Naprawde nie wiem co juz mam zrobic :(

Zagadnienia związane ze sferą uczuciową, a także z problemami dotyczącymi tematów miłosnych oraz kontaktów emocjonalnych z płcią przeciwną.

Moderator: modTeam

the_logic
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 05 lut 2005, 11:51
Płeć:

Naprawde nie wiem co juz mam zrobic :(

Postautor: the_logic » 18 lip 2005, 01:57

Witam!

Na poczatku chciałbym powiedziec, ze czytam tutaj na forum bardzo czesto jakies posty w ktotych staram sie znalesc swoja sytacje, musze powiedziec ze czasami są bardzo podobne, i ogolnie jak czytam nitkore z nich to tak jak bym widzial swoja sytuacje... ALE NIE DO KONCA :/

Chciałbym podzielic sie z wami moja historia, i jesli mozecie to potem odpowiedzcie mi na jedno moze 2 pytanka ktore zadam a koniec...

btw: nie zwracajcie prosze uwagi na przecinki, kropki itd. (Jest troszke puzno ja jestem troche zmeczony, fizycznie i psychicznie) dzieki...



Zaczne od poczatku...

5 lat temu przestałem rozmawiac (sprawa nie wazna) z dziewczyna z ktora miałem dobre kontakty... jako kolega i kolezanka... Dziewczyna jest odemnie starsza o rok.... teraz ona ma 18 lat a ja 17.... Nie rozmawialismy ze soba 2 lata... inne towarzystwo... wiadomo wtedy jeszcze dziewczyna dla chłopaka nie była wazna (młody wiek:))

No i 3 lat temu... jakos tak wyszło ze zaczelismy rozmawiac... tak po prostu... i od tego sie zaczeło... Ona cos domnie czuła ja do niej tez... ona chciała zemna byc ja z nia tez...
Mozna powiedziec ze bylismy ze soba... ale tak naprawde nie było... Codzienne rozmowy, odprowadzanie do domu itd. itd. ale nigdy nie powiedzielismy sobie ze jestesmy razem...
Trwało to 7 miesiecy.... !! Było po prostu zajebiscie... ale NIE BYLISMY RAZEM... wszyscy mysleli ze tak jest... ale tak nie było... -> odrazu mowie... była to moja wina... jak bym jej powiedział ze chce z nia byc to by tak było... SAMA MI TO POWIEDZIAŁA (booozzee..)
Ale... przejdzmy troche dalej... po 7 miesiacach... ona powiedziała sobie ze juz z tym konczy i chce o mnie zapomniec... i wziela sie za mojego kumpla... ... I od pewnego pamietnego dnia... skonczyło sie odprowadzanie, rozmowy do puznego wieczora, wygłupy i wszystko....
Ona mnie nie znosiła... CYTAT: "Jak Cie widziałam to mnie az brało....!!" bo sadziła ze ten koles z nia nie jest bo ja jestem jego bardzo dobrym kumplem...
TRWAŁO TO ROK... UNIKANIE SIE.. ROZMOWY OD NIECHCENIA... GLUPIE ODZYWKI...

WYTRZYMAŁEM... Bo juz wiedzialem ze KOCHAM !! rok... wytrzymałem to wszystko przez rok ona zrozumiała ze ten synek jest fałszywy... wszyscy (cała paczka) zrozumielismy...

I zaczeła sie era GG... załozyli nam na osiedlu internet... wiec zaczołem pisac jakies opisy... ze mi "kogos" brakuje itd. pewnego dnia... doszła miedzy nami do powaznej rozmowy w ktorej powiedziałem jej wszystko... co do niej czuje... co przez ten rok przezywałem itd.
Ona mowiła ze jej przykro ze tak sie czułem jak sie czułem itd... ale mowiła ze jak bym chciał to moze do dzis byli bysmy razem... (no i tak moze by było :() powiedziała... ze nie wiem co teraz ma myslec.... powiedziała ze zobaczymy jak to sie ułozy teraz... bo ona chyba bedzie miec chłopaka...
Bylismy oczywiscie porozmawiac sobie o tym na powaznie na "real"... no i mowiła mi o tym ze nie wie... nie wie...

Ale... stało sie tak jak powiedziała... jakis miesiac puzniej juz było jasne ze ma chłopaka....

