ciekawe refleksje plus moj problem

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

ciekawe refleksje plus moj problem

Postautor: Morison » 05 mar 2007, 02:04

witam was wszystkich :) kiedys juz pisalem na tym forum. rozstalem sie wtedy z dziewczyna przezywalem naprawde straszne katusze. bawilem sie w "przyjaciela" co bylo strasznie bolesne dla mnie i ciagle sie klocilismy. postanowilem sie wiec przez to od niej odsunac. coraz czesciej jednak pojawiaja mi sie mysli o niej coraz czesciej zaczynam za nia tesknic a bylo juz przeciez lepiej.. minelo od tego rozlaczenia jakies 1,5 miesiaca. ona niby ma chlopaka ale z tego co wiem nie traktuje go zbyt powaznie. w walentynki dostalem od niej smsa: Wszystkiego Najlepszego z Okazji Walentynek. Przedewszystkim zycze Ci uczucia ktore bedzie szczere i prawdziwe oraz wieczne.Jak dotad to tylko Tobie moglam powiedziec o swoich uczuciach. zawsze bede o Tobie pamietac :* ja wyslalem jej kartke ktora jednak otrzymala pozniej niz wyslala mi ta eske na ktora odpowiedziala smsem: Dziekuej za piekna kartke. ja tez czesto mysle o Tobie. pozdrawiam i caluje :*. wydaje mi sie ze nie powinna takich rzeczy pisac bedac w zwiazku jednak pisze. od tego czasu sie do siebie nie odzywalismy. jednak co ciekawe jak obserwuje jej opisy na gg oczywiscie ja uzywam innego numeru ktorego nie zna jednak codziennie zerkam by chociaz wiedziec co robi itp to nigdy nie widzialem opisu skierowanego do tego chlopka a do mnie opisy byly praktycznie caly czas. pozatym text 1 smsa oraz jej wypowiedz zanim odszedlem wskazuje ze w tym zwiazku nie ma takiego glebokiego uczucia jak milosc. zastanawialem sie nad obraniem 2 drog odezwanie sie do niej zaczecie na nowo znajomosci ( boje sie jednak w tym momencie ze znowu zaczne cierpiec) lub odezwanie sie za naprawde dlugi okres czasu gdy juz troche dalej zajde (mam zamiar za rok wyjechac np na zagraniczne studia na rok) i pokazanie sie jej jako zmieniony czlowiek ktory juz cos osiagnal. przegadajac jednak internet znalazlem bardzo ciekawy artykul ktory moze rowniez innym pomoc. jest dlugi ale wedlug mnie naprawde warty przeczytania. oczywiscie mowie ze nie jestem jego autorem. Oto on:

" Kobiety z reguły starają się sprawić, by mężczyzna się zmienił;
Przerobiony zaś przestaje im się podobać".
Marlena Dietrich

