pamietacie?

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

Awatar użytkownika
szopen
Uzależniony
Uzależniony
Posty: 459
Rejestracja: 17 cze 2004, 00:48
Skąd: Z domku :-)
Płeć:

Postautor: szopen » 23 mar 2006, 21:07

Co tu dużo pisać, jakby sie nie rozsypało teraz to za pół roku albo za rok, jak nie ten stuydent to pewnie by się trafił inny, widocznie nie było im dane być razem ze sobą i już. Chwala dla dziewczyny że zdobyła się na szczerość i nie doprawiała chłopakowi rógów a co z tego wyjdzie to się zobaczy. A jej były, cóż, bedzie musiał przeżyc i juz. Powinien sie cieszyc ze go zostawail a nie jest z nim z litosci.
Cuda się zdarzają. Co potwierdzi każdy programista :)

pozdrawiam
Awatar użytkownika
Joasia
Weteran
Weteran
Posty: 998
Rejestracja: 22 sty 2006, 21:17
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Joasia » 23 mar 2006, 21:25

I dobrze że to już się skończyło.
Oboje męczyliby się w tym związku. Ona - zmuszałaby się do uczucia, a on zastanawiałby się wiecznie dlaczego jest coś nie tak. Byli razem 4 lata - kawał życia i po takim czasie należała mu się szczerość i tak toya postąpiła.
Błędem było to stwierdzenie że go kocha i dlatego odchodzi. Też mi to się niepodoba.
To takie wytłumaczenie jak "zrywam z tobą bo jesteś dla mnie za dobry" - spotkałam się z tym już i strasznie mnie censored że ludzie tak postępują z innymi. Bo co to niby ma znaćzyć "za dobry"?!
osek
Bywalec
Bywalec
Posty: 48
Rejestracja: 28 paź 2005, 20:44
Skąd: szczecin
Płeć:

Postautor: osek » 25 mar 2006, 20:23

Eh przykre to jest na pewno :( Dla jej chlopaka na pewno bardzo bolesne /jesli ja kocha/ ale prawda jest taka, ze postapila slusznie i basta!! Aha sadze, ze calkowicie bezduszne sa teksty "bo jestes dla mnie za dobry dlatego odejdz" w takim polozeniu :( ale co tam Zycie. Olivia coraz bardziej zaczynasz mi sie podobac <diabel> Cos sie ostatnio zmienilo w twoim zyciu, ze jakos tak bardziej pasuja mi twoje wypowiedzi?
*qbass*
Weteran
Weteran
Posty: 1001
Rejestracja: 21 sty 2006, 23:39
Skąd: zewsząd :)
Płeć:

Postautor: *qbass* » 26 mar 2006, 10:08

osek pisze: bolesne /jesli ja kocha/

kocha, bo nawet teraz chce, żeby ten związek przetrwał...
osek pisze:prawda jest taka, ze postapila slusznie i basta!!
Jak dla mnie to tylko pójście na łatwiznę i proszę na mnie nie jechać, bo to tylko i wyłącznie moje subiektywne zdanie. :P
Awatar użytkownika
Olivia
Weteran
Weteran
Posty: 3859
Rejestracja: 17 wrz 2004, 23:03
Skąd: Z kontenera
Płeć:

Postautor: Olivia » 26 mar 2006, 11:21

qbass17 pisze:Jak dla mnie to tylko pójście na łatwiznę

Próbowała, nie wyszło. Więc o jakiej łatwiźnie tu piszesz? Jesteś młody szczawik jeszcze, myślisz, że wszystko jest takie proste, wystarczy się postarać. Zrozum, że Oni nie pasowali do siebie. Czasami takie rzeczy wychodzą po latach. I lepiej teraz, niż po ślubie.
Ludzie często przed tym ostatnim związkiem tworzą kilka innych, doskonalą każdy następny ucząc się na błędach po porzednich, by w tym ostatecznym stworzyć coś na modłę układu idealnego. Choć co do tego nigdy nie ma pewności.