Powiedziała mi... ze jestem dla niej bardzo bardzo wazny... za to wszystko co dla niej robie... za to ze jej mowie prawde (nie wiem czy ja tak naprawde kiedys okłamałem... nie przypominam sobie... ) nigdy jej nie obgadywałem... jak ktos cos o niej mowił to w ogóle sie nie właczałem do rozmowy.... Mowiła ze jestem dla niej wazny za to co było wtedy jak cos do mnie czuła... i mowiła ze nie wie co teraz do mnie czuje... wie tylko ze jestem dla niej wazny...
Ale synek jest o nia bardzo zazdrosny...

czas leciał... doszlismy do takiego momentu kiedy stwierdzilismy ze bedziemy przyjaciółmi...
to było zaraz na poczatku tego jak ona miała tego chłopaka...
POwiedziała mu o mnie... ze ma takiego przyjaciela.... ze zawsze moze na mnie liczyc... ze jak cos potrzebuje to zawsze moze na mnie liczyc... i ze hmm... ja do niej czuje cos wiecej niz przyjazn... ... wiadomo... synek nie był zadowolony... ale ona mu powiedziała ze albo sie do mnie przyzwyczai albo "nara"

czas leci dalej... wakacje... ja dalej czuje to co czuje... ROzmawialismy o tym duzo razy.... zawsze mowiła ze nie wie sama... ale wie ze mnie nawet KOCHA... ale nie tak jak np. swojego synka... mowi ze sama nie wie jak... ze to jest takie inne....

Był tak moment w wakacje... ze do głowy nam wpadł pomysł.... (nie biczujcie mnie za to :/)
zeby sie <buzi> ... wiecie... takie głupie pomysły... po prostu tak...

Stało sie... było miło... dla mnie było naprawde fajnie sie <buzi> z dziewczyna ktora naprawde kocham....

Nasze relacje sie nie zmienily... bylismy po prostu fest dla siebie bliscy ale juz nic wiecej...
BYło po prostu z dnia na dzien lepiej...

Ona... miała taki dzien... ze powiedziała swojego chłopakowi co sie wtedy stało... ... wiadomo... troche nerwowki itd. ale wszystko sobie powiedzieli i dalej sa razem...
jak juz mowiłem jest to synek bardzo zazdrosny... wszedzie widzi jak NIBY jakis facet ja podrywa... do wszystkich ma ale... i do niej tez :o a czy to jej wina ze jest taka ładna i ze sie komus podoba ? !!!!!! censored>>...... (SORY ale to mnie denerwuje...)

teraz jak sie dowiedzial o tym.. to juz w ogóle... zazdrosc go niszczy... wszedzie...

mnie w ogóle nie nawidzi chyba... jak by mogł to by mnie pobił... ale ona mu powiedziała ze jak mnie dotknie to z nimi koniec.... (wsumie niech wyskoczy.... czekam na to... , ja mu nic pierwszy nie zrobie... ani nie zaczne sprzeczki...)

CIAGLE PONOC ROBI JEJ JAKIES WYRZUTY.... ciagle mi mowi... ze jakies glupie miny robi jak ona o mnie gada itd.... czesto tak jest ze o tym ze mna gada ze on ja wykonczy ta zazdroscia....
T
eraz przejde do tego co dzieje sie teraz...

Ogolnie... hmm mozna powiedziec ze jestemy przyjaciółmi.... ..... co dziennie gadamy na gadu... prawie zawsze jest jakis temat... spotykamy sie normalnie na osiedlu zeby po prostu pogadac... normalnie wszystko zajebiscie... teraz niekorzy mogli by pomyslec ze jestesmy razem... ale tak nie jest... teraz praktycznie codziennie jak jej synek jedzie do domu to ze soba jeszcze gadamy na dworze... po prostu tak... jak brat z .... no własnie... ona dla mnie siostra przeciez nie moze byc... bo ja ją KOCHAM nie jak siostre... tylko jak najwspanialsza dziewczyne jaka poznałem....

ONA teraz mysli chyba ze naserio ja juz do niej nic nie czuje.... kiedys miałem co dziennie opis... ze do niej cos czuje (cos w tym stylu....) teraz juz nie mam... ale moje uczucia sie nie zmieniły....


NApisałem na poczatku ze jestem zmeczony fizycznie i psychicznie...

powiem tylko o zmeczeniu psychicznym....

teraz jest tak.... prawie co dzinnie sie widzimy... gadamy sobie, smiejemy sie chodzimy sobie razem i jest poporstu zajebiscie... draznimi sie tak specjalnie i ogolnie poprstu wyglada to nawet jak bysmy byli razem... ale oczywiscie o tym nie ma mowy...

