Stereotypy
Moderator: modTeam
Stereotypy
Jeśli było, to proszę o linka i przyklejenie
Jakie znacie stereotypy? Ot tak z jakiejkolwiek dziedziny na jakikolwiek temat
Niech każdy poda jeden.. Będzie ciekawie
(no chyba że topic już był )
Jakie znacie stereotypy? Ot tak z jakiejkolwiek dziedziny na jakikolwiek temat
Niech każdy poda jeden.. Będzie ciekawie
(no chyba że topic już był )
Stereotypy?
Podam kilka cech które łaczą dziewczyny z którymi sie umawiałem, nie można jednak sprowadzać żadnej osoby do jakiegoś stereotypu... Za dużo sie dzieje w kobiecych główkach żeby je jakos segregować.
a) Poczucie "jedem dziwna" - tego najbardziej nie lubie, wiekszosć dzieczyn z którymi sie umawiałem uważało że sa dziwne (jakas próba wyróznienia sie spośrod tłumu?)
b) Niesmiałość - zdenerwowanie, dziwne prowadzenie rozmowy i nuda... Nie jestem od tego żeby naprawiać i ośmielac wszystkie dzieczyny na świecie...
c) Niezdecydowanie - raz dzwonia za chwile nie dzwonia, pozniej znowu dzwonia zeby za chwile stwierdzic ze cos nie tak. (Co to za nedzna gra i tak Ci nie powiem że Cie kocham)
d) Przechwalanie sie - ..."jeżdze konno, uprawia szermierke, umiem to, robiłam tamto"... hmm a gotować umiesz? A uspokoić sie umiesz?
e) Testerki - Po kilku spotkaniach zaczynaja Cie testowac na różne sposoby.
f) Sadystki - Kiedy wszystko pieknie kobieta wspaniała (obiad sama zrobiła) zaczynam ja całowac a ona odgryza mi kawałek wargi!?!
g) Zakochane cierpiętnice - ...
h) Typowie Ślązaczki - " Te fajny z ciebie kolo, idymy na piwo?"
i) Totalnie Zakręcone - "Hey podoba Ci sie moja nowa fryzura (czerwony punk). Wlasciwie mi sie nie podoba obetne sie na 1mm"
j) Fanki Curta Cobaina - wlasciwie nie wiedziałem czego one oczekuja, chyba były już zakochane w CC i nie potrzebowały faceta.
k) Aseksualiski - taka zabawa w kotka i myszke.
l) Marzycielki, Romatyczki - piekne chwile mozna z nimi przeżyć lecz na 2 dzien sms..." nie wiem czy cie kocham lepiej bedzie jak przystopujemy" ... kee??!
Podam kilka cech które łaczą dziewczyny z którymi sie umawiałem, nie można jednak sprowadzać żadnej osoby do jakiegoś stereotypu... Za dużo sie dzieje w kobiecych główkach żeby je jakos segregować.
a) Poczucie "jedem dziwna" - tego najbardziej nie lubie, wiekszosć dzieczyn z którymi sie umawiałem uważało że sa dziwne (jakas próba wyróznienia sie spośrod tłumu?)
b) Niesmiałość - zdenerwowanie, dziwne prowadzenie rozmowy i nuda... Nie jestem od tego żeby naprawiać i ośmielac wszystkie dzieczyny na świecie...
c) Niezdecydowanie - raz dzwonia za chwile nie dzwonia, pozniej znowu dzwonia zeby za chwile stwierdzic ze cos nie tak. (Co to za nedzna gra i tak Ci nie powiem że Cie kocham)
d) Przechwalanie sie - ..."jeżdze konno, uprawia szermierke, umiem to, robiłam tamto"... hmm a gotować umiesz? A uspokoić sie umiesz?
e) Testerki - Po kilku spotkaniach zaczynaja Cie testowac na różne sposoby.
f) Sadystki - Kiedy wszystko pieknie kobieta wspaniała (obiad sama zrobiła) zaczynam ja całowac a ona odgryza mi kawałek wargi!?!
g) Zakochane cierpiętnice - ...
h) Typowie Ślązaczki - " Te fajny z ciebie kolo, idymy na piwo?"
i) Totalnie Zakręcone - "Hey podoba Ci sie moja nowa fryzura (czerwony punk). Wlasciwie mi sie nie podoba obetne sie na 1mm"
j) Fanki Curta Cobaina - wlasciwie nie wiedziałem czego one oczekuja, chyba były już zakochane w CC i nie potrzebowały faceta.
k) Aseksualiski - taka zabawa w kotka i myszke.
l) Marzycielki, Romatyczki - piekne chwile mozna z nimi przeżyć lecz na 2 dzien sms..." nie wiem czy cie kocham lepiej bedzie jak przystopujemy" ... kee??!