Więc nie oceniajcie dziewczyny tak ostro. Nie można być cierpiętnikiem całe życie, nosić w sobie bezustanne poczucie winy, bo ludzka psychika nie jest w stanie tego udźwignąć. Każdy ma prawo do szczęścia, nawet osoba, która zostawia.
Ostatnio zmieniony 26 mar 2006, 14:59 przez Olivia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Miarkuj złość.
Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
Bo on za chwilę może trzasnąć"
osek
Bywalec
Bywalec
Posty: 48
Rejestracja: 28 paź 2005, 20:44
Skąd: szczecin
Płeć:

Postautor: osek » 26 mar 2006, 14:55

Grrr co sie w ogole dzieje tego nie rozumiem... Kiedys nienawidzilem Olivii wypowiedzi a teraz z kazda sie zgadzam... Olivia, jesli mozna zapytac, co sie zmienilo w twoim zyciu ostatnio?
Awatar użytkownika
Ted Bundy
Weteran
Weteran
Posty: 5219
Rejestracja: 16 wrz 2005, 16:29
Skąd: IV RP
Płeć:

Postautor: Ted Bundy » 31 mar 2006, 13:15

cóż dodać? Zgadzam się z Olivią :D "Coś się kończy, coś zaczyna", nic nie trwa wiecznie... <diabel> Dalej chcecie z tym polemizować? :D

PS. W sumie facet miał udane 4 lata związku, a to już coś :D Bo, "jak powiedział stary gazda - na pocontku gwiazda, a potem jak kazda <diabel> "
http://www.facebook.com/LKSPogonLwow

Reaktywowany w 2009 r. Razem przywróćmy świetność tej historycznej drużynie!

http://www.piotrlabuz.pl/
http://michalpasterski.pl/
http://www.mateuszgrzesiak.pl/
Awatar użytkownika
mrt
Weteran
Weteran
Posty: 3354
Rejestracja: 31 lip 2004, 22:44
Skąd: Wawa
Płeć:

Postautor: mrt » 31 mar 2006, 13:35

Wiecie, ile potencjalnych naszych miłości chodzi po ulicach? Dziesiątki, jak nie setki. Od nas zależy, czy damy im szansę i możliwość zaistnienia. Toya dała takiej jednej szansę. Zajefajnie. A jak łatwo, jak szczęśliwie, jak nieładnie...

W życiu trzeba mieć twardy tyłek, żeby łagodnie lądować, jak ktoś nam zrobi kuku, a nie po to, żeby nim walić po innych.

I jeszcze coś: wypadałoby być konsekwentnym i nie ma, że boli. Tak pięknie i łatwo się zakochać, zaczynać, ale konsekwencje wyborów niełatwo jest ponosić, prawda? Życzę Ci, Toya, szczęścia. Do następnego razu, bo w końcu tych potencjalnych miłości jeszcze trochę na swojej drodze spotkasz... Nie martw się, kibiców tu na pewno znajdziesz, bo przecież dobro bohatera jest najważniejsze. No chyba że poważysz się dokonać nie takiej oceny. bo zauważyłam dziwną tendencję: za nieładne oceny dostaje się w łeb, a za nieładne postępowanie poklask.

O ile świat byłby prostszy, gdyby ludzie chcieli ponosić konsekwencje za swoje słowa...
Awatar użytkownika
sadi
-#
-#
Posty: 826
Rejestracja: 17 kwie 2005, 00:53
Skąd: płynie czas?
Płeć:

Postautor: sadi » 01 kwie 2006, 02:26

mrt pisze:Wiecie, ile potencjalnych naszych miłości chodzi po ulicach? Dziesiątki, jak nie setki. Od nas zależy, czy damy im szansę i możliwość zaistnienia. Toya dała takiej jednej szansę. Zajefajnie. A jak łatwo, jak szczęśliwie, jak nieładnie...