Byliście ze sobą rok, dwa lata i w pewnym momencie w Waszym związku
zaczęło się dziać coś dziwnego. Niedługo po tym usłyszałeś od niej, że
odchodzi. Jeśli wcześniej tego nie podejrzewałeś, to dopiero po chwili
zacząłeś sobie zdawać sprawę z tego, że właśnie zostawiła Cię dziewczyna.
Niektórzy mężczyźni przyjmują to z ulgą. Inni reaguj ą płaczem. Jednak Ty
czujesz, że coś w Tobie zostało urażone. Tak - męska duma. To nie Ty ją
zostawiłeś, ale ona Ciebie. Utraciłeś kontrolę nad tym związkiem i to ona
zadecydowała, a nie Ty. Zastanawiasz się jak ją odzyskać?
Powiem Ci, że w tym momencie największą przeszkodą na drodze do tego
jesteś Ty sam. Wiele razy mówiłem moim kolegom, co mają zrobić, aby
odzyskać dziewczynę i w większości przypadków kończyło się to w podobny
sposób. Kiedy rozmawialiśmy, słuchali moich rad, ale gdy tylko dostawali
ataku melancholii to zapominali o jakichkolwiek zasadach i np. dzwonili do
niej mówiąc jak bardzo ja kochają, i że zrobią wszystko, żeby tylko do nich
wróciła. Potem znów do mnie przychodzili, żeby się wyżalić. Często wtedy
słyszałem słowa: "Wiem, że to co zrobiłem było złe, ale ja nie mogę bez
niej wytrzymać. Kiedy siedzę w domu, to wciąż o niej myślę. Nie potrafię
tak usiedzieć. Tak bardzo ją kocham... " Prawda jednak jest taka, że ich
byłe kobiety w takich momentach otrzymywały potwierdzenie słuszności
swojej decyzji - "Mogę go mieć zawsze kiedy tylko chcę". Czy mężczyzna, o
którym tak myśli kobieta jest dla niej atrakcyjny?
Przeczytałem kiedyś artykuł o tym, co zrobić, jeśli zostawiła Cię kobieta.
Główną poradą było: zabierz ją do drogiej restauracji, kup jej ogromny
bukiet róż, powiedz jak bardzo Ci na niej zależy, i że masz nadzieje, że
Ci wybaczy, cokolwiek złego zrobiłeś. Brzmi trochę niedorzecznie. Możliwe,
że to by zadziałało w sytuacji, kiedy zostawiła Cię w ramach odwetu np. za
to, że ją uprzednio obraziłeś lub zdradziłeś i to jeszcze przy założeniu,
że to Ty byłeś osobą przeważającą w związku.
Zapamiętaj: jeśli przestałeś być atrakcyjny dla kobiety, to różami i drogą
kolacją mało zyskasz. Dlatego nigdy nie sprawisz, że ona znów poczuje
zainteresowanie Tobą, jeśli będziesz na jej zawołanie, będziesz jej
przyjacielem lub będziesz próbował ją odzyskać za wszelką cenę. Byłoby
miło, gdyby to tak działało, niestety tak nie jest.
Po rozstaniu mężczyźni z reguły myślą: "To nie w porządku z jej strony"
lub "Przecież ją dobrze traktowałem" i czują się tym usprawiedliwieni, bo
przecież w ich mniemaniu byli dobrymi partnerami. Niestety zapominają o
jednej rzeczy -nie osiągnęli zamierzonego rezultatu. Czy więc naprawdę
robili wszystko dobrze? Zastanów się. Musisz zapamiętać, że to, czy jesteś
atrakcyjny dla kobiety, nie zależy od tego jak bardzo dobry i miły dla niej
jesteś. To przykre, ale prawdziwe. Fakt, że kobieta Cię zostawiła, nie
musiał wcale oznaczać, że chciała Ciebie zranić. Powód jest prosty -
przestałeś się jej podobać. Straciłeś te cechy, które miałeś na początku,
kiedy się w Tobie zakochała.
Kobiety nie wybaczają, jeśli ich mężczyzna zmieni się w "*****". Nie wiń
ich za to. Taka jest już ich natura. Po prostu przestajesz być dla nich
atrakcyjny i tym samym nie dajesz im odczuć, których one potrzebują.
Problem w byciu "cipkiem" jest taki, że słabość u mężczyzny nie jest dla
kobiety pociągająca. Dlatego też nigdy nie będą czuć pociągu do takowych.
Kobieta może pobrać się z takim delikwentem, kiedy jest najlepszym facetem
jakiego udało jej się zdobyć - jest bogaty, zaleca się do niej od dawna -
więc z braku lepszego wyboru wybiera jego. Jednak jeśli on się nie zmieni,
to nigdy nie będzie on dla niej atrakcyjny. Kobiety nie wybierają, kto im
się podoba i nie wybierają emocji, które czują. U nich to się dzieje tak
po prostu. Klap!
Większość facetów ma taki problem, że kiedy zaczyna związek z kobietą
cec%$#@! go atrakcyjna osobowość, lecz potem z dnia na dzień zaczyna się
przemieniać w "*****". Często się to dzieje pod wpływem kobiety. Wtedy
jego atrakcyjność w jej oczach zaczyna spadać. Ona zaczyna mówić swoim
koleżankom: "Nie wiem co się dzieje, ale ostatnio z jakichś dziwnych
powodów jego obecność mnie drażni." Potem to już tylko kwestia czasu.
Kłótnie, fochy i wiele innych przykrości.
Kiedy po rozstaniu siedzisz i zastanawiasz się, co zrobiłeś źle,
powinieneś dopuścić do siebie pewien fakt. Musisz zrozumieć, że swoim
zachowaniem zabiłeś swoją atrakcyjność w jej oczach. Zmieniłeś się w
frajera i teraz za to płacisz, gdyż nie ma innej osoby, która mogłaby
ponieść odpowiedzialność za Twoje zachowanie .
Plan działania:
Czyli przestań zachowywać się jak przegrany
"Powinniśmy się rozstać" - po usłyszeniu tych trzech słów większość
mężczyzn milknie. Minie kilka sekund zanim mózg zacznie znów normalnie
pracować i wtedy zaczynasz zdawać sobie sprawę, że te wspólne momenty,
które przeżyliście odchodzą na zawsze. Po kilku następnych sekundach
jedyne, co jesteś w stanie powiedzieć to zaprzeczyć cale] sytuacji: "Nie
możesz mnie zostawić", "Nie mogę bez Ciebie żyć". Szybko stwierdzasz, że
to nie działa więc przechodzisz do błagania: "Jestem pewien, że to się
jeszcze da naprawić", "Daj mi drugą szansę"...
Pierwsza i najważniejsza rzecz na początek (może jeszcze nie zdążyłeś tego
zrobić). Nie dzwoń do niej!!! Nie przepraszaj!!! Pamiętaj, że kobiecych
uczuć nie zmienisz racjonalną argumentacją. Możesz je natomiast zmienić
swoim zachowaniem. Powtórzę to jeszcze raz: nie dzwoń do niej!!! Nie
przepraszaj!!! Nie kupuj jej kwiatów!!! Za każdym razem, kiedy sięgasz po
telefon, żeby zadzwonić, usłyszeć jej głos i zapytać co u niej słychać,
powiedz sobie: "Jeśli chcę ją odzyskać, to nie mogę tego robić. Zrobię to
dla siebie i nie zadzwonię" . Nie osaczaj jej telefonami i spotkaniami z
Tobą, pozwól jej zatęsknić... To jedyny skuteczny sposób. Co dalej?
Skupianie się tylko na odzyskaniu kobiety nie tylko pomniejszy Twoje
szansę na jej odzyskanie, ale również opóźni Twój powrót do normalnego
życia. Zacznij więc zachowywać się tak jakby nic się nie stało.
Najdziwniejsze jest to, że najlepszym sposobem na odzyskanie kobiety to
nie próbować jej odzyskać . Czyli zacznij się umawiać z innymi kobietami i
pojawiaj się jak najrzadziej w jej życiu. Zacznij zachowywać się tak,
jakbyś był dla niej niedostępny. Nie chodzi o to, żebyś się na nią
obrażał. Nie miej do niej pretensji, bądź dla niej w miarę przyjazny (z
rezerwą), ale jednocześnie niedostępny. Traktuj ją jak normalną koleżankę,
której zawsze możesz odmówić. Nie miej dla niej czasu, kiedy to ona
zadzwoni żeby porozmawiać lub się spotkać. Kończ rozmowę w miarę szybko, a
spotkanie przełóż. Pokaż jej, że masz własne ciekawe życie, w którym jej
już nie ma. To ona ma poczuć, że Ciebie straciła.
Natychmiast zacznij się umawiać z inną kobietą. Nie za kilka dni, nie w
przyszłym tygodniu, ale teraz!!! Pozwól swojej byłej, żeby Cię z nią
zobaczyła, tak "przypadkiem". Nie rób tego w ten sposób, że na siłę chcesz
się pokazać. Kobieta to wyczuje. Kiedy idziesz w towarzystwie innej
dziewczyny, nie bój się minąć na ulicy ze swoją "byłą". Ona nie zrobi Ci
nic złego, nie rzuci się na Ciebie z pięściami. Wie, że zrobi z siebie
wtedy wariatkę. Zacznie jednak myśleć o Tobie w inny sposób i poczuje, że
Ciebie straciła.
Przestań odpowiadać na jej sms'y i e-maile zaraz po otrzymaniu. Poczekaj z
tym dzień lub dwa. Przestań być jej przyjacielem. Często kobiety mówią
"zostańmy przyjaciółmi". Nie daj się wciągnąć w tę grę. Zachowuj się jak
zwykły kolega. Następnym razem, kiedy zadzwoni powiedz jej, że nie możesz
rozmawiać, bo właśnie wychodzisz spotkać się ze znajomą.
Przestań być dla niej dostępny. Zacznij korzystać z życia. Zajmij się
umawianiem z innymi kobietami. Jeśli zaczniesz o niej myśleć lub
