Rozwód

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lip 2004, 17:36

krzys pisze:..............................................

Ble, ble, ble - Krzysiu!
Czysta teoria.
Znaczy się, że przez 7 lat tamten facet jest do pieprzenia jej (bo tobie nie wolno jej tknąć), a ty jesteś do sprzatania i gotowania?? Bo dzieci muszą coś jeść! A ona jakoś straciła do tego zamiłowanie.
To znaczy, że jeśli jesteś odtawiony od sexu z nią, to jesteś przymuszany do zdrady!
Bo 7 lat bez sexu to wiesz...
Krzysiu...ble, ble, ble...teoryjki.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 18 lip 2004, 17:42

krzys pisze:...zawsze jest przyczyna !! nie jestes bez winy !! winni są zawsze sa oboje !

Znowu teoryjki...
Czy Twoją winą może być to, że załatwiłeś jej zajebistą pracę, przejmując dodatkowo obowiązki domowe?
Tylko, że w tej pracy od razu pojawiło się stado "pawi" trzepocących piórkami i odbiło! odbiło!
To jest Twoja wina??!!
Teoryjki.
Chyba naprawdę za dużo filmów naoglądałeś się, stereotypowych, w których facet to alkoholik, gwałciciel i bandyta znęcający się nad dziećmi.
Po prostu jeśli robisz za dobrze, to się w dupie przewraca.
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 19 lip 2004, 08:40

Dlatego chyba warto byłoby wprowadzić instytucje "konkubinatu".


To już jest wprowadzone. Ale tam tak samo jak w małżeństwie nie ma podzielności. Wystarczy podpisać intercyzę przed ślubem i po kłopocie. A facet ma duże szanse wygrać, potrzebna dobra "papuga" i rachunki.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 19 lip 2004, 09:52

Nie zgodzę się Krzysiu.
Nie jest tak łatwo wybaczyc zdradę nawet jakby była tylko jednorazowa.
Jak kogos dażysz zaufaniem a on je zawiedzie i to właśnie w takiej sprawie to naprawde jest ciężko. Nie wyobrażam sobie co może być gorszego od zdrady osoby którą kochasz.
I nie wszystkie osoby takie są. Miałem dużo Partnerek ale jeśli byłem z kimś w poważnym związku, z osobą z którą planowałem przyszłość w życiu nie przyszło mi do głowy aby skoczyć w bok.
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Re: Rozwód

Postautor: foxy_lady » 19 lip 2004, 10:09

Mysiorek pisze:Od roku jesteśmy w trakcie rozwodu (ja złożyłem pozew) i od paru miesięcy żyjemy jak na początku, tylko bardziej dojrzale.
Po pierwsze trzeba być największymi przyjaciółmi dla siebie.
Zresztą, to temat rzeka. Jeśli chcesz o coś zapytać, to pytaj. :569:


zyjecie jak na poczatku ? nie rozumiem.

teraz mamy o niebo lepszy kontakt, stajemy sie dla siebie wlasnie przyjacolmi bo oboje tego bardzo chcemy. zauwazam w nim rzeczy ktore kiedys moze nie mialy dla mnie znaczenia albo dopiero teraz sie ujawnily. powiedzial mi ostatnio, ze jest pod wrazeniem dojrzalosci naszych stosunkow....to jest cos. jestem z tego dumna i chce aby bylo jak najlepiej.
owszem, ja zdecydowalam o odejsciu, i na poczatku bralam cala wine na siebie, zadreczlam sie, czulam jak ostatnia szmata ze zranilam tak wspanialego czlowieka...jednak kilka najblizszych mi osob uswiadomilo mi ze to wcale nie tak, ze on tez nie byl bez winy.
teraz wiem i on wie, ze oboje jestesmy winni tyle ze ja mialam na tyle odwagi ze postanowilam tak a nie inaczej. teraz, po fakcie mowi ze dobrze sie stalo i dziekuje mi za ten upor i konsekwencje w dzialaniu.....
na szczescie nie mamy dzieci, bo nie wiem jak by to bylo. nie wyobrazam sobie sytuacji ze tkwilabym w tym zwiazku dla ich dobra, z drugiej jedna strony moze gdybym zostala dla nich, po czasie okazalo by sie ze jest cudownie i wyszlo mi/nam to jednak na dobre.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Re: Rozwód

Postautor: Mysiorek » 19 lip 2004, 16:25

foxy_lady pisze:zyjecie jak na poczatku ? nie rozumiem.