Przed wczoraj... po tym jak gadalismy... nie weszła juz na gg... pisalismy sobie sms'sy i ona pisze... ze super znowu było i w ogóle... ze fajnie sie posmiała i w ogóle... i ze nawet sie czasami tak poczuła jak bysmy byli razem....

Wczoraj... Bylismy na imprezie... jej chłopak musiał oczywiscie jechac tak jak zawsze wiec poszedłem z nimi na przystanek i wrociłem z nia na impreze.... troche potanczylismy... wrocilismy do domu... po drodze oczywiscie pogadalismy... wziołem ja na barana bo ja nogi bolały... i oczywiscie odporowadziłem ja pod same drzwi jak zawsze...
Pisalismy sms;y .... mowiła ze było zajebiscie, fajnie sie bawiła itd.

KURDE POPORSTU JAKOS TAK Z DNIA NA DZIEN MIAŁEM NADZIEJE ZE MOZE JEDNAK SIE NAM UDA BYC JAKOS RAZEM !!

Dzisiaj...

Oczywiscie gadalismy sobie wieczorkiem jak przewaznie do polnocy... ona mi znowu mowiła o akcji jaka dzisiaj miała ze swoim chłopakiem... ze znowu jej robił jakies miny i wyrzuty jak o mnie gadała.... i ponoc sobie o mnie dzisiaj pogadali... bo sie zas wkurzyła na niego jak on jej miny robił i zas był zazdrosny o mnie... itd itd itd.... i mu mowiła ze jak by chciała to by z nim zerwała i by była zemna.... ze po co on w ogóle sie denerwuje... ze jestemy tylko przyjaciolmi, i ze tyle razy mu juz to mowiła ze miedzy nami nic wiecej nie ma... (z jej strony nie... ) iiiiiiiii......... jak ja dzisiaj tego słuchałem co ona mowiła.... nie wiem... tak jak wczesniej pisałem ze miałem jakas nadzieje... ze szedłem z usmiechem do domu... TO DZISIAJ MYSLALEM ZE POPORSTU SIE POWIESZE>... ONA mowiła ze niby jestesmy TYLKO przyjaciolmi itd. itd. itd. to mnie sie plakac chciało i chcve jak sobie myslalem... ze jednak chyba naserio nigdy nie bede miał juz szansy z nia byc tak naprawde.... Siedze teraz juz od 2 godzin przed kompem jak od niej wrociłem.... i nie wiem co ze soba zrobic.... siedze , słucham muzy... i pisze... musze komus napisac...

Hmm.... ona teraz chyba juz mysli ze ja do niej nic nie czuje.... nie wiem czy jej o tym powiedziec... ze bym chciał z nia byc... co prawda daje jej jakies małe znakki... ze dalej dlamnie jest tą jedyna... ale nie wiem



.... pisze to po to... zeby troche mi ulzyło....
Ale powiedzcie mi... CZY Z TEGO MOZE COS KIEDYS BYC ?... czy ja jestem jakis normalny ze dalej nie umie o niej zapomniec ? 3 lata..... :( nie umie....
powinienem czekac ? sam juz nie wiem co mam zrobic....
w ogóle jak ja moge o niej zapomniec ? wiem ze kazda dziewczyne bede do niej porownywał... /// nie wiem czy nawet jak bym chciał to bym zapomniał..... jeeee.... naserio nie wiem nie wiem bez silny sie czuje.... !____!

Dzieki jesli ktos to przeczyta.... bedzie to dla mnie bardzo wazne...
Kazdy komentarz bedzie dla mnie bardzo wazny... mozecie mnie nawet o cos wychlostac słowami.... moze to wszystko moja wina... (na pewno to ze na poczatku zwaliłem to na pewno...) ale chodzi mi bardziej o to teraz.... juz jak ma synka... ja powinienem moze stad zniknac ????? nie wiem... ja naserio nawet myslalem jak by było gdyby mnie teraz tu nie było... nie wiem... jak bym wyjechał... albo.... ----------- te czarne mysli tez miałem -----------....


Dobra.... DZIEKI DZIEKI DZIEKI jesli ktos przeczyta... dzieki za wszystko... !