Ja przepraszam, ale ja zrozumialam to chyba inaczej niz Martinoo,
"Jak ładna, to glupia". Jak mnie to denerwuje, wiecie za kogo ja jestem uwazana przez niektorych tutaj na studiach . Przyklad to babka z laborek z fizyki. Kumpela z mojej grupy z ktora zawsze robie doswiadczenia czesto brala ode mnie gotowe sprawozdania, cos odpisywala itp. Przy wystawianiu ocen powiedziala do mojej kolezanki: "Pani to widac, ze sie starala, ale pani (zwracajac sie do mnie) to chyba spisala wszystko jak leci".
Strasznie mi sie smutno zrobilo.
A wszystko dlatego, ze sie maluje, ubieram czasem obcisle ubrania (ale nigdy takie, ktore odslaniaja tylek, czy cos) i nie zlewam sie z tlumem. Jestem spalona na wstepie.
Od sasiadow uslyszalam na wstepie, ze nie wygladam na madra , dopiero po kilku tygodniach jakos sie przekonali.
"Jak ładna, to glupia". Jak mnie to denerwuje, wiecie za kogo ja jestem uwazana przez niektorych tutaj na studiach . Przyklad to babka z laborek z fizyki. Kumpela z mojej grupy z ktora zawsze robie doswiadczenia czesto brala ode mnie gotowe sprawozdania, cos odpisywala itp. Przy wystawianiu ocen powiedziala do mojej kolezanki: "Pani to widac, ze sie starala, ale pani (zwracajac sie do mnie) to chyba spisala wszystko jak leci".
Strasznie mi sie smutno zrobilo.
A wszystko dlatego, ze sie maluje, ubieram czasem obcisle ubrania (ale nigdy takie, ktore odslaniaja tylek, czy cos) i nie zlewam sie z tlumem. Jestem spalona na wstepie.
Od sasiadow uslyszalam na wstepie, ze nie wygladam na madra , dopiero po kilku tygodniach jakos sie przekonali.
mnie osobiście wkurza stereotyp o blondynkach.
jak laska ma jaśniejsze włoski, ładniej sie ubierze, pomaluje, to zaraz że głupia i pusta. Ludzie! a czarne tak im dogryzają bo mają "ponurą naturę" i zazdroszczą powodzenia
sama jestem z natury szatynką, ale jak tylko zasmakowałam blondu, to już koniec świata
jak laska ma jaśniejsze włoski, ładniej sie ubierze, pomaluje, to zaraz że głupia i pusta. Ludzie! a czarne tak im dogryzają bo mają "ponurą naturę" i zazdroszczą powodzenia
sama jestem z natury szatynką, ale jak tylko zasmakowałam blondu, to już koniec świata
Yasmine pisze:Przy wystawianiu ocen powiedziala do mojej kolezanki: "Pani to widac, ze sie starala, ale pani (zwracajac sie do mnie) to chyba spisala wszystko jak leci".
U mnie byś tak nie miała . Jedyne co mnie denerwuje i od razu nastraja negatywnie, to jak mi ktoś przychodzi ubrany na zajęcia, zaliczenie czy egzamin jak do klubu nocnego. Mam wtedy wrażenie, że próbuje mnie ,,kupić'' swoją golizną.
Jest dobrze i tak trzymać!
yeti pisze:U mnie byś tak nie miała
Ekhmmm... Opole ;d ? Wlasnie tam studiuje .
yeti pisze:Jedyne co mnie denerwuje i od razu nastraja negatywnie, to jak mi ktoś przychodzi ubrany na zajęcia, zaliczenie czy egzamin jak do klubu nocnego.
Na egzamin to elegancko oczywiscie .
Nawiazujac do tej golizny, to wlasnie na tych laborkach mialam raz golf i jeansy. Robilam doswiadczenie i bluzka podwinela mi sie na chwile, bo musialam sie po cos wychylic,a babka podeszla do mnie wlasnie w tej chwili, poprawila mi bluzke i powiedziala,ze to sa studia i "TO nic nie da".