Hmm...
No widzisz... mimo tej całej masakry i cierpień, po 2 latach doszła do wniosku takiego jak ja 2 lata temu: Jesteśmy jak 2 połówki jabłka i jedno bez drugiego nie może żyć. Przekonała się, że NIKT inny nie jest Jej przyjacielem i nie będzie, oprócz tego jednego. Nikt Jej tak nie zna w szczegółach. Nikt inny nie rozpozna Jej myśli, itd., itp.
Choć rozwód w toku, znowu jesteśmy razem. A co tam... najwyżej będziemy żyli w konkubinacie :D Życie nabrało innych barw.
Cieszą się dzieci, cieszymy się i my.
Mówi, że nic gorszego nas juz nie może spotkać.
Czyż to nie miłość?
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Re: Rozwód

Postautor: foxy_lady » 19 lip 2004, 16:37

Mysiorek pisze:Choć rozwód w toku, znowu jesteśmy razem. A co tam... najwyżej będziemy żyli w konkubinacie :D Życie nabrało innych barw.
Czyż to nie miłość?

to cos wspaniałego :)

dla mnie moj maz tez wydaje sie byc atrakcyjniejszy jako przyajciel. to dziwne. jednak nie przekrocze pewnej granicy. moze kiedys cos sie zmieni......
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 19 lip 2004, 16:57

Zazdroszczę wam kochani.
...
Niestety zaczynam żałować wszystkich chwil jakie z nią spędziłem i będę starał się jej unikać już zawsze.
Przynajmniej leczy mnie z jakichkolwiek wątpliwości i rozterek.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2004, 16:53 przez lorenzen, łącznie zmieniany 1 raz.
;)...
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 19 lip 2004, 17:10

lorenzen pisze:Mnie moja ex przedwczoraj nawiedziła z kolesiem, który był bezpośrednią przyczyną rozpadu naszego związku i ma pretensje, że jej nie zaprosiłem do środka, a ona przecież chciała tylko siusiu.

hmm wydaje sie dosc beztroska osoba. :549: naprawde dziiiwne zachowanie. ma panna tupet.
slusznie że jej nie zaprosiłeś.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 lip 2004, 19:05

Mysiorek pisze:
krzys pisze:...zawsze jest przyczyna !! nie jestes bez winy !! winni są zawsze sa oboje !

Znowu teoryjki...
Czy Twoją winą może być to, że załatwiłeś jej zajebistą pracę, przejmując dodatkowo obowiązki domowe?
Tylko, że w tej pracy od razu pojawiło się stado "pawi" trzepocących piórkami i odbiło! odbiło!
To jest Twoja wina??!!
Teoryjki.
Chyba naprawdę za dużo filmów naoglądałeś się, stereotypowych, w których facet to alkoholik, gwałciciel i bandyta znęcający się nad dziećmi.
Po prostu jeśli robisz za dobrze, to się w dupie przewraca.


