Chcę mu wierzyć
Moderator: modTeam
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
skorpionka pisze:To mnie oświeć dobra kobieto
Ty po prostu skupilas sie na "stanie" a ja na "tworzeniu" . Dla mnie tworzenie nie ustaje z momentem pozostania samej. Ale to juz wyjasnilam Ci w moich pierwszych postach do Ciebie, kiedy mowilam o Twoich oczekiwan wobec mezczyzny z ktorym jestes.
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Ale ja chce ufac. Tylko zawsze ktos cos zrobi, ze nie ufam To jest w pewnym sensie moj problem bo mi to przeszkadza, ze nie ufam. Moglbym olac to cos, jednak jest to dla mnie za duzo, co mogl ktos zrobic, zebym przestal ufac. I sie kolko zamyka:)
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Hyhy - z ciekawości, nie ufasz od poczatku czy w miare rozwoju wydarzeń? Wchodzisz w związek pełen nadziei i ufności i dopiero w chwili, gdy coś sie sypnie, tracisz tę niewinność? Czy od samego początku podświadomie wyczekujesz momentu, kiedy już z czystym sumieniem będziesz mógł przestać ufać partnerce?
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
Gdybym mogl to zmienic rozmowa to bym kochanie teraz tego nie pisal
Nie wyczekuje az cos bedzie nie tak. My bylismy razem, stara gwardia wie, ze byla taka pani kiedys Hyhyhowa Nawet na forum byla. Wrocilismy do siebie po nieco mniej niz rocznej przerwie. To dopiero kilka dni. Oboje nie mamy do siebie zaufania jeszcze, wszystko jakby zaczynamy od poczatku i raczej zdajemy sobie sprawe z tego, ze to znacznie trudniejsze bedzie niz bylo. Tak wiec stracilem zaufanie do tej kobiety i do wiekszosci, bo bylo ok i wszystko wskazywalo na to ze to niebo ::D a tu censored okazalo sie ze pieklo
To teraz spadlismy na ziemie.
Ale nie wiem, czy innej bym ufal, chyba tez nie
Nie wyczekuje az cos bedzie nie tak. My bylismy razem, stara gwardia wie, ze byla taka pani kiedys Hyhyhowa Nawet na forum byla. Wrocilismy do siebie po nieco mniej niz rocznej przerwie. To dopiero kilka dni. Oboje nie mamy do siebie zaufania jeszcze, wszystko jakby zaczynamy od poczatku i raczej zdajemy sobie sprawe z tego, ze to znacznie trudniejsze bedzie niz bylo. Tak wiec stracilem zaufanie do tej kobiety i do wiekszosci, bo bylo ok i wszystko wskazywalo na to ze to niebo ::D a tu censored okazalo sie ze pieklo
To teraz spadlismy na ziemie.
Ale nie wiem, czy innej bym ufal, chyba tez nie
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- skorpionka
- Bywalec
- Posty: 55
- Rejestracja: 13 cze 2006, 18:36
- Skąd: Lublin
- Płeć:
- pani_minister
- Administrator
- Posty: 2011
- Rejestracja: 23 kwie 2006, 05:29
- Skąd: Dublin
- Płeć:
Hyhy - podziwiam. Drugi raz tej samej osobie bym nie zaufała. Innej - tak, bez wahania, ale temu, kto raz zawiódł moje zaufanie, nie zawierzę po raz drugi, zawsze zostanie na dystans, mniejszy lub większy.
Z drugiej strony znam związki, które funkcjonują całkiem nieźle bez pełnego zaufania z obu stron, kiedy oboje podchodzą z pewną dozą nieufności i raz na czas kontrolują połowkę swoją. O ile obie strony godzą się z taką sytuacją i psychicznie żadnej z nich to nie wykańcza, zaskakująco mało może taki niepatologiczny brak zaufania znaczyć wobec codzienności.
Z drugiej strony znam związki, które funkcjonują całkiem nieźle bez pełnego zaufania z obu stron, kiedy oboje podchodzą z pewną dozą nieufności i raz na czas kontrolują połowkę swoją. O ile obie strony godzą się z taką sytuacją i psychicznie żadnej z nich to nie wykańcza, zaskakująco mało może taki niepatologiczny brak zaufania znaczyć wobec codzienności.
Paulo jest cos co mu nie daje spokoju musi skonfrontować swoje uczucia, rpzeszłość z tym co ejst teraz po rpzejsciach, po spotkaniu Ciebie. Daj mu te pare godzin i poczekaj na efekt. POstąpiłaś słusznie dając mu wolną rękę w tej kwestii, reszta nalezy do niego. Cokolwiek bedzi epóźniej,a nie sądzę, by coś sie miedzy wami popsuło, mozęsz byc z siebie dumna!!
OnlyJusti
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Bo jak z kims bylem jak do tej pory nie dawalem zadnych poodow do tego, zeby ktos sie czul niepewnie. Jesli mnie jakas panna chciala poderwac to nie dalem sie poderwac, nieraz staralem sie nawet za dlugo nie gadac, wiedzac ze to wkurza moja teraz sie to trocjhe zmienilo i teraz rozumiem, ze moze sie czuc niepewnie. Ale to teraz.
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "
hyhy e(L)o
hyhy e(L)o
- Wstreciucha
- Weteran
- Posty: 2646
- Rejestracja: 14 wrz 2005, 11:48
- Skąd: Warszawa
- Płeć:
Hyhy pisze:Bo jak z kims bylem jak do tej pory nie dawalem zadnych poodow do tego, zeby ktos sie czul niepewnie. Jesli mnie jakas panna chciala poderwac to nie dalem sie poderwac, nieraz staralem sie nawet za dlugo nie gadac, wiedzac ze to wkurza moja teraz sie to trocjhe zmienilo i teraz rozumiem, ze moze sie czuc niepewnie. Ale to teraz.
mowimy o tym co widac , a to czego nie widac ?
Te same fakty dają jednym wiele do myślenia, innym tylko do gadania.
Paula pisze:I ja też czuje, że on ją kocha, albo raczej kocha same wspomnienia tamtych dwóch lat.
Przestań histeryzować. Spotkał się z Nią, to wszystko nieco odżyło. Nie postępuj teraz pochopnie, bo możesz Go naprawdę stracić.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Powiedziałam mu że nigdy nie będe taka jak ona i że musi mi jakoś powiedzieć czego on w ogóle odemnie oczekuje, bo ja już doskonale wiem czego od niego chce. Ze chcę go i akceptuje wszystkie jego wady a jest ich sporo, że akceptuje jego przeszłośc, bo jest rozwodnikiem i ma dziecko, że chcę sie nim opiekować i pokazać mu co znaczy czułość, bo nigdy sam jej nie doznał i nadal sam nie umie jej okazywać. Tylko sama zczęłam się zastanawiać czy to dlatego że po prostu chcę już stabilizacji i być z kimś, czy też to prawdziwa miłość?
Tylko sama zczęłam się zastanawiać czy to dlatego że po prostu chcę już stabilizacji i być z kimś, czy też to prawdziwa miłość?
Gdy pojawia się prawdziwa miłość, przychodzi potrzeba stabilizacji.
Ale po pół roku związku żądać od faceta po przejściach takich wyznań to dość ryzykowne. Może warto było choć trochę jeszcze poczekać? Bo nie lepiej usłyszeć coś od faceta, gdy sam to mówi, a nie pod naciskiem?
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 390 gości