Noc poza domem

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
LauRKa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 116
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:01
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: LauRKa » 16 mar 2007, 10:24

No ja też nie wiem. To chyba załeży od tego jaki byłby mój syn. Jeżeli byłby odpowiedzialny i ufałabym mu, to pewnie bym pozwoliła. Nie wiem.
Dla mnie tematy związane z wychowywaniem dzieci są bardzo odległe. Nie mam dzieci, póki co, nie mam zamiaru ich mieć. Nie myślę o tym teraz. Jak narazie uważam, że pozwoliłabym, ale tylko wtedy kiedy miałabym naprawdę dobry kontakt z dzieckiem. Kiedy wiedziałabym, że moge mu zaufać, że nie zrobi jakiejś głupoty (jakas ciąża niepotrzebna).
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."
LauRKa
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 16 mar 2007, 10:31

Ale nie o to chodzi... Czym się różni wg Ciebie chłopak od dziewczyny (no oprócz anatomii). Jakbyś miała córkę, to musiałabyś poznać jej chłopaka, a jak byś miała syna to co... Nie wiesz wtedy? Pozwoliłabyś łatwiej mu, niż córce?
Awatar użytkownika
LauRKa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 116
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:01
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: LauRKa » 16 mar 2007, 10:59

Wiesz, chyba chodzi mi o to, żeby nabrac zaufania do własnego dziecka. Załóżmy, że mam dwójke dzieci - syna i córkę. Mamy ze sobą świetny kontakt, rozumiemy sie i duzo ze sobą rozmawiamy, ufam im i wiem, że żadnej głupoty nie zrobią, bo mają jakies tam plany na przyszłość niezwiązane z wczesnym rodzicielstwem. Córka ma chłopaka, syn ma dziewczyne, są ze sobą od ok. 1-2 miesięcy. I córka chce, żeby chłopak u niej nocował, syn chce nocować u dziewczyny. Najpierw zadzwoniłabym do rodziców, czy oni wiedzą i jakie jest ich zdanie na ten temat. Jeżeli wiedzą i się zgadzają to połowa sukcesu.
I teraz mam do córki zaufanie, wiem, ze niczego głupiego nie zrobi, ale tego jej chłopaka znam mało, więc chce go poznać. Muszę wyczuć, czy można mu zaufać, czy on niczego głupiego nie będzie chciał zrobić. Jeżeli okaże sie fajny, odpowiedzialny i godny zaufania, to raczej nie bede miala problemu i sie zgodzę.
A teraz syn, mam do niego zaufanie, jest odpowiedzialny, jego dziewczynę znam mało, ale nie czuje, zbym musiała ją poznać i obdarzac jakimś szczególnym zaufaniem. Wydaje mi sie, że jeżeli mój syn będzie odpowiedzialny to wystarczy i nic złego nie będzie.
Nie chodzi tu o to, że synowi ufam bardziej niż córce, ale o to, że większość chłopaków w tym wieku ma jedno na myśli i teraz musze zaufac chłopakowi mojej córki, żebym wiedziała, że jej nie skrzywdzi w żaden sposób. Nie musze ufac dziewczynie mojego syna, bo ona raczej mu krzywdy nie zrobi (fizycznie).
po prostu bardziej boje się o córkę, żeby jej nikt krzywdy nie zrobił (fizycznej), bo syn da sobie rade, bedzie sie bronił. Poza tym nie sądze, żeby jego dziewczyna próbowała go zgwałcić.
Rozumiesz tak mniej wiecej o co mi chodzi?
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."

LauRKa
Awatar użytkownika
Miltonia
Weteran
Weteran
Posty: 1359
Rejestracja: 17 paź 2004, 22:45
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Miltonia » 16 mar 2007, 11:26

Obowiazkiem rodzivcow jest dbac o dzieci, nie pozwalac im na wszystko. Pewnie, ze dla nastolatka to tragedia, ze nie moze spac u dziewczyny, ale rodzice patrza dalej. Ich rola jest nauczyc dziecko wlasciwego zachowania, a tu wlasciwe jest spanie u siebie, nie u dziewczyny. Tylko oczywiscie powinni wytlumaczyc dlaczego tak robia.