Nie kolego nie oglądam za duzo filmów , wiem natomiast na pewno, iż wina zawsze jest obopulna ! Gdybys był alkocholikiem i bandyta to by cie nie zdradziła bo by sie bała ! :D ;) W dupie tez sie nie przewraca tak od razu ! nie kolego to tylko Twoje tłumaczenie sie zranionego zwierza , że tak powiem ! ;) Czegoś jej jednak brakowało iż tak sie stało , jesli mniemasz iż jak kobieta ma sie jak piszesz dobrze, to juz wszystko , no to ja z kolei sie nie dziwie ze stało sie tak jak sie stało , by to rostrzygnąć jednak trzeba by było wysłuchac drugiej strony , co ona ma do powiedzenia w tej kwesti!!!!
Teoryjki ...piszesz ???? wzgledem tego co ja pisze ?? ...hmm??? nie sądze !!
Znałes ją wszak wczesniej , wiedziałes jaką jest kobietą , musiałeś wiedziec !! Cos ja jednak pchneło w ramiona innego !! to cos to to czego nie miała przy tobie !!Wiem ze to przykre ale taka jest rzeczywistosc !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Triniti19
Weteran
Weteran
Posty: 1072
Rejestracja: 20 maja 2004, 21:11
Skąd: Kołobrzeg
Płeć:

Postautor: Triniti19 » 19 lip 2004, 19:45

krzys pisze:Cos ja jednak pchneło w ramiona innego !! to cos to to czego nie miała przy tobie !!Wiem ze to przykre ale taka jest rzeczywistosc !

Tutaj musze się ze zdaniem Krzysia zgodzić. Coś ją musiało tknąć do zdrady. No chyba, że była to jednorazowy występek spowodowany zauroczeniem lub chęcią przeżycia czegoś nowego.
"Wczuj się w smutek usychającej gałązki, gasnącej gwiazdy i konającego zwierzęcia,
lecz przede wszystkim odczuj ból i smutek człowieka"
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 19 lip 2004, 21:50

Krzyś napisał:
wiem natomiast na pewno, iż wina zawsze jest obopulna

by to rostrzygnąć jednak trzeba by było wysłuchac drugiej strony , co ona ma do powiedzenia w tej kwesti!!!!

Znałes ją wszak wczesniej , wiedziałes jaką jest kobietą , musiałeś wiedziec !! Cos ja jednak pchneło w ramiona innego !! to cos to to czego nie miała przy tobie !!Wiem ze to przykre ale taka jest rzeczywistosc !

Krzysiu ,choć Twe słowa nie były bezpośrednio skierowane do mnie, pozwolę sobie odpowiedzieć.
...
Każdy przypadek zdrady jest tak bolesny i skomplikowany, że nawet słowa obu stron nie dadzą obiektywnego obrazu - obie strony mają swoje żale i obie zachowują się i przedstawiają sprawę jak "zranione zwięrzęta" - dziwisz się??? Wszak chodzi tu o obronę swojej osobowości i zapewnienie sobie jako takiego spokoju psychicznego, by się podnieść i spróbować dalej żyć.
To, że znałem ją wcześniej to prawda, tylko byłem naiwny, wierzyłem w to, że oboje będziemy wyrozumiali, czuli i odpowiedzialni - bo przecież miłość taka wielka, a jak to mówią góry potrafi przenosić itd.
Za niesprawiedliwe jednak uważam generalizujące wypowiedzi, o tym że coś ją/jego pchnęło do zdrady - owszem u przyczyn zdrady w przytłaczającej większości przypadków leżą przyczyny zawinione przez obie strony, ale nikt nikogo nie wpycha do łóżka innej osoby. Czyż nie uczciwiej, godniej i paradoksalnie łatwiej skończyć związek powiadamiając partnera o tym, ale nie - zdradzająca/y jest osobą myślącą tylko o sobie i dba o swój ewentualny powrót. To jeste jedno wielkie oszustwo, które boli tym bardziej, jeśli zdradzana/y dowie się o tym nie od tego, kto zdradził.
Ostatnio zmieniony 24 lip 2004, 16:55 przez lorenzen, łącznie zmieniany 1 raz.
;)...
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 19 lip 2004, 23:13