- Kotek_Szarobury
- Bywalec
- Posty: 46
- Rejestracja: 29 gru 2006, 20:48
- Skąd: Kielce
- Płeć:
Yasmine pisze:Nawiazujac do tej golizny, to wlasnie na tych laborkach mialam raz golf i jeansy. Robilam doswiadczenie i bluzka podwinela mi sie na chwile, bo musialam sie po cos wychylic,a babka podeszla do mnie wlasnie w tej chwili, poprawila mi bluzke i powiedziala,ze to sa studia i "TO nic nie da"
Wiesz co? Znam podobne historie z opowiadań. I wierz mi, rzadko w nich występują mężczyźni. Wygląda to tak, jakby niektore kobiety zazdrościły innym młodości, wyglądu, powodzenia, czy bóg wie czego i odgrywały się za swoje kompleksy.
U mężczyzn występuje raczej inne zachowanie. Albo dają zaliczenie za miniówę i dekolt do pas, i Ci są dla mnie żałośni, albo ostro tępią wszelkie próby manipulacji erotyzmem, co jestem w stanie zrozumieć (kolga z pracy zwierzył mi się kiedyś, że jak przychodzi do niego tak ubrana laska na zaliczenie, to mu po prostu staje i czuje się bardzo niezręcznie), albo są ponad to wszystko. Chciałbym się zaliczać do tej trzeciej grupy, ale szalenie wkurzają mnie studentki, którym wydaje się, że należę do tej pierwszej.
Jest dobrze i tak trzymać!
yeti pisze:Albo dają zaliczenie za miniówę i dekolt do pas
z czystą radością w roli wykładowcy takie bym uwalał Nauczyły by się, że to nie burdel, a uczelnia i po ludzku trzeba się ubierać na egzamin
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!
http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Yasmine pisze:Ekhmmm... Opole ;d ? Wlasnie tam studiuje .
Na której uczelni i co? Pytam z czystej ciekawości, bo może się kiedyś spotkamy . Jak chcesz odpowiedzieć, to możesz wysłać na priv.
Co i tak nic nie zmienia, bo jak mój kumpel ze szkoły średniej studiował później na zaocznych, to miałem z nim taką umowę, że na zajęciach się nie znamy i mówi do mnie proszę Pana, a poza nimi oczywiście byliśmy na ty. Nie chciałem stwarzać żadnych dwuznacznych sytuacji, a on to doskonale zrozumiał.
Jest dobrze i tak trzymać!
- Future_Raver
- Bywalec
- Posty: 33
- Rejestracja: 21 sty 2007, 22:28
- Skąd: zza płotu :)
- Płeć:
Stereotypy gdzieś muszą mieć swoje źródło... ale wciąż pozostają tylko stereotypami. Znam wiele pięknych dziewczyn, które są przy tym inteligentne, pełne radości i ciepła. Znam "wrażliwe romantyczki", które potrafią na zimno podeptać uczucie faceta. Znam fanów techno wrażliwych na piękno i sztukę. Znam...
United_States_of_Love
Dzindzer pisze:edni zaliczaja, inni uwalaja, ale wychodzi, że ten dekolt w kazdym przypadku ma decydujace znaczenie
a ponoc to wiedza ma sie liczyc
Tak jest u tych z trzeciej grupy. Ale, jeżeli studiowałaś/studiujesz, zapewne wiesz, że ludzie chwytają się różnych sposobów, ażeby braki w tej mającej się liczyć wiedzy czymś zasłonić lub nadrobić. I nie chodzi tutaj tylko o ubieranie się. A ponieważ spora część wykładowców to też ludzie, to często patrzą pobłażliwie na studentów i udają, że dają zaliczenie za wiedzę, której w rzeczywistości jest mniej, niż być powinno. To moim zdaniem jest OK, o ile traktuje się wszystkich jednakowo pobłażliwie, a nie stosuje tego wybiórczo. Są jednak tacy, którzy nie znają umiaru w manipulacji, bądź którym wydaje się, że są sprytniejsi. Z reguły jest to głupie, bo ktoś, kto chodzi do szkoły kilka lat próbuje przechytrzyć lub naciągnąć kogoś, kto się z tym spotyka lat kilkadziesiąt. Mnie to osobiście bardzo wkurza. Jak staram się naciągać oceny, to nie po to, żeby później jeszcze musieć się tłumaczyć przed kimś, komu zabrakło pół punktu, dlaczego mu nie podciągnę jeszcze bardziej. Albo jak ustalam niski poziom od którego zaliczam, to nie po to, żeby w ogóle się nie uczyli tylko przyszli ze ściągami albo próbowali (a raczej próbowały) na mnie swoich wdzięków.