Mozna miec w tych sprawach inne poglady, ale dorastajace dzieci nie powinny nocowac u swoich sympatii. Dorosle zreszta tez nie. Moj narzeczony spal w domu moich rodzicow przed slubem, ale byl zaproszony na swieta i spal w oddzielnym pokoju, choc juz mieszkalismy razem (ale moi rodzice nie akceptowali tego i teraz uwazam, ze mieli racje).
"a miłość tylko jedną można wszędzie spotkać
przed grzechem i po grzechu zostaje ta sama"
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 16 mar 2007, 11:37

Andrew pisze:Nie ma opcji by nocowal u swej ewentualnej partnerki.
Skoro moze u takowej nocowac , to nich i sie tam od razu wyprowadzi , On zna moje zdanie w tej kwesti .

I to lubie na Śląsku :) Zasady to podstawa! :) Zolycić sie może ale bez przesady :P
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
Awatar użytkownika
LauRKa
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 116
Rejestracja: 01 mar 2007, 17:01
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: LauRKa » 16 mar 2007, 11:41

Pegaz pisze:I to lubie na Śląsku :) Zasady to podstawa! :) Zolycić sie może ale bez przesady :P

Co to znaczy zolycić?
"Dobrze widzi się tylko sercem. To, co ważne jest niewidoczne dla oczu."

LauRKa
Awatar użytkownika
Pegaz
Weteran
Weteran
Posty: 2764
Rejestracja: 26 cze 2005, 16:58
Skąd: Kukuryku
Płeć:

Postautor: Pegaz » 16 mar 2007, 12:00

LauRKa pisze:Co to znaczy zolycić?

To takie słowo określające randkowanie i okres przed zaręczynowy na śląsku.. Czy może nawet przed ślubny.. heh albo jeszcze inaczej czas kiedy młodzi się poznają i zalecają do siebie ;)
Ile jest wart świat pełen grubych krat?
velvet
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 26
Rejestracja: 02 lut 2007, 11:53
Skąd: xXxXxXx
Płeć:

Postautor: velvet » 16 mar 2007, 14:26

ja zawsze starałam się zrozumieć moich rodziców, wczuć się w ich sytuację, pojąć ich troskę o mnie.
szczerze mówiąc, także nie chciałabym puścić moją niepełnoletnią córkę do chłopaka na noc. pewnie, że jeśli chodzi o seks, mogliby to zrobić na setki innych sposobów... ale mojego przyzwolenia jeszcze by nie dostała na nocną eskapadę. syn także.
jednak jak dzieci "wyrywają się" na studia, do większych miast, to nie ma się juz nad nimi kontroli takiej, jaką by rodzice chcieli mieć.

jednak gdyby latorośl już była pełnoletnia, gdybym dzieciom ufała, uważała ich za odpowiedzialnych, znała ich (także odpowiedzialnych najlepiej) partnerów, z którymi byliby trochę dłużej niż 2miesiące, to myślę, że spokojnie bym się zgodziła. (ale wtedy dorosła młodzież raczej nie pyta "staruszków" o zdanie, twierdząc, że nie mają nic do gadania...)

co do nocowania u koleżanek/kolegów... osobiście wolałabym, żeby to przyjeciele nocowali u nas, byłabym spokojniejsza. moja babcia puściła moją ciocię (była wtedy w podstawówce chyba) do koleżanki na noc. dziadek tej koleżanki ją (ciocię) wykorzystał seksualnie. mam uraz...
pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 16 mar 2007, 16:50

Pegaz pisze:Zasady to podstawa!


słusznie :]
Poza tym, źle bym się czuł, gdybym miał rodziców za ścianą a zostałbym u niej na noc. Po prostu, krępacja. Nie można tak :|
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
ksiezycowka
Weteran
Weteran
Posty: 12688
Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: ksiezycowka » 16 mar 2007, 20:32

