no, ale prawdziwe życie leczy z tego durnego idealizmu

shaman pisze:W pewnych przypadkach przeżywanie świąt religijnych przez katolików mnie zniesmacza.

w jakich przypadkach?

Czasami się zastanawiam, dlaczego niektórzy są tak naiwni. I nie będąc blisko tematu, usilnie wierzą, że, np. - w samorządówce pracują ludzie z ulicy, a nie z nominacji partyjnej - w radach nadzorczych spółek miejskich/samorządowych etc zasiadają ludzie wyłącznie dzięki kompentencjom i kwalifikacjom...

obejrzałem właśnie pierwszy odcinek Evangeliona. Zaczyna się toto całkiem nieźle, ale czy ma potencjał na kreskę, która wstrząsnęła światem anime lat 90-tych? Trochę śmiem wątpić, ale zobaczymy.

witam

coście się tak przypieprzyli do tych świąt? To piękna polska tradycja. Niekonieczna do niej jest wiara w niewidzialnych przyjaciół.

może to specyfika niewielkiej firmy W swojej prywatnej spółce też wyciągnę z zysków tyle, ile uznam za stosowne i ile akurat potrzebuję.

dziwna to spółka, w takim razie ZFŚS reguluje sprawę premii (w tym bonów), niezależnie,czy to 1000 osobowy holding, czy parunastoosobowy team

Dzindzer pisze:A niby z jakiej racji

ano z takiej, że nadprogramowe wzięłaś. Co w tym dziwnego? Poza tym, bony przysługują w zależności od kwoty dochodów deklarowanych na gospodarstwo domowe - jest parę widełek (na podst. deklaracji pracownika). W każdej robocie tak miałem, nie tylko ja, swoją drogą.

Ateista wcale nie musi myśleć samodzielnie. Może chodzić na pasku reżimowych mediów, powtarzać idiotyzmy rodem z WSI24 czy Wybiórczej jak przygłupi leming, pluć jadem na kler w każdej sytuacji, czy związanej z klechami, czy nie. Niestety, nie ma tak łatwo 8) Wracając do meritum - czy taki związek mo...

Prezes mi dał brakujące bony, mało tego następnego dnia jak byłam w firmie dał mi bony pozostałych osób i powiedział, ze mam brać, bo tamci nie chcą, bo jakby chcieli to by przyszli. a jak po świętach się upomną, to co będzie? :) Wypłacisz dolę z własnej kieszeni? Swoją drogą, prezes nie nadaje się...

czy wszystkie hipermarkety mają tak niskie obroty, ze ludzie tam pracuja za tak niskie pobory ? <hahaha> no, z ekonomią (niezależnie, czy klasyczną, czy marksistowską, czy keynesowską) wiele wspólnego nie masz, jak na poważnie takie idiotyczne pytania zadajesz. O nadpodaży pracy słyszałeś? :) I o t...

oj, dużo wódy się polało, ładnie się zaprawiłem. Od czasu do czasu trzeba dać porządnie w palnik, wszystko jest takie kolorowe

za to kiedyś za zwykłe podejrzenie, tzn. w ramach utrzymania porządku i ładu, palili na stosie niewinne kobiety głównie protestanci, swoją drogą, ale zgoda. Wtedy. A islam robi to teraz. 500 lat później. Ale już Ci to pisałem wiele razy, po co się powtarzać :)? Jeżeli naprawdę nie wiesz, co chrześc...

codziennie? Gratuluję wolnego czasu I radzę to wyciąć do innego miejsca, bo niewiele zaczyna mieć wspólnego z tym wątkiem

Dzindzer pisze:to rzeczywiście jest takie drogie

miesięcznie? Sporo. Z drugiej strony, to często moje paliwo na 3 dni.