A czasami bezczelność nie zna granic. Kiedyś przyszedł do mnie student przyjeżdżający do szkoły samochodem (i to nie byle jakim) i marudził, że jak nie będzie miał wyższej oceny, to mu stypendium zabiorą. Poniekąd go rozumiem, bo jak mu zabiorą stypendium, to nie będzie mógł się uczyć, bo mu na benzynę, żeby dojeżdżać na zajęcia, zabraknie. Ale co ja mam do tego?
Podobnie nie lubię manipulacji emocjami (czytaj płaczu i histerii) w czym specjalizują się studentki. Jak mi jakaś zaczyna płakać w gabinecie, to zaraz za drzwi wyrzucam. I to zanim dobrze się rozkręci.
Znajomy miał kiedyś taki przekręt, że w tej chwili w ogóle nie przyjmuje studentek bez świadków. Boi się. Kiedyś jedna, jak jej nie dał zaliczenia, wyleciała od niego z pokoju z krzykiem, że się do niej dobierał. Miał potem duże nieprzyjemności.
Ja sam nauczyłem się, że jak ktoś zadaje ustnie, czy coś poprawia, to muszą być u mnie przynajmniej dwie osoby i w pojedynkę nie przyjmuję.
Dlatego też jak widzę, że któraś próbuje sprawdzić, czy nie będzie jej łatwiej jak się lekko ubierze, to jednoznacznie daję do zrozumienia, że nie.
Jest dobrze i tak trzymać!
To nie jest kwestia stereotypu "ładna to głupia", tylko:Yasmine pisze:"Jak ładna, to glupia".
Yasmine pisze:A wszystko dlatego, ze sie maluje, ubieram czasem obcisle ubrania (ale nigdy takie, ktore odslaniaja tylek, czy cos) i nie zlewam sie z tlumem.
"Wymalowana, wypindrzona i wystrojona to głupia".
Przecież o tym, że ładny madry człowiek bedzie miał w życiu lepiej niż brzydki mądry to chyba każdy wie.
A wykładowcy chywatają się różnych sposobów, aby móc pozwolić zasłonić.... ;-)yeti pisze:ludzie chwytają się różnych sposobów, ażeby braki w tej mającej się liczyć wiedzy czymś zasłonić lub nadrobić
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
lollirot pisze:zaznaczyłam tak, chociaż nie jestem w stanie podać konkretnego przykładu. ale to nie możlwe, by stereotypowe myślenie zawsze imijać
ja równiez tak
z tego powodu, oraz dlatego, bo to oprzeszłośc pytanie jest równiez, a ja nie pamietam czym kierowałam sie x lat temu, a własciwie nie pamietam czy x lat temu nie kierowałam sie w jakiejsc sprawie stereotypami, bo takie myslenie sie gdzies tam głeboko zakorzenia i czesto jest nieswiadome
yeti pisze:Dlatego też jak widzę, że któraś próbuje sprawdzić, czy nie będzie jej łatwiej jak się lekko ubierze, to jednoznacznie daję do zrozumienia, że nie.
tylko czy dajesz do zrozumienia, ze nie, ze bedzia miala jak kazdy, czy nie bo bedzie miała jeszcze trudniej niz inni
Jawka pisze:"Wymalowana, wypindrzona i wystrojona to głupia".
Ze ja wymalowana i wypindrzona na uczelni ? Jawka, zle zrozumialas. JA nawet na uczelnie dekoltu nie ubralam nigdy, nie chodze w zadnych szpilkach, nie jestem wytapetowana. Bo jesli tusz na rzesach i obcisly golf, czasem dluga spodnica oznacza wypindrzenie . Oczywiscie sa wykladowcy co sie usmiechaja, zagadaja, ale ja nie traktuje tego jako zadnej broni ani nic, nawet bym nie umiala . Chodzi mi o to, ze przez profesorow plci zanskiej jestem tutaj czasem dyskryminowana za wyglad. Dobry kumpel z kierunku powiedzial mi niedawno, ze az dziwne, ze sobie tu dobrze radze, jak nie mam okularow i rozciagnietego sweterka . Moze gdyby to byl inny kierunek. Ale jakos biologia, to chyba uwazana jest mylnie, za jakis kierunek dla wielkich mozgow. Znajomi jak slysza co wybralam to reaguja w stylu " o kur.wa".