To co bysmy chieli by było , a to co się dzieje ! zawsze bedzie budzić kontrowersje .
Na pewnym etapie rozmowa jest juz prawie nie mozliwa , a człowiek jest tylko człowiekiem , wiec omylnym !ale fakt jest jeden ..... nikogo na siłe nie uszczesliwisz i nie zatrzymasz przy sobie ! musi byc odrobina dobrej woli po kazdej ze stron !
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 20 lip 2004, 08:32

Krzysiu masz rację ale chyba zgodzę się bardziej z lorenzen'em. Chyba jestem do niego bardziej podobny :)
Mimo tylu przejść nadal chyba jeszcze w takie prawdziwe uczucia wierzę i wiem, że taka sytuacja boli. Nie potrafię być takim "zimnym draniem", kalkulować na zimno, że może mnie znów cos takiego spotkać. Naiwność? Może. Ale tak mi lepiej. Z tym, że w razie "wpadki" będzie znów bardziej bolało. Ale takie jest życie :D
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 20 lip 2004, 16:47

krzys pisze:... wiem natomiast na pewno, iż wina zawsze jest obopulna ! ...

Tak Krzysiu, tak... II wojna światowa wybuchła ponieważ wina Niemiec i Polski była obopólna!!!... bo zawsze wina jest obopólna.
Znowu teoretyzujesz!!
Nigdy się jeszcze nie zdarzyło aby 2 strony zawiniły w tym samym procencie. Bo jeśli sądzisz, że partner zawinił w 5%, a partnerka w 95% (lub na odwrót) to można powiedzieć że wina jest obopólna?! ... pęknę ze śmiechu.
Po prostu przyrównujesz ofiarę do kata:
facet zabił żonę bo zupa była za słona... to ona zawiniła, gdyby zupa nie była za słona to by jej nie zabijał...

Przejaskrawiam tutaj, ale masz podobny tok rozumowania.
Zawsze wina obopólna... :562:
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 20 lip 2004, 16:52

a ja zgadzam sie z krzysiem, jak najbardziej wina leży po obu stronach. przynajmniej tak wynika z moich dotychczasowych obserwacji. Nie istotne w ilu procentach, bo obubulna nie znaczy po 50%.
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Damian
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 174
Rejestracja: 06 gru 2003, 23:54
Skąd: Śląsk
Płeć:

Postautor: Damian » 20 lip 2004, 22:49

krzys pisze:Uwazam takie małzenstwa które sie rozwodza , bo jedno czy drugie kogos zdradziło , za smiesze , są o wiele gorsze rzeczy nizli zdrada!!! Najprosciej i najłatwiej sie rozejsc , a jak, że ! :554: Co mi tu bedzie rogoi przyprawiać , albo co mi tu bedzie na lewo chodzic , CHCE ROZWODU!!!! I DAWAJ ! :D :D :D :D
Duma ..... ???? :551: i zawziętosc ! :551: i nie ma zmiłuj sie ! :D


Chyba Cię pogięło... naprawdę. Albo tym, co napisałeś, próbujesz się jakoś "usprawiedliwiać" na przyszłość, albo naprawdę bredzisz. Większej głupoty nie czytałem jeszcze na tym forum.

Nie wszyscy mają do zdrady tak obojętne podejście. Dla Ciebie to może jest nic... "a co tam, niech się pieprzy z kim chce". Ale dla tych ludzi, którzy mają honor i chociaż trochę się szanują, nie ma miejsca na sytuację, w której najpierw przysięga się (nie tylko w czasie ślubu) wierność, a potem patrzy jak partner pieprzy się z kimś innym, bo ma na to ochotę.

Co do dzieci... także debilizmem wydaje mi się to, aby udawać przy nich, że wszystko jest w porządku. Ten, który jest w głównej mierze winowajcą, będzie bezkarny, a druga osoba z powodu dzieci musi zachowywać się jak aniołek. Nadal twierdzę, że dzieci są ważne, ale nie mogą być powodem wiecznego nieszczęścia pokrzywdzonego partnera.
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 21 lip 2004, 01:04

Co do dzieci... także debilizmem wydaje mi się to, aby udawać przy nich, że wszystko jest w porządku.


