Starsza kobieta i kilka innych problemow...

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
mlody85
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 16 sie 2006, 14:11
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Starsza kobieta i kilka innych problemow...

Postautor: mlody85 » 16 sie 2006, 14:40

Witam! Od jakiegos czasu czytam wasze forum ale dopiero teraz postanowilem ze poradze sie ekspertow:)
Mam problem, poniewaz wydje mi sie ze zaczynam sie zakochiwac w kolezance o 7 lat starszej ode mnie (mam 21, ona 28). Opisze wam cala sprawe od poczatku.
Od jakiegos czasu chodze na silownie z moim kumplem, pracuje tam wlasnie ta dziewczyna. Przez mojego kumpla poznalem ja bo to jest jego dziewczyna (wtedy byla, teraz juz nie). Fajna, mila, sympatyczna, zawsze odezwie sie, pogada. Z czasem jak czasami przychodzilem sam to po treningu siedzialem jeszcze jakies 2 godziny i rozmawialismy:) pozniej juz nie tylko na tematy typu fajna pogoda itp itd :P, powazniejsze, czulem ze ona mnie rozumie i ja ja tez, rozmawiala ze mna jak z kims wiecej niz kolega. No i tak mijaly miesiace, moj kumpel ktory wtedy z nia byl zaczla ja zdradzac, ogolnie robil w h***a i w koncu ja zostawil. Ona to bardzo przezywala i zal mi jej bylo bo widzialem jak cierpi, staralem sie ja chociaz wspierac rozmowa. bo inaczej nie wiedzialem jak. Pewnego dnia napisalem do niej smsa bo dawno sie nie widzielismy i okazalo sie ze wyladowala w sz[pitalu, poniewaz zemdlala w pracy. Pisalem zeby jakos ja pocieszyc, chyba dalem jej do zrozumienia ze sie martwie itd. Lekarze nie mogli dojsc dlaczego tak sie stalo i przewiezli ja do innego szpitala, odwiedzilem ja 2 razy, zwierzyla mi sie co ja spotkalo w zyciu jak byla mala (smierc rodzicow), widac bylo ze to bylo bardzo osobiste i ciezko jej bylo o tym mowic ale sama mi to wyznala.
Przez te dni co u niej nie bylem, caly czas myslalem o niej, mam wrazenie ze poczulem cos do niej, moze to jes chwilowe ale nie wiem co dalej zrobic...Jej stan zdrowia sie poprawil, pod koniec tygodnia ma wyjsc ze szpitala, staram sie jej mowic ze wszystko bedzie dobrze, zeby sie nie martwila, chociaz wiem ze ona caly czas chcialaby byc ze swoim bylym (choc on ja tak skrzywdzil) albo ma jej powiedziec wprost ze jej nie chce, koles jest taki bardzo niezdecydowany i teraz sam nie wie co robic.
Nigdy jej nie mowilem o moich uczuciach do niej, bo na pewno sie tego nie spodziewa ale sadzac po tym wszystkim co napisalem wyzej, chyba nie jestem dla niej tylko jakims tam kolega. Nie jestem jakims tam przystojniakiem i mowienie o swoich uczuciach zawsze ciezko mi przychodzi, wole okazywac je bardziej czynami (nie wiem czy ona to wszsystko dostrzegla)..

Poradzcie co zrobic w takiej sytuacji bo jest mi z tym troche ciezko.

Pzodrawiam:)
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 16 sie 2006, 15:09

Awatar użytkownika
jabłoń
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 377
Rejestracja: 14 lis 2005, 17:43
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: jabłoń » 16 sie 2006, 15:14

Ja nie widzę przeszkód. 7 lat to może być niewielka różnica.