Ale faktycznie zle to ujelam. Moze "jak jakos wyglada to glupia" .
Dzindzer pisze:tylko czy dajesz do zrozumienia, ze nie, ze bedzia miala jak kazdy, czy nie bo bedzie miała jeszcze trudniej niz inni?
Trudno oceniać samego siebie. Musiałabyś spytać moich studentów. Staram się, żeby to nie miało żadnego wpływu (podobnie zresztą jak ubieranie się studentów - nie podoba mi się jak ja na egzaminie pocę się w garniturze, a ktoś przychodzi w koszulce i krótkich spodniach, ale na ocenę to wpływu nie ma). Ale jak widzę, że ktoś na zaliczenie ubiera się bardziej wyzywająco niż normalnie (co też niespecjalnie lubię), to zaraz zapala mi się w głowie czerwone światełko, że to jest manipulacja. Staję się dużo ostrożniejszy, niż zwykle, i to być może jakoś wpływa na to, jak oceniam. Chyba tylko raz czy dwa zdarzyło mi się, że poprosiłem dziewczynę, żeby wróciła jak się inaczej ubierze, bo było to ewidentne przegięcie. Pod tym względem sesja zimowa jest zdecydowanie bezpieczniejsza, niż letnia .
[ Dodano: 2007-01-26, 10:19 ]
Jawka pisze:A wykładowcy chywatają się różnych sposobów, aby móc pozwolić zasłonić....
Dokładnie
Czasami zadziwia mnie wiara studentów, że potrafią tak ściągać, że tego nie widać. Z drugiej strony nie widzi się tego, czego nie chce się zobaczyć, bo na przykład nie ma się ochoty robić kolejnego terminu dla 100 osób.
[ Dodano: 2007-01-26, 10:30 ]
Yasmine pisze:Dobry kumpel z kierunku powiedzial mi niedawno, ze az dziwne, ze sobie tu dobrze radze, jak nie mam okularow i rozciagnietego sweterka
To kup sobie specjalnie na te zajęcia byle jakie luźne spodnie i wyciągnięty sweter . Zawsze możesz go założyć przed zajęciami na to co masz normalnie na sobie.
A jak potrafisz zrobić dobrze makijaż, to zrób się na Kopciuszka, albo sierotkę Marysię. Będziesz miała spokój. Tylko musisz to zrobić w miarę szybko, zanim sobie utrwalą na dobre Twój stereotyp.
Innej metody nie ma. Niestety. Znajomy musiał córkę przenieść z jednego gimnazjum do innego, bo była za ładna. O dziwo, z półrocza na półrocze średnia podskoczyła jej o 1,5. To mówi samo za siebie, ale nie udowodnisz nikomu, że przyczyną tego było uprzedzenie. Tam też problem był z nauczycielkami, a nie nauczycielami.
Jest dobrze i tak trzymać!
Nie, ja Cię nie oskarżam, nie miałam takiego zamiaru. Chciałam tylko to odrobinę sprostować, bo akurat sama uroda, raczej nie wypływa na postrzeganie ładna-głupia (chyba, że mówimy o czystej zazdrości), tylko sposób w jaki "się ją nosi". Jak dziewczyna jest zabana bardziej niż ogół, większą uwagę skupia na tym w co się ubiera itd, wtedy jest źle postrzegana, bo przecież skoro ma czas się umalować, to nie ma czasu się przygotować do zajęć.Yasmine pisze:Ze ja wymalowana i wypindrzona na uczelni ?
"(...) pomyśl... co za głupiec z niego-
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
mówi, że umiera z mego powodu....
zupełnie jakbym była chorobą"
a co powiecie o stereotypie podziału ról? kobieta "musi" być zdobywana, facet "musi" zabiegać, to on musi utrzymywać rodzine itd. Wg mnie są to również role biologiczne zwiazane z umiejętnościami itd. Ale czy jeśli tak nie jest, bo wbrew wszystkiemu skłania się do tego by tak nie było, to warto na siłę robić jak nakazują reguły?
Jawka pisze:Jak dziewczyna jest zabana bardziej niż ogół, większą uwagę skupia na tym w co się ubiera itd, wtedy jest źle postrzegana, bo przecież skoro ma czas się umalować, to nie ma czasu się przygotować do zajęć.