Ja zaczelam wychodzic na noce gdy mialam ze 13 lat. Na imprezy badz w czestszej wersji "do kolezanki". Nocowalam czy choby mialam propozycje nieraz od swoich bylych czy tez ich rodzicow s tylu "posiedz jeszcze troche. zro bie herbate. moge zadzwonic do Twoich rodzicow i poprosic zebys zostala na noc. co bedziesz po nocy wracac". Ale rzadko korzystalam - glownie w sytuacjach % imprez.
Poza domem moje noclegi jak i fakt sexu przyjela moja mama. Ojciec do tej pory soe krzywi jak mowie ze nocuje u mojego. Tak jak i moj u mnie. Ale to tez sie zaczelo gdzies dopiero po ok. pol roku naszego zwiazku, gdy moi rodzice go juz uwielbiali, znali.
Ja nie widze wiec tu zadnego problemu poz atym ze tej dziewczyny pewnie rodzice [ani jej rodzicow] nie znaja za bardzo.
Awatar użytkownika
pani_minister
Administrator
Administrator
Posty: 2011
Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: pani_minister » 17 mar 2007, 09:35

Jak tak sobie myślę, to Suońce moje w domu moich rodziców nocowało raz. Ja u niego ani razu. Ale to już kwestia tego, że jak człowiek starszy, to zwykle ma gdzie spać razem i domu rodziców do tego nie potrzebuje. A jak byłam młodsza, to jakoś nie lubiłam spać za domem, nie widziałam w tym celu za bardzo chyba, podejrzewam, że ze dwa razy się zdarzyło może.
Awatar użytkownika
Koteczka
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 02 maja 2006, 22:19
Skąd: z Ciemnosci
Płeć:

Postautor: Koteczka » 19 mar 2007, 08:05

Ja u kolezanek(znanych mojej mamie) spalam do woli :) Kolegow nie mialam.A tuz przed 18-stka spedzilam miesiac u chlopaka.Dopiero pozniej on spal u mnie.Ale dziwi mnie podejscie mojej mamy ktora wiedziala ze sie na seks zdecydujemy.I pozwolila mu nocawac dobiero jak " to " <boje_sie> juz sie stalo.Pogodzila sie z tym ale nie chciala zebym stracila cnote pod jej dachem. <aniolek>
"...Obiecam otrzec swe lzy,
juz wiem nie po to mam zyc!
By sie zadreczac do wnetrza,
swoj krzyk chowac-nie tego chce.."
Awatar użytkownika
gochka
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 14 mar 2007, 17:51
Skąd: gdzieś...
Płeć:

Postautor: gochka » 19 mar 2007, 18:53

jak zmarła moja mama to też nikt mi nic nie mógł poradzić ale czułam się lepiej jak to komuś powiedziałam a ktoś nawet nic nie mówiąc starał się chociaż zrozumieć
..być nie mieć..
Awatar użytkownika
Dzindzer
Moderator
Moderator
Posty: 7882
Rejestracja: 16 lis 2005, 20:01
Skąd: Z Twoich Snów
Płeć:

Postautor: Dzindzer » 19 mar 2007, 18:59

gochka pisze:jak zmarła moja mama

czy Ty sie dobrze czujesz ??
Porównujesz tragedie jaka jest smierc matki z duperela typu bo poza domem spac nie może ??
Awatar użytkownika
gochka
Początkujący
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: 14 mar 2007, 17:51
Skąd: gdzieś...
Płeć:

Postautor: gochka » 19 mar 2007, 19:02

ne porownuje tylko tlumacze Wam ze zrozumienie moze pomoc;]

i koniec tego bo to juz nie zwiazane z tematem wiec jak co to istnieje cos takiego jak prv;]
..być nie mieć..
Awatar użytkownika
joj_sport87
Maniak
Maniak
Posty: 514
Rejestracja: 03 sie 2006, 23:30
Skąd: Zamość
Płeć:

Postautor: joj_sport87 » 24 kwie 2007, 08:15

wydaje mi sie ze Twoi rodzice maja racje. Ogolnie to po co Ci spac u dziewczyny ? Jest jakas wieksza potrzeba to tak, ale i tak mam wrazenie ze za malo lat na to macie chyba (wybacz)
Luminary - Amsterdam \o/