Dzieci są jak gąbki, chłoną całą atmosferę domu, wszystkie wrażenia, cały negatywny klimat. Długo to pamiętają. Pewnych rzeczy nie można zrzucać na karb przyszłej "wyrozumiałości" maluchów. Znam wspaniałą dziewczynę, która mając półtora roku była świadkiem rozstania rodziców, uczepiona nogi ojca jak niepotrzebny balast póbowała go zatrzymać. Ona czuła. Wiedziała. Kilkunastomiesięczne dzieci mają niezwykłą zdolność do empatii. Ona ma teraz 22 lata, jest dziewicą. Nie potrafi zaufać.
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 lip 2004, 08:17

Damian pisze:
krzys pisze:Uwazam takie małzenstwa które sie rozwodza , bo jedno czy drugie kogos zdradziło , za smiesze , są o wiele gorsze rzeczy nizli zdrada!!! Najprosciej i najłatwiej sie rozejsc , a jak, że ! :554: Co mi tu bedzie rogoi przyprawiać , albo co mi tu bedzie na lewo chodzic , CHCE ROZWODU!!!! I DAWAJ ! :D :D :D :D
Duma ..... ???? :551: i zawziętosc ! :551: i nie ma zmiłuj sie ! :D


Chyba Cię pogięło... naprawdę. Albo tym, co napisałeś, próbujesz się jakoś "usprawiedliwiać" na przyszłość, albo naprawdę bredzisz. Większej głupoty nie czytałem jeszcze na tym forum.

Nie wszyscy mają do zdrady tak obojętne podejście. Dla Ciebie to może jest nic... "a co tam, niech się pieprzy z kim chce". Ale dla tych ludzi, którzy mają honor i chociaż trochę się szanują, nie ma miejsca na sytuację, w której najpierw przysięga się (nie tylko w czasie ślubu) wierność, a potem patrzy jak partner pieprzy się z kimś innym, bo ma na to ochotę.

Co do dzieci... także debilizmem wydaje mi się to, aby udawać przy nich, że wszystko jest w porządku. Ten, który jest w głównej mierze winowajcą, będzie bezkarny, a druga osoba z powodu dzieci musi zachowywać się jak aniołek. Nadal twierdzę, że dzieci są ważne, ale nie mogą być powodem wiecznego nieszczęścia pokrzywdzonego partnera.


MASZ CHŁOPIE 21 LAT WIEC NIE OBRAZAJ MNIE , ANI INNYCH zdrady sie zdazaja io zdazać beda !! ale jak sie dwoje ludzi kłóci brutalnie przy dzieciach to jest problem bedziesz miał lat wiecej mozesz ze mna dyskutować i jak,bedziesz miał dzieci , teraz przykro powiedzieć - milcz! ;) ;) ;) ;) (zarcik) ;)
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 lip 2004, 08:19

Mysiorek pisze:
krzys pisze:... wiem natomiast na pewno, iż wina zawsze jest obopulna ! ...

Tak Krzysiu, tak... II wojna światowa wybuchła ponieważ wina Niemiec i Polski była obopólna!!!... bo zawsze wina jest obopólna.
Znowu teoretyzujesz!!
Nigdy się jeszcze nie zdarzyło aby 2 strony zawiniły w tym samym procencie. Bo jeśli sądzisz, że partner zawinił w 5%, a partnerka w 95% (lub na odwrót) to można powiedzieć że wina jest obopólna?! ... pęknę ze śmiechu.
Po prostu przyrównujesz ofiarę do kata:
facet zabił żonę bo zupa była za słona... to ona zawiniła, gdyby zupa nie była za słona to by jej nie zabijał...