Dzindzer pisze:Prawie tak samo jak młody facet który prowadzi tak siedzący tryb życia jak Ty

ktoś musi zarabiać pieniądze, a nie tracić czasu na zajmowanie się pierdołami.

mozna wzuc trampy, zalozyc dresik od koko szanel, plejera na uszy i isc pobiegac pewnie, że można, ale wiesz, to nie to polansowanie się w jakimś klubie i pokazanie się w nowym klubowym anzugu. Jezu, jakie to żałosne <diabel> Szafa mnie dziś wkurzyła, o mało co nie pieprznęła mi się na głowę.

ano. Jakby za brak modłów w meczecie i krótkie spódniczki podrzynali gardła, nie byliby tacy odważni. Łatwo pluć na świętości katolików, w obecnych czasach łba nie utną ani nie ukamienują.

Zwłaszcza, że nie jestem ateistą to nowość. Nie zakładałem u Ciebie wiary w byty nadprzyrodzone i niewidzialnych przyjaciół. Cóż, po prostu mierzi mnie antyklerykalizm rodem z FiM. Nie Ciebie się to tylko dotyczy. Wolę dojrzałą indyferentność religijną i jasne ustalenie przyjaciół i wrogów mojej cy...

Zaq pisze:Mnie też mięcho najbardziej smakuje w Wielki Piątek

nie dorosłeś do ateizmu, jeżeli na takie szczeniackie uwagi sobie pozwalasz

Wujo Macias pisze:w analu wiekszosc pozycji obejmuje raczej opcje ogladania plecow partnerki

od kiedy? a klasyczna (z drobnymi modyfikacjami) nie może być? Zapewniam ,że jak najbardziej

Zaq pisze:Ja wolałbym coś w miarę realnego

ja też. Ale to by być musiało w zupełnie innej konwencji - raczej psychodramy, niż ton flaków latających po ekranie. Albo coś w rodzaju krwawej sceny na końcu. W zupełnej ciszy, same obrazy.

Zaq pisze:zamiast historii na bazie szkolnych masakr dostałem banalną szmirę

no, nie przesadzaj. Jedynie zakończenie mnie rozczarowało. IMO dla podkreślenia mocy, powinno wyglądać zupełnie inaczej. I swoją drogą, byli dosyć łagodni wobec swych oprawców.

The Final - jeden z przebojów ostatniego zimowego festiwalu Horrorfest. Niewielki budżet, ale fabularnie miażdży. Paru licealnych kolegów, prześladowanych i gnojonych przez szkolne kanalie, planuje krwawą zemstę. Panowie i panie, to jest lepsze od "Piły". To prawie moralitet zbrodni. Wyżej...

księżycówka pisze:Ja nie lubię durnych gierek i długich pieszczot wstępnych. Nie jest mi to potrzebne do niczego.

akurat przy takim seksie są nieodzowne Chyba że lubisz, jak boli.

PFC pisze:bo lekarze są dzisiaj generalnie niedouczeni i nawet jak wezmą w łapę, to za wiele nie wymyślą

dawałem w życiu w łapę lekarzom i wiem, że te censored jak nie zobaczą mamony nie ruszą dupska w prawdziwym tego słowa znaczeniu.

myślisz, że mieszkanie razem zmieni moje zawodowe nawyki? Śmiem wątpić

Andrew pisze:siedzisz teraz tu na forum zamiast po dniu ciezkiej pracy u niej

nieśmiało Ci przypominam, że moja praca nie kończy się po opuszczeniu budynku firmy. Wówczas zaczynam pracować na swój rachunek.

Pieniądz na ogół niszczy człowieka, a nie mu sił dodaje. głupich zniszczy, istotnie. Mądrym da wiele możliwości. wolałem Ciebie w wersji sprzed paru lat nigdy nie dogodzisz wszystkim :) wiem ze nie odpowiesz , ale zapytac musiałm - taka moja natura . czemu Ci mam nie odpowiedzieć? :) Żona w domu sw...

Blazej30 pisze:co będzie wtedy dla ciebie ważne?

na ile zabezpieczę byt mojej rodziny. Nic więcej.