-----> Nakarm glodne dzieci <-----

==> Nakarm glodnego wampira <==
Awatar użytkownika
Elspeth
Weteran
Weteran
Posty: 1525
Rejestracja: 15 lip 2004, 12:22
Skąd: Dublin
Płeć:

Postautor: Elspeth » 24 kwie 2007, 13:06

Matką jeszcze nie jestem, ale wydaje mi się, że w takim wieku, po jedynie miesięcznym "byciu ze sobą" w życiu nie pozwoliłabym na przenocowanie czy to mojego syna u jego dziewczyny czy chłopaka mojej córki u nas w domu. Nie zamierzam ze swojego domu robić hotelu dla krewnych i znajomych królika. Nawet jeśli miałby spać w osobnym pokoju. Nie po prostu nie. Gdyby to się przerodziło w coś bardziej poważnego to może była bym skłonna się zgodzić, ale po miesiącu w życiu bym nie wpuściła do domu na noc.
Non! Rien de rien... Non ! Je ne regrette rien !
Awatar użytkownika
Sto-lat
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 80
Rejestracja: 13 lip 2006, 15:27
Skąd: inąd
Płeć:

Postautor: Sto-lat » 24 kwie 2007, 20:05

mi rodzice pozwalali więc analogicznie wydaje mi się że będę pozwalał moim dzieciom.... i to zarówno spać u mnie jak i u kogoś.

Jeśli chodzi o niechęć "przyłożenia do tego ręki" to jest to zasada, która zawsze bardzo mnie bawiła, bo sugeruje, że na pewne rzeczy mamy wpływ większy niż naprawdę mamy :)
such a perfect day....
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 24 kwie 2007, 20:15

Elspeth pisze:Matką jeszcze nie jestem, ale wydaje mi się, że w takim wieku, po jedynie miesięcznym "byciu ze sobą" w życiu nie pozwoliłabym na przenocowanie czy to mojego syna u jego dziewczyny czy chłopaka mojej córki u nas w domu


słuszna uwaga, taka propozycja po takim okresie czasu to nawet nie zwykła bezczelność. Poza tym niezależnie od stażu, głupio tak nocą pod jednym dachem, w innym pokoju. Niezręcznie, IMO. Nie poszedłbym na to.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow



Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!



http://www.piotrlabuz.pl/

http://michalpasterski.pl/

http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
Ania82
Bywalec
Bywalec
Posty: 42
Rejestracja: 21 mar 2007, 15:23
Skąd: PL
Płeć:

Postautor: Ania82 » 24 kwie 2007, 20:58

Elspeth pisze:Matką jeszcze nie jestem, ale wydaje mi się, że w takim wieku, po jedynie miesięcznym "byciu ze sobą" w życiu nie pozwoliłabym na przenocowanie czy to mojego syna u jego dziewczyny czy chłopaka mojej córki u nas w domu.

Zgadzam się z Tobą. Ja miałam taką sytuację, że mój Chłopak mieszkał w innym mieście, oddalonym od mojej miejscowości o 500 km i jak przyjeżdżał do mnie, to na początku spał w pensjonacie niedaleko mojego domu. Po jakimś czasie zaczął jednak nocować u mnie. Dodam, że miałam wtedy ok. 19 lat. Moja Mama na początku miała mieszane uczucia, ale jak się przekonała do Niego, to później już nie było problemu.
lipka pisze:Mimo tego że mam prawie 17 lat

Widzisz, według mnie 17 lat to jeszcze nie jest wystarczający argument.
lipka pisze:mam taki problem otóz chce spac u mojej dziewczyny z którą jestem juz ponad miesiac ale problem jest taki ze rodzice mi nie pozwalaja wiedza ze nie pije nie pale ufaja mi ale i tak nie pozwalaja :/

To może nie nalegaj, aby Ci od razu pozwolili u Niej nocować, tylko np. przedstaw Ją Rodzicom, daj Im się poznać. A jeśli uważasz, że na taki krok jest za wcześnie, to odpowiedz sobie, czy na wspólne nocowanie nie jest za wcześnie.
"Pesymista widzi ciemny tunel, optymista widzi światełko w tunelu, realista widzi pociąg, maszynista widzi 3 debili na torach..."

Obrazek

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 135 gości