PS. Dziewczyno o ktorej pisze.... na pewno BEDZIESZ WIEDZIEC ZE TO O TOBIE... jesli kiedykolwiek przeczytasz ten tekst... to wiedz... ze pisze go dlatego ze juz nie wiem co mam zrobic.... i jezeli cos w nim Cie urazioło (czego naprawde bym nie chciał [[[ a Ty o tym wiesz ]]] to PRZEPRASZAM odrazu.... SŁONCE TY MOJE :* /// Kochałem,Kocham,Bede Kochac... :*
Awatar użytkownika
hobog
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 15
Rejestracja: 11 lip 2005, 12:37
Skąd: Kraków
Płeć:

Postautor: hobog » 18 lip 2005, 08:59

b. ładny, emocjonalny opis młodzieńczej miłosci. Zapewne pamięć o tej dziewczynie zostanie Ci na dziesiatki lat. Postaraj się, tej pamięci nie zbrudzic i nie utracić. Wydaje mi się, że dziewczyna do żadnej miłości jeszcze nie dorosła i dalej ją kontunuując ryzykujesz gorszy dołek. Młode dziewczyny czasem tworzą wokół siebie ekwilibrystyczne układy, pozwala im to poznawać swoja pozycję, siłe. Czasem się zwyczajnie bawią. Zostawiając kogoś zupełnie sie tym nie przejmują, taka jest natura ich psychiki, biologii. Ale to Twój wybór czy będziesz "za nią chodził". Mówienie o przyjaźni, gdy jest miłość jednej strony - to bzdura. Moze spokojnie odsuń się i obserwuj, Może ona potrzebyje takiego dystansu. Wesołe wspołne spędzanie czasu - to nie jest tylko to co jest Ci potrzebne. chcesz, zeby była tylko dla Ciebie i kropka. Czy masz na to szanse? Na chwilę pewnie tak. Na "zawsza" pewnie nie.
Wprost; szukaj innej dziewczyny. Jak nie potrafisz to smęć.
majek
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 13
Rejestracja: 19 cze 2005, 23:30
Skąd: z Polska ;)
Płeć:

Postautor: majek » 18 lip 2005, 09:24

the_logic pisze:na poczatku zwaliłem to na pewno

Tu Cię popieram. Ale i tak nie wiadomo jak byłoby dalej. Z Twojego opisu wynika, że zakochałeś się w typie kobiety, która nie bardzo wie czego chce ( a która tak do końca wie :) ) Od Ciebie tylko zależy czy będziesz czekał na odwzajemnienie Twioch uczuć (ale powiedz jej o nich, o tym, że dalej ją kochasz - co masz do stracenia? Nie bedziesz potem sobie wyrzucał tego że nic nie zrobiłeś).
Awatar użytkownika
starzec
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 13 cze 2005, 12:57
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: starzec » 18 lip 2005, 10:14

the_logic pisze:odrazu mowie... była to moja wina... jak bym jej powiedział ze chce z nia byc to by tak było... SAMA MI TO POWIEDZIAŁA

No to może wreszcie zdobędziesz się na odwagę i SAM powiesz swojej wybrance co do niej czujesz - i wtedy będziesz wiedział na czym stoisz. A nie czaisz się, lamentujesz i przeżywasz męki. Jak ci da kosza - to trudno - trochę poboli i przestanie. A poza tym - jest lato- rozejrzyj się wokół - jakie fajne kobitki chodzą. Powodzenia <banan>
Awatar użytkownika
Kamela12
Maniak
Maniak
Posty: 662
Rejestracja: 27 gru 2004, 22:41
Skąd: Polska
Płeć:

Postautor: Kamela12 » 18 lip 2005, 10:21

Nie dałwam rady tego wszytskiego dokładnie przeczytać, tylko pobierznie. Hmm - za jakiś czas jak to przeczytasz, że tak naprawdę niczego nie popsułeś, że prawdziwa miłośc zdarza się naprawdę rzadko...że tak miało byc, że to taka pierwsza, przepraszam za słowo - szczenięca miłości co więcej może Ci się zdarzy nie raz. Takie są prawa młodości i tyle. Pogadaj z nią szczerze, opowiedz jej na żywo całą to historię jak nam tutaj.Albo daj do przeczytanie, dla mnie bawienie sie w kotka i myszke jest po prostu głupie.
I don`t like to hear I`m wrong when I`m right...
Awatar użytkownika
karmen
Maniak
Maniak
Posty: 517
Rejestracja: 16 sty 2005, 16:33
Skąd: północ
Płeć:

Postautor: karmen » 18 lip 2005, 10:46

Pogadaj z nią szczerze, opowiedz jej na żywo całą to historię jak nam tutaj


no włąśnie, bądz otwart wyznaj co czujesz... jesli i tym razem dziewczyna znów będzie podkreślać, że jesteście tylko przyjaciółmi... no cóż... to chyba czeba będzie zapomnieć... może byc tak że za jakiś tam dłuuższy czas odmieni jej się i będzie chciała być z tobą hmmmm.... narazie to raczej nic z tego nei będzie...
Awatar użytkownika
keegan
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 27
Rejestracja: 11 lip 2005, 09:33
Skąd: virtual reality
Płeć:

Postautor: keegan » 18 lip 2005, 11:17

hobog pisze:b. ładny, emocjonalny opis młodzieńczej miłosci.


