Hejka! Sluchajcie mam taki problemik, otoz chodze z chlopakiem juz 3 lata z hakiem, bardzo sie kochamy itd itd.... ALE moi rodzice od poczatku go nie akceptuja. Nic im nie zrobil, jest kulturalny itd. natomiast oni ciagle doszukuja sie w nim wad. Moja mama uwaza, ze on jest nie dojzaly emocjonalnie (nie zna tak jak ja, bo nie bywa z nim tak czesto jak ja) i nic w zyciu nie osiagnie. Jest rok starszy ode mnie. Matka mowila mi, ze jesli kiedykolwiek wpadnie mi do glowy zeby za niego wyjsc to popelnie najwiekszy blad w zyciu. Nie wspomne juz ile razy mi mowila "czemu jeszcze z nim jestes", "zerwij z nm wkoncu"... a ponad to mowila ze ona z nim nie wiaze zadnej mojej przyszlosci i nie mam sie ludzic. Dla mnie to nie realne bym z nim zerwala i on tez nie chce. Jest dla mnie wspanialy, chcialby wszystko robic za mnie i wiele by tu wymieniac...
Powiem wam nawet, ze chcialam jechac z nim na jego dzialke w wakacje.. niestety nie wyszlo bo rodzice stwierdzili ze nie bedziemy wychodzic w gole z domku (bo bedziemy zajeci sami wiecie czym). Tak samo nie moge isc do niego na noc nawet jesli jego rodzice sa(bo bedziemy sie grzmocic cala noc wg nich). Rodzice mojego chlopaka sa bardziej tolerancyjni i wyrozumiali.
Matka chce po ukonczeniu przeze mnie szkoly sciagnac mnie do Anglii i chyba ma nadzieje, ze dzieki temu moj kontakt z chlopakiem sie skonczy..
...i co wy na to? Bo ja osiwieje niedlugo.
Byc twardym
Moderator: modTeam
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Może to syndrom opuszczonego gniazda? jedynaczka? najstarsza?
Przerabialam to. Mama mojego probowala mu swojego czasu wmowic ze 'nie jestem warta' i ze cale zlo, atak na WTC i glod w krajach Trzeciego Swiata to moja wina...
Stanal twardo po mojej stronie i przestalo sie kotlowac. ale to zalezy od rodzica. mowilam o tym mojej mamie, ktora od dluzszego czasu uwaza jego rodzine za nawiedzona , a zna ich tylko z mojej opowiesci. stwierdzila ze zdziwieniem ze kiedy moj brat, najstarsze dziecko wybral sobie dziewczyne (a poznali sie w wieku 16 lat... przy wynoszeniu smieci ), pozniej ona zostala jego narzeczona, dzis jest zona i matka jego dziecka, to ona ani go trzymala, ani probowala zniechecic moja bratowa. po prostu byla zyczliwa. i taka jest po dzis dzien i za to wlasnie ja kocham!
Takze ten typ tak ma, droga zalozycielko tematu. Jesli sama nie zechce czegos zmienic, to zadne argumenty do niej nie trafia.
Przerabialam to. Mama mojego probowala mu swojego czasu wmowic ze 'nie jestem warta' i ze cale zlo, atak na WTC i glod w krajach Trzeciego Swiata to moja wina...
Stanal twardo po mojej stronie i przestalo sie kotlowac. ale to zalezy od rodzica. mowilam o tym mojej mamie, ktora od dluzszego czasu uwaza jego rodzine za nawiedzona , a zna ich tylko z mojej opowiesci. stwierdzila ze zdziwieniem ze kiedy moj brat, najstarsze dziecko wybral sobie dziewczyne (a poznali sie w wieku 16 lat... przy wynoszeniu smieci ), pozniej ona zostala jego narzeczona, dzis jest zona i matka jego dziecka, to ona ani go trzymala, ani probowala zniechecic moja bratowa. po prostu byla zyczliwa. i taka jest po dzis dzien i za to wlasnie ja kocham!
Takze ten typ tak ma, droga zalozycielko tematu. Jesli sama nie zechce czegos zmienic, to zadne argumenty do niej nie trafia.
Tongue is dumb from all the drugs
Thank God! I Can't react!
Thank God! I Can't react!
- Piotrek1983
- Entuzjasta
- Posty: 61
- Rejestracja: 28 kwie 2006, 20:20
- Skąd: z krzesła...
- Płeć:
Re: Byc twardym
DeSiRe pisze: Moja mama uwaza, ze on jest nie dojzaly emocjonalnie (nie zna tak jak ja, bo nie bywa z nim tak czesto jak ja)
To normalne... dziwne żeby bywała tak często jak Ty
DeSiRe pisze: Matka mowila mi, ze jesli kiedykolwiek wpadnie mi do glowy zeby za niego wyjsc to popelnie najwiekszy blad w zyciu
Jeśli już to będzie TWÓJ błąd a jej nic do tego.
DeSiRe pisze: a ponad to mowila ze ona z nim nie wiaze zadnej mojej przyszlosci i nie mam sie ludzic.
Bo to nie ona ma wiązać tylko Ty... Zupełnie nie rozumiem tego zdania. Matka nie będzie za Ciebie decydowała... Albo się pogodzi, że z nim jesteś albo przez ciągłe krytykowanie pogorszy tylko relacje matka/córka...
DeSiRe pisze: Powiem wam nawet, ze chcialam jechac z nim na jego dzialke w wakacje.. niestety nie wyszlo bo rodzice stwierdzili ze nie bedziemy wychodzic w gole z domku (bo bedziemy zajeci sami wiecie czym)
No to po to się chyba jedzie na działke :D:D
DeSiRe pisze: Tak samo nie moge isc do niego na noc nawet jesli jego rodzice sa(bo bedziemy sie grzmocic cala noc wg nich).