Przejaskrawiam tutaj, ale masz podobny tok rozumowania.
Zawsze wina obopólna... :562:

Jak widze jak sie ktos tak usprawiedliwia , to mnie powala , Aniołek sie znalazł !! a ona diablica ! ;) nie widzisz po prostu swej winy i tyle ! piszesz o jakis procentach ! :D moze byc róznic w nich zedu 15 % ale nie takich jak TY piszesz ;) ;)Dawaj niech sie tu wypowie Twoja była , a my juz to opsadzimy jak to jest z tymi procentami , bo tak to wybacz !! nie da się :D
Ostatnio zmieniony 21 lip 2004, 08:30 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 21 lip 2004, 08:22

zdrady sie zdazaja io zdazać beda


Racja ale nie każdy musi się na to godzić.
Ja tego nie potrafiłem wybaczyć nawet jak bardzo kochałem swoją żonę.
Może teraz tak choć nie jestem do końca pewien. Ale to już 5 lat a przez ten czas byłoby piekło w domu.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
Andrew
Weteran
Weteran
Posty: 12396
Rejestracja: 23 lis 2003, 14:38
Skąd: z domu
Płeć:

Postautor: Andrew » 21 lip 2004, 08:29

gracja pisze:
Co do dzieci... także debilizmem wydaje mi się to, aby udawać przy nich, że wszystko jest w porządku.


Dzieci są jak gąbki, chłoną całą atmosferę domu, wszystkie wrażenia, cały negatywny klimat. Długo to pamiętają. Pewnych rzeczy nie można zrzucać na karb przyszłej "wyrozumiałości" maluchów. Znam wspaniałą dziewczynę, która mając półtora roku była świadkiem rozstania rodziców, uczepiona nogi ojca jak niepotrzebny balast póbowała go zatrzymać. Ona czuła. Wiedziała. Kilkunastomiesięczne dzieci mają niezwykłą zdolność do empatii. Ona ma teraz 22 lata, jest dziewicą. Nie potrafi zaufać.


Własnie ! A co by sie stało jak by rodzice zostali razem ? odrzucili złosci , i wszelkie temu towarzyszace rzeczy ? i prubowali stworzyc dom normalny , gdzie u ich boku były by dzieci !! gdzie one były by najwazniejsze , a nie zraniona duma po zdradzie czy jak pisze kolega Damian - chonor !
Przeciez rodzice tak wielce sie kochali , taka to była miłosc wielka , a jej owocem byli oni sami ! teraz widza iz to nie porozumienie ! DZIECI NIE MUSZA PEWNYCH RZECZY WIEDZIEC , MOGĄ COŚ WYCZÓWAC , ALE NIE WIEDZIEĆ !! ale jak sie zraniony jelen przez zdrade partnera zuca w domu przy nich no to wiedza wszystko ! i idwrotnie !
Ja tam ufam iz jezeli dwoje ludzi sie kochało , mają dzieci , jest zdrada (nie mnie wnikać dlaczego ) (pewnie chodzi jak zwykle o dupę) :D to najwiekszym egoizmem jest rozstanie sie !! rozwód i pozostawienie dzieci jak by nie patrzec samym sobie !!
poszukuje radia CEZAR - QUADRO unitry diora
Awatar użytkownika
fish
Weteran
Weteran
Posty: 2056
Rejestracja: 14 kwie 2004, 11:47
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: fish » 21 lip 2004, 08:39

Ja tam ufam iz jezeli dwoje ludzi sie kochało , mają dzieci , jest zdrada (nie mnie wnikać dlaczego ) (pewnie chodzi jak zwykle o dupę) to najwiekszym egoizmem jest rozstanie sie !! rozwód i pozostawienie dzieci jak by nie patrzec samym sobie !!