Ooo jakie to cudowne, opowieść o miłości dwojga i złym chłopaku ...

Jeżeli ta dziewczyna kocha Cię to już dawno powinniście być razem ...

A nie jesteście .... wiec chyba Cię nie kocha ...

Chopie szkoda nerwów, odpuść sobie ... po co potem mieć większy ból jak się okaże że ona mimo Twojego uczucia , nadal (spotyka się i "chodzi") z innymi chopakami ...

Jakie to wszystko niedojrzałe, ale takie piękne i romantyczne :>
Tipsy, przykrycie subtelnej kobiecości tandetną wizją taniej dziwki.
Awatar użytkownika
fifi
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 166
Rejestracja: 07 cze 2005, 21:24
Skąd: trojmiasto
Płeć:

Postautor: fifi » 18 lip 2005, 12:48

Nie kumam czemu jej nie powiedziales co do niej czujesz. I niech ona się zdecyduje. Ten jej chłopak jest chyba strasznie męczący, z tą swoją zazdrością? Choć wcale mu się nie dziwie- ty chyba podświadomie psujesz tamten związek. To już odbij ją na całego, albo daj sobie spokój, bo się wykończysz. pozdrawiam.

Majek- czy my się znamy?
Obrazek
the_logic
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 05 lut 2005, 11:51
Płeć:

Postautor: the_logic » 18 lip 2005, 15:13

Czasami mi sie wydaje ze ona by chciała byc zemna ale hmm... ale tak jak by nie mogła... nie wiem...

Gdalismy jeszcze kiedys tak ogolnie o o jej synku i tak dalej... mowiła ze ona nie wie czy on to jest ten z ktorym by ciała byc tak juz naserio...

"Mi sie wydaje ze najwieksza miłosc mi przechodzi koło nosa..."

Zdanie wypowiedziane przez nia podczas tej rozmowy... nie wiem o kogo jej chodziło... moze o mnie... moze o kogos innego.. nie wiem... ale w podswiadomosci mysle ze o mnie...

Najlepsza jest jej mama... ktora ma mnie za ideał... ona mi mowiła ze jej mama jej mowi... "jaaa... a (ja) to by był dobry dla Ciebie synek... to jest jednak najlepszy synek jakiego znam i poczucie humoru ma i jest fajny..."

Najlepsze było jak mi mowiła ona sama ze jak by była młodsza to by sie zamnie brała : - P

i wtedy ta dziewczyna mowi ze ona nie czai (jej mama) ze my są tylko przyjaciele itd....

i dodaje... "ale nie wiem jak to bedzie w przyszłosci... nie wiem czas pokaze... nikt nic nie wie..."


No nie.eeee... i po takiej rozmowie to ja se robie nadzieje ze moze kiedys... (tylko kiedy?)
A moze nigdy... ? bo czas pokaze.... ale nie tak jak bym chciał zeby pokazał....

Eeeee....
Awatar użytkownika
Teardrop
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 149
Rejestracja: 26 maja 2005, 18:51
Skąd: z oczka :)
Płeć:

Postautor: Teardrop » 18 lip 2005, 16:00

mialam kiedys podobną sytuacje.spotykalam sie z kolegą-przyjacielem przez dosc dlugi czas.wszytsko bylo pieknie-chodzilismy wszedzie razem,mielismy wspolnych znajomych,rozmawialismy o wszystkim.bardzo bardzo go lubilam-zaznaczam LUBILAM.nigdy go nie kochalam,chociaz uwielbialam z nim przebywac,rozmawiac,draznic sie :) .kazdy myslal ze jestesmy para chociaz tak nigdy nie bylo.pewnego dnia pocalowal mnie i wyznal mi milosc.od tego czasu wszystko sie zmienilo.po prostu nie bylam przygotowana na takie cos,chociaz zachowywalismy sie prawie jak para.w mojej glowie cos peklo.chcialam miec przyjaciela i nim naprawde byl,nie wykorzystywalam go do niczego,bylismy wobec siebie na prawde fair.i nie chcialam z nim byc.a on wyznal mi milosc.nie moglam mu powiedziec ze go kocham,bo tak nie bylo.rozczarowal sie.ja tez-myslalam ze przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna istnieje,ale po tym stwierdzilam ze po pewnym czasie ktoras ze stron w koncu i tak pokocha..przyjazn sie urwała,nie potrafilismy tak dalej,chyba ja nie potrafilam..
wiec ..hm..jak widzisz ciezko przewidziec co bedzie potem,jezeli wyznasz jej milosc..bo byc moze ona tez-tak jak ja,zyje w przekonaniu ze traktujesz ją jako bardzo dobra przyjaciolke,tak jak ona traktuje Ciebie-jako jedynego najprawdziwszego przyjaciela..dlatego zastanow sie nad tym,czy jezeli juz tyle czasu nie udalo wam sie byc ze soba,czy teraz bedzie szansa?sa trzy mozliwosci:albo stracisz wszytsko -tak jak bylo w moim przypadku albo pozostanie bez zmian albo -czego Ci zycze-bedziecie razem.to zalezy od niej-od tego,co ona ma w glowie.trudno mi powiedziec Ci co masz robic,ja tylko zasugerowalam pewną ewentualnosc.w kazdym razie zycze Ci powodzenia!!
Awatar użytkownika
starzec
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 13 cze 2005, 12:57
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: starzec » 18 lip 2005, 16:05

the_logic pisze:"Mi sie wydaje ze najwieksza miłosc mi przechodzi koło nosa..."
Zdanie wypowiedziane przez nia podczas tej rozmowy... nie wiem o kogo jej chodziło... moze o mnie... moze o kogos innego.. nie wiem... ale w podswiadomosci mysle ze o mnie...

Nie myśl tyle (bo zostaniesz myśliwym <YhY> ) tylko DZIAŁAJ!!
the_logic pisze:ona mi mowiła ze jej mama jej mowi...

the_logic pisze:Najlepsze było jak mi mowiła ona sama


ONA mówiła, bla, bla, bla... a co TY mówisz do Niej?? Czy powiedziałeś jej chociaż raz, co czujesz?? czy tylko:
the_logic pisze:.. i po takiej rozmowie to ja se robie nadzieje ze moze kiedys... (tylko kiedy?)

Jak będziesz siedział jak pipa to NIGDY!! "Lajf is brutal end full of zasadzkas" -jak mawiali starożytni Rosjanie <siekiera2>
:569: CHŁOPIE!! NIE BĄDŹ <smoczek> DZIAŁAJ A NIE LAMENTUJ!!!
Awatar użytkownika
gracja
Maniak
Maniak
Posty: 653
Rejestracja: 22 gru 2003, 00:22
Skąd: z lasu ;)
Płeć:

Postautor: gracja » 18 lip 2005, 16:10

fifi pisze:Majek- czy my się znamy?

w jego opisie kazdy widzi swoj nick ;) nie, nie znacie sie ;)
the_logic
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 05 lut 2005, 11:51
Płeć:

Postautor: the_logic » 18 lip 2005, 16:21

ONA mówiła, bla, bla, bla... a co TY mówisz do Niej?? Czy powiedziałeś jej chociaż raz, co czujesz??


była taka sytacja kiedys ze sobie chodzilismy chodzilismy... potem zatrzymalismy... i jej powiedzialem wszystko to co do niej czuje... ze ona jest dla mnie najwazniejsza, ze zawsze moze na mnie liczyc, powiedzialem jej ze bede na nia czekac choby nawet lata.... powiedzialem jej... - Kocham Cie... - mysle ze po tym ile sie juz znamy, po tym co razem przezylismy... moge powiedziec ze ją kocham...
Awatar użytkownika
AlicE!
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 263
Rejestracja: 29 maja 2005, 02:14
Skąd: Somewhere
Płeć:

Postautor: AlicE! » 18 lip 2005, 16:50

the_logic pisze: powiedzialem jej...

