powinienem się obawiać, a poza tym myślę że jesteśmy razem zbyt krótko by już miała mnie zdradzać. Ale cóż... Nie potrafię zwalczyć w sobie tego uczucia :/ . A poza tym jest jeszcze coś, czego bardziej się obawiam. Czytałem na stronie o przejawach zdrady i w wypadku mojej dziewczyny zgadza się to, że często o kimś mówi... Mianowicie o swoim koledze z klasy, z którym (nie zawsze) siedzi w jednej ławce. Niby może to taka przyjaźń, ale boje się, że może taka przyjaźń przerodzi się w coś więcej. Dosyć często o nim mówi i nieraz nawet nie wiadomo czemu tak wtrąca "a to właśnie "ON" mi o tym mówił...", "ale "ON" to śmieszny jest", chociaż ciągle twierdzi że to tylko kolega i z "NIM" to nigdy w życiu. Może przesadzam, ale te uczucie niepewności nie daje mi spokoju, a jej nie chce zadręczać ciągłymi pytaniami, bo wiem że może to odnieść wprost przeciwny skutek. W końcu mogę ją do siebie zrazić.

Powiedzcie, czy mam podstawy by się obwiać ? Czy może to chorobliwa zazdrość ?
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 13 lip 2007, 15:31

Toomek89 pisze:Czytałem na stronie o przejawach zdrady i w wypadku mojej dziewczyny zgadza się to, że często o kimś mówi... Mianowicie o swoim koledze z klasy, z którym (nie zawsze) siedzi w jednej ławce.
Wiesz, wydaje mi się, że gdyby rzeczywiście pomiedzy nimi coś było- to nie byłby on jej ulubionym tematem rozmów- pomyśl, czy gdy w dziecieństwie zrobiłeś coś złego- np. rozbiłeś szybę, czy póxniej rozmawiałeś z rodzicami na tematy pokrewne? Pewnie nie, bo bałbyś się, że coś się wyda. Ona robiłby podobnie... więc dopoki o nim mówi, nie masz się czym martwić :D

Czy może to chorobliwa zazdrość ?
To jest zazdrość, ale nie chorobliwa- to jest całkiem normalna rekacja zakochanego po uszy chłopaka :-)
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

Toomek89
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 13 lip 2007, 14:43
Skąd: Płock
Płeć:

Postautor: Toomek89 » 13 lip 2007, 15:38

Jawka pisze:Wiesz, wydaje mi się, że gdyby rzeczywiście pomiedzy nimi coś było- to nie byłby on jej ulubionym tematem rozmów- pomyśl, czy gdy w dziecieństwie zrobiłeś coś złego- np. rozbiłeś szybę, czy póxniej rozmawiałeś z rodzicami na tematy pokrewne? Pewnie nie, bo bałbyś się, że coś się wyda. Ona robiłby podobnie... więc dopoki o nim mówi, nie masz się czym martwić


No tak ale pomyślałem że może to takie podświadome... Po prostu jak się o czymś dużo myśli to też się o tym dużo mówi. Być może nawet nie w pełni świadomie :?. I właśnie najbardziej się boje tego, że może ona zakocha się w nim, a wtedy koniec :/. A naprawdę myślę, że znalazłem dziewczynę na którą czekałem (jak już pisałem jest to moja pierwsza dziewczyna, nie żeby było coś ze mną nie tak, żebym był jakimś okrutnym brzydalem czy coś, ale po prostu nie chciałem się wiązać z jakąś idiotką ;]) Pewnie przesadzam, ale wole to napisać , może ktoś miał podobne przeżycia za młodu ;)
Awatar użytkownika
Jawka
Weteran
Weteran
Posty: 1046
Rejestracja: 13 maja 2006, 14:14
Skąd: innąd
Płeć:

Postautor: Jawka » 13 lip 2007, 15:58

Toomek89 pisze:I właśnie najbardziej się boje tego, że może ona zakocha się w nim, a wtedy koniec
Ale pamiętaj o tym, że ona jest z Tobą a nie z nim... Ale żebyś się nie zadręczał tak to najlepiej byłoby gdyby ona was poznała. Umówcie się na jaką kawę, pizzę, do kina- poznasz go i jej stosunke do niego i zobaczysz, że nia ma się czym martwić.
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"

ON
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 12 lip 2007, 13:09
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć:

Postautor: ON » 13 lip 2007, 20:21

Mona pisze: A wg Ciebie honorowo postąpił "sprzedając" żonę?