poczujesz, że chcesz usłyszeć jej glos - daj sobie po łapach. Jeśli
poczujesz, że słabniesz, spotkaj się ze znajomymi. Staraj się cały czas
przebywać z przyjaznymi ludźmi. Staraj się jak najmniej o niej myśleć.
Tak naprawdę dopiero gdy przestaniesz rozpaczać po rozstaniu, wrócisz do
normalnego życia oraz zaczniesz się umawiać się z innymi kobietami,
będziesz mógł dokonać świadomego wyboru, czy faktycznie chcesz wrócić do
swojej "byłej", czy może obecne życie bardziej Ci odpowiada.
Kiedy już całkowicie zmienisz swoje podejście do rozstania to przy
następnej rozmowie telefonicznej zapytaj ją: "Czy dzwonisz żeby
kontynuować terapię? Niestety nie mogą Ci dzisiaj pomóc. Właśnie wychodzę
pograć w tenisa z moją nową trenerką (albo na lekcje Salsy z nową
instruktorką) ".
Jeśli nie kontaktowaliście się od czasu rozstania i robiłeś to wszystko,
co napisałem powyżej, możesz jej wysłać sms'a z życzeniami z okazji
jakiegoś jej święta. Jest tego trochę - jej urodziny, imieniny, dzień
kobiet. Niech to nie będzie sms nastawiony na przywrócenie kontaktu tylko
"zwykły" sms, jakiego się wysyła znajomym z takich okazji, który pokazuje,
że się o nich pamięta. Z reguły możesz się spodziewać odpowiedzi lub
telefonu od niej, który doprowadzi was do spotkania. Jak się zachowywać w
tej sytuacji? Kiedy już się spotkacie zachowuj się swobodnie. Zacznij do
niej mówić w sposób uszczypliwy i zabawny. Jeśli spotkaliście się na
drinka zażartuj sobie z niej: "Mam nadzieję, że nie zamierzasz mnie teraz
upić, a potem wykorzystać. Nie jestem taki łatwy" i zobacz jak zareaguje.
Jeśli wyda się zainteresowana to jesteś na dobrej drodze.
Jak z nią rozmawiać, jeśli ma aktualnie innego partnera
Posłuchaj jak o nim mówi. Jeśli cały czas o nim wspomina i wygląda na
zafascynowaną, rozważyłbym pozostawienie jej z tym światem fantazji.
Rzeczywistość nigdy nie potoczy się tak jak jej fantazje. Natomiast
wykorzystaj szansę i przywołaj kilka waszych wspólnych przyjemnych
wspomnień: "Założę się, że on nie potrafi ... tak jak ja to robiłem " albo
"Pamiętasz kiedy byliśmy razem i wtedy ja...". Zobacz jak ona zareaguje.
Jeśli uda Ci się przywołać wasze wspólne przeżycia i ona nie będzie ich
odrzucać, to masz szansę, że stwierdzi, że jej odejście było głupim błędem
i zostawi obecnego partnera. Tylko nie rób tego błędu, co wielu mężczyzn i
nie czyń jej przedmiotem jakiś targów z jej obecnym partnerem. Nie bij się
z nim, ani nie próbuj z nim rozmawiać po waszym spotkaniu. Musisz się go
pozbyć bazując na swoich zaletach - inaczej ryzykujesz to, że ona się od
Ciebie odwróci. Nie uda Ci się sprawić, że znów będzie uważać Cię za
atrakcyjnego po tym, jak zaczniesz wyrażać się źle o jej obecnym
partnerze. Co więcej może to spowodować, że jeszcze bardziej będzie jej na
nim zależeć. Jeśli więc znów zaczyna o nim mówić, utnij temat: "Wiesz, może
mógłbym czasami o nim posłuchać, ale jestem o wiele bardziej zainteresowany
tym, co u Ciebie. Co porabiałaś od czasu kiedy razem spędziliśmy tę
niesamowitą noc... ?"
Zacznij od tego co masz, sprawdź co ona czuje, co ona myśli. Następnie
zacznij jej przypominać przyjemne chwile spędzone razem. Przypomnij jej o
pasjach i radości, które razem dzieliliście. Pozwól jej wczuć się w ten
stan, opisując go zmysłowymi słowami. Używaj dużo przymiotników przy
opisywaniu tych emocji. Bądź dla niej wyzwaniem. Nie licz na to, że ona od
razu go rzuci i wróci w Twoje ramiona. To, co powinieneś u niej wywołać, to
uczucie nadziei mieszające się z uczuciem wątpliwości, mniej więcej w
równych proporcjach. Niech wciąż jej dokucza istniejąca możliwość powrotu
do Ciebie. Tylko jej nie mów, że może Ciebie mieć, jeśli tylko zechce
wrócić. Kobiety nie chcą tego, co mogą łatwo dostać .
NIGDY NIE MÓW, ŻE ZAWSZE MOŻE DO CIEBIE WRÓCIĆ!!! NAWET NA SAM KONIEC
REALIZACJI TEGO PLANU. TO ONA MUSI ZACZĄĆ NA TYLE O CIEBIE ZABIEGAĆ ŻEBYŚ
TY SIĘ ZGODZIŁ DO NIEJ WRÓCIĆ.
Ucz się na cudzych błędach, żeby samemu ich nie popełniać
Jakiś czas temu mój kolega został opuszczony przez kobietę. Przyszedł do
mnie załamany zaistniałą sytuacja i prosił o radę: co powinien zrobić, aby
ją odzyskać. Opowiedział mi pokrótce swój dotychczasowy stosunek do niej i
sposób zachowania. Nigdy wcześniej nie postrzegałem go jako
nieatrakcyjnego i miękkiego faceta, ale w tym przypadku trafiła kosa na
kamień. Od czasu kiedy ją poznał nie widzieliśmy się ani razu. ZerwaŁ
kontakt ze znajomymi i w pełni poświęcił się tej jednej kobiecie. Z każdym
dniem zależało mu na niej coraz bardziej. Stawał się przez to coraz słabszy
psychicznie i coraz bardziej podatny n SL manipulacje z jej strony.
Przestał być dla niej tym silnym emocjonalnie mężczyzną z czasów kiedy go
poznała. Nie czuła, już w nim pewnego siebie faceta, o którego musi
zabiegać, wiec odeszła. Trochę czasu zajęło mi przekonanie go, że jeśli
zasady, jakimi się kierował nie utrzymały jej przy nim, to tym bardziej
nie sprawią, że ona do niego wróci. W końcu zaczął mnie słuchać i
realizować plan jaki mu zaproponowałem. Doprowadziliśmy do tego, że jego
"była" zaprosiła go na kawę. Zacząłem więc go przygotowywać do spotkania z
nią. Przećwiczyliśmy, co ma mówić oraz jak się zachowywać. Kiedy już
rozmawiali zachowywał się jak mężczyzna, który jest szczęśliwy i
zadowolony z nowego stylu życia. Rozmowę kierował na lekkie i przyjemne
tematy. Obserwował swoją "byłą" i widział jak z każdą minutą odzyskuje
kontrolę, nad jej emocjami. Ona w pewnym momencie nie wytrzymała. Rzuciła
mu się na szyję. Zaczęła płakać i mówić jak to jest jej źle i jaka to ona
się czuje samotna. Wtedy mój kolega nieświadomie popełnił kardynalny błąd
- powiedział: "Przecież zawsze możesz do mnie wrócić..." Przegrał na
finiszu. Dziewczyna otarła łzy, wyszła z kawiarni, wsiadła do samochodu i
odjechała. Dlaczego tak się stało? Otóż przez moment poczuła, że naprawdę
go straciła i teraz musi się o niego starać. Jednak to jedno zdanie
przekonało ją, że on wcale nie był sobą, kiedy emanował szczęściem. Tym
jednym zdaniem odebrał jej całą magię, jaką chwilę wcześniej wykreował w
jej umyśle. Kobieta ta osiągnęła to, co chciała - upewniła się, że dobrze
zrobiła zostawiając mojego kolegę i najzwyczajniej odjechała.
Dzisiaj kolega ten, jest raczej zadowolony z faktu, że wtedy popełnił
błąd. Obecnie ma nową kobietę, z którą stanowią dużo bardziej dobraną
parę. Wyciągnął wnioski z całej tej historii i teraz w nowym związku
zachowuje się już inaczej. Możemy się tylko domyślać jak bez tej wiedzy o
kobietach, którą zdobył, potoczyłyby się losy jego nowego związku.
Kobiety chcą zdobywać i być zdobywane nie tylko na początku, ale również w
trakcie trwania związku. Jest to częścią ich natury. Dlatego też nie
powinieneś zachowywać się w sposób, który zmniejsza atrakcyjność Twojej
osobowości, nawet wtedy, gdy czujesz, że kobieta jest Ci oddana. Jej
oddanie bowiem, tak jak pod wpływem emocji powstało, tak z ich braku może
wyparować . Pamiętaj więc, iż na tym świecie fakt, że powiesz sobie:
"Bytem dobrym chłopcem, robiłem wszystko jak chciała i spełniałem jej
wszystkie zachcianki" nie rozwiąże Twojego problemu. Teraz już wiesz, że
to, czy się podobasz kobiecie opiera się na zupełnie innych zasadach niż
Ci się wydawało do tej pory. Dlatego też zapamiętaj te zasady i zacznij
korzystać z tej wiedzy. Kiedy mężczyzna jest wciąż atrakcyjny kobieta
zrobi wszystko żeby z nim zostać i go nie stracić. Kiedy przestaje to
odczuwać Twoje szansę na to, że ona wciąż będzie chciała być z Tobą
gwałtownie maleją. Jak na ironię dużo łatwiej utrzymywać swoją
atrakcyjność dla kobiety niż zacząć się zachowywać jak "cipek", który się
jej podlizuje i kupuje prezenty. Dlatego jeśli będziesz w stałym związku z
atrakcyjną kobietą, nie zmieniaj się w frajera, gdyż ona może Ci tego nie
wybaczyć i zostawić...