Dokladnie .
paddy pisze:kobieta "musi" być zdobywana, facet "musi" zabiegać, to on musi utrzymywać rodzine itd.
Z tym zdobywaniem, to jestem troche staroswiecka, bo uwazam, ze to jednak rola faceta. Zle bym sie czula, jakbym to ja musiala sie starac i zabiegac. Oczywiscie mowie o tym poczatkowym stopniu znajomosci, bo w zwiazku obie strony musza sie starac rownie mocno .
A utrzymywanie rodziny. Tez obie osoby powinny pracowac i utrzymywac rodzine. Zle bym sie czuja, jakby ktos na mnie pracowal .
- jamaicanflower
- Maniak
- Posty: 567
- Rejestracja: 13 paź 2004, 15:43
- Skąd: Jamajka :D
- Płeć:
Wcisnęłam guziczek "tak", bo podobnie jak się ma sprawa z manipulacją i uleganiem wpływom niemożliwa jest całkowita suwerenność wobec nich. Manipulacji, poddawaniu się wpływom i stereotypom na ogół przypisywana jest wymowa pejoratywna, ale nie zawsze owe zjawiska są jednoznacznie złe. Dotykają nas/korzystamy z nich, czego jesteśmy czasem bardziej świadomi, czasem mniej
// Life is...
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
zatraconyŚwiatNagichSłów,PudłoStarychMyśli,
WysypiskoLudzkichSił
iZałzawionyKrzakPytań
międzyMarzeniami,ASnem
chcęWiedziećPierwszaJakiJestŚwiatBezNocy
jakiŚwiatBezNocy
więcWyjęSzeptemDoWieczornegoMilczenia
...but a dream //
Stereotyp (z gr. stereos = 'stężały, twardy', typos = 'wzorzec, odcisk') - konstrukcja myślowa, zawierająca uproszczony i często emocjonalnie nacechowany obraz rzeczywistości, przyjęty przez jednostkę w wyniku własnych obserwacji, poglądów innych osób czy wzorców przekazywanych przez społeczeństwo. Stereotypy mogą być negatywne, neutralne lub pozytywne, chociaż najczęściej spotykamy się z wyobrażeniami negatywnymi.
Dyskryminacja (łac. discriminatio = 'rozróżnianie') - upośledzenie lub prześladowanie jednostki bądź grupy społecznej, na przykład ze względu na jej pochodzenie etniczne, orientację seksualną, przynależność klasową, narodową, rasową bądź wyznaniową albo na płeć lub wiek. Chodzi o ogół działań zarówno świadomych, jak i nieuświadomionych, zmierzających do pozbawienia dyskryminowanych osób praw i korzyści przysługujących wszystkim ludziom.
Dyskryminacja (łac. discriminatio = 'rozróżnianie') - upośledzenie lub prześladowanie jednostki bądź grupy społecznej, na przykład ze względu na jej pochodzenie etniczne, orientację seksualną, przynależność klasową, narodową, rasową bądź wyznaniową albo na płeć lub wiek. Chodzi o ogół działań zarówno świadomych, jak i nieuświadomionych, zmierzających do pozbawienia dyskryminowanych osób praw i korzyści przysługujących wszystkim ludziom.
To że się ma dobre oceny nie musi znaczy, że ktoś jest bardziej inteligenty. Trzeba pamiętać o tym, że na oceny nie tylko wpływa nasza wiedza, ale również czynnik losowy, humor oceniającego, zwykłe szczęście. Poza tym to, że ktoś ma książkową wiedzę nie oznacza, że jest życiowo mądry.
Co do stereotypu o zadbanych laskach, umalowanych i fajnie ubranych -> muszę się przyznać, że sama się na tym złapałam. Mam na studiach bardzo fajną koleżankę, blondynka, zawsze pomalowana, ubrana w modne rzeczy itp. Jak ją pierwszy raz zobaczyłam to zgadnijcie co sobie pomyślałam -> "oho, ta to pewnie wyleci z hukiem po pierwszych egzaminach" a jakże się pomyliłam. Pomimo tej całej powierzchowności, ona wcale nie okazała się być pustą laleczką (jak o niej wtedy myślałam). Aż wstyd się przyznać. Bo jest to przemiła dziewczyna, zawsze chętna do wytłumaczenia czegoś lub użyczenia swoich notatek w dodatku ze stypendium naukowym. To mnie nauczyło, żeby nie oceniać tak szybko ludzi.