Moim zdaniem , honor tu nie wchodzi w rachubę. Czy można w ogóle "honorowo" się zemścić? A czy w momencie ( może inaczej - od momentu), gdy się dowiedział prawdy o niej, traktował ją jak SWOJĄ żonę? <pijak>

Mona pisze: Jedyny plus, to być może nauczka na przyszłość dla żony, że powinna być szczera


A czy w tej szopce, przede wszystkim nie chodziło o to? Na tym polegała jego zemsta. Choć wydaje mi się, że zapłacił wysoką cenę. Idąc do łóżka , mając świadomość , że kilka godzin wcześniej, "posuwał" ją obcy koleś, na pewno nie czuł się szczęśliwy. Ktoś wcześniej się wypowiedział : "... dlaczego po prostu od niej nie odszedł... Widocznie była mu do czegoś potrzebna...". Mianowicie (tak mi się wydaje) , że właśnie do tego !
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 13 lip 2007, 21:43

ON pisze:na pewno nie czuł się szczęśliwy

W tym momencie muszę napisać, iż sam tego chciał, bo przecież sam obmyślił szopkę :)
ON pisze:Ktoś wcześniej się wypowiedział : "... dlaczego po prostu od niej nie odszedł... Widocznie była mu do czegoś potrzebna...". Mianowicie (tak mi się wydaje) , że właśnie do tego !

A może sądził, że poprzez zemstę okaże się mądrzejszy? ;DD
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
ON
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 12 lip 2007, 13:09
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć:

Postautor: ON » 13 lip 2007, 21:56

Mona pisze:A może sądził, że poprzez zemstę okaże się mądrzejszy?

Dlaczego tak sądzisz? Ja bym raczej uważał, że tym poprawił sobie samopoczucie. W minimalnym stopniu, ale jednak. Pokazał, że jego to bolało , więc niech i ona pocierpi. Jak widać zamiar się powiódł. <brawo>
Toomek89
Początkujący
Początkujący
Posty: 3
Rejestracja: 13 lip 2007, 14:43
Skąd: Płock
Płeć:

Postautor: Toomek89 » 13 lip 2007, 21:59

Ale pamiętaj o tym, że ona jest z Tobą a nie z nim... Ale żebyś się nie zadręczał tak to najlepiej byłoby gdyby ona was poznała. Umówcie się na jaką kawę, pizzę, do kina- poznasz go i jej stosunke do niego i zobaczysz, że nia ma się czym martwić.


Wiesz co chyba gdzieś na tym forum czytałem ,że osoba zdradzająca może właśnie tak postąpić by uśpić czujność osoby zdradzanej :/ Może to paranoja ale strasznie się tego obawiam :/
Awatar użytkownika
Mona
Weteran
Weteran
Posty: 2944
Rejestracja: 16 lis 2004, 13:34
Skąd: Gdynia
Płeć:

Postautor: Mona » 13 lip 2007, 22:01

ON pisze:Ja bym raczej uważał, że tym poprawił sobie samopoczucie

No jak to, przecież napisałeś, iż na pewno nie czuł się szczęśliwy? <hmm>
W ogóle nie rozumiem, jak zemsta może poprawić samopoczucie?
ON pisze:Jak widać zamiar się powiódł.

Cóż... nie dogadamy się, bo jeśli o mnie chodzi, to nie pochwalam akcji typu: "ząb za ząb, oko za oko" i w nigdy takie akcje nie poprawiłyby mi samopoczucia, a wręcz odwrotnie - czułabym się maluczka dokonując zemsty :)
"Cause we all have wings, but some of us don’t know why"



Joe Cocker
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 14 lip 2007, 09:50

Toomek89 pisze:Wydaje mi się że znam swoją dziewczynę
Toomek89 pisze:od 2 miesięcy mam dziewczynę

przez dwa miesiace ja niby poznales na tyle by mówic, ze znasz ??
znasz ja slabo
Toomek89 pisze:a poza tym myślę że jesteśmy razem zbyt krótko by już miała mnie zdradzać.