musze przyznac ze bardzo mnie on zaciekawil napiszcie prosze co sadzicie o tym wszystkim. pozdrawiam wszystkich bardzo goraco.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 mar 2007, 02:56

Morison pisze:nigdy nie widzialem opisu skierowanego do tego chlopka a do mnie opisy byly praktycznie caly czas

To nic nie znaczy,może wyrosła z głupich opisów i tyle!

Morison pisze:w tym zwiazku nie ma takiego glebokiego uczucia jak milosc

Nie jesteście razem jakieś 1,5 miesiąca (jak piszesz) to jakim cudem w tym czasie ona miała sie zakochać na zabój,przecież to wymaga czasu.

Jak dla mnie to odpuśc,po prostu! Nie wiem czy jest sens odgrzewać stary związek zwłaszcza,że nie masz żadnej pewności że ona też tego chce (w końcu ma innego). A te smsy na walentynki też nie koniecznie coś znaczą,może chciała tylko sprawdzić jak zareagujesz,taka głupia zabawa!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:
- Puchatkuuu...
- Tak Prosiaczku...?
- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za
łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 05 mar 2007, 05:56

artykuł dosyć ciekawy, fakt. Ale,z drugiej strony, kobiety w nim scharakteryzowane zachowują się jak głupie cipki na poziomie laboratoryjnych szczurków. Tylko zamiast elektrod tylko i wyłącznie odziaływują na nie emocje. Przemawia do Ciebie taki obraz? Do mnie średnio.
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 05 mar 2007, 12:07

sprawa jednak troche inaczej wyglada niz Ty mowisz mianowicie my nie jestesmy juz ze soba dluzej niz 1,5 miesiaca. byl okres mojej walki w ktorym wlasnie zachowywalem sie tak jak bylo napisane w tym artykule kwiaty robilem wszysto ona jednak byla wtedy strasznie zmienna. ze swoim chlopakiem jest od 3 stycznia w tym czasie byly juz momenty ze prawie sie rozstali. w pewnym momencie musialem sie odsunac gdyz kazda nasza rozmowa konczyla sie klotnia. a ja nie moglem zniesc tego ze ona wychodzi gdzies z innym. ona bedac jeszcze z nim mi mowila ze nie ma wlasnie w tym milosci. ten zwiazek opiera sie raczej na imprezowaniu itp. i wtedy tez padaly slowa ze mowila mi ze tylko mnie kochala i tylko do mnie czula naprawde glebokie uczucie. moze wskazac na to np fakt ze bylem dla niej nieosiagalny przez 2 lata a ona przez te 2 lata usilnie starala sie mnie zdobyc naprawde sie starala i wkoncu jej sie udalo. czyli bylo troche jak w tym artykule cos czego nie mozna miec latwo najbardziej cieszy. niestety ja nie czytalem go w okresie mojej walki moze wtedy bym sie do niego zastosowal od samego poczatku. a tymczasem ja wlasnie wymyslalem rzeczy typu bizuuteria kwiaty drogie kolacje. zaczyna mi jej jednak ciagle coraz bardziej brakowac i musze obrac jakas droge.a co do opisow to nie jest tak ze wyrosla z nich bo znam ja dobrze i wiem ze ona lubi sie bawic opisami i opisuje w nich swoje emocje. pomozcie prosze wybrac jakas najbardziej sensowna droge odezwac sie tkwic jako przyjaciel i wysylac jej sygnaly wrocic za dluuuuugi okres czasu jak juz dokonam pewnych rzeczy czy zastosowac sie do tego co jest opisane w artykule. chyba ze macie pomysl na cos jeszcze innego.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 05 mar 2007, 23:53

Morison pisze:wtedy tez padaly slowa ze mowila mi ze tylko mnie kochala i tylko do mnie czula naprawde glebokie uczucie.