A jaka była jej reakcja?
Na jej miejscu przestałabym się zajmować tamtym zazdrośnikiem. Tak to jest, że jak dziewczyna ma za duży wybór to nie wie czego chce...;)
Ale lepiej mieć kogoś takiego jak Ty. Tak sądzę. Nie wiem jak jest z tamtym gościem ale jak będzie ją non stop krytykował to długo razem nie pobędą. Dowiedz się czy ona go naprawdę kocha...Bo jeśli tak to nie masz prawa się wtrącać w ich związek. Pocałowałeś ją, chociaż należy do innego. Nie powinieneś tego robić, a ona godzić się na to. Rozumiem że jej jest tak wygodnie i ona nie chce niczego zmieniać. Ale przecież Cię rani...Mam rację?
the_logic
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 05 lut 2005, 11:51
Płeć:

Postautor: the_logic » 18 lip 2005, 17:03

Alice...

jej reakcja... była podobna do tej co opisałem wczesniej... powiedziała ze ona nie wie co ma zrobic, ze nie chce mnie ranic i ze czas pokaze co sie stanie...
Awatar użytkownika
Someone
Entuzjasta
Entuzjasta
Posty: 91
Rejestracja: 13 lip 2005, 11:16
Skąd: rzeczywistość
Płeć:

Postautor: Someone » 18 lip 2005, 17:28

Przeczytałem i naprawdę nie wiem co mam ci poradzić. Jestem w innym znacznie bardziej chorym układzie, a do tego dochodzi najlepszy przyjaciel. No cóż ja ze swoim problemem radzę sobie sam i ty ze swoim tez powinieneś. Powiem tak. Jesteś w przegranej sytuacji i musisz sobie to uświadomić. Nie jest jednak najgorzej bo z nią wciąż rozmawiasz. Musisz jak najszybciej przeprowadzić z nią szczerą rozmowę i wyraznie dać jej do zrozumienia że ją kochasz (po tylu latach znajomości można to tak nazwać). No a co dalej to wiadomo. Albo będziecie razem, albo skończycie z piękną "przyjaźnią". Po takiej rozmowie tak jak jest raczej nie będzie. Albo wóz albo przewóz. Jak stracisz z nią kontkt to po prostu nie była tobie pisana. Nie przejmuj się tym - jest tyle pięknych, fajnych i wolnych dziewczyn. Wiem że to słabe pocieszenie, ale lepsze takie niż żadne. Zrób jak czujesz. Twoje życie - Twój wybór!
"No matter what you think about me, I'm still your child you can't just turn me off " - Tupac Amaru Shakur
Awatar użytkownika
AlicE!
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 263
Rejestracja: 29 maja 2005, 02:14
Skąd: Somewhere
Płeć:

Postautor: AlicE! » 20 lip 2005, 00:07

the_logic pisze:Alice...

jej reakcja... była podobna do tej co opisałem wczesniej... powiedziała ze ona nie wie co ma zrobic, ze nie chce mnie ranic i ze czas pokaze co sie stanie...

Jak mnie denerwuje coć takiego.."Moze tak..A moze nie...Hmm..."
Mowiłam ze wygodna jest... Moze lepiej zrobić tak jak mówi Someone...
To jest tak opisane, ze Ty jesteś the best, dopóki ona sobie nikogo nie znajdzie. BO przecież trzeba wszystkiego w życiu spróbować...
Sry za moją zgryźliwość, ale dla mnie coś takiego jest nie do przyjęcia. Nie dawaj sobą pomiatać.
Awatar użytkownika
starzec
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 22
Rejestracja: 13 cze 2005, 12:57
Skąd: Bydgoszcz
Płeć:

Postautor: starzec » 20 lip 2005, 08:29

the_logic pisze:i jej powiedzialem wszystko to co do niej czuje... ze ona jest dla mnie najwazniejsza, ze zawsze moze na mnie liczyc, powiedzialem jej ze bede na nia czekac choby nawet lata.... powiedzialem jej... - Kocham Cie...

the_logic pisze:... powiedziała ze ona nie wie co ma zrobic, ze nie chce mnie ranic i ze czas pokaze co sie stanie...


czyli jasna sprawa - jej powiedziałeś, że kochasz, że będziesz na nią czekać latami. a Panna traktuje Cię jako "wyjście awaryjne" na wypadek, gdyby nie znalazła lepszego kandydata na resztę życia. Wie, że jest jeszcze młoda (18) i że sporo może się w jej życiu wydarzyć (spotka jeszcze wielu facetów na swej drodze). Czyli "damy radę a jak nie damy to myk do mamy i w placz" - jak śpiewa Lechu J. <banan>
Facet! zrób tak jak radzi Someone <browar>
prien