HeHe dokladnie ;) Bo czy naprawde jakims cudem rodzimy sie w danym miejscu i w wiekszosci wypadkow znajdujemy swoja milosc nie tak daleko jakby sie zdawalo? Cudem jest to ze milosci jest pelno trzeba tylko dac jej szanse ;DD
<zmieszany> -> uwielbiam tę mordę
<sex> -> ta też jest fajna
<hahaha> -> często sie śmieję...ze wszystkiego...
<fuckoff> -> jak mnie ktos wku$%^&!
;DD -> jeszcze ta mi lezy
Awatar użytkownika
Labda
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 28 lut 2006, 15:50
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: Labda » 01 kwie 2006, 03:11

mrt pisze:bo zauważyłam dziwną tendencję: za nieładne oceny dostaje się w łeb, a za nieładne postępowanie poklask.


Możesz rozwinąć? Choć może to już jest rozwinięte, tylko o tej godzinie mózg mi się zwija... w takim wypadku sorry, rano doczytam ;)

Mi w tej sytuacji nie podoba się tylko jedno - oszukiwanie samego siebie. Toya, z pewnych powodów wydajesz mi się niedojżała... Jednak raczej nie odbieraj tego jako krytyki. Prawdę mówiąc niewiele osób jest na tyle odważna by pytać siebie samych co naprawdę czują. Ty chyba nie pytałaś.
Awatar użytkownika
Hyhy
Weteran
Weteran
Posty: 2611
Rejestracja: 29 mar 2004, 01:41
Skąd: Warszawa
Płeć:

Postautor: Hyhy » 01 kwie 2006, 09:32

A co tu za odwage trzeba miec bo nie rozumiem?
"Jest taka cierpienia granica, za ktora sie usmiech pogodny zaczyna...Hyhy "

hyhy e(L)o :)
Awatar użytkownika
Labda
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 18
Rejestracja: 28 lut 2006, 15:50
Skąd: :dąkS
Płeć:

Postautor: Labda » 01 kwie 2006, 13:00

Taką odwagę żeby wziąść odpowiedzialność za swoje uczucia i za swoje czyny.

toya pisze:powiedzialam, moze to glupio zabzmi i nie dojzale, ale ze go kocham i dlatego pozwole mu odejsc, bo nie chce go juz nigdy tak zranic, bo jest dobrym czlowiekiem


Toya, jakoś wątpię że 'pozwoliłaś mu odejść' z tego powodu :> On z kolei może w to wierzy. Przypuszczalnie nie powiedziałaś mu tego by mu pomóc, ale by być fair w swoich oczach*. Jeśli włamuje się na Twoje gg, znaczy że jest zdesperowany. Jest to w dużej mierze Twoja wina. Miałaś szansę skończyć to z klasą, teraz wątpię by było to możliwe.

* tutaj wchodzi odwaga by przyznać że nie jest się fair i że robi się coś dla siebie, nie dla osoby rzucanej. Inaczej kochające pary rzucały by się regularnie bez powodu - 'bo to tak miło poświęcać się dla ukochanej osoby'. I nie mówię tu o rzucaniu się na łóżko :>

[ Dodano: 2006-04-01, 13:09 ]
HeHe dokladnie ;) Bo czy naprawde jakims cudem rodzimy sie w danym miejscu i w wiekszosci wypadkow znajdujemy swoja milosc nie tak daleko jakby sie zdawalo? Cudem jest to ze milosci jest pelno trzeba tylko dac jej szanse ;DD


Tylko ja się zastanawiam dlaczego skoro jest ich tyle, dziewczyny do których cokolwiek czułem mógłbym policzyć na palcach jednej ręki (nie wszystkich). Może rzeczywiście obiektów miłości jest dużo, ale ważny jest też timing i przypadek. Lub miłość w jedną stronę na początek.

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 334 gości