Nie wiem tylko po co po rozstaniu Ci robi wode z mózgu.

Morison pisze:cos czego nie mozna miec latwo najbardziej cieszy

A to nie wiedziałeś? Najbardziej ceni się to co się najtrudniej zdobywa (jak widać do czasu)

Morison pisze:wrocic za dluuuuugi okres czasu jak juz dokonam pewnych rzeczy

Wtedy to może być po ptokach,przecież ona nie bedzie siedziała i czekała na powrót exa.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 06 mar 2007, 01:37

wracam do tematu gdyz sytuacja sie zmienila. dzis zerwala ze swoim chlopakiem spotkal ja kumpel podobno jest w stanie dosc nieciekawym. on jej powiedzial ze ja sie z nia skontaktuje napisala mi zreszta dzis smsa ze sie z nim rozstala i ze ma nadzieje ze mi sie lepiej wiedzie. teraz wiem ze jest szansa tylko jak to rozegrac prosze o szybka odpowiedz gdyz chcialbym to zalatwic jak najszybciej poki nie jest za pozno.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 06 mar 2007, 01:45

Spokojnie,daj jej troche czasu żeby o tamtym zapomniała. Tak odrazu nie atakuj,na początku może zaproponuj wsparcie,wyjście gdzieś itd ale po koleżeńsku. Zobaczysz wtedy czy ona w ogóle coś od Ciebie chce. Może nie jest wcale zainteresowana byciem z Tobą. Różnie może być ale nie licz,że tak odrazu wpadnie Ci w ramiona.
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 06 mar 2007, 02:38

mysle tylko jaka taktyke obrac bycie uczuciowym itp czy zachowywac sie jak w tym artykule. podobno jak wspomnial o mnie to az jej sie zaswiecily oczy tak on to odebral rozmowa byla na moj temat

[ Dodano: 2007-03-06, 13:34 ]
nastal chyba przelom nie wiem wsumie sam co o tym myslec. zadzwonilem dzis do niej rozmawialismy w czasie rozmowy oboje sie poplakalismy... uwazam ze to troche malo meskie ale nie dalem rady ;/ wzajemnie sie przepraszalismy za wszystkie wyrzadzone sobie krzywdy. mowila mi ze w tym jej zwiazku brakowalo tego co bylo w naszym. powiedzialem jej ze ja ciagle kocham nie wiem czy to bylo dobre posuniecie. jutro moze sie juz spotkamy mam wielka nadzieje ze to wszystko uda sie naprawic.
Czarnyy
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 14 sty 2005, 15:42
Skąd: Jelenia Góra
Płeć:

Postautor: Czarnyy » 06 mar 2007, 14:05

Jak dla mnie to wyglada ze jestes dla niej czyms w rodzaju kola ratunkowego...Rozstala sie z tamtym i wie ze dalej ma cie jak na dloni, blad w podejsciu. Od mojego rozstania po dosc dlugim zwiazku minelo 4 miesiace, mimo ze dalej ja kocham i mysle o niej tesknie itp czasami bardzo sie z tym mecze, nawet gdybym mial sie pociac z tesknoty to ja juz nie bede pierwszy pisal, dzwonil, walczyl itp.
Jak mi dobrze - jestem z Tobą
Tak mi serce bije
Myślałem: człowiek nie ma serca...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 06 mar 2007, 16:16

ale to ona sie pierwsza odezwala. kumpel gadal z nia w tym czasie na gg i denerwowala sie ze nie odpisuje na smsa jednak ja specjalnie ja przetrzymalem pare godzin z tym. naprawde ona chyba zaluje tego wszystkiego.
Awatar użytkownika
Marissa
Weteran
Weteran
Posty: 1864
Rejestracja: 30 maja 2006, 11:46
Skąd: XxX
Płeć:

Postautor: Marissa » 06 mar 2007, 19:41

ale to ona sie pierwsza odezwala. kumpel gadal z nia w tym czasie na gg i denerwowala sie ze nie odpisuje na smsa jednak ja specjalnie ja przetrzymalem pare godzin z tym. naprawde ona chyba zaluje tego wszystkiego.

Albo jest jej źle i smutno, bo właśnie zerwała i potrzebna jej "dobra duszyczka" która wysłucha, pocieszy.
Marcel18
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 108
Rejestracja: 07 lut 2007, 22:02
Skąd: z domku:)
Płeć:

Postautor: Marcel18 » 06 mar 2007, 22:42

co do artykułu to naprawdę ciekawy
Natomisty co do Twego problemu":
to potrzymaj ja troszku w niepewności , mozesz sie z nią spotkac ale bez jakich wyznac w stylu"cały czas Cie kochałem i kocham dalej" niech ona poczuje co straciła.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 07 mar 2007, 00:45

Morison pisze:powiedzialem jej ze ja ciagle kocham

To postapiłeś tak jak odradzają w artykule <diabel>

Spotkaj sie z nią skoro tak chcesz ale nie rób sobie wielkich nadzieji bo może faktycznie ona potrzebuje pocieszenia i kogoś kto pomoże jej przetrwać rozstanie,potem jak sie z tym upora to Ty możesz zostać na lodzie. Wieć ostrożnie! I nie wyobrażaj sobie odrazu niewiadomo czego! Troszke dystansu!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 07 mar 2007, 12:42