Jeśli tak by było to zazdroszcze mu rodziców :D:D
DeSiRe pisze: Matka chce po ukonczeniu przeze mnie szkoly sciagnac mnie do Anglii i chyba ma nadzieje, ze dzieki temu moj kontakt z chlopakiem sie skonczy.
Nie musisz się na to godzić. Nie wyobrażam sobie sytuacji w której rodzice zmuszają mnie do czegokolwiek (nie licząc posprzątania pokoju, wyniesienia śmieci i zmycia talerzy)...
Pamiętaj... Rodzice to Twoja przeszłość a facet przyszłość...
skąd ja to znam powiem tak: Twoja mama zdania ani podejścia do Twojego faceta nie zmieni, uprzedziła się do niego i tyle
[ Dodano: 2006-10-03, 21:46 ]
wg mnie musisz nauczyc sie z tym żyć i przyzwyczaić się do tego, olewać to co mówi Twoja mama i żyć tak jak Ty chcesz, bo to Twoje życie i masz prawo przeżyć je jak chcesz i z kim chcesz, obawy Twojej mamy są zrozumiałe, bo rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, ale czasami nie wiedzą co jest najlepsze
[ Dodano: 2006-10-03, 21:46 ]
wg mnie musisz nauczyc sie z tym żyć i przyzwyczaić się do tego, olewać to co mówi Twoja mama i żyć tak jak Ty chcesz, bo to Twoje życie i masz prawo przeżyć je jak chcesz i z kim chcesz, obawy Twojej mamy są zrozumiałe, bo rodzice chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, ale czasami nie wiedzą co jest najlepsze
- ksiezycowka
- Weteran
- Posty: 12688
- Rejestracja: 13 paź 2004, 13:17
- Skąd: Wawa
- Płeć:
Zmieni nie zmieni. Sie okaze. Ja na Twoim miejscu bym po prostu uciela te komentarze jej. Po prostu powiedzila ze jej zdnai ejuz znam ale swoje i tak mam i nie zamierzac faceta zostawiac dobrze mi z nim i moze spedze z nim reszte zycia jesli sie dobrze potoczy a jesli ona tego nie zaakceptuje to trudno damy sobie i bez blogoslawienstwa rade. I juz.
moon pisze:Ale dlaczego? Mama go nie chce to trudno. Zechce i kiedys sie pogodzi albo nie. Gdzie tu problem?DeSiRe pisze:Bo ja osiwieje niedlugo.
Dokładnie. Ważne jest to co Ty czujesz do niego a nie to co mysli o nim Twoja mama czy rodzinka Musisz sie przyzwyczaić do tego i po prostu nie reagować na teksty mamy
od siebie dodam, że póki jesteś na utrzymaniu rodziców a nie na swoim wypada trochę przybastować. Ale pod żadnym pozorem :
1. Nie rezygnuj z chłopaka. Matka może ma jakieś schizy, może się podświadomie za coś mści albo zazdrości albo też w ciagu paru minut wyrobila o nim zdanie a to jak wiadomo ciężko zmienić... Bądź cicho, rób swoje, kochajcie się
2. Nie pchaj się do UK na siłę. A już na pewno nie za cenę miłości.
poza tym głowa do góry - będzie lepiej a są też i tacy, którzy nie mają niestety rodziców...
1. Nie rezygnuj z chłopaka. Matka może ma jakieś schizy, może się podświadomie za coś mści albo zazdrości albo też w ciagu paru minut wyrobila o nim zdanie a to jak wiadomo ciężko zmienić... Bądź cicho, rób swoje, kochajcie się
2. Nie pchaj się do UK na siłę. A już na pewno nie za cenę miłości.
poza tym głowa do góry - będzie lepiej a są też i tacy, którzy nie mają niestety rodziców...
Coś mi się wydaje,że to faktycznie może być tak,że mama wolałaby za Ciebie podjemować decyzje.. pewnie myśli,że tak będzie dla Ciebie lepiej..
A Ty musisz pamiętać,że jesteś ze swoim chłopakiem, nie z mamą.. Oczywiście szacunek do niej swoją drogą, ale jakaś proba ułożenia własnego życia swoją.. Bo z doświadczenia wiem,że związki, które się rozsypują, bo "mamusia nie pozwoliła", to bardzo bolą..
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie
A Ty musisz pamiętać,że jesteś ze swoim chłopakiem, nie z mamą.. Oczywiście szacunek do niej swoją drogą, ale jakaś proba ułożenia własnego życia swoją.. Bo z doświadczenia wiem,że związki, które się rozsypują, bo "mamusia nie pozwoliła", to bardzo bolą..
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie
"Tak bardzo pragnę aby serce moje przy Twoim kroczyć mogło.."
Fakt, chcialaby decydowac za mnie o wiekszosci rzeczy.. najbardziej widac to w momencie kiedy mowi, ze po szkole mam jechac do Anglii pracowac i tam ukladac sobie zycie.. wtedy leci text "ty wyjezdzasz i nie rob sobie zadnych planow, nawet o tym nie mysl, tam bedziesz sobie zycie ukladac".
Dobra, moze tam i jest dobrze, ale jesli moj chlopak z ktorym mam jakies plany przyszlosciowe pojedzie ze mna to czemu by nie.
Dobra, moze tam i jest dobrze, ale jesli moj chlopak z ktorym mam jakies plany przyszlosciowe pojedzie ze mna to czemu by nie.
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Agnieszka i 302 gości