Ja też. Szczególnie, że bogactwo jako takie, nie jest wykładnikiem negatywnych cech człowieka... a wrost przeciwnie. Świadczy o zaradności, o pomyśle na siebie, na swoje życie. Często jest odzwierciedleniem tego jakie człowiek posiadł wykształcenie i jaki poziomu sobą reprezentuje. (oczywiście zdarzają się wyjatki- ale o skrajnościach nie rozmawiamy)Wujo Macias pisze:Ja w kazdym razie nie widze w tym nic zlego, ze kobiety wola bogatszych.
Zakładam, że Ty zarabiasz 5 tys, Twoja kobieta tysiąc. Zbliżają się wakacje. Ty jedziesz do Egiptu, ona w Bieszczady- bo nie chce wisieć na Twojej kieszeni... tak to ma wygladać? Mówimy o związku, czy kontrakcie? Bo chyba Tobie się pewne pojęcia pomieszały strasznie...TedBundy pisze:Dlatego nie będzie wisieć na czyjejś kieszeni, proste. Bo ma honor, proszę państwa.
A co do tematu: do tanga trzeba dwojga. I skoro autor był na tyle "łatwy" aby przespać się z niedawno poznanymi dziewczynami, to czemu on niby ma mieć prawo je w jakikolwiek sposób oceniać? Przecież oni się niczym od siebie nie różnią.