niestety nie umialem sie zachowac jak opisano w artykule. serce nie mysli racjonalnie i odzywa sie w najmniej oczekiwanym momencie. pozatym wydaje mi sie ze na chwile obecna to byloby chyba zle rozwiazanie. staram jej sie pokazywac wlasnie jako odwrotnosc niego ze ja posiadam uczucia w przeciwienstwie do niego. jak ja cos mowie to ona mi przytakuje naszczescie :) czyli texty ze to jest zapewne typ kolekcjonera itp. jej jest bardzo smutno gdyz on postapil z nia naprawde nie fair w zasadzie zrobil jej dokladnie to samo co ona zrobila mnie. ona mi powiedziala ze musi zobaczyc jacy sa inni oraz przekonac sie ze ktos inny jest swinia. on jej powiedzial ze jest za mlody na "zone" i ze on musi sie wyszalec ale moga sie spotykac <debil totalny> wedlug mnie nie docenia jej naprawde ona jest naprawde piekna kobieta super figura piekne duze piwne oczy ale do tego jest dziewczyna ktora ma to cos jest strasznie wrazliwa i latwo ja zranic oprocz tego ma bardzo duze ambicje studiuje prawo etc. ja narazie nie mam wyjscia tylko obrania wlasnie taktyki bycia jej przyjacielem jak narazie ona musi sie uporac z tym wszystkim musi ewidentnie przestac myslec o tych 3 miesiacach. dzis mi nawet potwierdzila ze nie czula do niego tego co czula do mnie w zwiazku. czy ja dobrze robie? czy sensownym rozwiazaniem jest jej pomoc w wydostaniu sie z tego a nastepnie po prostu zaczecie dzialania jak facet?
Czarnyy
Bywalec
Bywalec
Posty: 56
Rejestracja: 14 sty 2005, 15:42
Skąd: Jelenia Góra
Płeć:

Postautor: Czarnyy » 07 mar 2007, 12:56

Moze byc roznie. Pomozesz jej wyjsc z tego, poaptrzec z powrotem z blyskiem na swiat i w tym momencie albo zejdziecie sie albo normalnie dostaniesz kolejna lekcje pokory w postaci kopa w dupe. Nie uwazasz ze bycie jej przyjacielem bedzie pewnego rodzaju bolem dla ciebie bo ty chcesz czegos wiecej? Ale z drugiej strony swietnie cie rozumiem bo mimo ze od mojego rozstania minelo ze 4 miesiace i dostalem strasznego kopa gdybym potrafil wrocic spowrtoem do tego co mialem nawet gdyby to sie znowu mialo skonczyc tak samo wrocil bym bez zastanowienia... Takze musisz to sobie wszystko na chlodno przemyslec.
Jak mi dobrze - jestem z Tobą

Tak mi serce bije

Myślałem: człowiek nie ma serca...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 07 mar 2007, 14:29

wiem czego chce. chce by byla szczesliwa i chce postarac sie o to wszystko ponownie ona jednak musi sie uporac z tym wszystkim. ona ma ten komfort ze ja jej pomagam a ona nie byla wstanie mi z tym pomoc. jednak ja tez troche przeskrobalem jeszcze przed naszym zwiazkiem gdyz olewalem ja przez 2 lata czasem robilem zludne nadzieje. bylem innym czlowiekiem. w zwiazku w ktorym z nia bylem sie ustatkowalem wydoroslalem a jeszcze wieksza szkole zycia przeszedlem jak juz nie bylismy razem wtedy to naprawde przejrzalem na oczy i zrozumialem juz totalnie jak powinienem sie zachowywac w zwiazku. sadze ze ona naprawde chyba potrzebuje mojej pomocy a ja pomagajac jej moge zzyskac duza szanse. a teraz wlasnie jest mi znacznie latwiej niz jak wczesniej gdy byla z tym chlopakiem bo pojawila sie nadzieja moge z nia znowu rozmawiac i nie slucham jak to gdzies idzie z innym facetem co mnie strasznie ranilo mam nadzieje ze jak spedzimy razem troche czasu pokaze jej sie z troche innej strony moze da sie to wszystko jeszcze naprawic.

[ Dodano: 2007-03-08, 18:10 ]
wytworzyl sie jednak pewien problem ja peklem wczoraj ;/ wypilem troche i rozmawialem z nia na gg pisalem rzeczy ktorych teraz zaluje za ardzo sie wywewnetrznilem. sama szukala tego kontaktu dzis jakos mniej sie odzywa. wiem ze zle zrobilem teraz jednak juz sie nie zlamie i bede twardy i musze jej to pokazac. tyle ze teraz to ja usilnie szukam z nia kontaktu
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 08 mar 2007, 22:01

Morison weź się w garść. Z jednej strony mówisz jak bardzo Ci na niej zależy, zabiegasz o nią itp a z drugiej strony chcesz być twardy i nie dać po sobie nic poznać. Strasznie chaotyczne to zachowanie, mieszasz jej w głowie jak ona sama nie wie czego chce.
Obrazek
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 08 mar 2007, 23:45

tak stworzyl sie jednak kolejny problem. jeszcze zanim sie od niej odsunalem powiedzialem jej ze jakas dziewczyna do mnnie startuje nie wiem chcialem moze wzbudzic jakis efekt zazdrosci czy cos w tym stylu. pozniej z nia rozmawialem jak juz znowu zaczelismy rozmawiac ona sie o nia pytalem powiedzialem ze sie raz z nia spotkalem i dalem kosza gdyz nie mozna oszukiwac wlasnego serca. ona mi teraz powiedziala ze ktos jej powiedzial ze ja niby z jakas dziewczyna chodzilem po miescie za reke ze ten ktos pokazal jej dowody i ona wie ze ja kogos mialem w tym czasie... co jest totalna bzdura gdyz nie mialem w tym czasie dziewczyny i nie robilem nic z tych rzeczy.... ;/ bylo tak pieknie a teraz znowu sie wszystko komplikuje ;/
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 08 mar 2007, 23:51

A co ją to obchodzi co Ty z kim robiłeś (lub czego nie robiłeś) kiedy nie byliście razem a ona była w tym czasie z innym? Co za dziecinada!! Ty się na prawde chcesz w to bawić? Byłes wtedy wolny i mogłes robić co chciałes,co ją to obchodzi!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 09 mar 2007, 00:04

wiem to jednak zaszlo jeszcze dalej gdyz przeciez nie powiem jej ze chcialem tym po prostu wzbudzic w niej zazdrosc wyjde na klamce co i jest prawda akurat z tym sklamalem ale to bylo jeszcze przed moim odsunieciem sie od niej i teraz to po prostu powrocilo... ona postanowila do niej zadzwonic i przekonac sie ze mowie prawde poprosilem kolezanke ktora wcielila sie w ta niby dziewczyne podalem numer i moja ex zadzwonila do niej. kolezanka powiedziala ze spotkalismy sie tylko raz itp. jednak nie kupila tego uwaza ze wlasnie kogos podstawilem i mialem dziewczyne.... jeszcze wczoraj wszystko bylo zupelnie inaczej byla smutna szukala kontaktu ze mna dzis po prostu zachowywala sie wobec mnie naprawde nie fair ;/

[ Dodano: 2007-03-09, 00:05 ]
nie wiem moze po prostu przyznac sie ze bylo to gdyz chcialem wzbudzic w niej zazdrosc
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 09 mar 2007, 00:16

ojej, przeciez rozstaliscie sie, ona miala kogos, wiec ty co, nie mogles sobie pozwolic na niczyje towarzytstwo?!
Dobrze zrobiles, nie tlumacz jej sie z tego, przeczytaj jescze raz artukul, ktory sam wkleiles.