Odnośnie pozostałych problemów, to uważam, że jest to właśnie bardzo dobry moment, żeby "dobrać" się do tej dziewczyny. :)

Trzymaj ten sam kurs co do tej pory. PO prostu bądź przy niej i poznawajcie się. To musi wyjść naturalnie . powodzenia.
"Bądźmy niewolnikami prawa, abyśmy mogli być wolni."
Cyceron (Cicero Marcus Tullius, 106-43 p.n.e.)
Awatar użytkownika
zagubiona_wenus
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 190
Rejestracja: 05 lip 2006, 10:24
Skąd: dolnyśląsk
Płeć:

Postautor: zagubiona_wenus » 16 sie 2006, 15:14

co zrobic? moze być po prostu przy niej i czekać na jakiś sygnał z jej strony, jeśli boisz sie odrzucenia a jeśli nie to moze po prostu powiedzieć jej o swoich uczuciach. Nie odrazu jakieś tam "Kocham cie" ale moze cos w sytlu "Zalezy mi na Tobie, lubie twoje towarzystwo, mógłbym sie chyba w Tobie zakochać" i sprawdź jak zareaguje.
grzeczne dziewczynki idą do nieba... niegrzeczne idą tam gdzie chcą!
Awatar użytkownika
mlody85
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 16 sie 2006, 14:11
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: mlody85 » 16 sie 2006, 15:29

Dzieki za podpowiedzi, tak zrobie ze bede "trzymal ten sam kurs" , zobaczymy co bedzie, chcoiaz niczego sobie nie bede obiecywal.
Przyznam sie ze boje sie odrzucenia, przechodzilem juz przez to i to dosc niedawno bo rok temu wiec nie chce znowu tego przezywac tym bardziej ze miedzy nami sa troche inne relacje niz w przypadku mojej "bylej" i nie chcialbym zniszczyc tej znajomosci.

PS. Chcialbym wierzyc, ze ona traktuje mnie jak wiecej niz kolege ale wlasnie po tym jej zachowaniu nie wiem co mam myslec <zalamka>
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 16 sie 2006, 15:42

mlody85 pisze:wiem ze ona caly czas chcialaby byc ze swoim bylym (choc on ja tak skrzywdzil) albo ma jej powiedziec wprost ze jej nie chce, koles jest taki bardzo niezdecydowany i teraz sam nie wie co robic.

Daleka droga przed Wami, a Ciebie czeka męczarnia.
Ale jeśli jest warta :| Zaopiekuj się nią, ale nie jako pocieszyciel rzuconej, tylko jako ktoś więcej niż przyjaciel.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
mlody85
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 16 sie 2006, 14:11
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: mlody85 » 16 sie 2006, 15:58

Z tym calym bylym to jest tak, ze ona chce od niego uslyszec konkretna odpowiedz czy chce z nia byc czy nie. Ten koles sam nie wie teraz czego chce. Czuje ze wlasnie tu jest sprawa pogrzebana:/

Co do tego co napisal Mysiorek, naprawde jest tego warta..ale jak tu zaopiekowac sie nia jak wiecej niz przyjaciel?
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 16 sie 2006, 16:40

mlody85 ja radziłabym Ci zrobić "wywiad" czy nie ma już szansy żeby oni się zeszli zanim cokolwiek zrobisz. Bo jeśli jest to możesz nie zyskać dziewczyny i przy okazji stracić kumpla.
Obrazek
Awatar użytkownika
mlody85
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 16 sie 2006, 14:11
Skąd: Wielkopolska
Płeć:

Postautor: mlody85 » 16 sie 2006, 16:48

Joasia pisze:mlody85 ja radziłabym Ci zrobić "wywiad" czy nie ma już szansy żeby oni się zeszli zanim cokolwiek zrobisz. Bo jeśli jest to możesz nie zyskać dziewczyny i przy okazji stracić kumpla.


Z tym to nie bedzie raczej problemu bo raczej sama mi o tym powie:) ale pozostaje pytanie jak jej delikatnie dac do zrozumienia co czuje (oczywiscie gdyby sie nie zeszli) ?? Bo mam wrazenie ze to co do tej pory robilem nie za bardzo ja "uswiadomilo" :)

Chyba ze sie myle i ona specjalnie udaje ze nic nie widzi :/

I jak dlugo z tym czekac?
"If U can't find something 2 live 4,
Then U best find something 2 Die 4..."

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 301 gości