Co do stereotypu o zadbanych laskach, umalowanych i fajnie ubranych -> muszę się przyznać, że sama się na tym złapałam. Mam na studiach bardzo fajną koleżankę, blondynka, zawsze pomalowana, ubrana w modne rzeczy itp. Jak ją pierwszy raz zobaczyłam to zgadnijcie co sobie pomyślałam -> "oho, ta to pewnie wyleci z hukiem po pierwszych egzaminach" a jakże się pomyliłam. Pomimo tej całej powierzchowności, ona wcale nie okazała się być pustą laleczką (jak o niej wtedy myślałam). Aż wstyd się przyznać. Bo jest to przemiła dziewczyna, zawsze chętna do wytłumaczenia czegoś lub użyczenia swoich notatek w dodatku ze stypendium naukowym. To mnie nauczyło, żeby nie oceniać tak szybko ludzi.
Nie lubię jak spływa w dół spod mokrych rzęs, Dotykając prawą kroplą ust - Zielony deszcz. Jak zalewa policzki i parzy jak lawa, Co z wulkanu gorącym wodospadem spada.
"ładna to pusta"
niestety tez sie czesto z tym spotykałam i spotykam nadal. Jestem naturalna jasną blondynką, mam długie włosy wiec czesc osób od razu mnie szufladkuje. Czesto spotyklałam sie z taka sytuacja ze osoba ktora lepiej mnie poznala w zartach mowila "a wiesz na poczatku myslalem ze Ty pusta jestes"
do tego pracuje jako ratowniczka wiec jak tylko nowo pozana osoba sie o tym dowiaduje to najczesciej robi wielkie oczy i niedowierza, rowniez wiele ludzi troszke poblazliwie mnie traktuje i nie podchodzi powaznie do mojej funkcji, na szczescie juz wiele osob przekonalam ze dziewczyna moze sie spelniac w tym zawodzie.
tak samo panuje stereotyp ze kazdy sportowiec musi byc glupi, nie ma czasu na nauke i zyje tylko treningami co jest oczywiscie zupelna bzdura. Bardzo widoczne to bylo szczegolnie w szkole sredniej i wiele razu spotykalam sie z niezyczliwoscia nauczycieli i jakimis uwagami na temat swojego wygladu i tego ze jestem "sportsmenka" a co smieszniejsze ta szkola miala kiedys miano szkoly sportowej. nie tyczylo sie to tylko mnie ale i kilku innych osob z ktorymi trenowalam a ktorzy chodzili ze mna do klasy
niestety tez sie czesto z tym spotykałam i spotykam nadal. Jestem naturalna jasną blondynką, mam długie włosy wiec czesc osób od razu mnie szufladkuje. Czesto spotyklałam sie z taka sytuacja ze osoba ktora lepiej mnie poznala w zartach mowila "a wiesz na poczatku myslalem ze Ty pusta jestes"
do tego pracuje jako ratowniczka wiec jak tylko nowo pozana osoba sie o tym dowiaduje to najczesciej robi wielkie oczy i niedowierza, rowniez wiele ludzi troszke poblazliwie mnie traktuje i nie podchodzi powaznie do mojej funkcji, na szczescie juz wiele osob przekonalam ze dziewczyna moze sie spelniac w tym zawodzie.
tak samo panuje stereotyp ze kazdy sportowiec musi byc glupi, nie ma czasu na nauke i zyje tylko treningami co jest oczywiscie zupelna bzdura. Bardzo widoczne to bylo szczegolnie w szkole sredniej i wiele razu spotykalam sie z niezyczliwoscia nauczycieli i jakimis uwagami na temat swojego wygladu i tego ze jestem "sportsmenka" a co smieszniejsze ta szkola miala kiedys miano szkoly sportowej. nie tyczylo sie to tylko mnie ale i kilku innych osob z ktorymi trenowalam a ktorzy chodzili ze mna do klasy
reaguję na magiczne dźwięki i trzaski z winylowej płyty. Bob Marley śpiewa pieśń, Niesie treść pełną miłości,
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Która wypełnia cale pomieszczenie. Nie zauważam wrogich spojrzeń, Nie słyszę złych słów - Rozmyta.
http://rycerze.wp.pl/?ac=vid&vid=176166738
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 303 gości