Niech twoja ex zobaczy ze potrafisz zyc bez niej, ze dajesz sobie rade, masz inne znajomosci.
Jezeli mam byc szczery to consored konkretnie wyznajac jej uczucie ;/ Jestes jej kołem ratunkowym, owijanką, teraz zrobi z twojego zycia pieklo, sprawi ze poczujesz sie jak ostatni consored, a potem pójdzie do innego.

trzymaj sie, bądź dzielny!
fantastically well and close to spectacular.
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 09 mar 2007, 00:35

Morison pisze:ona postanowila do niej zadzwonic i przekonac sie ze mowie prawde poprosilem kolezanke ktora wcielila sie w ta niby dziewczyne podalem numer i moja ex zadzwonila do niej. kolezanka powiedziala ze spotkalismy sie tylko raz itp.

Jezu czy Ty sie dobrze czujesz? Brak mi słów po prostu!

Po raz kolejny zapytam: co ją obchodzi co robiłes kiedy byłeś wolny a ona z innym?
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 09 mar 2007, 01:09

ona po prostu mowi ze nie chodzi jej o sam fakt tego tylko to czy jestem z nia szczery ona lubi bawic sie w detektywa studiuje prawo uwielbia snuc domysly itp. jest jednak naprawde szalenie delikatna osoba. nie rozumiem jednak jej diametralnej zmiany zachowania po 2 dniach. wszystko jest niby ok i nagle nie jest zupelnie ok. podpowiedzcie cos prosze...
Awatar użytkownika
OneLove
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 334
Rejestracja: 17 gru 2006, 23:32
Skąd: ***
Płeć:

Postautor: OneLove » 09 mar 2007, 01:54

Morison pisze:podpowiedzcie cos prosze...

Podpowiadam: DAJ SOBIE SPOKÓJ!!
Prosiaczek wspiął się na paluszkach i szepnął:

- Puchatkuuu...

- Tak Prosiaczku...?

- Nic, nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za

łapkę... - Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 09 mar 2007, 07:12

dziwi strasznie fakt jej naglej zmiany nie wiem czy dobrze zrobilem odslaniajac sie przed nia wydawalo sie w pewnym momencie ze wlasnie dobrze zrobilem. ona sama mi mowila ze dobrze robie gdyz pokazuje jej wlasnie ze ja mam uczucia ktorych jej byly jak skomentowala nie ma przez chwile wiedziala jak sie wlasnie czulem po tym co mi zrobila. jakos jednak po 2 dniach w ktorych jej staralem sie pokazac ze jesteb blisko niej i staralem sie ja wspierac gdyz naprawde wiem co czula staralem sie jej pomoc. nie wiem czy nie jest za pozno na wlasnie zaczecie zachowywac sie jak w wyzej opisanym artykule ktory jednak ona zna... czy po prostu szczera z nia rozmowa. takim zachowaniem jak wlasnie wczoraj ona zaczyna we mnie zabijac to uczucie ktorym nia daze moze jej tez to powiedziec ze po prostu takim zachowaniem mnie rani ze teraz ona przez 2 dni coprawda cierpiala ze wie teraz co ja czulem przez ten czas i ze niech postara sie wziasc sobie to do serca postawic sie w takiej wlasnie sytuacji. nie wiem moze tez przyznac sie do tego malego klamstwa powiedziec ze po prostu chcialem wzbudzic troche zazdrosci w niej i powiedziec szczera prawde musze to jakos rozeac i nie wykluczam ze jesli to edzie wygladalo tak jak wlasnie wyglada to tym razem odsune sie naprawde. ciezko jednak jest w sytuacji gdy 4 miesiace temu wlasnie jak sie rozstawalismy powzialem sobie jakis cel kiedys jeszcze jak bedzie okazja sprobuje. od tamtego czasu byla to mysl do ktorej wracalem codziennie snulem plany itp. przez moment wszystko wskazywalo wlasnie na to ze to moze sie dobrze ulozyc. ona mowila ze teraz juz wie co czulem ze mnie rozumie i zdaje sobie sprawe jakie to uczucie byc tak potraktowanym i ze ona mnie naprwno jeszcze bardziej zranila a wczoraj byla nie do poznania... albo napisze jej cala prawde albo prawie cala prawde jakis monolog na gg starajacy jej sie uswiadomic co wlasnie robi (prawie cala prawde) jesli jednak to nie zadziala powiem jej wlasnie co zrobila i ze tym wlasnie mnie odsuwa od siebie i zabija uczucie ktore jest we mnie.
Awatar użytkownika
Dynaxx
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 109
Rejestracja: 02 lut 2006, 21:31
Skąd: dokąd? po co?
Płeć:

Postautor: Dynaxx » 09 mar 2007, 12:23

Morison pisze:nie wiem czy nie jest za pozno na wlasnie zaczecie zachowywac sie jak w wyzej opisanym artykule ktory jednak ona zna...

wiesz, ten artukul nie jest jedynie słuszna drogą, ktora zawiedze do sukcesu, ale opisuje pewne mechanizmy rządzące nami, wiec nawet niekoniecznie ona takze musi go znac, zeby zachowywac sie jak kobiety ujęte w nim. (zeby nie generalizowac, zamieniajac kobieta<->mezczyzna z tego textu wyjdzie na to samo)
Morison pisze:ona mowila ze teraz juz wie co czulem ze mnie rozumie i zdaje sobie sprawe jakie to uczucie byc tak potraktowanym i ze ona mnie naprwno jeszcze bardziej zranila a wczoraj byla nie do poznania...

ma cie w garsci, bawi sie, testuje cie, twoja wytrzymałosc
Morison pisze:napisze jej cala prawde albo prawie cala prawde jakis monolog na gg

... a potem bedziesz sie jej tlumaczyl z tego co napisales, poklucicie sie przez gg (najglupsza z mozliwych form klutni <aniolek> ) poczujesz sie jak bezwartosciowa padlina, bedziesz ja przepraszal, tlumaczyl jak ona bardzo cie rani, zapewnial ze ja kochasz, ona zarzuci ci ze nie jestes z nia szczery, ze i ty ja zraniles, w koncu w porywie emocji rzucisz slowem, ktorego bedziesz zalowal, ona prawdopodobnie juz nie odpisze. Koniec.