albo zbyt krótko by juz byc wierna :D
Czy ona poza tym kolega ma jakies bliskie kolezanki, kolegów. chodzi mi o to czy ma sie komu wygadac, poplotkowac. bo jesli nie to spelniasz równiez funkce przyjaciółki której o takich rzeczach sie opowiada
ON
Początkujący
Początkujący
Posty: 6
Rejestracja: 12 lip 2007, 13:09
Skąd: Dolny Śląsk
Płeć:

Postautor: ON » 14 lip 2007, 19:36

Mona, sorry , ale nieuważnie przeczytałaś to co napisałem.
ON pisze:Choć wydaje mi się, że zapłacił wysoką cenę. Idąc do łóżka , mając świadomość , że kilka godzin wcześniej, "posuwał" ją obcy koleś, na pewno nie czuł się szczęśliwy.

Czy jeszcze nie rozumiesz?
ON pisze: Ja bym raczej uważał, że tym poprawił sobie samopoczucie. W minimalnym stopniu, ale jednak.

Chodziło mi ogólnie o zemstę.

I proszę Cię nie mów, że jesteś przeciwna zemście jako takiej i nigdy nie dokonałaś jej. To tkwi w nas wszystkich. Jakby obleśny facet zgwałcił Cię i jeszcze śmiałby Ci się prosto w oczy, czy nie miałabyś ochoty zabić go własnymi rękoma? Czy byś pozwoliła mu pójść wolno i pomachałabyś mu na dowidzenia? Raczej w to wątpię. Przynajmniej byś powiadomiła o fakcie Policję i chciałabyś aby został ukarany.
A czym się różni kara od zemsty???
slayer69
Początkujący
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 30 mar 2008, 09:06
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

jak sprawdzic dziewczyne czy nie zdradza

Postautor: slayer69 » 30 mar 2008, 09:19

Witam mam problem z dziewczyna ponieważ razem mieszkamy wydaje mi się że czasem romansuje przez gg lub telefon albo jak ostatnio umawia się z kolega z pracy na piwo przy czym może nie jestem osobą która nie pozwala ale ostatnio zmienila właśnie plany na dzień ze mną zeby niby spotkać się z kolegami na piwo (niestety wiem ze umówiła się z kolegą) z tego wyszła wielka awantura na dodatek nie chce ze mną rozmawiać mówiąc że ją kontroluje ale wiem że jest jedyna kobieta w pracy
hmmmm znacie moze jakis sposób by sprawić i dać jej do zrozumiania że bycie razem oznacza nie tylko materialne rzeczy ale też rozwiązywanie problemów i staranie się pomóc
czy może ja widze w każdym facecie wroga ? :/ czy może przesadzam z zazdrością ?

z góry dzięki za odpowiedzi pozdrawiam
Grace

Postautor: Grace » 30 mar 2008, 11:57

Porozmawiaj z nią na spokojnie, powiedz jej, że czujesz się niepewnie. To, że jej nie ufasz to znak, że jest jakaś przerwa w komunikacji między Wami i to jest prawdziwy problem.
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 30 mar 2008, 23:25

slayer69 pisze:znacie moze jakis sposób by sprawić i dać jej do zrozumiania że bycie razem oznacza nie tylko materialne rzeczy ale też rozwiązywanie problemów i staranie się pomóc

Tak: niech wszyscy jej przyszli faceci przeciągną ją pod kilem ( <diabel> ), potem zrozumie i będzie się mogła z Tobą spotkać. Wtedy pogadacie o uczuciu, o zyciu.
slayer69 pisze:czy może przesadzam z zazdrością ?

To nie zazdrość, tylko troska (choć u kobiet jest to tożsame). Nie przesadzasz.
Ale i tak zginąłeś <browar>

"dzisiaj jesteś mały, jutro będziesz wielki"!
:)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Nica
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 26 lis 2007, 17:16
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Nica » 15 kwie 2008, 17:20

" I pamiętajcie dziewczyny w miłości wszystko jest wszystkim, a zdrada to ZDRADA" [:D]
Panów też się to tyczy :P :P

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 115 gości