Postautor: prien » 20 lip 2005, 23:54

Zagraj taktycznie! Ona ma ten komfort, tą świadomość że zawsze będziesz przy niej, zawsze jej wysłuchasz i w ogóle dla niej wszystko. Wiem że ze względu na uczucie do niej to może być trudne ale daj do zrozumienia że ty masz tez swoje życie i nie wszystko sie kręci wokół niej mimo iz pewnie nie jest to w twoim przypadku prawda, ale odegraj taką rolę. Odmów jej czasami spotkania bo musisz gdzies pójść ale ma to byc sprawa tego gatunku że nie ktoś albo coś Ci każe tam iść tylko ty sam chcesz.
A w ogóle mistrzostwem byłoby jakbyś, oczywiście ona miałaby to zauważyc przez przypadek, pokazał jej że zaczynasz sie interesować inna dziewczyną.
Widzisz ona się nie może zdecydwać bo nawet nie musi tego robiś bo ty i tak przy niej będziesz i ona o tym wie. Ale kiedy sytuacja się (oczywiście pozornie :P ) zmieni to może się w końcu zdecyduje i zobaczy co może stracic.
krzysssssss
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 21
Rejestracja: 21 cze 2005, 23:15
Skąd: z miasta
Płeć:

Postautor: krzysssssss » 21 lip 2005, 00:37

Przeczytałem to dwa razy... Bardzo fajnie to napisałeś... jestem w bardzo podobnej sytuacji, też się obwiniam że straciłem super dziewczynę przez swoją głupotę... Pewnie nie jedną noc przez nią nie przespałeś... dam Ci radę oddaj się czemuś żebyś o tym zapomniał. Mnie sport pochłoną całkowicie i to mnie ratuję...
the_logic pisze:----------- te czarne mysli tez miałem -----------

nic gorszego nie ma... mój kolega powiesił się właśnie przez dziewczynę... nie była tego warta
pomyśl o tych dla których żyjesz, dla przyjaciół... pozdr i wierze że dasz radę ;)
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 22 lip 2005, 00:34

gargul pisze:daj do zrozumienia że ty masz tez swoje życie


zgadzam się - to jest dobry sposób - jesteś pewnie dla niej na każde skinienie - staj sie bardziej "drogocenny" czyli --> trudniej dostępny. Wtedy ona powinna zacząc się starać ;)
A jak nie, to przynajmniej będziesz miał to coś nowego w zyciu - hobby, sport czy cos innego.
gargul pisze:pokazał jej że zaczynasz sie interesować inna dziewczyną

z tym bym uważała. To czasem działa odwrotnie niż by niektórzy chcieli :P :>
ciesz się sobą
prien

Postautor: prien » 22 lip 2005, 01:55

Runa pisze:z tym bym uważała. To czasem działa odwrotnie niż by niektórzy chcieli :P :>

Jak dobrze to rozegra to powinno przynieśc oczekiwane efekty :P
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 22 lip 2005, 14:51

gargul pisze:Jak dobrze to rozegra to powinno przynieśc oczekiwane efekty


jeśli miałby do czynienia z osoba taką jak ja, to efekt byłby jeden... :P
nie wiem czy taki oczekiwany :>
ciesz się sobą
prien

Postautor: prien » 22 lip 2005, 20:06

Oj Runa nie każdy jest taki wyjatkowy jak ty :P
Awatar użytkownika
Runa
Pasjonat
Pasjonat
Posty: 216
Rejestracja: 11 lip 2005, 20:14
Skąd: Narnia
Płeć:

Postautor: Runa » 23 lip 2005, 14:31

gargul pisze:Oj Runa nie każdy jest taki wyjatkowy jak ty


cynik :P

Ale zdarzaja się tacy - i to wcale nie tak rzadko - być może to jest akurat TEN przypadek <aniolek2>
ciesz się sobą
the_logic
Zaglądający
Zaglądający
Posty: 25
Rejestracja: 05 lut 2005, 11:51
Płeć:

Postautor: the_logic » 23 lip 2005, 23:55

czytam wasze wszystkie odpowiedzi...

dajecie mi troche do myslenia... jak czytam co piszecie to jakos odrazu mi lepiej, bo widze ze jest duzo wyjsc z tej sytuacji...

narazie nie wiem co zrobie... teraz akurat mam hmm... dołek ogolny ;/ wiec w ogóle myslec nie umie ;/

peace!
prien

Postautor: prien » 24 lip 2005, 01:46

Powiedz jej co czujesz do niej bez wzgledu na wszystko! Nie zrażaj się jezeli coś z tego wyjdzie to dobrze a jeżeli nie to niebędziesez miał do siebie pretensji :)

Wróć do „Miłość, uczucia, problemy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 299 gości