Tak, czy inaczej, IMO zle to rozegrales od samego poczatku.

trzymaj sie chłopie

ps
staraj sie nieco popracowac nad forma wypowiedzi, bo nie jest ona przejrzysta i czytelna.
fantastically well and close to spectacular.
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 09 mar 2007, 16:06

jej juz przeszedl chyba ten smutek zwiazany z rozstaniem z bylym chlopakiem wiem ze moze troche to zle wszystko rozegralem jednak serce czasem dyktuje nam takie rzeczy ktore naprawde nei sa logiczne. wpadlem na pewien pomysl i chyba sie do niego zastosuje. wiem ze ona jutro bedzie stala na promocji w pewnym markecie po prostu tam wpadne powiem ze chcialem ja zobaczyc i ze jesli ma ochote to po pracy zapraszam ja na kawe. na pewno sie zdziwi moja wizyta.
Awatar użytkownika
raff
Początkujący
Początkujący
Posty: 9
Rejestracja: 29 gru 2006, 19:56
Skąd: []
Płeć:

Postautor: raff » 10 mar 2007, 20:32

Najpierw sie przywitam jako, ze jestem nowy WITAM <pijak> O dziwo podczas czytania artykulu, ktory wkleil Morison chociaz jestem raczej sceptycznie nastawiony do tego typu "zlotych rad" to ciekawe jest to,ze wiekszosc z tych rzeczy to prawda a juz na pewno jeden fakt. Jezeli pokazesz kobiecie, ze bardzo ci zalezy, ze nie mozesz bez niej zyc to nie dziala na twoja korzysc i "taktyka", ktora polega na tym, ze kobieta powinna sie rowniez starac o ciebie a nie miec wszystko "podane na tacy" i calkowicie wypelnic twoje zycie (w koncu zaczniesz sie rzadziej widywac z przyjaciolmi, kolezankami itp itd) to wyjdziesz niestety na frajera, ktory w koncu stanie sie nudny i denerwujacy.Okrutne ale tak jest przynajmniej ja tego doswiadczylem, zmienilem sie pod tym wzgledem, nie mowie ze jestem jakis bez serca i teraz kazdy ruch kalkuluje na zimno ale czasami naprawde lepiej jak dziewczyna poczuje ze jej brakuje twojego towarzystwa.na pewno teraz ameryki nie odkryje ale partner w zwiazku powinien uzupelniac twoje dotychczasowe zycie a nie je calkowicie zastapic ;)

Morison: Jezeli mialbym ci poradzic to odpusc sobie na jakis czas, nie nachodz tak dziewczyny, nie wypisuj sms'ow, nie dzwon niech sobie wszystko przemysli wiem po sobie ze ciezko tak bo jakos tak "przypadkowo" idzie sie w to miejsce gdzie potencjalnie mozna spotkac swoja wybranke, zeby tylko na nia spojrzec albo pogadac ale jak teraz z perspektywy czasu na to patrze jest to troche zalosne. Pozdrawiam i nie lam sie jestes facetem ;) (slusznie ktos zauwazyl na tym forum, ze faceci gorzej znosza rozstania).
Morison
Bywalec
Bywalec
Posty: 34
Rejestracja: 23 mar 2006, 01:09
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Morison » 11 mar 2007, 09:37

wiem musze byc twardy ale ciezko to czasem niestety przychodzi. wiem ze narazie nie ma to szans powodzenia chociaz nie ukrywam ze chcialbym tego. spotkalismy sie pogadalismy. wpadlem na chwile zdziwila sie gdyz sie zmienilem na lepsze pod wzgledem wizualnym. powiedzialem ze zaczekam na nia a po pracy mozemy przejsc sie na kawe krazylem bezsensu wsumie 3 godziny. wpadlem do niej jeszcze na moment mowiac to spotkajmy sie przed wejsciem do tego marketu. kupilem malego kwiatka specjalnie najskromniejsza rozyczke by nie bylo widac w tym przesady i powiedzialem jej ze nie mialem okazji jej wreczyc w dzien kobiet wiec daje jej teraz sadze ze pamiec tez sie liczy. niestety nie poszlismy na ta kawe gdyz miala tego dnia spotkanie klasowe i musiala sie na nie przygotowac wybralem chyba zly dzien. jednak zamiast tego udalismy sie na krotki spacer siedzielismy na lawce na ktorej siedzielismmy kiedys. oczywiscie staralem sie byc obojetny jednak troche troski itp okazywalem i powiedzialem jej ze za jakis czas ja gdzies zaprosze ona nic po prostu teraz nie wie za swierze jest to wszystko. powiedziala ze nie chcialaby mnie jakbyco 2 raz zranic. ona jeszcze nie wie czy sie z tamtym gosciem nie zejda jednak ja jej powiedialem i sadze ze mam racje ze aby ktos zrozumial swoje bledy co w nim bylo nie tak musi minac wiekszy kawalek czasu i jesli naprawde da mu tak po prostu wrocic teraz gosc poczuje sie bezkarnie i zrobil to raz wiec moze zrobic ponownie. nie wiem po wczorajszyb bylo mi latwiej czulem sie naprawde lepiej. w nocy jednak snily mi sie sny zwiazane z nia nagle wszystko po prostu wraca a ja wiem ze po prostu nie nadszedl jeszcze odpowiedni czas i ona musi najpierw zakonczyc definitywnie 1 by mozna bylo zaczynac cos 2. a ja nie moge mieknac.
marco84
Początkujący
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: 13 cze 2006, 22:23
Skąd: krakow
Płeć:

Postautor: marco84 » 11 mar 2007, 22:44

Chlopie odpusc ja sobie.Rozumiem Cie doskonale mialem< mam> ostatnio ten sam problem Poznalem dziewczyne najpierw przyjaciele potem para.Ale ktoregos dnia powiedziala ze to koniec ze chce byc sama. A pisze z jakims gosciem ma jego zdjecie w tel i sa niby para.Walczylem,walcze i wiele razy mi sie snila jak tobie.
A moje wnioski to tak jak w tym artykule racjonalna argumentacja dziewczyny nie przekonasz tylko zachowaniem.Ona musi poczuc ze cos stracila a nie ze moze miec cie na kazde zawolanie.
Tez ja kochalem i nadal kocham i mysle ale co to da nic.I przede wszystkim nie poruszaj juz tematu czemu zerwaliscie czemu nie chce byc bo sie zniecheci jeszcze bardziej do Ciebie tak jak ja to mialem.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 767 gości