Jak Krzysiu napisałeś UFAM. Wnoszę z tego, że to Cię nie spotkało. Miłość miłością ale nie sądzę abyś przeszedł nad tym do porządku dziennego.
"Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć." - Forrest Gump
Awatar użytkownika
lorenzen
Maniak
Maniak
Posty: 678
Rejestracja: 03 lip 2004, 11:11
Skąd: koniecpolski
Płeć:

Postautor: lorenzen » 21 lip 2004, 09:26

Myślę, że przeżycie zdrady partnera i poczucie bycia zdradzonym uczy pokory wszystkich wrażliwych ludzi, nawet tych o najbardziej niesfornych duszach.
Także Panowie proszę o troszkę rozwagi i mniej generalizujących wypowiedzi - dopoóki piszecie abstrakcyjnie, to wasze słowa świadczą tylko o tym jak chcielibyście się zachować.
Co do dzieci, to w zupełności zgadzam się z Krzysiem. Tylko uśmiech dziecka, czy jego spojrzenie mogłoby sprawić, iż zapmniałbym o całym swoim bólu.
Pozdrawiam.
;)...
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 21 lip 2004, 09:29

lorenzen pisze: Także Panowie proszę o troszkę rozwagi i mniej generalizujących wypowiedzi - dopoóki piszecie abstrakcyjnie, to wasze słowa świadczą tylko o tym jak chcielibyście się zachować.

często zdarza się, że jasli dochodzi do takiej sytuacji zchowujemy się inaczej niż się zarzekalismy...
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lip 2004, 10:25

krzys pisze:Jak widze jak sie ktos tak usprawiedliwia , to mnie powala , Aniołek sie znalazł !! a ona diablica ! ;) nie widzisz po prostu swej winy i tyle ! piszesz o jakis procentach ! :D moze byc róznic w nich zedu 15 % ale nie takich jak TY piszesz ;) ;)Dawaj niech sie tu wypowie Twoja była , a my juz to opsadzimy jak to jest z tymi procentami , bo tak to wybacz !! nie da się :D

To ja ... "aniołek"...
Moja Diablica wypowiada się, a jakże, ale przede mną.
I co mówi mi?
Chłodnym tonem z wyważonymi słowami i łezką w oku, że narobiła mi i dzieciom gówna, że narobiła go również sobie, że zmieniła nam życiorysy, że narobiła gówna naszym Rodzinom, że nawet nie jest w stanie tego ogarnąć do czego doprowadziła. Że zdaje sobie sprawę iż wybaczyć będzie bardzo trudno, ale może kiedyś... Że najlepiej byłoby, gdybyśmy nie wracali do tego wszystkiego słowami, bo psychicznie może nie dać sobie rady.
A o mojej winie? Że na wszystko Jej pozwalałem i w pewnym momencie straciłem nad Nią kontrolę, a Ona nad Sobą. Że gdybym Ją "potrząsnął" w pewnym momencie byłoby inaczej. Że poczuła się za pewnie w naszym związku i myślała, że uda Jej się mnie okłamywać (o początku poinformowała mnie, ale to miał być zarazem koniec). A Ona chciała zobaczyć jak to jest z innym, bo nigdy nie mieliśmy innych, a życie tak szybko ucieka. Chciała odmiany. Chciała zobaczyć jak to jest z innym.
Heh!!! Rozpisałem się, ale to i tak procencik z "historii"...
Krzysiu... a Ty zweryfikuj Swoje procenciki ;)
Choć, przypuszczam, że zaraz napiszesz, że to nie może być prawda, że może coś zmyślam.
Wiesz... trzeba to przeżyć, żeby móc choć trochę zrozumieć, bo na pełne zrozumienie nie ma żadnych szans, nigdy!
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
foxy_lady
Weteran
Weteran
Posty: 1417
Rejestracja: 04 lut 2004, 17:01
Skąd: WaWa
Płeć:

Postautor: foxy_lady » 21 lip 2004, 10:32

Mysiorek pisze:A o mojej winie? Że na wszystko Jej pozwalałem i w pewnym momencie straciłem nad Nią kontrolę, a Ona nad Sobą. Że gdybym Ją "potrząsnął" w pewnym momencie byłoby inaczej!

chyba większośc kobiet potrzebuje czegos takiego od swoich partnerów, raz na jakis czas. Ja na pewno.......... :029:
People are all the same
And we only get judged by what we do
Personality reflects name
And if I'm ugly then
So are you

Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lip 2004, 10:40

krzys pisze:Własnie ! A co by sie stało jak by rodzice zostali razem ? odrzucili złosci , i wszelkie temu towarzyszace rzeczy ? i prubowali stworzyc dom normalny , gdzie u ich boku były by dzieci !! gdzie one były by najwazniejsze , a nie zraniona duma po zdradzie czy jak pisze kolega Damian - chonor !
Przeciez rodzice tak wielce sie kochali , taka to była miłosc wielka , a jej owocem byli oni sami ! teraz widza iz to nie porozumienie ! DZIECI NIE MUSZA PEWNYCH RZECZY WIEDZIEC , MOGĄ COŚ WYCZÓWAC , ALE NIE WIEDZIEĆ !! ale jak sie zraniony jelen przez zdrade partnera zuca w domu przy nich no to wiedza wszystko ! i idwrotnie !
Ja tam ufam iz jezeli dwoje ludzi sie kochało , mają dzieci , jest zdrada (nie mnie wnikać dlaczego ) (pewnie chodzi jak zwykle o dupę) :D to najwiekszym egoizmem jest rozstanie sie !! rozwód i pozostawienie dzieci jak by nie patrzec samym sobie !!

Krzysiu... znowu filmiki...
Wiem, że "pijesz" do mnie, dlatego jeszcze bardziej Cię oświecę :D
Dzieci wiedzą, ale nie czują... Kumasz??????
Dowiedziały się nie przez zranionego jelenia tylko przez szarżującą jelenicę ("robię tak jak chcę!", "to moje życie!", "zdrada nie jest karalna!", "i co mi zrobisz?!") ... ja to jeszcze słyszę...
One tego wszystkiego nie słyszały, ale dowiedziały się. Dlatego, na spokojnie, a wręcz w żartach, zostały uświadomione, bo zadały 2 pytania. Ale sens tej króciutkiej rozmowy był krótki:
one są dla nas najważniejsze i my dla nich! Kropka!
A zdradę nie rozum w kontekście 2 godzin, gdzieś pokątnie, tylko 2-letnich "orgii" i "związku uczuciowego"....
Nadążasz Krzysiu ??? ;)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lip 2004, 10:45

foxy_lady pisze:
Mysiorek pisze:A o mojej winie? Że na wszystko Jej pozwalałem i w pewnym momencie straciłem nad Nią kontrolę, a Ona nad Sobą. Że gdybym Ją "potrząsnął" w pewnym momencie byłoby inaczej!

chyba większośc kobiet potrzebuje czegos takiego od swoich partnerów, raz na jakis czas. Ja na pewno.......... :029:

Pewnie obydwojgu partnerom, a szczególnie stronie ... słabszej psychicznie? ... nie wiem czy dobrze to ująłem...
Ale... niczego nie można być pewnym, to juz wiem.
"Ręka na pulsie" musi być!!! ;)
KOCHAJ...i rób co chcesz!
Awatar użytkownika
Mysiorek
Weteran
Weteran
Posty: 5887
Rejestracja: 14 lip 2004, 11:22
Skąd: z wykopalisk
Płeć:

Postautor: Mysiorek » 21 lip 2004, 10:50

lorenzen pisze:Myślę, że przeżycie zdrady partnera i poczucie bycia zdradzonym uczy pokory wszystkich wrażliwych ludzi, nawet tych o najbardziej niesfornych duszach....


NIO !
Świat staje się inny...
KOCHAJ...i rób co chcesz!

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 383 gości